CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Fufka30 wrote:Kurcze lekarz mówił dziś, że u mnie jeszcze trochę do porodu a tutaj od godz. mam skurcze
czekam co to będzie czy coś sie rozkręci czy to takie straszaki
Jak to u Ciebie wygląda?
U mnie też jakoś pojawiały się bóle menstruacyjne i znikały (dość delikatne, ale wyczuwalne), zaczęłam je liczyć i wyszło ok 6 skurczy w ciągu 4 h. -
Fufka30 wrote:Kurcze lekarz mówił dziś, że u mnie jeszcze trochę do porodu a tutaj od godz. mam skurcze
czekam co to będzie czy coś sie rozkręci czy to takie straszaki
Dawaj znac, może to po badaniu, ja miałam tak ostatnio że mnie dosyć bolalo. No ale nigdy nie wiadomo -
eunice. wrote:Mi zrobiono na porodówce nad ranem lewatywe, urodziłam przed 15 ale chyba nic nie poszło, tak myślę i mąż też chyba nie widział żeby coś uciekło. Szczerze mówiąc zdziwiłam się tą informacją, pierwszy raz słyszę że lewatywa może spowodowac że nam coś wyleci, raczej położne mówią że jest ona po to żeby temu zapobiec. Mnie w domu też wyczyściło. Ale na lewatywe się zgodziłam też żeby jak najmniej tego było w środku...
Info z lewatywą jest od dwóch położnych, też byłam zdziwiona bo lewatywa wydawała mi się takim must-have i wszyscy o tym zawsze mówili (rodzina i znajomi, którzy rodzili), ale nie powiem, ulżyło mi po tym co usłyszałam, bo do lewatywy się nie garnę i szczerze to chyba wolałabym puścić dużego kloca niż trysnąć czymś.
Co więcej, te same położne odradzają golenie krocza przed porodem. Mówiły, żeby co najwyżej skrócić włosy maszynką elektryczną (nie na zero), a jak już golić to nie w dzień porodu tylko wcześniej, kiedy nic się nie dzieje, bo można sobie porobić rany i to może doprowadzić do zakażenia przy porodzie. Przyznam, że też mi to pasuje bo raz, że sama bym się nie wygoliła na zero, a maszynką elektryczną sama dałam radę i już mam temat zamknięty -
Ha, czekamy jutro na wieści
To teraz która następna?
U mnie chyba coś poszło, tym bardziej, że lewatywy nie miałam, a przed...najadłam się kanapek z mozzarellą i pomidoramiWiedziałam, ze to ten dzień, ale się oszukiwałam, że to będzie dopiero jutro i zjadłam obfitą kolację ;_) Ale przynajmniej miałam siły przeć.
Orzeszki, gratuluję, teraz będzie dobrze!!!
Sarrra, nie martw się, dasz radę urodzić, będzie dobrze. Ja miałam nacięcie, lepiej tak niż samej pęknąć. Ładnie się zagoiło i nic nie czułam, aby było inaczej. czasami da się bez nacięcia. A jak akcja nie będzie przebiegać po myśli to będzie cięcie i tyle. Trzymam kciuki.
Dodam, ze również szłam na poród zielona, nie wiedziałam jak oddychać, przeć itp. Położna wszystko powie i pomoże.
Fufka, po seksie tez tam mam. Ale przechodzi. Ciekawe jak będzie u Ciebie
Ciąża donoszona, jak ma się coś dziać to nie zaszkodzi
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2018, 23:11
-
U mnie włączyła się bezsenność. Dziś po raz pierwszy w tej ciąży miałam sen o ciąży. A dokładnie że dostałam skurczy, pojechaliśmy do szpitala A lekarz tylko mnie zwazyl, zmierzył ciśnienie i puścił do domu. Byłam taka zła że mnie bardziej dokładnie nie zbadał, że zaczęłam biegać po szpitalu i szukać kogoś kto mi poród zechce odebrać. Oczywiście nikogo nie znalazłam i aż się obudziłam. Dobrze że dziś mam wizytę u gin. Chociaż ona mnie porządnie zbada
Sonia94, Joaszo lubią tę wiadomość
-
Ja całą noc mam skurcze tylko, że nieregularne i o różnym nateżeniu a co za tym idzie bezsenna noc... Normalnie czuje się jakbym miała zakwasy na brzuchu tak sie cały czas macica spina dziwne uczucie
niech sie coś zacznie dziać konkretnego
cichyszept, Dika lubią tę wiadomość
-
Hej
Dawno mnie tutaj nie było, ale melduje, ze ciaza donoszona uff, pessar wczoraj zdjęty. Mam rozwarcie na dwa palce, ale gin mowi, ze spokojnie przyjdę na wizyte w przyszły poniedziałek, No sama nie wiem...
W piatek byłam na usg i mój Mikus ważył około 3250 g.
Gratulacje dla wszystkich rozpakowanych i trzymam kciuki, za kolejneSonia94, cichyszept, Tini, Leira, Alphelia, Dika, summer86, Annaya, Andziula_1988, Magda33 lubią tę wiadomość
Marcelek ❤️❤️
Mikuś
-
Cześć dziewczyny. Noc była ciężka. Bóle miesiaczkowe j napięcie brzucha co chwile latały. Teraz już przeszło. Jeden skurcz mały podczas ktg. Dziecko miało tętno od 160 do niestety lekko poniżej 110 ale to tylko raz. Dzudyaj w nocy czułam dzidzia i troszkę podczas ktg. Umylam się po 3 dniach i czuje jak nienarodzona a nawet nałożyła tyci tuszu do rzęs i tyci fluidu ale tak tyci . Dzisiaj odchod z docentem, potem badanie USG i decyzja co robią ale raczej będzie to coś na o i wywoływanie skurczy. Chyba nie będą długo czekać bez tych wód. Ułożyło mi. O mam 3 skurcz i dziecko się rusza
Podobnie jest tutaj super hiper na Śląsku laktatorka także ulzylo mi. Jeszcze mąż wykupi ta usługę położnej to myślę że dam radę.klarunia1978, Joaszo, Leira, Dika, Annaya, Andziula_1988, Kropka89, Magda33 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Agnella wrote:Sarrra, nie martw się, dasz radę urodzić, będzie dobrze. Ja miałam nacięcie, lepiej tak niż samej pęknąć. Ładnie się zagoiło i nic nie czułam, aby było inaczej. czasami da się bez nacięcia. A jak akcja nie będzie przebiegać po myśli to będzie cięcie i tyle. Trzymam kciuki.
a ja właśnie różne rzeczy słyszałam o tym pękaniu, ostatnio spotkałam się z opinią położnej, że lepiej pęknąć bo to jest "naturalne" i szybciej się goi. Koleżanka ostatnio rodziła to nawet nie wiedziała, że pękła.
-
Sara trzymaj się :*
Orzeszki gratulacje, spokojnej ciąży :*
Fufka u mnie takie skurcze zaely w nocy z niedzieli na poniedziałek i trwały do wczoraj wieczorem już myślałam że pojadę sprawdzić na ip czy to coś daje czy to tylko takie straszaki ale zasnelam około 12 spałam całą noc i dzisiaj spokój .
Leira i jak tam sytuacja ?
Co do pęknięcia to podobno lepiej goi się Ale jeśli miałabym popekac do sama do samego odbytu to wolę być nacieta . -
lotka1990 wrote:a ja właśnie różne rzeczy słyszałam o tym pękaniu, ostatnio spotkałam się z opinią położnej, że lepiej pęknąć bo to jest "naturalne" i szybciej się goi. Koleżanka ostatnio rodziła to nawet nie wiedziała, że pękła.
Ja też słyszałam, że lepiej pęknąć naturalnie, nawet położna o tym mówiła. Ponoć nie tylko, że szybciej się goi, ale że wiele kobiet odczuwa tą ranę po nacięciu (a nie pęknięciu) nawet na starsze lata i mają z tym problemy. Poza tym logicznie to rozważając też wydaje mi się, że nie naturalne ingerencje nie są najlepszym rozwiązaniem.
11.07.2017 [*] Aniołek 8tc.
01.06.2019 [*] Aniołek 7tc. -
welonka wrote:Leira i jak tam sytuacja ?
Pochwaliłam się kilkoma skurczami i jak ręką odjął - cisza, więc poszłam spać, a dziś póki co, dalej cisza -.-
welonka wrote:Co do pęknięcia to podobno lepiej goi się Ale jeśli miałabym popekac do sama do samego odbytu to wolę być nacieta .
Z tym pęknięciem to podobno śliski temat. Na początku byłam zdania, że lepiej samemu pęknąć niż być nacinanym, bo wiadomo, natura wie co robi. Aczkolwiek jakiś czas temu rozmawiałam z kuzynką (moja ciąża i rychło zbliżający się poród, chyba ją trochę otworzyły na wyznania) i ona miała taką sytuację, że poród SN, nawet nie miała jednego pęknięcia, niby wszystko super, ale.. okazało się, że pęknięcie jednak było, tyle że nie pękła górna warstwa skóry, a popękały warstwy dolne - co było niewidoczne i niestety pojawiły się problemy z bólem przy seksie czy wypróżnianiem. Trochę mnie to zdemotywowało, ale może był to jakiś jednorazowy przypadek
Z drugiej strony Polska jest krajem z jednym z największych odsetków nacięcia krocza w EU, więc coś jest nie tak - skoro w innych krajach można rodzić bez nacinania i jest to jakiś standard, to czemu się u nas idzie na łatwiznę - naciąć i po sprawie
-
Teqz gratulacje!
Też słyszałam takie opinie o peknieciu, ze lepiej jednak. Ja przy pierwszym porodzie peklam i powiem, że nic nie czułam. Mialam po porodzie 6 szwów, nie czuje blizny, ani w ogole tego miejsca.
Zarazilam się od córki zapaleniem gardła, całą noc nie spałam. Zasnelam nad ranem, córka wstala o 7. Dobrze, ze przyjdzie moja mama do małej to sobie odpocznę, bo czuję się jak zombie. Swoją drogą musze szybko dojść do siebie, bo nie wyobrażam sobie teraz wysiłku jakim jest poród.