Czerwiec 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
mala latynoska wrote:Madlene wydaje mi sie ze troche denerwujesz sie na wyrost. Cizko powiedziec o nienarodzonym dziecku ze jest przeslodkie czy madre. Normalne ze mowi sie tak o dzieciach bo malo ktore nie jest przeslodkie i urocze. Napewno dla ciebie twoje bedzie naj ale nie denerwuj sie jak ktos powie cos o innych i nie oczekuj ze kyos bedzie mowil ze twoje napewno jest lepsze. Szczegolnie dla babci wszystkie beda jednakowo naj.
-
Madlene na pewno rozumiem Twoje rozgoryczenie i pewnie podobnie bym zareagowala. Dla mojej mamy tez to bedzie pierwszy wnuk, ale ona sie rozplywa. Ciagle cos kupuje dla niego. Na Twoim miejscu pogadalabym z mama... Powiedz jej co czujesz, ze chciałabyś zeby bardziej sie cieszyla Twoim stanem. I moze dowiesz sie dlaczego mama tak na chlodno do tego podchodzi. Wszystko lepsze od takich niedomówień:*
Madllene lubi tę wiadomość
__________________
Marysia(*) 21.05.2016r. 41tc.
Kocham Cię Aniołku
https://biedroneczkolecdonieba.blogspot.com -
Totoja wrote:Dziewczyny. Poniewaz mamy juz dalej niz polowe ciazy za soba, lista czerwcowek jest bardzo dluga z czego polowa sie nie odzywa, czesc przenioslo sie na forum Pianistki a jak nie pamietam po nickach. Zerknijcie na 1.strone komu nie napisalam plci,i dajcie znac czy juz wiecie czy moze macie wstydziocha. Postaram sie pare dni ten post podbijac i za tydzien skasuje te ktore w ogole sie nie odezwaly. Bedzie nam.latwiej potem.ogarnac liste Amen
U mnie sie zgadza -
Mi tez ten czas tak szybko leci.. nie wiadomo nawet kiedy zleciala ta pierwsza polowa ciazy. Tez mam wrazenie ze to dlatego ze chodze jeszcze do pracy i jak wracam to nie mam juz na nic ochoty i vzas pedzi jak oszalaly. Ale jeszcze miesiac i bede juz odpoczywac w domu w sumie to juz teraz widze ze spadla mi wydajnosc pracy i jak kiedys ogarnialam wszystko tak teraz z polowa sobie nie radze
-
Madllene wrote:Mała latynosko, sęk w tym,że ja jestem jedynaczką więc to pierwszy wnuk mojej mamy, a ona w ogóle nie przepada za dziećmi, a tu nagle takie zauroczenie dzieckiem kuzynki. Nie oczekuję od ludzi obcych, że będą wychwalać akurat moje dziecko, ale jednak oczekuję tego od mojej mamy i osób mi najbliższych. A jeśli już nawet nie tyle wychwalania mojego dziecka co powstrzymania się z wychwalaniem innych dzieci przy mnie.
Ok, rozumiem. Rozmumiem ze moglabys sie wkurzac jezeli twoja mama mowilaby ze ktos jest lepszy of twojego dziecka, ale narazie twojego dziecka nie ma na swiecie tak zeby ktos mogl tak naprawde go podziwiac. Ty czujesz to zupelnie inaczej bo masz z nim kontakt, rosnie pod twoim sercem, odczucia sa inne. Ale dla kogos z boku to nie musi wcale tak byc. I co ona ma teraz tak naprawde powiedziec? Latwiej jest zauwazyc ze jakies dziecko jest slodkie niz zachwycac sie badaniem usg... dla mnie moja corka jest najlepsza we wszystkim i milo mi jak ktos to potwierdza, ale nie oczekuje ze beda teraz sie rozplywac nad maluszkiem w brzuszku. Daj mamie czas i jestem pewna ze jak dzidzius przyjdzie na swiat to bedzie oczkiem w glowie babci -
Rozumiem Twój punkt widzenia, trudno poczuć więź z kimś kogo jeszcze nie ma, choć mój mąż to potrafi ja nie oczekuję, że ona na tym etapie pokocha moje dziecko, ale liczyłam na większe zainteresowanie i zaangażowanie z jej strony. Poza tym moja mama w tym kontekście jest trochę specyficzna, bo ona uważa, że wszystko, co ma ona jest lepsze od innych... z dzieckiem mojej kuzynki też ma sporadyczny kontakt, a nagle od pewnego czasu rozpływa się w mojej obecności nad nim. Ja sama nie uważam, żeby każde dziecko było urocze i słodkie, ona ma takie samo podejście, nigdy nie była fanką dzieci. Wręcz miała żal w głosie mówiąc: "A to już?" - jak jej oznajmiłam, że będę miała dziecko. A teraz nagle "ochy" i "achy" nad małą kuzynki, która ledwo wie kim jest moja mama. Ja nie wiem czy mama to robi złośliwie, czy jak, ale życzyłabym sobie , żeby w tym aspekcie zachowywała się np. jak mama Biedroneczki, która szaleje za przyszłym wnukiem. Nie wiem, może ma do mnie żal, że "już" będzie babcią i to jest jakieś odgrywanie się na mnie. Sorry za te żale, ale jak już kiedyś pisałam, jestem teraz bardziej wrażliwa i takie zachowania bardziej mnie dotykają. Oczywiście, liczę, że po porodzie zmieni się jej nastawienie i nie usłyszę, że ona wolałaby mieć za wnuczkę taką Moniczkę, a nie Mikołaja... Nota bene, jak poznaliśmy płeć, to fakt, że powiedziała, że najważniejsze, że zdrowe, ale później dodała, że ona wolałaby wnuczkę, bo nie umie kupować ubranek dla chłopców.
Poza tym, większą więź z naszym dzieckiem dostrzegam u mojej teściowej, choć ma już jednego wnuka. W każdym razie, zawsze jak jej pokazujemy zdjęcie USG to podchodzi do niego jakoś tak bardziej czule...Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 19:47
-
Dziewczyny jestem po wizycie.
Wysmarowałam taki piękny długi post i kliknęłam anuluj
Więc jeszcze raz od początku:
Z małym wszystko ok (ok na jakieś 85%, bo lekarz stwierdził, że przez moją tkankę tłuszczową obraz z usg był utrudniony i przez to % pewności spada; powiedział, że bywają pacjentki 2x cięższe ode mnie, a tkanka jest mniej zbita i łatwiej podejrzeć dziecko, więc nie wiem, czy mam się martwić, czy cieszyć
Tak mi miętolił brzuch tą głowicą od usg, że do tej pory piecze mnie skóra )
U mnie dopatrzył się "zwężonej" jednej tętnicy macicznej, co oznacza, że jeżeli jestem w gronie szczęśliwych mam (około 2 przypadki na 10) to mogę mieć zatrucie ciążowe (więc mój prowadzący musi teraz to kontrolować) lub dziecko może wolniej rosnąć, co chyba już można zaobserwować, bo według usg Antoś jest młodszy o 4 dni, niż z wyliczeń od OM (waga 470g). Jakoś skojarzyło mi się to wszystko z wcześniejszym porodem, ale lekarz twierdzi, że nie ma to w ogóle na to wpływu.
No i niestety mam tylko 1 zdjęcie (i to w 2D), bo mały nie chciał pozować
Najważniejsze, że (chyba) mogę spać dzisiaj spokojnie
UffWiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 19:54
19Biedroneczka91, Madllene, 100noga, małaMyszka, makatka lubią tę wiadomość
-
Madllene, ja także Cie rozumiem. Mama, ktora dotychczas nie przepadała za dziecmi, teraz nagle w pewien sposob zachwyca sie nad dzieckiem kuzynki..? troszke dziwne. Ale poczekaj kochana do czasu, aż urodzisz. Jesli nadal bedzie tak sie zachowywac- wtedy sie obrazisz ;P
Ja tez jestem teraz strasznie wrazliwa- na wszystko. Moja tesciowa jest "zawiedziona" ze bedzie chłopczyk, bo ona jedyna ze wszystkich liczyła na dziewczynke. Uraża mnie to. Na samą mysl aż mi łzy napływają do oczu. Ech...Madllene lubi tę wiadomość
-
Ezia90, i ja też Cię doskonale rozumiem- co to za "wybrzydzanie" przy naszych dzieciaczkach... Będzie dzieciaczek i to jest najważniejsze- tym trzeba się cieszyć i to celebrować i wszyscy w tym szczególnie drażliwym dla nas czasie powinni tak do tego podchodzić Ech te hormony, miejmy nadzieję, że problemy, które teraz dostrzegamy przestaną nimi być po porodzie, bo się rozwiążą w sposób przez nas oczekiwany lub będziemy do nich zupełnie inaczej podchodzić
Ahisma, dobrze, że z małym OK, trzeba wierzyć, że na 100%. W sumie każda z nas w zasadzie takiej pewności nie ma, bo każde badanie prenatalne nie daje 100% pewności, ale wszystkie musimy właśnie wierzyć, że na 100% jest w porządku. I obyś należała do grona mam, które przebędą ciążę bez żadnego zatrucia ciążowego. Najważniejsze by być pod kontrolą lekarza. Będzie dobrzeWiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 20:19
ahisma lubi tę wiadomość
-
Madllene coś w tym jest, o czym piszesz.
Do mojego męża dzwoniła wczoraj jego mama, zapytać co u nas.
No i poza tym , że zapytała jak ja się czuję, kiedy mam lekarza to był koniec.
Przez całą rozmowę tylko "Emilek to, Emilek tamto" - synek szwagierki (8 mies.), nie żebym była zazdrosna, ale tak jakoś mi się nie fajnie zrobiło. Nawet mój mąż oczami wywracał, bo mówił, że matka go do głosu nie dopuszczała, tylko chyba zadzwoniła się wygadać -
Totoja wrote:Dziewczyny. Poniewaz mamy juz dalej niz polowe ciazy za soba, lista czerwcowek jest bardzo dluga z czego polowa sie nie odzywa, czesc przenioslo sie na forum Pianistki a jak nie pamietam po nickach. Zerknijcie na 1.strone komu nie napisalam plci,i dajcie znac czy juz wiecie czy moze macie wstydziocha. Postaram sie pare dni ten post podbijac i za tydzien skasuje te ktore w ogole sie nie odezwaly. Bedzie nam.latwiej potem.ogarnac liste Amen
-
Wiecie,bałam się,że jakoś nie mogę nawiązać kontaktu z moim dzieckiem, ale przez te sytaucje o których napisalam teraz widzę, że już powoli chyba mój świat zaczyna kręcić się wokół niego i nie pozwolę złego słowa o nim powiedzieć muszę uważac, żeby nie przegiąć w drugą stronę i nie rozpuścić malucha cieszę się, że nie jestem jedyna ze swoimi odczuciami
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 20:51
19Biedroneczka91 lubi tę wiadomość
-
Ahisma co do żył, tętnic w macicy.. na tym etapie ciąży nie ocenia się ich, aż w takim stopniu. Gin mi wczoraj mówił, że naczynia krwionośne w macicy osiagają pełną dojrzałość w 26 tygodniu ciąży. Polskie Towarzystwo Gin. zaleca ich kontrolę od 26 tc do 29 tc. Wykonuje się tzw. usg dopplerowskie. Także wszystko może się jeszcze naprawić Jak nie masz gin, który może takie usg wykonać, to idziesz w 30 tyg. na dokladne usg dzieciątka i w 33 tc, by zobaczyć, jak przybiera na wadze
-
LILITH.P wrote:Ahisma co do żył, tętnic w macicy.. na tym etapie ciąży nie ocenia się ich, aż w takim stopniu. Gin mi wczoraj mówił, że naczynia krwionośne w macicy osiagają pełną dojrzałość w 26 tygodniu ciąży. Polskie Towarzystwo Gin. zaleca ich kontrolę od 26 tc do 29 tc. Wykonuje się tzw. usg dopplerowskie. Także wszystko może się jeszcze naprawić Jak nie masz gin, który może takie usg wykonać, to idziesz w 30 tyg. na dokladne usg dzieciątka i w 33 tc, by zobaczyć, jak przybiera na wadze
-
ahisma wrote:Ten, u którego robiłam prenatalne i dzisiejsze połówkowe zapraszał mnie na wizytę w 32tc. 27.02 Mam wizytę u swojego, zobaczę co powie.
Mój właśnie mówił, że warto sprawdzić naczynia krwionośne w macicy, żeby sprawdzić wszelkie przepływy, itp. Nie wiem, czy się w sumie zdecyduje, bo tych wizyt to sporo by było aczkolwiek zalecał np. wizytę 29 tydz.4 dzień i wtedy sprawdza się już wszystko - naczynia krwionośne w macicy i dzieciątko
-
U nas Wiktor jest pierwszym wnukiem i prawdopodobnie beda to jedyne wnuki i w jednej i drugiej rodzinie. Moja mama zwariowala totalnie, mimo ze kiedys bardzo zle bylo miedzy nami Witek wszystko zmienil, ba zaopatrzyla sie w butelki, lozeczko, ubrania, zabawki..no wszystko zeby mlody mial wszystko zapewnione i mogl zostac kiedy tylko chce na noc. Baseny, sale zabaw, spacery, rozpieszczala go jak diabli. Byl taki czas ze mielismy z mezem kryzys finansowy, to mialam ogromne poczucie winy, bo zdarzalo sie, ze wiecej ona mu zapewnila jak ja bylam w stanie. I mimo ze ma jeszcze dwojke mojego rodzenstwa + 1 gdzies tam w niebie to kazde jest na rowni i zadne nie czuje sie poszkodowane. Ogolnie mama nie ma nic do plci bo to moje dzieci i duzo do pogadania nie ma (poza tym ze samemu sobie renome sie robi takim pieprzeniem), bardziej zartobliwie mowi ze ona nie jest babcia, tylko zona dziadka tesciowa? Godziny z mlodym nie jest w stanie wysiedziec. Nic poza chrupkami kukurydzianymi i soczkiem ewentualnie. Gdzie Witek sok jeszcze ok, ale kukurydzianek za bardzo nie lubi. Nigdy nie zabrala go na spacer, moze zasikany i zasrany chodzic i tak go nie przebierze. Wlasnie tak maly mi sie w lato odparzenia sie nabawil, gorac piekielny, meza gdzies do sasu poslala ona malego popilnuje, a ze mial isc spac i mial pampka..no i zesral sie na nieszczescie. Ja nic nie wiedzialam meza nie bylo i dzieciak lazil opuchniety..i wiecie co powiedziala? Ze czyjes to jeszcze ujdzie ale swoje to jej nie dobrze. No ale ok - niech sobie kazdy bedzie babcia na swoj sposob jak mowilam, renome kazdy robi sobie sam.
Jak ktos dal rade doczytac to MAMY W PIERWSZEJ CIAZY - NA LISTACH WYPRAWKOWYCH NIE ZNALAZLAM JESZCZE NIGDZIE INHALATORA!
-
Doczytałam
Madlene ja mam inne odczucia co do sytuacji. Jak czytałam co piszesz to wydaje mi się że Twoja mama się "przestawia" w ten sposób, zmienia podejście do dzieci. Biedroneczka ma rację powinnyscie porozmawiać bo to nagoni niepotrzebnie inne nieporozumienia.
Ja po swojej teściowej nawet nie spodziewam się ze chociażby spyta się jak się czuje ale mam to daleko w poważaniu. Z resztą ona jest oschla osoba. Chociaż kiedyś nawet jej wspolczulam jak wkurzyla się na szwagierki mamę ze "roplywa" się nad dziećmi a ona tak nie.potrafi, nie umie tak ciupciac i słowikowac.
Mama też jakoś specjalnie nie jest w euforii ale też nie mam jej tego za złe bo to ente wnucze.