CZERWCOWE SZCZĘŚCIA 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Trójka, trzymam kciuki!!!
Ja dziś kijowo się czuję, boli podbrzusze, czasami kłucie w 2....Kurcze, dziwnie, zobaczę co noc przyniesie. Nawet z domu nie wychodziłam, podejrzewam, ze to taki straszak ogólnie z objawami, bo wczoraj w nocy nie spałam i macałam jak głupia brzuch, aby zlokalizować główkę. I jakoś się denerwowałam wszystkim, wiecie jak to jest jak nieraz się zbierze...
Martwię się tylko czy ten 37tc naprawdę bezpieczny, w sensie, ze nie trzeba sterydu na płucka i maluch będzie dobrze oddychał? Gdyby coś się rozkręciło to jechałabym do prywatnej kliniki, tyle że mają tylko I stopień referencyjności. Wdg daty z OM mam 38 tc i pewnie na to będą patrzeć. Jak nie to pozostaje państwowy szpital. Jak coś będę musiała wybierać dobro dziecka.
Jak nie dzś to na bank za tydzien, bo coraz gęstsze i mocniejsze te objawy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 czerwca 2018, 19:30
-
Kokosanka, polecam pchanie wózka z jakimś cieżarem albo macanie brzucha.
Nie martw się, niedługo się rozkręci.
Szczerze....jakby dziś coś miało się dziać to mogę rodzićOby to tylko bezpiecznie dla dziecka było i za malutka ta moja Dominiczka nie była.
-
Dziewczyny jeśli wkurzaja Was teksty typu o Ty jeszcze w ciąży? Jeszcze nie urodzilas? Na kiedy masz termin? Itp, to pociesze Was ze po porodzie wcale nie jest lepiej. Ciągle tylko słyszę o Ty już urodzilas? Jak było? Jak się czujesz? Bolało? A jak mała? Jaka duża się urodziła? Jak sobie teraz radzicie? Mam już po prostu dość tych wszystkich pytań. I jeszcze do tego każdy najchętniej wlazilby do wózka. Spacer zamiast przyjemnością to jest bardziej jak wywiad w tv. Tyle że pytania ciągle się powtarzają. Obłęd jakiś.
Dziś mam totalny nawal pokarmu. Cyc tak boli że nawet ręka ruszać nie mogę. Próbowałam już wszystkiego - masażu, kapusty, ciepłych okladow, prysznica. Niestety nic nie pomaga. Pewnie skończy się znowu na przeciwbólowych.
Trójka, czyżby dziś był czas na Ciebie? Trzymam mocno kciuki
Ha a jak tam powrót do domu? Jak reakcja dziewczynek na młodszą siostrę? Bo mój młodszy synek ciągle nie akceptuje nowej sytuacji i zrobił się bardzo zazdrosny. Nie pozwala małej karmić, nosić ani przewijac. Mam ją tylko odkładać do wózka i zostawiaćtaki cwany:-)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 czerwca 2018, 20:46
-
Agnella wrote:Kokosanka, polecam pchanie wózka z jakimś cieżarem albo macanie brzucha.
Jeżdżę na spacery z moją córcia i owszem, brzuch twardnieje, nieraz ciężko iść, ale skurczow z tego nie ma. Dziś też się dużo narobiłam i nic:P
Ja zahartowana jestem, bo od początku się nie oszczędzałam, nosiłam mała i ogólnie wszystko na najwyższych obrotach robiłam... No i teraz nic na mnie nie działa:P dlatego nastawiam się, że pewnie przenoszę, tak jak z córką. Tylko mnie to wywoływanie przeraża..
Gdybym miała cc to już bym była w tym tygodniu po, ale zdecydowałam się jednak na sn i teraz czekam jak głupia. A tak w ogóle to czuję, że drugi poród też się zakończy cc:P
Nie marudzę już, co ma być to będzie;)
Agnella co do płuc to jesteś już w 38 tc więc ciąża donoszona i nic małej nie grozi:) możesz być spokojna i rodzić
Agnella, pilik lubią tę wiadomość
-
Agnella - Ty pisałaś, że się martwisz o ułożenie bo czujesz wszędzie czkawkę - ja też tak mam że czasem czuję na dole a czasem pod żebrem - po prostu się tak odbija wszystkim :p
ja z jednej strony chciałabym już urodzić bo wykańcza mnie myślenie o porodzie ale z drugiej strony jak myślę co będzie jak mnie złapią pierwsze skurcze albo odejdą wody to nie jestem na to gotowa... :p
Ja dziś aktywny dzień, zakupy, działkowanie i dalej nic się nie dzieje nawet brzuch nie twardnieje ani nic :p
Mam tylko problem bo zapomniałam wcześniej zdjąć obrączkę i pierścionek i teraz jak są upały to mi tak palce napuchły, że nie ma opcji zdjąć.. Próbowałam już wszystkie metody z internetu, piję pokrzywe itd.. Trochę się martwię, na razie mnie nie boli i jeszcze mogę obkręcać ale nie wiem co to będzie. A końca upałów na razie nie widać
-
No to my walczymy... w nocy o 2 wzięły nas skurcze... Tak co 10min... spokojnie wyczrkiwalam mocniejszych i częstszych ale pojawiła się krew jakby świeża i tu już trochę spękalam... poczekalismy do 7 rano i na ip... A tutaj ledwo uciekłam spod noża cc bo bali się że łożysko się odkleja... ale na szczęście wyniki wykluczyly ta opcję...Na porodowce spędziłam czas do 16... skakalam na piłce, spacerowalam i szyjka nie drgnela... zatrzymała się na 1,5cm i koniec... po kąpieli w wannie która mi tam przygotowali skurcze zlagodnialy i ustapily... Ale zostałam na oddziale i podejrzewam że w nocy znowu powtórka z rozrywki...
klarunia1978, Joaszo, Andziula_1988, Dika, Tini lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
U mnie tez od początku ciąży zahartowanie na całego, nawet przeliczyłam się z chodzeniem małej. Test pozytywny wyszedł w dniu roczku moje córeczki. Tak miało być, idealnie zaplanowane...Cieszyłam się, ze nie będę musiała nosić, bo przecież maluszki na roczek zawsze stawiają pierwsze kroki...a tu klops mała dużo później zaczęła chodzić.
Co jakiś czas skurcze, twardnienia, szczególnie po 34 tc się zaczęło, a szyjka trzyma wysoko, główka dziecka mimo że leży główkowo to też wysoko.
W ciąży z córcią tez często skurcze miałam, ale nic z nich nie wynikało. Troszkę meczące to jest. Taka chyba moja uroda.
Nic, zaraz się kładę, myślę, że rozejdzie wszystko rozejdzie się po kościach, a jak nie, faktycznie, weszłam w 38tc i bezpieczny okresJuż co ma być to będzie. Staram się nie denerwować, jedna stres też robi swoje.
Trójka, już następnym razem jak złapie to będzie TO, nie martw się, jeszcze trochę i będzie po.
Obrączkę można zdjąć za pomocą wody i mydła. Polecam ten sposób.
Lotka, idziemy łeb w łeb, ten sam okres ciąży.
Klarunia, do 24.00 jeszcze tylko dwie godziny, ale już gratuluję ciąży donoszonej!!! Z tą myślą od razu humor lepszy, prawda
Postaram się wytrwać do umowy
Tini, mamy podobną różnicę między dziećmi, moja na pewno będzie zazdrosna, czuję już to. Szybko to minie, trzeba wytrwać. Pewnie w klinice sama będę za córeczką tęskniła.
Szkoda, że nie mogę urodzić po cichu - tak jak było z moją ciąża córeczką, pojechałam na porodówkę, byliśmy tylko mąż i ja, wyluzowani, zadowoleni wręcz...a rano po wszystkim wysłałam sms albo dzwoniłam z dobrą nowiną, każdy był mile zaskoczony, niektórzy pytali dlaczego nie zawiadomiłam, ze jadę rodzić - głównie chodzi o rodziców, byli nawet lekko obrażeni. A tak najlepiej. Teraz, niestety, się nie da. Już mama działa na mnie drażniącą, bo przezywa.
Dziś powiedziałam jej, ze źle się czuje, tak na wszelki wypadek, a moja mama od razu w panikę, ze się martwi o mnie, boi, abym dobrze urodziła...Wiedziałam, ze tak będzie.
-
nick nieaktualnyMnie dziś pobolewa podbrzusze. W dzień mniej, ale teraz już konkretnie. Wzięłam no-spe max, prysznic i już zaległam w łóżku. Mały się wierci ostro i sama się muszę mocno zastanowić czy czuję napinanie brzucha czy jego ruchy. Czytałam dziś książkę o bobaskach i wzruszając się pomyślałam że jestem już gotowa, ale to nie znaczy że mały ma już wychodzić. Jeszcze ten tydzień powinien tam pobyć
-
Jaszo mi położna kazała właśnie wsiąść kąpiel i No spe jeśli po tym ból się rozkręca to na szpital. Tylko ja podkrwawialam. Śluzu było sporo i ciagle czerwony, późnej ten czop z duża ilością krwi i okazało się ze na porodówce miałam rozwarcie na 4 cm.
Teraz młody śpi (ciekawe jak długo), zamotałam go w Otulacz i trochę się uspokoił efekt moro, który często go wybudza.
Strasznie tęsknie za starszym synkiemon za mną również i ciagle się pyta kiedy wrócę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 czerwca 2018, 22:33
-
Dzięki dziewczyny za info
bo z tymi informacjami w necie można zwariować.
Trójka a już myślałam, że nadrabiając zaległości będę czytać dobre wieści. No nic. To czekamy
Leira a ja coś tak czuję, że Ciebie nic nie bierze, ale jak chwyci to raz a porządnie i szybciutko będzie po wszystkim -
nick nieaktualnyAnitka dzięki
u mnie póki co raczej wróciły przepowiadające
ale na wszelki wypadek zaraz pójdę spać, żeby jutro być wypoczęta jakby mnie coś w nocy wymęczyło. Moja lekarka też wyznaje zasadę że jak to nie poród to po no-spie przejdzie
u mnie jeszcze trochę czasu, czopa też jeszcze nie widziałam
Mały się tak ostro wierzga w brzuchu że zasnąć nie mogę. Ostatnie dni daje tak co dzień mi popalić, no ale cóż wiem że martwiła bym się gdyby się nie ruszał -
Andziula - z tą cc to chyba zależy. Ja akurat mam w karcie ciąży wpisane i wyróżnione, że do planowanego cc, ze po operacji macicy i z podejrzeniem łożyska wrośniętego. Wg lekarza, nawet jeśli wcześniej trafie na oddział to przy tych informacjach muszą zrobić cc.
Ogolnie miałam skierowanie na zaplanowanie cc od gina ale nie zdążyłam się sama umówić bo trafiłam na oddział ze skurczami. Wyciszyli je i przy wypisie wpisali informację kiedy mam się stawić na cc.
Ale na ogół chyba jest tak, że jak ktoś ma wskazania, dostaje skierowanie od gin albo zaświadczenie od specjalisty innego i trzeba się umówić. A jak sie trafi nagle to chyba lepiej mieć jakiś papier ze ma sie wskazania - tak mi się wydaje. To moje pierwsze cc.