CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Wychodzę ze szpitala 🥳🥳 wszystko ok, ktg i przepływy super, młoda nie ma hipotrofii.
Następna wizyta na IP już tylko mam nadzieję za te 2tyg na ściąganie szwu, proszę trzymać kciuki żeby to koniec złych przygód był 😅awokado 🥑, Revolutionary , KarolaKinga, Gusia_, Anabbit, Cel95, Werzol, SZKODNIK, magdalena321, Elza1234, Nosa, Maj.a, Lola93, Alex_92, Blackapple, Truuskaawka, Biedronka@, Kkk77, koktajlowa, amoze, Anuncja, przygodami66, Klaudek11, ezra, xSmerfetkax, eeemakarena, Moooniii, Margareetka, CelinaJan, Kindziukowa lubią tę wiadomość
-
Anuncja wrote:ze szkołami muzycznymi to mam tak, że to zależy od szkoły, ale nie poznałam żadnej państwowej muzycznej, która by nie traumatyzowała dzieci niestety
-
Ja też ostatnio zrobiłam się jakaś emocjonalna. Przykro mi, że ta ciąża się już kończy, bo mam wrażenie że minęła mi w dosłownie miesiąc. Miałam wielkie plany nauki języka, robienia kursów i czytania książek, a w sumie nic takiego nie robiłam. Gotowałam więcej niż zwykle, spotykałam się ze znajomymi i szykowałam wyprawkę 😅. Przydałyby się jeszcze z 3 miesiące ciąży na odpoczynek u skupienie na sobie. No, ale ja nie mam żadnych dolegliwości. Nic nie boli, skurczów brak, noce przespane, żyć nie umierać.
Boję się tego jak będzie wyglądała rzeczywistość po przyjściu bobasa na świat. Mamy właśnie sporo znajomych rozsianych po Polsce podobnie do Tanashi. Do tej pory spotykaliśmy się w weekendy siedzieliśmy do 2-3 nad ranem przy planszowkach + jakieś wyjścia do escape roomów. Teraz najszybciej to taki wypad za rok na wiosnę, jak już będę w stanie zostawić małą z rodzicami czy teściami na weekend.
Chociaż czytając wasze perypetie z antybutelkowymi dziecmi zaczynam się martwić, czy nam się taki egzemplarz nie trafi.
No nic, pożyjemy zobaczymy jak to będzie w nowej rzeczywistości.
Ogólnie poród mnie nie stresuje, mnie stresuje wszystko co się dzieje po porodzie, opieka nad tym maluszkiem i to czy doświadczę tej “fali miłości”. Czasem myślę, że ja na bank jestem zepsuta i te emocje mnie nie uderzą tak szybko, jakbym tego oczekiwała.Revolutionary lubi tę wiadomość
-
Paulinaaa_ wrote:Wychodzę ze szpitala 🥳🥳 wszystko ok, ktg i przepływy super, młoda nie ma hipotrofii.
Następna wizyta na IP już tylko mam nadzieję za te 2tyg na ściąganie szwu, proszę trzymać kciuki żeby to koniec złych przygód był 😅
cudownie! 🙏🙏🙏2cs 🤞
17.10.2024 ⏸️🍀
18.10.2024 - 16dpo: Beta 381,000 mIU/ml, Progesteron 33,40 ng/ml ✊
21.10.2024 - 19dpo: beta 1067,000 mIU/ml 🍀
29.10.2024 - CRL 2,8mm, widać cień serduszka 🥹
06.11.2024 - CRL 1,03cm małego żelka 🥹 pięknie bijące ❤️
20.11 - 22.11 - szpital, podejrzenie CMV, wynik negatywny 🙏
22.11 - 2,14cm żelka Haribo, 180 uderzeń❤️
17.12.2024 - prenatalne, prawie 7 cm uparciucha, wszystko ok, chłopczyk (?) 💙 🥹
06.02.2025 - połówkowe, 370gram synusia 💙 😍
03.04.2025 III prenatalne - 1409g tłuścioszka 🤭
27.05.2025 - 36+1 - 3360g synusia 😶💪
25.06.2025 - N. 3530g, 58cm 💙
👩 30🧑 34 🐶 4
A journey of a thousand miles begins with a single step...
-
Cel95 wrote:Zamówiłam sobie z Vinted takie 3 chłodzące podpaski, w sumie dałam za nie 30zl z wysyłką, a na stronie z yesmom z dostawą 75. Niby są spoko.
yesmom.pl/produkt/yesmom-pl-podpaski-chlodzace-po-porodzie-6-sztuk-12-sztuk/
Mam też zamówiony ginexid, tantum rose i chyba tyle z kojących rzeczy 🤔 ale chyba starczy. Buteleczkę do podmywania też mam. Coś macie jeszcze jako must have z tej kategorii?
Octenisept jesli bedziesz miała nacięcie moim zdaniem zeby ze dwa razy dziennie użyćchłodzących podpasek nie używałam, bo wolę wietrzenie niż chemię, ale niech służą, teraz to popularne. I tantum rosa też nie używałam 😅 tzn po porodzie, kiedyś miałam zalecone na infekcję więc nic tu się nie wypowiem
Werzol lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny, ja też już byłam u okulisty i wiem, że mogę rodzić naturalnie. Jedyne co to już po porodzie mam się umówić na wizytę, żeby skontrolować wadę bo w ciąży wyniki mogą być inne. Moja teściowa też na pewno swoje przeszła przy porodach, 5 dzieci, najstarsza córka jest niewiele młodsza od mojego taty, a mój mąż jest ostatni i zdecydowanie nie był w planach 😜
Powiem Wam, że dobija mnie jak ludzie pokazują swoje prawdziwe oblicze i to że tylko oni się liczą. Zero empatii dla tego, że ktoś jest zmęczony, mniej sypia, może po prostu nie mieć siły na wielkie wyjście ale zawsze można się umówić po prostu na kawę czy właśnie wziąć coś na wynos do domu. Mnie zawsze siostra przepraszała, że mało pogadałyśmy, bo jej córka cały czas mnie zagadywała, chciała się bawić, ale to jest tylko dziecko. Więc totalnie to rozumiem
A to wesele z psem lub kotem to chyba po to żeby porobić ‘fajne’ zdjęcia i pochwalić się na insta, jacy to są nowocześni i na czasie 😬 bo przecież nie można zostawić zwierzaka samego w domu, w ostateczności u kogoś (my tak akurat robiliśmy w sylwestra, bo nasz pies się boi wystrzałów)
Jak tak czytam o waszych instynktach to musi być cudowne. Jak głaszczę brzuszek to myślę o tym, że chciałabym już całować te stopki 😍 i wiem że jeszcze różnie może być z emocjami, ale no już teraz się rozczulam 😊 -
awokado 🥑 wrote:Potwierdzam, jako straumatyzowany dziecko po szkole muzycznej! Do dzisiaj mam ogromny problem z wystąpieniami publicznymi. Moja nauczycielka fortepianu w podstawówce potrafiła zrzucać mi klawiaturę na ręce gdy źle grałam, groziła że obetnie mi palce, rzucała nutami po całej sali, a przy mojej mamie była do rany przyłóż no i mnie zastraszała, że nie mogę nikomu nic powiedzieć 🙃 Dopiero w czwartej klasie mama zorientowała się, że coś jest nie tak, gdy ze stresu przed lekcjami fortepianu zaczynałam źle widzieć, a u okulisty nic nie wychodziło, do tego wymioty przed każdym popisem i egzaminem. Też długo myślałam, że chciałabym by moje dziecko miało wykształcenie muzyczne, ale nic na siłę - planuję zacząć od gordonek i luźnych zajęć muzycznych, a jak będzie chciała iść do szkoły muzycznej, to na pewno będę bardziej czujna niż moja mama. Tak czy siak muzyka jest cudowna, nadal kocham śpiewać i tańczyć i mam nadzieję, że Młoda też to pokocha 😊
Ja miałam jedna taka nauczycielkę w 1 klasie ale moi Rodzice zrobili ostra imprezę jak się ogarnęli, że mi przyciska palce do strun i drze się.
Baba poszła na rok na jakiś urlop zdrowia psychicznego
Kolejny nauczyciel był do rany przyłóż. Tylko z jednego przedmiotu była baba której się bałam, ale w sumie równie dobrze mogła się taka trafić ze zwykłego przedmiotu
Mam nadzieję, że teraz to lepiej w tych kwestiach jest23/24 - odkrycie przeciwciał APS, zespołu Sjögrena, 1 kir implantacyjny
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm
10/11 plamienia, IP, żyjemy 💪🏻
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
21/01 - 220g mistrzyni jogi 💫🦔
II prenatalne 3.02 - 330g akrobatki 🌸
7.02 - 410g księżniczki 🥰
28.02 - 615g Córeczki ze zdrowym serduszkiem ❤️
13.03 - 781 gram Maluszka 🐨
8.04 - mamy już 1368 gram 😍
14.04 - piękne wyniki III prenatalnych🌷
7.05 Ważę już 2,4 kg👶🏻❤️
5.06 Mam już 3kg🥰
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀
-
Anabbit wrote:Ja też ostatnio zrobiłam się jakaś emocjonalna. Przykro mi, że ta ciąża się już kończy, bo mam wrażenie że minęła mi w dosłownie miesiąc. Miałam wielkie plany nauki języka, robienia kursów i czytania książek, a w sumie nic takiego nie robiłam. Gotowałam więcej niż zwykle, spotykałam się ze znajomymi i szykowałam wyprawkę 😅. Przydałyby się jeszcze z 3 miesiące ciąży na odpoczynek u skupienie na sobie. No, ale ja nie mam żadnych dolegliwości. Nic nie boli, skurczów brak, noce przespane, żyć nie umierać.
Boję się tego jak będzie wyglądała rzeczywistość po przyjściu bobasa na świat. Mamy właśnie sporo znajomych rozsianych po Polsce podobnie do Tanashi. Do tej pory spotykaliśmy się w weekendy siedzieliśmy do 2-3 nad ranem przy planszowkach + jakieś wyjścia do escape roomów. Teraz najszybciej to taki wypad za rok na wiosnę, jak już będę w stanie zostawić małą z rodzicami czy teściami na weekend.
Chociaż czytając wasze perypetie z antybutelkowymi dziecmi zaczynam się martwić, czy nam się taki egzemplarz nie trafi.
No nic, pożyjemy zobaczymy jak to będzie w nowej rzeczywistości.
Ogólnie poród mnie nie stresuje, mnie stresuje wszystko co się dzieje po porodzie, opieka nad tym maluszkiem i to czy doświadczę tej “fali miłości”. Czasem myślę, że ja na bank jestem zepsuta i te emocje mnie nie uderzą tak szybko, jakbym tego oczekiwała.
polubiłam bo mam bardzo podobne odczucia, no może poza tymi spotkaniami ze znajomymi, bo my mamy baaaardzo mało znajomych 😅
Ale też planowałam w ciąży że będę regularnie ćwiczyć, nauczę psa nowych sztuczek, będę układać puzzle, gotować nowe przepisy jakieś, a tymczasem zrobienie głupiego spaghetti mnie męczy i denerwuje, najchętniej leżałabym i oglądała seriale 😶2cs 🤞
17.10.2024 ⏸️🍀
18.10.2024 - 16dpo: Beta 381,000 mIU/ml, Progesteron 33,40 ng/ml ✊
21.10.2024 - 19dpo: beta 1067,000 mIU/ml 🍀
29.10.2024 - CRL 2,8mm, widać cień serduszka 🥹
06.11.2024 - CRL 1,03cm małego żelka 🥹 pięknie bijące ❤️
20.11 - 22.11 - szpital, podejrzenie CMV, wynik negatywny 🙏
22.11 - 2,14cm żelka Haribo, 180 uderzeń❤️
17.12.2024 - prenatalne, prawie 7 cm uparciucha, wszystko ok, chłopczyk (?) 💙 🥹
06.02.2025 - połówkowe, 370gram synusia 💙 😍
03.04.2025 III prenatalne - 1409g tłuścioszka 🤭
27.05.2025 - 36+1 - 3360g synusia 😶💪
25.06.2025 - N. 3530g, 58cm 💙
👩 30🧑 34 🐶 4
A journey of a thousand miles begins with a single step...
-
A ja się cieszę z końca ciąży, bo to nie jest mój ulubiony stan. Cieszę się, że się udało, że donosiłam, że będzie dziecko, ale ciąża mnie męczy. Nie czuję się dobrze fizycznie, ciężko mi. Nawet na głupi spacer jak pójdę to dyszę jak lokomotywa i bolą mnie plecy 🙄
Jestem wdzięczna, że w sumie dobrze zniosłam ciążę, bez mdłości, humorków, itd., podziwiam kobiety, które mają 3+ dzieci. Na jeszcze jedna ciążę się na pewno zdecyduję, ale potem stop. Zresztą pierwsze miesiące to tym stres i nie chcę wracać do tego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja, 12:23
Anuncja lubi tę wiadomość
-
Gusia, no za 30zl można w razie czego mieć a z zewnątrz mają 100% bawełny
Ja też planowałam naukę języka he he😅 i nic z tego. No nic. Puszcze jakiś podcast z bobasem na łapkach. Jak będzie na to chęć i siła.23/24 - odkrycie przeciwciał APS, zespołu Sjögrena, 1 kir implantacyjny
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm
10/11 plamienia, IP, żyjemy 💪🏻
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
21/01 - 220g mistrzyni jogi 💫🦔
II prenatalne 3.02 - 330g akrobatki 🌸
7.02 - 410g księżniczki 🥰
28.02 - 615g Córeczki ze zdrowym serduszkiem ❤️
13.03 - 781 gram Maluszka 🐨
8.04 - mamy już 1368 gram 😍
14.04 - piękne wyniki III prenatalnych🌷
7.05 Ważę już 2,4 kg👶🏻❤️
5.06 Mam już 3kg🥰
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀
-
Revolutionary wrote:polubiłam bo mam bardzo podobne odczucia, no może poza tymi spotkaniami ze znajomymi, bo my mamy baaaardzo mało znajomych 😅
Ale też planowałam w ciąży że będę regularnie ćwiczyć, nauczę psa nowych sztuczek, będę układać puzzle, gotować nowe przepisy jakieś, a tymczasem zrobienie głupiego spaghetti mnie męczy i denerwuje, najchętniej leżałabym i oglądała seriale 😶
O tak, puzzle też leżą od grudnia i nawet ich nie otworzyłam…
Mam wrażenie, że ta ciąża przeleciała mi przez palce. A wiem, że każda kolejna już tak łatwa nie będzie, bo jednak równocześnie będzie trzeba opiekować się pierworodną.Revolutionary lubi tę wiadomość
-
Paulina super wieści, trzymam kciuki!
KarolaKinga, leż ile wlezie 😜 mi jest ciężko, jakieś delikatne rzeczy w domu ogarniam, mam nadzieję że na wizycie jutro nie usłyszę że to nadal za dużo. Ale mam jakiś wewnętrzny spokój, więc myślę że będzie dobrzeKarolaKinga, Gusia_ lubią tę wiadomość
-
Anabbit wrote:O tak, puzzle też leżą od grudnia i nawet ich nie otworzyłam…
Mam wrażenie, że ta ciąża przeleciała mi przez palce. A wiem, że każda kolejna już tak łatwa nie będzie, bo jednak równocześnie będzie trzeba opiekować się pierworodną.
Ale to też ma plusy, bo wtedy nie myślisz tak dużo i się nie nakręcasz w jakiś lękach itd bo po prostu nie masz czasu. I też już masz jakieś doświadczenie, że wiesz co było normalne co nie, to daje więcej spokoju wewnętrznegoAnabbit, Werzol lubią tę wiadomość
-
Paulina super wieści!
Ja też miałam ambitne plany, ale od marca zostały pokrzyżowane i jedyne co robię to chilluje i w sumie trudno, więcej takiej możliwości w życiu mieć nie będę - może na emeryturze 😅
Puzzli ani malowania po numerkach nie skończyłam, nie wysprzątałam każdej szafki od a do z jak chciałam, miałam ambitne plany uczyć się do specjalizacji - mózg orzeszka nie pozwala, jakoś to przeżyje
Co do szkoły muzycznej - my byśmy bardziej chcieli na jakieś ognisko muzyczne wysłać młodą, żeby trochę więcej umiała od nas (nie umiemy nic), ale sama z dobrej woli jej do szkoły muzycznej raczej nie puszczę - za dużo się naoglądałam koleżanek które w wieku 12 lat nie miały dosłownie życia, bo po zwykłej szkole od razu muzyczna i tak od rana do nocy. Nie mówiąc właśnie o historiach przemocy psychicznej i czasem fizycznej wobec nich. No chyba że urodzi nam się Chopin albo jakaś Adele - to oczywiście niech się wtedy rozwija jak może. Ale po takich rodzicach raczej nie ma szans 😅🤣
Mój mąż za to widzi w głowie jak za kilkanaście lat razem sobie biegają półmaratony i jeździmy w trójkę na długie wycieczki rowerowe -
Ten inhalator flaem nebulair+ to warto mieć od samego początku? Bo pamiętam, że kilka z Was go polecało, dla mnie to czarna magia bo nigdy nie używałam 😅23/24 - odkrycie przeciwciał APS, zespołu Sjögrena, 1 kir implantacyjny
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm
10/11 plamienia, IP, żyjemy 💪🏻
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
21/01 - 220g mistrzyni jogi 💫🦔
II prenatalne 3.02 - 330g akrobatki 🌸
7.02 - 410g księżniczki 🥰
28.02 - 615g Córeczki ze zdrowym serduszkiem ❤️
13.03 - 781 gram Maluszka 🐨
8.04 - mamy już 1368 gram 😍
14.04 - piękne wyniki III prenatalnych🌷
7.05 Ważę już 2,4 kg👶🏻❤️
5.06 Mam już 3kg🥰
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀
-
Paulina, super newsy! Teraz spokojnego oczekiwania do konca w domku życzę 🙂
Werzol, spokoj to podstawa 😁
Dołączam do grona tych co miały ambitne plany uczyć się języka podczas ciąży, ja zawiesiłam kurs włoskiego i miałam uczyć się samodzielnie w domu twardo, wyszło na to że otworzyłam książkę 2 razy podczas całej ciąży 😂 -
Paulina super wieści!
A z muzyką to potwierdzam, ja jestem totalnie niemuzykalna i śpiewam jakby mi słoń na ucho nadepnął, ale śpiewałam córce od samego początku (wiersze Brzechwy, bo nie znam żadnych kołysanek 🤣🤣), chodzimy też regularnie na zajęcia muzyczne odkąd skończyła 1.5 roku, co jakiś czas też na koncerty symfoniczne dla dzieci i jestem pod wrażeniem tego jak ona zapamiętuje teksty piosenek, rytmikę, ogólnie uwielbia instrumenty. Od pół roku męczy nas też o balet, może za rok jak podrośnie do grupy to spróbujemy 😅Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja, 12:50
Anuncja, Werzol lubią tę wiadomość
-
Mi się w szkole muzycznej podobało towarzystwo, dzieci raczej z bezproblemowych rodzin, brak większych afer. Dużo zależy od podejścia rodzica - mi niczego nie narzucali i nie musiałam być najlepsza, a raczej wolalam się bawić niż ćwiczyć po 4h😅 Chociaż nie ukrywam, egzaminy były bardzo trudne, te komisje itp, no ma to plusy i minusy. Myślę że już w okolicy wieku gdzie się decyduje o podstawówce coś widać po dziecku, czy samo chce czy niekoniecznie.
Ale to państwowa była, a nie dodatkowa popołudniowa. Normalne zajęcia do 15 plus 2x w tyg czy ileś z nauczycielem danego instrumentu pod wieczór zwykle. Godzinowo więc całkiem ok plus rzut beretem od rynku więc blisko.
Ja mam dobre poczucie rytmu, lubię śpiewać, ale też żaden Mozart ze mnie hahaWiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja, 12:53
23/24 - odkrycie przeciwciał APS, zespołu Sjögrena, 1 kir implantacyjny
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm
10/11 plamienia, IP, żyjemy 💪🏻
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
21/01 - 220g mistrzyni jogi 💫🦔
II prenatalne 3.02 - 330g akrobatki 🌸
7.02 - 410g księżniczki 🥰
28.02 - 615g Córeczki ze zdrowym serduszkiem ❤️
13.03 - 781 gram Maluszka 🐨
8.04 - mamy już 1368 gram 😍
14.04 - piękne wyniki III prenatalnych🌷
7.05 Ważę już 2,4 kg👶🏻❤️
5.06 Mam już 3kg🥰
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀
-
Zacznę od tego że dopiero nadrobiłam i Kindziukowa - popłakałam się na maxa przy Twoim wpisie, nawet w 1% nie powiedziałabym oczywiście że wiem co czujesz, ale jak zabrali mi młodego na dogrzewanie i nie oddali na noc to ryczałam jak bóbr całą noc, nie zmrużyłam oka i tylko zalana łzami odciągałam po jakieś 4ml i zgięta w pół donosiłam tam do niego w strzykawce, a tak naprawdę nie było z nim nic tak źle - tylko tracił temperaturę. Nawet lekarz mnie ostrzegał żebym się przygotowała że jest duża szansa że tak będzie. Jesteś tak niesamowicie dzielna, pamiętaj, tak pięknie walczysz z mlekiem i to jest dla niego niesamowicie wartościowe 💙 wymiatasz!
Dziękuję za polecajki, ogarnę nadwęglan sodu a może tak na szybko spróbuję odplamiacz z Loveli chociaż no, nie namoczyłam od razu więc pewnie po ptokach, na szczęście to nie był bardzo wartościowy kocyk. Bardziej szkoda jednego stanika z HM ale no, mądra ja po szkodzie, szczerze nawet nie miałam czasu zobaczyć kiedy to się stało
Dziękuję za pytania co u mnie - ale te dni lecą! Walczę z laktacją dalej, jesteśmy pół KP/KPI, cieszę się że je tylko moje mleko ale nie zawsze efektywnie po każdej stronie piersi więc ogarniamy resztę z butli - ja zajmuje się pionem produkcyjnym a mąż dystrybucyjnymoddaje tylko laktator a tam już się dzieje w lodówce i zamrażarce jakaś magia ;p ale tak na poważnie to cieszę się że mnie tak w tym wspiera i naprawdę tak mi kibicuje żeby młody jadł moje, zobaczymy jak wyjdzie z czasem, czy będziemy efektywnie jeść tylko cyca czy cóż nam los przyniesie
jeszcze krwawię, już może nie tak intensywnie ale korzystam dalej z tych wkładów poporodowych - to chyba indywidualne kiedy się przestaje tak naprawdę.
No i ratują nas pampersy 0 bo 1 z każdego sklepu są tak wielkie że to chyba jako ubranie bym mu mogła założyć :p
czekam na wasze bomble i wasze historieNineq, Elza1234, KarolaKinga, amoze, Alex_92, Gusia_, Klaudek11, Werzol, ezra, Revolutionary , Kindziukowa, Margareetka lubią tę wiadomość
-
Ja jestem team leniwiec ciążowy.
Miałam czytać książki,gotować,mieszkanie zorganizować i posprzątać każdą półkę. Ćwiczyć też planowałam. A najchętniej to bym całe dnie przeleżała tylko... Gotuje cały czas to samo,żeby jak najkrócej stać w tej kuchni. Z ćwiczeń chodzę na spacery i coś tam się na piłce poruszam.
Mialam inne wyobrażenia i plany bycia w ciąży a życie zweryfikowało. Trochę to sobie wyrzucam,że w sumie nie mam innych obowiązków i mogłabym coś porobić zamiast ciągle odpoczywać a potem mówię sobie że zaraz będę miała ręce pełne roboty i już długo nie odpocznę,więc korzystam póki mogę 😅
Już wam tu pisałam,że mnie trochę przeraża ten czas w szpitalu po porodzie. Że w złym momencie będę chciała przystawiać do piersi,że nie będę wiedziała kiedy to zrobić 🫣 Albo że za dużo będę chciała ją trzymać na rękach,chociaż nawet nie wiem czy to jest możliwe żeby było tego za dużo 😅
Jeszcze co do pakowania szpitalnego-zabieracie ze sobą poduszkę do karmienia?