CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Patrzę na naszą listę, z pierwszej strony forum, każda z nas w październiku jeszcze miała nadzieję, że wszystko będzie dobrze, że w komplecie dotrwamy do czerwca. A lista Aniołkowych mam, robi się coraz dłuższa, ciężko na sercu.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyklarunia1978 wrote:Patrzę na naszą listę, z pierwszej strony forum, każda z nas w październiku jeszcze miała nadzieję, że wszystko będzie dobrze, że w komplecie dotrwamy do czerwca. A lista Aniołkowych mam, robi się coraz dłuższa, ciężko na sercu.
mam nadzieję, że więcej takich tragedii nie będzie.
-
Lilek czy mogłabyś napisać coś więcej o tej infekcji? Miałaś robiony jakikolwiek posiew z szyjki? Byłaś nosicielem jakiejś bakterii, jak np. paciorkowiec gr. b? Czy były jakieś objawy przepowiadające, mogące zwiastować tą tragedię w postaci rychłego porodu?
Przepraszam, że wypytuję - ja jestem w grupie podwyższonego ryzyka - jestem nosicielem licznych kolonii paciorkowca gr. B, który może spowodować otwarcie szyjki i przedwczesny poród. Każda informacja będzie cenna dla mnie.
Niesamowicie Ci współczuję, nie chcę nawet wyobrażać sobie przez co przechodzisz -
nick nieaktualny
-
Leira, tak jak Ty jestem w grupie ryzyka, przez te cholerne bakterie i też się martwię, bo niestety mój lekarz twierdzi, że zdarza się, że wywołują przedwczesne odejście wód.
-
Dziękuję Wam za słowa wsparcia.
Leira, infekcja to tylko podejrzenie, nic mi nie wiadomo o żadnym paciorkowcu, CRP miałam w normie, nie wiem jak z posiewem, nikt mi nic nie powiedział, a ja byłam w zbyt dużym szoku, żeby dopytywać... na następny dzień wypisałam się jak najszybciej na własne żądanie, żeby być przy Małej, bo przewieźli Ją do innego szpitala.
Byłam na wizycie dzień prędzej, gdzie szyjka miała 25mm, a mi przypisano nospę, która trochę wyciszyła twardnienia, ale nadal się zdarzały. Przy czym podobne twardnienia miałam przez połowę poprzedniej ciąży (też wtedy brałam nospę). Na drugi dzień po tej wizycie pojechałam na IP, nie wiem dlaczego, instynkt, chciałam tylko sprawdzić, czy na pewno wszystko jest ok. Okazało się, że jest już spore rozwarcie i pęcherz płodowy uwypuklony. Dopiero na oddziale zaczęły się skurcze, mimo podanych kroplówek. Nie dało się zatrzymać porodu. -
Lilek wyrazy współczucia... zabrakło mi oddechu... gdy byłam na patologii były różne niestety sytuację. Jedna dziewczyna urodziła w 31 tyg z wodoglowiem i rizstrzrpem kregoslupa. Mąż 5 h od szpitala. Nie zdążył na porod. To wszystko jest straszne.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2018, 11:22
-
Lilek bardzo mi przykro wiem co czujesz przeszłam to dwa razy. Życzę Ci dużo siły... Jeśli będziesz potrzebowała fachowej pomocy poprosiłam o nią nie duś emocji w sobie mi dużo pomogła terapia ale długo też zmagałam się z depresją... Jeśli masz ochotę popadać to się odezwij. Mocno Cię przytulam i łącze się w bólu...
lilek lubi tę wiadomość