CZERWIEC 2020 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMania25 wrote:Ja listy zakupów też nie mam
tzn nie robię takich rzeczy. Ale w pierwszej ciąży też w miarę wcześnie prałam i prasowałam i potem coezylms się bo na końcówce mogłam wypoczywać. A wtedy zupełnie nie w głowie mi były prasowanie i pranie, bo upały i do tego przeprowadziliśmy się i trzeba było się ogarnąć. Teraz przeprowadzki nie przewiduje ale jak będzie ciepło wolę mieć jak najwięcej czasu dla syna na pobyt na dworze bez myślenia o prasowaniu.
A ja tam nie widzę różnicy w poświęconym czasie córce zimą czy latem. Wychodzi tak samo.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2020, 21:39
-
Ja mam pralko suszarkę (z powodu braku miejsca na 2 oddzielne sprzęty). Ubranka dla syna prasowałam tylko raz - przed narodzeniem. Później przez 3-4 miesiące ubranka były suszone w pracle (okres chłodny) i uważałam to za wystarczające. A później przyszła ciepła pogoda i suszyłam na słońcu i później nie prasowałam. Małemu nigdy nic nie było. Faktycznie ubrania są trochę pogniecione. Na ważniejsze wyjścia prasuję wszystkim koszule i spodnie. Ale na co dzień zakładamy prosto z suszenia i prostują się na nas 🙈
KatWomanDo lubi tę wiadomość
-
Oj to ja widzę różnicę bo latem rano wychodziliśmy na ogródek albo na plac zabaw czy po prostu na spacer, potem po drzemce też i często do wieczora byliśmy na dworze, w sumie 4-5 godzin myślę że wychodzilo. A teraz jeśli wyjdę to na max 1,5godziny. A reszta w domu.
Ja prasowałam z przerwami na poświęcanie czasu synowiale nie narzekam bo zajął się składaniem jakiegoś zestawu i było trochę spokoju 🙂
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2020, 21:44
-
nick nieaktualnyMania25 wrote:Oj to ja widzę różnicę bo latem rano wychodziliśmy na ogródek albo na plac zabaw czy po prostu na spacer, potem po drzemce też i często do wieczora byliśmy na dworze, w sumie 4-5 godzin myślę że wychodzilo. A teraz jeśli wyjdę to na max 1,5godziny. A reszta w domu.
Ja prasowałam z przerwami na poświęcanie czasu synowiale nie narzekam bo zajął się składaniem jakiegoś zestawu i było trochę spokoju 🙂
Moja raczej jeszcze nie bawi się typowo sama. 😊 A prasować to by sama chciała. A to niezbyt bezpieczne. 🤦🏻♀️
Wiadomo latem jest się więcej na dworzu. Ale zimą za to trzeba więcej myśleć o organizacji tego czasu. U Nas to zajęcia dla dzieci zajmują ten czas. -
Ja w życiu nie wyprasowałam żadnego ubranka dla córki i nie uważam aby to było koniecznie, no nie wiem chyba że dziecko ma jakąś alergię albo mega wrażliwą skórę?
Ja to zupełnie nic nie mam ogarnięte z wyprawki, ubranka po córce albo są w jakichś pudłach po przeprowadzce w garażu, a większość jest u kuzynki i nawet nie mam kiedy ich odebraćPokój dziewczynek też zawalony pudłami z przeprowadzki, jedyne co to stoi tam komoda z rzeczami Weroniki, ale tam rzeczy drugiej już się nie zmieszczą.
-
Ostatnio w ogóle mam mega słaby okres i jakieś spadki nastrojów... Coraz więcej mam wątpliwości jak poradzę sobie z dwójką dzieci skoro z jednym ledwo sobie radzę. Ostatnio pokłóciłam się o to z mężem, bo on uważa że to jest normalne i w porządku, że ja w 6 m-cu ciąży o 17, po całym dniu pracy muszę przejechać pół miasta, odebrać Werę od dziadków, przejechać kolejne pół miasta z nią do domu, następnie wtargać ją razem z tobołami do domu przez ciemne podwórko (nie pomyślał jeszcze aby zrobić jakieś oświetle wokół domu) i wejść z tym wszystkim na piętro (bo dół mamy jeszcze nie wykończony więc mieszkamy na piętrze), dodam że po schodach które nawet nie mają barierki... Czasami myślę, że naprawdę pier*olnę sobie w łeb, mam tak dość. Póki mój mąż pracował normalnie do 16 to nie było takich problemów, ale ostatnio zmienił pracę na taką gdzie są zmiany i co drugi tydzień pracuje do 22 i z tego wszystkie te problemy wynikają. Ale on jest zadowolony z siebie i z tej pracy, no cóż.
-
nick nieaktualnyMy ja córka ma azs więc długo prasowalam ubranka.
Też zaczynam mieć coraz więcej wątpliwości jak ja sobie sama, całkowicie sama poradzę z dwójką dzieci.
Nie mam gdzie nawet Hani na 5 min podrzucić.
Czasami jest już tak upierdliwa, że nie mam jak zjeść a co tutaj dopiero mówić o ogarnięciu czegokolwiek dla malutkiej. 😕
Po prostu będzie ciekawie. -
Mania25 wrote:Ja mam i i tak muszę prasować np koszulki czy mąż prasuje sobie spodnie bo są straszliwie pogniecione. Ale części rzeczy szczególnie takich które się rozciągają na ciele nie prasujemy. Dużo też zależy od prędkości wirowania w pralce. Ja staram się ustawiać 80o obrotów wtedy ubrania są mniej pogniecione też po suszeniu
Może też popelnsm błąd bo jak susze to zwykle 2 prania naraz więc dużo tego się naskłada.
Ale jak się ciuchy składa odrazu po wysuszeniu to praktycznie nie trzeba prasować 😉 a jak się je zostawi chociaż na chwile to masakra 🙈KatWomanDo lubi tę wiadomość
-
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2020, 07:37
Bera1983, Asiulka84, calineczka88, Moniquue, Finezja19, KatWomanDo, Karola111 lubią tę wiadomość
-
PLPaulina wrote:Tylko między naszymi dziećmi jest rok różnicy, to dość Sporo.
Moja raczej jeszcze nie bawi się typowo sama. 😊 A prasować to by sama chciała. A to niezbyt bezpieczne. 🤦🏻♀️
Wiadomo latem jest się więcej na dworzu. Ale zimą za to trzeba więcej myśleć o organizacji tego czasu. U Nas to zajęcia dla dzieci zajmują ten czas.ps na 23.07 miałam termin porodu
i ja np nie wiem gdzie Ty znajdywalas czas na regularne prasowanie jej rzeczy, domniemam ze swoich również :o ja dziś poświęciłam jakieś 2 godziny na prasowanie i koniec, a jakbym miała to robić regularnie, masakra.
Wiadomo że w tym wieku mój syn też rzadko kiedy bawił się sam, tzn bawil ale minutę dwie, ale też kombinowałam np z czytaniem książek które już znał na pamięć więc ja robiłam swoje i jenoczesnie mówiłam z pamięci tekst książki... Oj różne cyrki byłyalbo myłam okna a jemu dałam drugie śniadanie do jedzenia i on sobie dłubał i patrzył na mnie, a ja myłam. W ogóle bardzo często wykorzystywałam jego czas jedzenia na zmywanie maczyn czy robienie obiadu albo sobie jakiegoś posiłku. Bardzo długo jeśli przegapiłam jego porę posiłku to po prostu miałam syf w kuchni. Tym bardziej latem jak po posiłku wychodzilismy, nawet jak miał prawie rok. Pamiętam jak kiedyś niezapowiedziani odwiedzili mnie teściowie latem jak Hubert miał właśnie około roku. My od rana na podworku, nawet nie wiem czy śniadania mu tam nie dałam, potem drugie śniadanie, wróciliśmy przed drzemka, myślałam że on usnie a ja ogarnę kuchnie a tu teściowie... A kuchnie mamy mała i wystarczy że się ułoży trochę rzeczy to syf robi się szybko, do tego niepozmywane naczynia... No ogólnie teraz chyba mi już łatwiej jest z nim ogarnąć się wokół ale wtedy naprawdę sytuacja była nieciekawa. Do tego kuchnie mamy bez drzwi i wejście od przedpokoju w drodze do pokoju... Do tej pory mi głupio za tamten syf 😆🙄
Co do strachu ja też się boję. Mąż miał iść na 3/5 etatu ale to niemożliwe. Może uda się pójść na 4/5 etatu i 1 dzień pracy z domu. Ale nie wiemy jeszcze nic. Do tego Mała urodzi się już w najbardziej gorącym u niego okresie, pierwsze te 3 miesiące on będzie miał masakre w pracy więc najlepiej żeby pracował 6 dni w tygodniu i wracał tak jak teraz 18-19 tzn to i tak przy wyjściu przy pierwszej nadarzającej się okazji, bo w gorącym okresie jako był jakiś czas temu to potrafił wrócic i o 3 rano (wyjeżdża do pracy około 5 rano). Ja sobie tego nie wyobrażam. Wiem tylko że będzie robił wszytko żebyśmy jak najmniej to odczuli ale zobaczymy jak to będzie w praktycechciałabym żeby choć te weekendy były dla nas... Od października już powinno być spoko.
Z końcem kwietnia rozwiązujemy umowę ze żłobkiem, bo to nie ma sensu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2020, 07:55
-
Bera1983 wrote:Ale jak się ciuchy składa odrazu po wysuszeniu to praktycznie nie trzeba prasować 😉 a jak się je zostawi chociaż na chwile to masakra 🙈
jak będziemy po remoncie i będziemy mieć miejsce by wstawić pralkę i suszarkę w domu to pewnie potwierdzę Twoje słowa
KatWomanDo lubi tę wiadomość
-
Ewelaa dużo zdrówka i siły, staraj się być dobrej myśli, choć wiem ze cięzko z tym na pewno✊❤️
Te zaparcia po prenatal duo to chyba normalnie, ja odkąd zmieniłam tez z dnia na dzień przyszly, teraz sobie radzę, ale i tak rewelacji nie ma..😏
Tez mam spadek emocjonalny, więcej płaczę i panika mi się włącza, że nie zdążę, że nie będę potrafiła czegoś zrobić, że będzie coś nie tak...
Kupiłam/zorganizowałam wyprawkę tę wielkogabarytową (wózek, łóżeczko, dostawka, przewijak) i nic poza tym..🤷
Jeszcze pracuję, a w międzyczasie pakuję swój dobytek z pracowni (miejsca pracy) bo do 15.03. muszę opuścić lokal, który wynajmuję, to jest masakra😕
Przez kilka lat nazbierało się tyle rzeczy, że jestem przerażona co z tym zrobić, nie dość, że przygywa rzeczy dla dziecka to jeszcze moje maszyny, regały, ogromny stół, multum tkanin😱😱😱
Najgorsze, ze przez to kłócimy się z mężem bo on mnie cisnie, a ja jeszcze mam do konca tygodnia pracę którą muszę wykonać..
No nic, tak naprawdę takie problemy to nie problemy, zdrowie jest to najważniejsze🙂
Milego weekendu dla Was wszystkich o dużo słońca🌷🌞 Zdróweczka😘Asiulka84 lubi tę wiadomość
-
Paulina no to łączę się w bólu, bo moja też ostatnio jest taka nieznośna... Jeszcze jakiś czas temu to ona potrafiła nawet z pół godziny sama się bawić, a teraz to jak 5-10 min się pobawi to jest wyczyn, ale zaraz i tak woła do mnie "oć, oć", a jak nie przychodzę to ona idzie do mnie ciągnąć mnie za nogawkę. Jak próbuję jej wytłumaczyć, że mama jest zajęta to ta w ryk. W ogóle ostatnio na każdą odmowę reaguje płaczem, ale nie takim zwykłym tylko jakby normalnie ją ze skóry obdzierali
Nie wiem w sumie czemu tak się stało, czy to babcie ją przyzwyczaiły, że są na każde jej zawołanie?
Jak się urodzi druga to liczę jednak na większą pomoc dziadków, szczególnie teściów, bo oni oboje są nauczycielami i oczywiście mają całe wakacje wolne. Także mogliby dla wnuczek trochę czasu poświęcić, szczególnie że ich syn wymyślił sobie taką "wspaniałą" pracę, jak wcześniej pisałam. Poza tym to co mnie pociesza, że będzie lato, i tak jak pisze Mania, będzie się spędzało więcej czasu na dworze, bo teraz człowiek zamknięty w tym domu, nawet nigdzie wyjść na dłużej bo pogoda beznadziejna i w każdej chwili może zacząć padać, więc zarówno my dorośli jak i dzieci chyba mają dość tego siedzenia w domu. -
nick nieaktualnyCalineczka nie wydaje mi się że to przyzwyczajenie. Raczej taki etap.
Mojej córki nie miał kto nauczyć wymuszania. A to robi. 🥴
Lato latem. A mnie już przeraża jak wyjść poza ogród z 2 dzieci. 🤣🤣🤣🤣🤣
Dobrze, że mamy piaskownice, zjeżdżalnie, huśtawkę na ogrodzie. 😊Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2020, 10:02
-
nick nieaktualnyMoja córcia dzisiaj pięknie ubrała lalę, wsadziła do wózka i woziła po całym domu. A ja się wzruszyłam. 😍
Potrafi być taka słodka, delikatna. Po prostu aniołek. 😍Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2020, 10:08
calineczka88 lubi tę wiadomość
-
Niedawno pisałam, że mam podwyższone ponad normę leukocyty. Nie wierzyłam, że z miesiąca na miesiąc tak skoczyły. No i jednak nie było to naturalne, a jest to wynik infekcji. Od trzech dni mam takie zapalenie zatok, że nigdy tak nie miałam żeby tak schodziło... przedwczoraj miałam gorączkę, teraz troche lepiej, ale ledwo mówię tak mnie gardło boli. A z moczu wyszło oczywiście, że mało pije i szczawiany z nielicznych zrobiły się liczne 🤦♀️ nie wiem skąd bo nic takiego nie jem. Boje się kamicy... Zaczęłam bardzo dużo pić może dzieki temu te zatoki się latwiej oczyszczają. Mam nadzieję, że "samo" przejdzie bo lekarze nigdy nie umieli mi pomóc to czemu nagle w ciąży miało by być inaczej 😑
Jezeli chodzi o wyprawkę to my te większe rzeczy mamy. Jak ogarniemy pokój to zostaną mniejsze tj. przescieradła, jakieś obrazki, kosz i z ważnych nieszczęsny termometr, inhalator. Za pranie się jeszcze nie brałam, póki nie skończymy kurzyć to nie ma sensu. Może gdzieś za miesiąc sie ogarne
Właśnie dostałam smsa, że fotelik i wózek są do odbioru 🥰Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2020, 10:48
KatWomanDo lubi tę wiadomość
06.2020 👶🧚♀️ -
PLPaulina wrote:Calineczka nie wydaje mi się że to przyzwyczajenie. Raczej taki etap.
Mojej córki nie miał kto nauczyć wymuszania. A to robi. 🥴
Lato latem. A mnie już przeraża jak wyjść poza ogród z 2 dzieci. 🤣🤣🤣🤣🤣
Dobrze, że mamy piaskownice, zjeżdżalnie, huśtawkę na ogrodzie. 😊
No widzisz, to dobrze wiedzieć, bo pewnie bym zwaliła winę na babcie, że rozpieszczają wnuczkę
Ja już się nie mogę doczekać lepszej pogody! Pamiętam, że jak przyszła wiosna w zeszłym roku to z córką chodziłam 2x dziennie na ok. 2-godzinne spacery, mimo to że musiałam ją znieść i wnieść na 4 piętro 🙈 Ale wtedy była jeszcze dość lekkaTeraz no to nie wiem jak będzie, my zapewne kupimy ten wózek rok po roku, ale na ogrodzie też można w sumie fajnie czas spędzić. Córka na roczek dostała od dziadków zestaw do ogrodu - zjeżdżalnię i hustawkę więc na wiosnę się jej to zamontuje i pewnie będzie szaleć
KatWomanDo lubi tę wiadomość
-
Witam się w 3 trymestrze, dziś mega mnie boli brzuch jak na okres więc leże i się nie ruszam. Wczoraj pojechałam na izbę przyjęć do szwagra i poprosiłam o kroplówkę z magnezem bo mięśnie mnie tak bolą jakbym miała grypę, a to pewnie moja tężyczka żyje własnym życiem
Kazali mi brać potas i zwiększyć Wit D do 4000 j z uwagi na niedoczynność tarczycy. Ehhh byle do maja 16 już będzie donoszona.
Współczuję Wam dziewczyny ja bym nie dała rady, pracować, zajmować się dzieckiem 24 h na dobę, moja jest w przedszkolu, potem mega pomaga mi mąż, a teraz zawiozłam ją do dziadków i odbiorę dopiero jutro ☺️😝KatWomanDo, Asiulka84 lubią tę wiadomość
⚡ PCOS, Celiakia, Oligozoospermia⚡
🤱 Marta 30.04.2017 r. 💜 36+1 tc
🤱 Antosia 24.05.2020 r. 💜 38+1 tc
-
Zieziulka, dałabyś radę, jakbyś musiała! Jka widzisz że nie masz innego wyjścia to zbierasz się w sobie i do przodu. Ale na pewno pomoc lidiz wokół jest nieoceniona. Ja np widzę po sobie ze nieważne czy syn jest w żłobku czy w domu ze mną, ja i tak około 15 już czekam końca dnia. A od rana mam pełna baterie.
Ale np gdybym wciąż pracowała zmęczenie byłoby duuuzo większe. Wstawanie o 4 rano, pociąg o 5, podróż trwała godzine, potem 2p minut tramwajem i w pracy. W druga stronę to samo. Praca w laboratorium więc dosc aktywna. Ale jakby trzeba było to by się wstawało i jeździło. Zresztą w ogóle w tej ciąży jestem o wiele bardziej aktywna niż w pierwszej - mówię tu o l4. Mam może półtorej godziny leżakowania w ciągu dnia a tak to ciągle coś się robi. Dziś z rana odkurzyłam samochód, syn był że mną na podwórku, potem poszliśmy do sklepu i na plac zabaw ale jako że mokro to wróciliśmy. Teraz śpi i mam czas wolny. Ale zaraz trzeba będzie pizze zrobić na obiad. I tak leci. Dziś Maz nie pojechał do pracy ale pracuje z domu więc może on ciasto zagniecieale to się zobaczy bo jednak teraz nikt go nie odciąga od komputera.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2020, 12:58
KatWomanDo, Asiulka84 lubią tę wiadomość
-
Hej
Ja cały tydzień tonę w porządkach
zawsze w ciąży przechodzę na minimalizm xD robię remanent w szafach, idzie wolno, bo a to się zasapię, a to mężowi zrobić jeść (jest na diecie i od tamtej pory ja muszę mu wszystko robić...) i Stasiu jest w domu cały czas. A jeszcze chcę czasem wieczorem wyskoczyć do babci pogrzebać w pieluchach... Ale nasze rzeczy mam już ogarnięte, męża bieliznę też, jeszcze moja, szpargały i dziecięce
z wyprawką na razie stoję, ale też bardzo mi się z tym nie spieszy. Ważniejsze jest dla mnie przygotować pokój i zrobić miejsce na tą wyprawkę. Mam tylko ten fotelik kupiony na początku i kilka ciuchów przywieźli mi z Livigno
w pon oglądamy wózek, mamy wizytę w Wawie i Stasiu jedzie z nami żeby przetestować wóz dla dziewczyn xD ja się już stresuję tym kiedy urodzę lub kiedy pójdę do szpitala, także chcę wsio poszykować w domu, a zakupy w razie czego to zawsze zdążę zrobić przez Internet
podjęłam decyzję, że Stasia tipi będę na jakiś czas składać, bo inaczej nie będę miała miejsca na moją łóżeczkową stację przewijania xD pomału i do przodu
KatWomanDo lubi tę wiadomość
08.09.2017 - Staś
24.02.2019 - Aniołek [*] 7tc
18.05.2020 - Lilka i Nelka
konflikt serologiczny w układzie białek zgodności tkankowej