Czerwiec 2022
-
WIADOMOŚĆ
-
aannkka wrote:O nieeee 😆 niech to będzie jednorazowy wybryk natury 😂 mi wczoraj wieczorem było tak okrutnie 🤢🤢, ale udało mi się zasnąć i rano wstałam jak nowa sztuka
Tak ,mam nadzieję,że to tylko synuś chciał przypomnieć że u niego ok 😆 bo matka miała schizy bo mało się ruszał .
Ale jak sobie przypomnę te nasze początki....to ojej 🤣
Chyba naprawdę co jakiś czas będziemy miały akcje 😆Kasia86 lubi tę wiadomość
Synek 2014 ❤️❤️
Sierpień 2020 💔
Po burzy zawsze wychodzi 🌞 , czekamy okruszku ❤️🌈
-
Ufff jak dobrze ze i Wy macie 🤮 bo ja w I trym w ogole a teraz nadrabiam i juz sie martwilam ze cos dodatkowo jest nie tak24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
Misiaa wrote:Ufff jak dobrze ze i Wy macie 🤮 bo ja w I trym w ogole a teraz nadrabiam i juz sie martwilam ze cos dodatkowo jest nie tak
-
aannkka wrote:Kiedy masz Misiu wizytę? Czytam Twoj pamiętnik i czekam zawsze żeby poczytać co tam u was24tc...17.05.2017 córeczka 😇💔
26tc...02.03-19.05.2018 córeczka 😇💔
IV.2019 CB
24tc...11.12.2020 córeczka👼💔
9tc... VI.2021 😇💔
05.05.2022 na świecie pojawił się CUD BARTUŚ ❤
"Wtedy, gdy wydaje mi się, że już nie dam rady
- przypominam sobie kto mi się przygląda..." -
_Belladonna wrote:Ja jestem zdania jak dziewczyny. Nikt Ci na nagrobku nie wygraweruje "wspaniały pracownik". Zdrowie jest najważniejsze. Pozostając na L4 minimalizujesz ryzyko złapania infekcji, a w ciąży nawet zwykłe przeziębienie może się źle skończyć dla maluszka. Choćby dlatego trzeba porzucić poczucie winy, pracodawca zawsze będzie niezadowolony, nawet jak pójdziesz dopiero w 9 miesiącu na L4 rodzić. Opowiem Ci moją historię. Zawsze wzorowa uczennica, 100% obecności w szkole, w pracy, poczucie winy gdy musiałam wziąć jednodniowy urlop na pilne sprawy rodzinne. O żadnych zwolnieniach z powodu przeziębienia nie było mowy, chodziłam do pracy z 39st. gorączką i chorymi zatokami, bałam się reakcji kierownika, współpracowników, szefa. Ciągle poczucie winy, że swoją nieobecnością robię problem innym bo trzeba szukać zastępstwa a w praktyce oznaczało to, że pozostali współpracownicy musieli zostawać dłużej do nocy w pracy. Myślałam, że to się ceni, w końcu były też pracownice które przy każdej możliwej okazji brały wolne i robiły przy tym niemałe zamieszane. I wiesz co? Przyszedł kryzys w firmie, szefostwo tonęło w długach, trzeba było zlikwidować kilka jednostek firmy. Do odstrzału poszły 3 osoby z mojej jednostki (w tym ja), trzeba było upchnąć na etat znajomych szefa z innego miasta z likwidowanej spółki, a nas chciano siłą oddelegować na inne stanowisko z niższą pensją, po to, byśmy sami złożyli wypowiedzenie. W firmie zostały wcale nie te punktualne i pracowite, a te, które były bliżej szefa i donosiły.
U kolejnego pracodawcy nie chciałam powtarzać tego błędu. Jestem chora -> idę na zwolnienie. Potrzebuję urlopu? Mam do niego prawo. Nie jestem niewolnikiem ani szefem tylko pracownikiem z prawem do respektowania chorobowego. Gdy podchodziłam do ivf uznałam, że jeśli przez nagłą tygodniową nieobecność (nie znałam dokładnych terminów punkcji ani transferów) mam stracić pracę lub szacunek kierownika to trudno, tyle się staraliśmy o dziecko, że nic innego w tamtym momencie nie było ważne. Oczywiście gdy byłam na zwolnieniach, a było ich kilka bo podchodziliśmy dwa razy do procedury w odstępie kilku miesięcy, szefowa non stop wypisywała, nawet o godz. 23. Była strasznie wścibska i ciągle węszyła po co mi te zwolnienia. Nasłała na mnie jedną ze współpracownic, by wyniuchała czy może przypadkiem nie jestem w ciąży i stąd biorę wolne (a były to raptem kilkudniowe l4). O żadnej procedurze ich nie poinformowałam. Gdy okazało się, że nie jestem w ciąży, szefowa z powrotem zrobiła się dla mnie miła. W październiku oświadczyłam, że spodziewam się dziecka. Bałam się jak nie wiem, znowu powróciło poczucie winy. Okazało się, że nikt się tym nie przejął. Nikt. Szefowa miała w razie czego gdyby któraś z nas zaszła listę potencjalnych następców. Jeszcze nie powiedziałam kiedy idę na zwolnienie a już był u nas nowy pracownik. Ostatecznie poszłam na L4 w 9 tc. Zaraz po mnie zaszła inna dziewczyna, poszła na l4 w 6tc. Jaka z tego konkluzja? Zawsze będą wyrzuty sumienia i myśli, co tu zrobi pracodawca, a często okazuje się, że tylko my mamy takie dylematy!! Nie trzeba się przejmować głupimi komentarzami, one zawsze będą. Ludzi do pracy teraz nie brakuje. Zawsze ktoś się znajdzie. Rozpisałam się ale chyba musiałam się wygadać pluję sobie w brodę, że zawsze tak przejmowałam się, co pomyśli szef, a szef zwykle okazywał się być mniej przejmujący się. -
Misiaa wrote:Jutro mam usg i będę wiedziała czy mały rośnie w miarę prawidłowo..
Misiaa lubi tę wiadomość
-
Gdynianka41 wrote:Ja 1trymestr dramat strasznie wymiotowałam, teraz to już jednorazowe akcje raz na 5 dni.
A jutro mam wizytę u kardiologa. Mam mieć ekg i chyba mi założą holter🙈jakas tachykardia mi się robi. Mamm nadzieję, że to nic poważnego i będzie dobrze.Gdynianka41, legusta lubią tę wiadomość
-
Paati# wrote:Zanim wyszłam do pracy napisałam wiadomość, ale dopiero zobaczyłam, że nie wysłałam 🙈 dziękuję za słowa wsparcia, dla takiego pracoholika to naprawdę ciężkie.ale czasem trzeba wybrać co jest ważniejsze. Już jestem po rozmowie, po której zaczęłam się na nowo zastanawiać, bo rano po Waszych komentarzach byłam pewna jak zdecyduję. Problem rozwiązał się sam, bo nasz BHPowiec nie zezwolił na uproszczony powrót, miałam zrobić pełną procedurę medycyny pracy, do której niezbędne jest zaświadczenie od ginekologa o braku przeciwwskazan do pracy. Natomiast po rozmowie z nim wyszło, że takiego zaświadczenia mi nie wypisze, bo nie weźmie odpowiedzialności za nasze zdrowie. Od dziś do porodu będę już na trwałym zwolnieniu
To i lekarz zdecydował za Ciebie, a teraz tylko czas dla Twojego zdrowia i rozwoju Dzidzi oraz myślenia tylko o tym co związane z macierzyństwem. Dużo zdrówka 😊Paati# lubi tę wiadomość
Did -
Did wrote:To i lekarz zdecydował za Ciebie, a teraz tylko czas dla Twojego zdrowia i rozwoju Dzidzi oraz myślenia tylko o tym co związane z macierzyństwem. Dużo zdrówka 😊
Masz rację, problem sam się rozwiązał. A jeśli chodzi o myślenie o macierzyństwie to czytając Was podziwiam, że macie już tyle elementów wyprawki 😊 ja nawet jeszcze nie myślałam, czasem obejrzałam coś w internecie, ale to faktycznie już chyba czas, żeby zacząć coś planować 🥰 a teraz doczytałam do końca Wasze wpisy, bo dziś wyjątkowo dużo ☺ cieszę się że wszystkimi pozytywnych wizyt i poprawnego wyniku Nifty 😘 -
Dziewczyny będące na zwolnieniu, mam pytanie jak funkcjonujecie w tym czasie. Załamałam się trochę, bo przeczytałam w artykułach w necie, że w tym czasie można wychodzić, ale do apteki, lekarza czy na badania (i każde takie wyjście musi być udokumentowane paragonem czy wpisem w kartę), że rekreacyjnie nie. Przyznam, że miałam nadzieję, że zamiast siedzieć za biurkiem będę mogła przeznaczyć choć dwie godziny dziennie na spacer, żeby zachować zdrowie, dotlenić się, zwłaszcza jak zrobi się cieplej. A tu nie mogę wyskoczyć np. do Smyka czy na szybką kawę z koleżanką? Bo podobno ten czas ma być przeznaczony na odpoczynek - a czy 8h przy kompie a godzinka przy stoliku w kawiarni czy dwie godzinki w parku naprawdę się nie różnią? Przecież to jest wg mnie odpoczynek, bo relaksuję ciało, umysł i ci najważniejsze w każdym momencie mogę dana aktywność zakończyć jeśli źle się czuję...
Czytałam też, że każdy dłuższy wyjazd np. do rodziny trzeba zgłaszać, bo zmienia się miejsce pobytu na ten czas.
Moja koleżanka, która była dwa razy na L4 ciążowym mówiła, że to bzdura, że ona cz siostry chodziły po sklepach, bywały na spotkaniach, ba, nawet wyjeżdżały na tydzień czy dwa bez zgłaszania i było ok. Boję się tylko, bo ja nie jestem typem co spada zawsze na cztery łapy, zwykle przeciwnie, w dodatku teraz uszczelniają system zusowski, bo skądś trzeba brać pieniądze na wszystkie obietnice, a jednak sporo osób lawirowało że zwolnieniami, ale nie spodziewałam się, że zostanę uwięziona w domu na pół roku.
Jak to u Was wygląda? -
Dziewczyny czy Wy też macie bardzo często czarne dziury w głowie ?
Ja mam takie zaniki pamieci...że ja mam nadzieję,że nie będzie gorzej bo jak będzie to źle to się skończy 🤣
Sny glupkowate też miewacie?
Kuźwa dziś to ja przeszłam sama siebie ...sił mi się mąż ,że był u dentysty...a dentysta był Morawiecki 🤣🤣🤣🤣
Skąd to się bierze 🤣🤣🤣🤣
A co do sklerozy dziś szukałam pilota od auta ..słuchajcie pół godz go szukałam 🤦
A pod domem stali i czekali aż odjadę z firmy bo mieli busa załadowanego i musieli wyładowalac ,a to że mieszkamy na osiedlu to jest dość Waśko no i wjechać trzeba 🤣
W końcu wyładowali tam gdzie stali i nosili a ja pilota znalazłam jak skończyli 🙈🤭, na szafce ! W takim porządnym miejscu ,a przechodziłam tam kilka razy ...
Synek bez śniadania ,ja roztrzepana ,oni czekają ... Dobrze że ekipa fajna to aby się śmiali no i w między czasie wyładowali część rzeczy mi z bagażnika. ( Mąż w delegacji )tak ,auto zostawiłam otwarte ,a w środku portfel z całą zawartością i dużo innych rzeczy ,z hurtowni też na całkiem niezła sumę 🤦🤦🤦
Przecież to już gorzej być nie może .... Mężowi to nawet się nie przyznałam,a dziś to chyba pilota zawiąże sobie do smyczy ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2022, 08:41
Synek 2014 ❤️❤️
Sierpień 2020 💔
Po burzy zawsze wychodzi 🌞 , czekamy okruszku ❤️🌈
-
Limosa wrote:Dziewczyny będące na zwolnieniu, mam pytanie jak funkcjonujecie w tym czasie. Załamałam się trochę, bo przeczytałam w artykułach w necie, że w tym czasie można wychodzić, ale do apteki, lekarza czy na badania (i każde takie wyjście musi być udokumentowane paragonem czy wpisem w kartę), że rekreacyjnie nie. Przyznam, że miałam nadzieję, że zamiast siedzieć za biurkiem będę mogła przeznaczyć choć dwie godziny dziennie na spacer, żeby zachować zdrowie, dotlenić się, zwłaszcza jak zrobi się cieplej. A tu nie mogę wyskoczyć np. do Smyka czy na szybką kawę z koleżanką? Bo podobno ten czas ma być przeznaczony na odpoczynek - a czy 8h przy kompie a godzinka przy stoliku w kawiarni czy dwie godzinki w parku naprawdę się nie różnią? Przecież to jest wg mnie odpoczynek, bo relaksuję ciało, umysł i ci najważniejsze w każdym momencie mogę dana aktywność zakończyć jeśli źle się czuję...
Czytałam też, że każdy dłuższy wyjazd np. do rodziny trzeba zgłaszać, bo zmienia się miejsce pobytu na ten czas.
Moja koleżanka, która była dwa razy na L4 ciążowym mówiła, że to bzdura, że ona cz siostry chodziły po sklepach, bywały na spotkaniach, ba, nawet wyjeżdżały na tydzień czy dwa bez zgłaszania i było ok. Boję się tylko, bo ja nie jestem typem co spada zawsze na cztery łapy, zwykle przeciwnie, w dodatku teraz uszczelniają system zusowski, bo skądś trzeba brać pieniądze na wszystkie obietnice, a jednak sporo osób lawirowało że zwolnieniami, ale nie spodziewałam się, że zostanę uwięziona w domu na pół roku.
Jak to u Was wygląda?
Ja normalnie wychodzę na spacer czy do sklepu, kilka razy byliśmy w urzędzie jak musieliśmy coś załatwić razem. Dłuższy wyjazd to tylko w święta do rodziny, ale w dni wolne to raczej kontroli nie ma. Ja za bardzo nie spotykam się z ludźmi, bo się boję zarazić czymkolwiek. ZUS chyba rzadko kontroluje kobiety w ciąży. Generalnie jakby przyszli i nie zastali Cię w domu, no to musisz im odpowiedzieć dlaczego Cię nie było i jest na to jakiś określony czas, ale nie pamiętam ile to jest dni/godzin. Ale z długimi wyjazdami to ja bym nie ryzykowała, no chyba że zgłosisz zmianę adresu, ale to trochę podejrzane jak nagle na tydzień zmienisz adres na jakoś nadmorski czy gorski, od razu widać że wakacje, a to już tak średnio pasuje do zwolnienia... Niby można podciągnąć pod odpoczynek, zmianę klimatu, ale ja bym się chyba obawiała jednak.Limosa lubi tę wiadomość
-
Gosianka, ja też nie spotykam się z nikim, ale zakładam, że np. na kawkę wiosną w jakimś ogródku bym się skusiła 🙂
Z tego co przeczytałam, to w soboty kontrole są, bardzo mnie to zdziwiło.
Wyjazd miałam na myśli do teściów, mieszkają daleko i wiosną jak już będzie można mieszkać w ich domku letnim chcieliśmy się wybrać na tydzień czy dwa. W takim razie zgłoszę ten wyjazd, jeśli dojdzie w ogóle do skutku. W góry czy nad morze nie zamierzam jechać, choć morze pewnie akurat mogłoby być wskazane. -
U mnie na zwolnieniu jest, że mogę chodzić. Nie zastanawiałam się dotychczas nad tym i żyłam normalnie. Ale na zakupy chodzę rzadko, tylko jak muszę, bo właściwie po to jestem na zwolnieniu, żeby odpocząć i zadbać o malucha. Ale z tym wychodzeniem z domu to trochę mnie zainteresowałyście, bo ja w dalszym ciągu jestem zameldowana i nie zmieniłam adresu z domu rodziców. Codziennie jeżdżę też z resztą tam jeżdżę, bo siedzenie w bloku mnie nie urządza, więc wybieram wieś. To tylko 12km , ale w sumie też powinnam zmienić adres w ZUSie...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 stycznia 2022, 09:42
-
@Limosa wszystko zależy od lekarza jak wypisał L4 Ja również mam L4 "chodzące", czyli mogę iść na zakupy do sklepu, na kawę z koleżanką itp. Jeśli masz L4 "leżące" to w takim przypadku możesz wyjść jedynie do lekarza/apteki, czyli sytuacja, którą opisałaśSynek ❤️ 05.2024
Synek ❤️ 06.2022 -
Na początku też jak czytałam tego typu artykuły (plus, że szukają kasy i kontrolują nawet kobiety w ciąży) mocno przejęłam się, ale mi przeszło.
Myślę, że nie ma z tym problemu, że będę mocno tłumaczyła się jak wyjdę z domu bo żeby dostać się do najbliższego sklepu czy apteki mam kilka km, które muszę pokonać samochodem, a co jak będę w aptece, a nie zastanę tego co chciałam kupić?
Bo często tak mam w mojej pobliskiej mieścinie nie ma żadnych gadżetów z osprzętu do pompy i nawet nie ma na zamówienie, więc muszę jechać dalej do większego miasta.
Druga sprawa bardzo często jeżdżę do lekarzy, więc w ten dzień robię też zakupy.
Po prostu ZUS nie może spotkać Cię w domu jak myjesz okna albo kosisz trawę na działce, a jak nie ma Cie w domu, to ważne jest sensowne usprawiedliwienie, ale macie rację taką rzecz jak zmiana adresu na dłuższy okres albo na stałe, to także myślę zgłosić.
Niech kontrolują tych co naprawdę leseruja a nie kobiety w ciąży, które jak nie mają ciąży zagrożonej, a maja inne dolegliwości i z racji tego są na zwolnieniu, to spacery są wręcz im zalecane przez lekarzy, a że spaceru mogę im przynieść najwyżej trochę piachu pod butami na dowód 😉Limosa lubi tę wiadomość
Did