CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Agnella nawet nie wiesz jak twój jedzeniowy wpis poprawił moje samopoczucie... miło jest poczuć że nie jest się samym w tej jedzeniowej batalii
I to wszystko co napisałaś czułam to samo bałam się że mały nie będzie przybierać walczylam o każdy łyk i każda łyżeczkę żeby wszystko było w porządku no cóż a teraz jest jak jest
-
Klaudia, musimy trochę wyluzować w tym temacie, będzie dobrze, już powoli mniej się przejmuję. Zresztą jak to dziewczyny piszą - wszystko mija, i z jedzeniem będziemy miały problem z głowy. Na razie jest jak jest...Może te "zabawianie" niedługo znudzi sie naszym dzieciaczkom...?
U mnie Mała to terrorystka, czasami nie chce pić to jeszcze ją poiłam łyżeczką, strasznie mało pije i się tym przejmowałam. Jedynie mleko ładnie i szybko, bo z butli.
Ja dziś też akurat nacisnęłam pierś i jest żółta siara
W ciąży z córcią też miałam, nawet chyba wcześniej.
Dobrze tego nie zmarnować, bo wszystko siedzi w głowie.
Summer, z tego co pamiętam, też masz wizytę 21.03?
Wszystkie już byłyście na glukozie?
Cieszę się, że już mam to za sobą.
klauuudia lubi tę wiadomość
-
Ja mam. Siare gdzieś od 18 tyg na początku wgl nie wiedziałam co to bo robiły mi się strupki a teraz szczególnie z prawej piersi czasem mi się leje ciurkiem słyszałam że to nie ma znaczenia i mimo tego można nie mieć później pokarmu mam nadzieję jednak że nie będę miała z tym problemu i minimum 3 miesiące będę karmić
-
nick nieaktualny
-
Agnella wrote:Kokosanka, a ja jest cc to ten zastrzyk z antybiotykiem też potrzebny???
Tak, nawet cc nie uratuje dziecka przed stycznością z tym syfem...
Co do siary to u mnie też już jest. Na razie odrobina, dosłownie kropla, jak nacisnę. Sama jeszcze nie wypływa i śladów na stanikach brak.
-
Agnella, wizytę miałam jednak w piątek. Za to w środę 21 mamy echo serduszka, bo lekarz jednak dał skierowanie.
-
Kokosanka zgadza sie dzieci z mukowiscydoza maja obowiazkowe szczepienia na pneukoki i zaleca sie raz w roku szczepic na grype bo u nich zazwyczaj male przeziebienie konczy sie zapaleniem pluc .
Co do jedzenia to widze po niej siostrzenicy byla mlodsza jadla tylko przy bajce i duzo rzeczy nie chciala jesc , teraz ma 10lat i jak przyjdzie do domu to pierwsze o co pyta co jest na obiad i uwielbia w kazdej postaci mieso zupy warzywne i warzywa. Panieatm raz sie poplaka bo nie bylo drugiego dania tylko rosol :d siostra przyznaje ze duzym bledem bylo to ze jak byla mala to zamiast zrobic na saniadanie to co miala to zawsze jej pytala co by juleczka zjadla a ona wynyslala i czasem byly 3 rozne sniadania i malo co zjedzone.
U mnie rowniez siara dosc wczesniej pojawila sie bo okolo 18tc , ale podobno siara nie swiadczy o tym ze nie bedzie problemu z latkacja.
Angela tak wybralam ta co tutaj wrzucalam prezentowala sie super i stwierdzilam ze w takiej moglabym isc do slubu koscielnego https://naforum.zapodaj.net/thumbs/d03d2ec3af2e.jpgKalinkaabc, klauuudia lubią tę wiadomość
-
Leira wrote:Na GBS dają kroplówkę chyba, a nie zastrzyk. Też mam ten problem i tylko to powstrzymuje mnie od porodu w domu. U mnie już z posiewów wyszedł GBS w tej ciąży, u Ciebie nie musi - znane jest mi wiele przypadków gdzie kobieta miała w pierwszej ciąży dodatni GBS, a w kolejnej ujemny
-
Co do spania nasz syn do pół roku przesypiam noce (jako noworodek, niemowlak) po pół roku zaczęły się takie akcje ze do tej pory jak sobie przypominamy to robi nam się słabo. Pobodki co 20 min, czasami nie zdążyliśmy zasnac, a on po 10 min się budził. Przyszedł moment ze byliśmy tak z mężem zmęczeni ze przez sen nie słyszeliśmy jego płaczu. Wszystko skonczylo się w momencie jak młody miał jakieś 18 miesięcy. Także rok wyjęty z życia. Jak tylkonzaczal spać zaczęliśmy myśleć o następnym dziecku- masochiści
Co do jedzenia.. to u nas również były jazdy. Młody najchętniej by jadł jedynie piers i tyle. Na początku się buntowałam, później odpuściłam. Bywało tak ze potrafił się nie upominać o jedzenie przez wiele godzin i próba podania obiadu kończyła się tak ze nic nie zjadł. Po roku trochę się jemu odmieniło ale już wiem ze nie jest to dziecko wszystko żerne i już się z tym pogodziłam. Do szału doprowadzało mnie jak ktoś jemu próbował puszczać bajki, prosił lub skakał aby młody tylko coś zjadł. Oboje z mężem wychodzimy z założenia ze jeśli nie chce jeść to odchodzi od stołu i tyle. Do tej pory niektóre osoby z bliskiego otoczenia dzialaja mi na nerwy i najchętniej bym ich nie wpuszczała do domu.
Pomocne może być pozwolenie dziecku na samodzielne jedzenie. U nas to pomogło. Młody jak tylko nie był karmiony z apetytem coś zjadał. Dlatego w wieku 1,5. roku już pięknie jadł łyżeczka i widelcem. Ale zeby nie było swoje się przy tym nasprzatalamWiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2018, 02:42
-
Kurcze jak czytam ze musicie dostać się na porodówkę przez IP to Wam współczuje. W szpitalu, w którym rodzę (państwowym - woj dolnośląskie) od razu mąż prowadzi mnie na porodówkę i ewentualnie on załatwia formalności na IP (chyba ze jest mało czasu to zostaje ze mną, a wszystkie dokumenty podpisujemy później). Tak było przy synu, ominęliśmy IP i pedzilismy na porodówkę.
-
Powodzenia na wizycie
Ja wizytuje jutro
Welonka, bardzo ładnie i uroczo wyglądałaś, jaka drobinka przy swoim mężu.
Dlatego wybrałam szpital prywatny na powicie córci.
Póki co czuję spokój do porodu, za dużo nie myślę, trzeba urodzić i tyle.
welonka lubi tę wiadomość