CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja wracam powiedzieć że bylam dzisiaj na badaniach i beta 35! Wracamy do gry
summer86, Tròjka, Ha, Komcia, malinka201666, zielonooka7, lotka1990, Fufka30, kokkosanka, Lucy010, klarunia1978, Leira, KlaudiaS, Wonderland, Dika, anna23, witaminkab, welonka, Kropka89, Anitka201, Sonia94, cichyszept, ptaszek, Tini, Ruth, ScarlettKate, eunice., pilik, szczęśliwa2017, Andziula_1988, palusia171, Axana lubią tę wiadomość
Termin na kwiecień 2019! Czekamy Kochanie!
[*]26.05.2018 5tc
[*]28.11.2017 11tc Leonek
"Tyle zmienił mały człowiek niemal lżejszy od powietrza." -
Orzeszki,gratulacje
niech dzidzia zdrowo rośnie
Ha,trzymam kciuki26.05.2025 Dwa ❤️❤️
05.06.2025 USG I trym.-wszystko ok 😁
17.06.2025-Panorama,zdrowe 🩷🩷
11.07.2025- 11,1 cm i 11,61 cm dzidziusiów 🩷
5.08.2025 -połówkowe 308 g🩷 316g🩷
13.08.2025-gin -wszystko ok, szyjka 3,5
26.08.2025-poradnia w szpitalu 🩷586gram 🩷595gram
29.08.2025-Echo serduszek
10.10.2025-3 prenatalne
-
firanki na duszę wrote:Lewatywa
Czy planujecie zrobić w domu? A może będziecie się decydować w szpitalu? Obecne już Mamy, Możecie podzielić się doświadczeniami?
-
Orzeszki, gratulacje i mocne kciuki!
Dziękuję, że podzieliłaś się z nami radosną nowiną.orzeszki lubi tę wiadomość
-
Orzeszki wielkie gratulacje!!!!! Cieszę się.
Ja zamierzam zrobić sama sobie lewatywę przed cc. Zbyt dobrze pamiętam jak po ostatnim porodzie męczylam się i bałam mocniej napiąć żeby sobie krzywdy nie zrobić i wiecznie chodziłam po czopki do pielęgniarek.orzeszki lubi tę wiadomość
-
LEWATYWA
Wklejam mój post z innego wątku, gdzie trochę się o tym rozpisałam o tym co wiem na ten temat
Położne, z którymi miałam okazję rozmawiać raczej jednogłośnie wypowiadały się, żeby broń Boże żadnej lewatywy nie robić.
Chodzi o to, że robiąc lewatywę "rozpuszczacie" nie tylko kał w odbycie, ale również w jelitach i potem okazuje się, że faktycznie odbyt jest czysty i kiedy szybko urodzimy od momentu zrobienia lewatywy to jest OK, ale jak zrobimy np. lewatywę w domu, a od tego czasu do chwili narodzin dziecka mija: 6, 8, 10 czy 18 h to w tym czasie ten rozpuszczony lewatywą kał spływa z jelit do odbytu i przy porodzie dziecko niesamowicie się tym kałem brudzi, żeby nie powiedzieć, że w nim pływa, bo ta kałowa woda "tryska" z odbytu, więc pewnie położna też ma niewesoło. Do tego większość szpitali nie kąpie dzieci, żeby pozostały w mazi płodowej jak najdłużej, a kiedy maluch ubabra się w takiej kałowej wodzie to nie dość, że trzeba go umyć to jeszcze jest to kłopotliwe.
Położne powiedziały, że:
1. W pierwszym etapie porodu, kiedy zaczną się skurcze, ale nie będą jeszcze regularne, co może trwać od kilku do kilkunastu godzin, będziemy też odczuwać parcie na odbyt i same się wypróżnimy, zanim jeszcze dotrzemy do szpitala.
2. Jeśli z jakiegoś powodu się nie wypróżnimy (co podobno się rzadko zdarza), a nie chcemy wypróżnić się w trakcie porodu to można zastosować czopki glicerynowe, które zadziałają tak jak lewatywa, ale tylko na odbyt, nie rozpuszczając ewentualnych pozostałości w jelitach.
3. Jeśli dojdzie do sytuacji wypróżniania się przy porodzie to położne twierdziły, że lepiej jak będzie to solidny kloc kału, który obetrą nam z dupki do miski, która znajduje się pod łóżkiem porodowym, niż jakby miała nam chlusnąć kałowa woda.Kropka89 lubi tę wiadomość
-
Aaaaaa oszaleje
chyba lepiej nie wiedzieć, niż wiedzieć
W środę mam spotkanie z położna - zapytam też jej o zdanie. Ja niestety mam tendencję do zaparć ( nie liczą dzisiejszej biegunki i nudności) i mam pewne obawy jak to będzie wyglądać. Oczywiście, zdaje sobie sprawę że jest to fizjologiczne i personel szpitala jest na to gotowy, co nie zmienia faktu że jest to dość krępujące i niech pierwsza rzuci kamień ta która się nie zgodzi -
Nam położna mówiła, że lewatywa robiona w domu to też nie zawsze dobre wyjście, gdy np. ma się daleko do szpitala lub nie jest to pierwszy poród, bo może za bardzo rozkręcić akcję porodową.
-
Mam chwile to wam opisze jak u mnie to wyglądało
skurcze zaczęły się o 19, takie co 7-9min, mocne, ale do przeżycia. Ból taki jak na okres. Pojechaliśmy jak już były mocniejsze, na miejscu okazało się, ze szyjka długa i twarda, skurcze sie nie pisały na ktg a ja tam umierałam z bólu. Przyjęli mnie na obserwacje i już od 2 w nocy miałam skurcze z krzyża, naprawdę ból jakiego nie znałam. Jak były co 3min to zawołałam położna, lekarka sprawdziła - szyjka zgładzona, skurcze na ktg potężne - cięcie. Ostatnie pol godziny przed cięciem było najtrudniejszym momentem mojego zycia, zarówno fizycznie i psychicznie. Bol byl taki, ze chciałam stamtąd uciec, klnelam i mówiłam, ze mam to w dupie i nie rodzę! Okazało się, ze o mały włos a bym urodziła. Cc nie było zle, trochę szarpania na stole - nieprzyjemne mimo, ze nie czułam bólu. Jak wróciłam na sale to mąż kangurowal małego - najpiękniejszy widok pod słońcem
dwóch ukochanych mężczyzn razem. Co chwile płakałam ze szczęścia. Po godzinie mąż mi dał małego, od razu ssał piers i było mleko (lub siara, ale coś tam jadł), wiec super. Pionizacja po 7h - nie było zle, myślałam, ze będzie gorzej, a bez problemu wstałam i sama (pod okiem położnej) wzięłam prysznic. Ogólnie cieszę się, ze uniknelam cesarki na zimno bo tak to przynajmniej Czarek był gotowy do wyjścia
jest kochany, w ogóle nie płacze, ani razu! Dużo śpi i uśmiecha się przez sen, jest bardzo spokojny - oby taki został
dziękuje za gratulacje i trzymam kciuki za was dziewczyny!
Leira, lotka1990, Dika, witaminkab, Kropka89, Alphelia, Magda33, Sonia94, ptaszek, Tini, Fufka30, Joaszo, ScarlettKate, Andziula_1988, Wonderland lubią tę wiadomość
-
firanki na duszę wrote:Aaaaaa oszaleje
chyba lepiej nie wiedzieć, niż wiedzieć
W środę mam spotkanie z położna - zapytam też jej o zdanie. Ja niestety mam tendencję do zaparć ( nie liczą dzisiejszej biegunki i nudności) i mam pewne obawy jak to będzie wyglądać. Oczywiście, zdaje sobie sprawę że jest to fizjologiczne i personel szpitala jest na to gotowy, co nie zmienia faktu że jest to dość krępujące i niech pierwsza rzuci kamień ta która się nie zgodzi
To zostają Ci czopki glicerynowe
Aczkolwiek może się wypróżnisz w trakcie pierwszego etapu porodu, skurcze są jednak dość silne (przynajmniej tyle pamiętam z indukcji poronienia - też pierwsze uczucie to masakryczne parcie na stolec). -
Ha wrote:Jestem w szpitalu. Rozwarcie na 1,5cm. Aktualnie zostaje na obserwacji, skurcze odczuwam co jakiś czas ale na ktg się nic nie pisze. Czekam zatem do jutra, na decyzję czy wypiszą mnie na te kilka dni do domu czy będą cieli. Trzymajcie kciuki!
Ha Trzymamy kciuki!!! :-* -
firanki na duszę wrote:Lewatywa
Czy planujecie zrobić w domu? A może będziecie się decydować w szpitalu? Obecne już Mamy, Możecie podzielić się doświadczeniami?
Miałam robiona przy 1 porodzie wiec teraz tez się decyduje. -
Właśnie rozmawiałam z położna z powodu skurczy które już trochę trwają i biegunki od rana, i zapytałam przy okazji o lewatywę ale obiecała mi, że zdążymy ją zrobić na porodówce
także ufam jej
Potwierdziła, że faktycznie oczyszczanie jelit może być aż tak silne że nie zdążymy dojechać do szpitala ..Kropka89 lubi tę wiadomość
-
Ha powodzenia pisałaś ze chcialabys urodzić 22maja bo mąż ma urodziny to tego Co życzę
trzymamy kciuki :*
Leira Ty zawsze namieszasz w głowie :d byłam zdecydowana na lewatywke miałam przed laparoskopia tylko raz . Ja słyszałam że często kobieta bez lewatywy jak mają parcie na stolec wstydzą się ze mogą oddać stolca i przestają przec albo robią To źle , i po porodzie podobno może być ciężko zrobić 2.
-
welonka wrote:Ha powodzenia pisałaś ze chcialabys urodzić 22maja bo mąż ma urodziny to tego Co życzę
trzymamy kciuki :*
Leira Ty zawsze namieszasz w głowie :d byłam zdecydowana na lewatywke miałam przed laparoskopia tylko raz . Ja słyszałam że często kobieta bez lewatywy jak mają parcie na stolec wstydzą się ze mogą oddać stolca i przestają przec albo robią To źle , i po porodzie podobno może być ciężko zrobić 2.
Bardzo możliwe, że tak jest, ale w tej sytuacji podobno lepiej postawić na te czopki glicerynowe, czyli przeczyszczanie wyłącznie odbytu (bez jelit)Ja chyba tak właśnie zrobię - jak nie wypróżnię się przy skurczach to pewnie pojadę z czopem
Swoją drogą myślałam, że już napiszesz, że na porodówce jesteś, bo tak cicho cały dzień