CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja Wam powiem, że ten trzeci trymestr to dla mnie jest jakiś ciężki. Czuję się jak słonica, najlepierw wyłania się brzuch potem ja
Poza tym zaczynam się bać, że nie poradzę sobie z trójką dzieci, z domem. Boję się że Łucja zafunduje mi powtórkę z rozrywki z przed 11 lat, gdy jak urodziła się pierwsza córka spałam po 2h na dobę. I tak u mnie radość przeplata się z obawami.
-
nick nieaktualny
-
Welonka gratulacje dla Was
piękna sukienka, ślicznie wyglądałaś.
U mnie ciągle nie ma widocznej siary. Czasem tylko widzę takie jakby strupki, ale jeszcze nic się nie wylewało
Też się czuję czasem jak słońbrzuch mi urósł i już dużo zasłania. Jak mam wstać i gdzieś iść to nie jest tak lekko i szybko
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc. -
Welonka, uwielbiam koronki i takie dekolty! Cudna sukienka a Ty w niej tak delikatnie i uroczo kobieco wyszłaś! Gratulacje
))
Co do siary to mam tylko takie suche strupki, ale piersi juz nie tak obrzmiałe jak kiedyśMam nadzieję że to wróci i będzie w nich dużo mleczka
Dziś nie wytrzymałam i rano upiekłam tofurnik dyniowy! Tak bosko pachnie pomarańczami i kokosem jak wchodzi się do domu to jak w piekarni. Teraz się studzi i zanoszę do koleżanki gdzie dziś będę się uczyć wiązać chustęMoże coś się uda chociaż się zastanawiam czy na takim brzuszku to wygodnie mi będzie wiązać haha zobaczymy
Anitka, a w jakim szpitalu tak przyjmują bez IP? (ja tez z dolnośląskiego, ale sam Wrocław i tu nic takiego nie słyszałam).
Dobrego dnia dziewczeta! -
Dziewczyny powiedzcie jak wy to robicie ze od rama już pieczęcie i tyle już rzeczy porobicie , ja to ostatnio jak wieczorem ładne to śpię cała noc i budzę się o 9 nawet dzisiaj nie slyszlalam mąż wstawal do pracy.
W niedzielę zaczynamy 30tc i uświadomiłam sobie ze teraz to już różnie może być i musimy sprezyc się z wyprawka .
Dzięki dziewczyny:* -
nick nieaktualnyJa tez was podziwiam dziewczyny. Wczoraj nawet powiedziałam koleżance, ze jak będę miała tyle energii po porodzie co teraz, to nie wiem jak sobie poradzę
Moze i wstaje teraz wczesnie, ale co z tego jak i tak z łóżka się nie podnoszę, a po południu drzemka
-
welonka piękna suknia! no i powiem Ci, że ja też jestem zdziwiona, bo strasznie leniuchuje, późno wstaje z łóżka. Nawet mój pies mi nie pomaga bo jest takim śpiochem, że jak leże w łóżku np. do 10 to pies też się w ogóle nie rusza i nie wykazuje chęci pójścia na dwór :p
ale cieszę się że ją mam bo tak to bym jeszcze bardziej zalegała w łóżku np do 15 :p
Nic mi się nie chce ale ze względu na zwykłe lenistwo.
Ja dziś wizytuję o 18 i nie mogę się już doczekać.
i podzielę się z Wami moim wczorajszym płaczem.. ogólnie rzadko mi się zdarzają jakieś huśtawki nastroju czy wybuchy płaczu ale puszczałam sobie muzykę i zaczęłam oglądać teledyski i leciało "Perfect" edda shirana. I po obejrzeniu teledysku wpadałam w taką histerię, że dziecko zmieni wszystko w życiu moim i męża, że już nie będziemy tak szaleć na imprezach, nie będzie tyle i takich wyjazdów jakie były i nie mogłam się uspokoić na myśl o tym, że dziecko tak bardzo nas zmieni. Nie boję się pogorszenia relacji czy tego że przestaniemy się kochać ale tego że to już będzie coś zupełnie innego i że to dziecko pokocham tą na prawdę największą miłością... Wiem, że to dziwnie brzmi, trochę jak "wyrodna jeszcze-nie-matka"...
nie wiem co mi się stało ale chyba przez godzinę tak płakałam, aż się uspokoiłam bo wiedziałam, że mąż zaraz wróci z pracy i nie będę w stanie mu wytłumaczyć czemu płacze.Magda33 lubi tę wiadomość
-
Welonka gratulacje! Wszystkiego dobrego mężatki
Suknia prześliczna, delikatna i z klasą.
U mnie siara też jest od jakiegoś dłuższego czasu. Ale nie leci ciurkiem, tylko strupki na brodawkami widzę. Lekarz nie kazał tego ruszać inaczej jak podczas kąpieli, ale wkurzają mnie i je wygrzebuje nawet w trakcie dnia.
Ja wczoraj byłam na krzywej. Wypiłam bez większego problemu, okropnie słodkie, ale z cytryną nawet mnie tak nie odrzucało. Gorzej po wypiciu. Słabo, niedobrze, zimno-gorąco, no i potworne mdłości. Zasłabłam po jakiś 30-40 minutach, pielęgniarka to zauważyła i pozwoliła położyć się w wypoczywalni. Na szczęście udało mi się nie zwymiotować i pobrać krew.
Wyniki na czczo- 82, po 1h- 99, po 2h- 111.
Mnie dopadło przeziębienie i nie zrobiłam przez to morfologii i moczu. Nie ma dramatu, ale katar meczy. Chyba w piątek jak byliśmy w Ikei złapałam wirusa jakiegoś. Ale za to mam swojego uszaka -
welonka wrote:Dziewczyny powiedzcie jak wy to robicie ze od rama już pieczęcie i tyle już rzeczy porobicie , ja to ostatnio jak wieczorem ładne to śpię cała noc i budzę się o 9 nawet dzisiaj nie slyszlalam mąż wstawal do pracy.
W niedzielę zaczynamy 30tc i uświadomiłam sobie ze teraz to już różnie może być i musimy sprezyc się z wyprawka .
Dzięki dziewczyny:*
myśle tylko o łóżku. -
welonka wrote:Dziewczyny powiedzcie jak wy to robicie ze od rama już pieczęcie i tyle już rzeczy porobicie , ja to ostatnio jak wieczorem ładne to śpię cała noc i budzę się o 9 nawet dzisiaj nie slyszlalam mąż wstawal do pracy.
W niedzielę zaczynamy 30tc i uświadomiłam sobie ze teraz to już różnie może być i musimy sprezyc się z wyprawka .
Dzięki dziewczyny:*
Ja miałam po prostu ochotę na ten tofurnik już od dawna, wszystko naszykowalam sobie jeszcze wczoraj (składniki) i dziś to już tylko do blendera, piekarnika i gotowe. Ale wstałam tylko tak wcześnie bo miałam dziś badania, tak to by nie było szans tez wstaje o 9Ale no, pochwalić się musiałam tym ciastem a co tam
My też wyprawka juz koncowka, ale niestety czekamy jeszcze do wypłaty na ostatnie rzeczy.Zdążymy wszystkie na pewno!
-
lotka1990 wrote:welonka piękna suknia! no i powiem Ci, że ja też jestem zdziwiona, bo strasznie leniuchuje, późno wstaje z łóżka. Nawet mój pies mi nie pomaga bo jest takim śpiochem, że jak leże w łóżku np. do 10 to pies też się w ogóle nie rusza i nie wykazuje chęci pójścia na dwór :p
ale cieszę się że ją mam bo tak to bym jeszcze bardziej zalegała w łóżku np do 15 :p
Nic mi się nie chce ale ze względu na zwykłe lenistwo.
Ja dziś wizytuję o 18 i nie mogę się już doczekać.
i podzielę się z Wami moim wczorajszym płaczem.. ogólnie rzadko mi się zdarzają jakieś huśtawki nastroju czy wybuchy płaczu ale puszczałam sobie muzykę i zaczęłam oglądać teledyski i leciało "Perfect" edda shirana. I po obejrzeniu teledysku wpadałam w taką histerię, że dziecko zmieni wszystko w życiu moim i męża, że już nie będziemy tak szaleć na imprezach, nie będzie tyle i takich wyjazdów jakie były i nie mogłam się uspokoić na myśl o tym, że dziecko tak bardzo nas zmieni. Nie boję się pogorszenia relacji czy tego że przestaniemy się kochać ale tego że to już będzie coś zupełnie innego i że to dziecko pokocham tą na prawdę największą miłością... Wiem, że to dziwnie brzmi, trochę jak "wyrodna jeszcze-nie-matka"...
nie wiem co mi się stało ale chyba przez godzinę tak płakałam, aż się uspokoiłam bo wiedziałam, że mąż zaraz wróci z pracy i nie będę w stanie mu wytłumaczyć czemu płacze.lotka1990 lubi tę wiadomość
A1298C hetero / C677T hetero /
Cukrzyca typu1/Hashimoto
2011 🖤 26tc
2016 🖤13tc
2018 ♥️👣
AMH 3.04(2023) AMH 4,08 (2024)
IVF 12.2023
Punkcja = 14 pęcherzyków
6 🥚 zostały 2
12.2023
1ET 3.1.2 ✓
7dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml
9dpt beta HCG < 2.30 mIU/ml😓
2.2024
2FET 4.2.2 ❄️
6dpt beta 0,00😓😓
10dpt beta 0,00😓😓
7.2024
IVF 😓
9.2024
IVF ❄️ -
lotka, Magda, to chyba normalne obawy w pierwszej ciąży
Ja póki co tak bardzo skupiam się, żeby tą ciążę szczęśliwie doprowadzić do końca, że w zasadzie niewiele myślałam jak to będzie później. Dopiero jakoś tydzień temu zdałam sobie sprawę, że to będzie totalna rewolucja, ale jednak radość z niej jest większa niż strach. Przynajmniej póki co
Zdałam sobie sprawę, że niewiele wiem o opiece nad takimi maluchami, wiele koleżanek twierdzi, że to przychodzi instynktownie itd., ale mimo wszystko wzięłam się za czytanie. Plus od kwietnia idę na szkołę rodzenia.Magda33, lotka1990 lubią tę wiadomość
-
Mnie też taka klasyka, koronki bardzo się podobają.
A u mnie własnie teściówka przyszła, wyobraźcie sobie...Chce pomóc mojemu mężowi sprzątać górę. Z wyrzutem patrzyła na mnie, że nie pomagam mu w porządkach biura i łazienki na górze. Sama ledwo się wyrabiam z dołem domu, małym dzieckiem, obiadami czy zakupami, a ta jeszcze mi jakieś przytyki robi. Mi to pomagać nie trzeba, co z tego, ze w ciąży jestem.
Lotka, nie martw się, każda ma czasami takie myśli.
-
summer86 wrote:lotka, Magda, to chyba normalne obawy w pierwszej ciąży
Ja póki co tak bardzo skupiam się, żeby tą ciążę szczęśliwie doprowadzić do końca, że w zasadzie niewiele myślałam jak to będzie później. Dopiero jakoś tydzień temu zdałam sobie sprawę, że to będzie totalna rewolucja, ale jednak radość z niej jest większa niż strach. Przynajmniej póki co
Zdałam sobie sprawę, że niewiele wiem o opiece nad takimi maluchami, wiele koleżanek twierdzi, że to przychodzi instynktownie itd., ale mimo wszystko wzięłam się za czytanie. Plus od kwietnia idę na szkołę rodzenia.
ja już chodzę od miesiąca na szkołę rodzenia, czegoś tam się uczę ale i tak nie wiele wiem. jednak bardziej mnie przeraża brak takiego instynktu macierzyńskiego.. Cały czas mówię sobie, że jeszcze przyjdzie, ale czasu coraz mniej.. :p
-
Też dzisiaj miałam iść oddać mocz i zrobić morfologie ale w końcu wylądowałam w poczekalni u rodzinnego
cały weekend byłam zasmarkana a kaszel nadal nie odpuszcza
żadne domowe specyfiki nie działają a prenalen mogę sobie wsadzić w du...
-
eunice. dzięki za te słowa
też się boję depresji poporodowej itp zwłaszcza, że nie należę do osób silnych psychicznie i mam bardzo niską samoocenę.. Wiem, że połóg to będzie trudny czas i najbardziej się boję tego, że jak ktoś będzie coś doradzać to będę to odbierała jako atak..
Cały czas mam przekonanie, że mój mąż będzie lepszym rodzicem, widzę jaki ma kontakt z dziećmi w rodzinie, którego ja w ogóle nie mam i widzę też, że jakby on się bardziej cieszył z ciąży. Co oczywiście nie oznacza, że nie chciałam ciąży i dziecka. Ale jak się dowiedziałam, że będzie dziewczynka to się początkowo zmartwiłam, bo właśnie pomyślałam, że jednak z chłopcem to w ogóle miałby super kontakt i ciągle by się bawił (na imprezach rodzinnych on spędza dużo czasu z dziećmi i się bawi samochodami itp :p) a z dziewczynką raczej nie będzie się bawił lalkami i ogólnie więcej rzeczy będzie spoczywać na mnie. Bardzo się tego boję.
i cieszę się, że Was tu mam, bo na razie nie czuję się na siłach żeby porozmawiać o tym tak otwarcie z kimś bliskim, mężowi oczywiście mówię o jakichś obawach itp ale bardzo je "minimalizuje".