CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja postrzegam to trochę inaczej niż wy, położne i reszta personelu są w pracy i są takie braki w personelu że one swoje czynności wykonują na tyle automatycznie że nikt nikogo nie będzie oceniać. U mnie siostra i teściowa pracują w szpitalu na różnych oddziałach i stanowiskach że jak wracają to nie mają siły oceniać pacjentów tylko marzą o jedzeniu, kąpieli i spaniu😊😊🤣 Poza tym jak coś uda im się zapamiętać to zawsze mega patologia🥴🥴
Po za tym zobaczycie je raz w życiu przez 3 max. 4 dni i tyle w temacie, ja mam bajabongo na to bo priorytetem jest urodzić i wyjść z dzieckiem oboje cali i zdrowi✊️✊️💪💪
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja, 10:07
Cel95, Gusia_, Kkk77, Anabbit, KarolaKinga, Alex_92, amoze, ezra lubią tę wiadomość
-
Cel95 wrote:Weronka, a mi to lata, co kto o mnie pomyśli. Jak pomyśli lub głupio powie to oznajmię, że pierwszy raz mam dziecko na rękach, przygotowywałam się, a to chyba praca położnej mi pomóc a nie wysmiewac.
Dobra Mama to obecna i starająca się Mama.
A pewnie nie raz ktoś o nas chamsko pomyślał i pomyśli. Zresztą z tego co w necie czytam sporo ludzi po prostu nie lubi dzieci jako grupy społecznej i rzuca naprawdę słabymi tekstami. Takich też będziemy spotykać. Trochę dziwne bo jakby nie lubili osób o ciemnej skórze albo starszych to byłby problem, ale dzieci - a tam.
Nie ma co narzucać sobie presji bycia perfekcyjnym. Nikt nie jest, tylko ludzie się zwyczajnie nie chwalą tym na prawo i lewo. Chwalą się tylko sukcesami i tym co przynosi kasę czy klikalność. -
Alex_92 wrote:Weronika to i mi w głowie siedzi takie poczucie szpitalne, że te doświadczone położne będą patrzyły i oceniały, a ja nie będę wiedziała co robić. Niby poznałam te położne i wiem, że to cudowne kobiety, ale w głowie jest swoje 😖 W domu wierzę, że jakoś sobie poradzimy, ale właśnie te kilka dni w szpitalu mnie przeraża.
Ototo. W domu nawet jak założę pampersa tyłem na przód, to założę, trudno, dziecko od tego nie umrze. A w szpitalu pewnie zostałoby to skomentowane. Ja wiem, że nie wszystkie położne to jędze, ale jędze nadal są, nie oszukujmy się. 🙂
Karola ja wiem, że jestem na tyle zorganizowaną osobą i wielozadaniową, że i dziecko będzie ogarnięte i chata z grubsza też. W syfie nie zginiemy, wiadomo moja pedantyczność pewnie pójdzie pa, ale no zmywarkę załaduje i odpalę i robota, który ogarnie podłogi po psie też puszczę i będzie względnie czysto. O to akurat się nie boję w moim przypadku. A włosy to umyje choćby skały srały. Wszyscy mi mówią, że nie. Umyje i już, choćby z dostawką przy wannie. 😅 To taki mój fiź, od którego zależy moje samopoczucie… Jak nie umyje włosów czuje się po prostu brudna.
Gusia, na pewno zrobię wszystko żeby być dobrą mamą. Obawa w tym, czy mi się to uda.
Dzisiaj już mi lepiej emocjonalnie, wczoraj chyba hormony dały ostrego czadu. Piękna ta sinusoida…
Alex_92 lubi tę wiadomość
👩🏻 29 | 👨🏻 30
_______________________________________
➡️ Starania o pierwszą ciążę od 09/2021
❌Niedoczynność tarczycy
❌ Gruczolak przysadki mózgu, hiperprolaktynemia
_______________________________________
📆 01/2023 ➡️ Start leczenia w klinice
📆 03/2023 ➡️ Niedrożność prawego jajowodu ❌
📆 08/2023 ➡️ Dwie kreseczki - poronienie 8 tc 💔
📆 12/2023 ➡️ Laparoskopia, udrożnienie jajowodu ✅
📆 04/2024 ➡️ Dwie kreseczki - poronienie 6 tc 💔
📆 05/2024 ➡️ Ciąża biochemiczna 💔
📆 07/2024 ➡️ Dwie kreseczki - poronienie 7 tc 💔
📆 10/2024 ➡️ Dwie kreseczki (10.10)… 🤞🏻
📆 10/2024 ➡️ Konsultacja u doktora P. Mamy nadzieję 🩷💙🩷
📆 01/2025 ➡️ 164 g zdrowego chłopca, zostań 🥹 💙💙💙
2025 r. będzie Nasz. 💙
-
Biedronka@ wrote:Ja postrzegam to trochę inaczej niż wy, położne i reszta personelu są w pracy i są takie braki w personelu że one swoje czynności wykonują na tyle automatycznie że nikt nikogo nie będzie oceniać. U mnie siostra i teściowa pracują w szpitalu na różnych oddziałach i stanowiskach że jak wracają to nie mają siły oceniać pacjentów tylko marzą o jedzeniu, kąpieli i spaniu😊😊🤣 Poza tym jak coś uda im się zapamiętać to zawsze patologia🥴🥴
Po za tym zobaczycie je raz w życiu przez 3 max. 4 dni i tyle w temacie, ja mam bajabongo na to bo priorytetem jest urodzić i wyjść z dzieckiem oboje cali i zdrowi✊️✊️💪💪Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja, 10:08
Biedronka@, Alex_92 lubią tę wiadomość
-
SZKODNIK wrote:Cel95, dobrze to ujęłaś. Nie ma co narzucać sobie bycia perfekcyjnym. To pierwszy krok do depresji. Większość tych pięknych relacji na IG, ma z drugiej strony "syf" i pełną rozpierduchę, ale lajki i suby muszą się zgadzać.
Także te piękne różowe dzieciaczki z kokardkami pod pięknemymi pierzynkami z falbankami trzeba brać trochę z przymrużeniem oka i mieć świadomość, że i za tym stoi czyjas ciężka praca....nie koniecznie mamy ❤️
No ja z koleżanką mam taki jeden projekt w tym temacie, ale to może kiedyś na fb się Wam pochwale przy okazji xD
I właśnie bardzo dużo pisałam o social mediach i tej presji.
Co do insta, każdy kto robił tam cokolwiek kiedykolwiek wie ile to czasu zajmuje.
I o ile naleśnik który wystygnie po godzinnej sesji nie cierpi i to tylko mój czas i zmęczenie to nie wierzę, że taki maluch pozuje codziennie 5x na dobę w sekundę. Kupę czasu to musi zajmować. Ja tam wolę żyć niż żyć na pokaz. Na moim prywatnym koncie mam tylko zdjęcia z podróży, gdzie w sumie z 2024 jeszcze nic nie wrzuciłam xD
Prowadzenie instagrama jest bardzo czasochłonne - a takiego co zarabia na nas to już w ogóle, plus właśnie x osób może być w to potem zaangażowane. Nie ma co się porównywać do osób, których realnym celem jest bycie miejscem na reklamy i czerpanie z tego zysku.SZKODNIK lubi tę wiadomość
23/24 - odkrycie przeciwciał APS, zespołu Sjögrena, 1 kir implantacyjny
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm
10/11 plamienia, IP, żyjemy 💪🏻
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
21/01 - 220g mistrzyni jogi 💫🦔
II prenatalne 3.02 - 330g akrobatki 🌸
7.02 - 410g księżniczki 🥰
28.02 - 615g Córeczki ze zdrowym serduszkiem ❤️
13.03 - 781 gram Maluszka 🐨
8.04 - mamy już 1368 gram 😍
14.04 - piękne wyniki III prenatalnych🌷
7.05 Ważę już 2,4 kg👶🏻❤️
5.06 Mam już 3kg🥰
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀
-
Biedronka@ wrote:Ja postrzegam to trochę inaczej niż wy, położne i reszta personelu są w pracy i są takie braki w personelu że one swoje czynności wykonują na tyle automatycznie że nikt nikogo nie będzie oceniać. U mnie siostra i teściowa pracują w szpitalu na różnych oddziałach i stanowiskach że jak wracają to nie mają siły oceniać pacjentów tylko marzą o jedzeniu, kąpieli i spaniu😊😊🤣 Poza tym jak coś uda im się zapamiętać to zawsze mega patologia🥴🥴
Po za tym zobaczycie je raz w życiu przez 3 max. 4 dni i tyle w temacie, ja mam bajabongo na to bo priorytetem jest urodzić i wyjść z dzieckiem oboje cali i zdrowi✊️✊️💪💪Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja, 10:13
Biedronka@ lubi tę wiadomość
-
Ja też od kilku dni mam doła związanego z porodem i macierzyństwem. Im więcej się edukuję w tym temacie, tym bardziej zaczynam panikować, szczególnie w kontekście porodu i ewentualnej cesarki, o której myśl mnie paraliżuje. A już nie wspomnę o tym, że boję się o swój instynkt macierzyński i czy on na pewno się pojawi, wszyscy piszą o tej wielkiej fali miłości, a ja boję się, że pewnie coś jest ze mną nie tak i jej nie poczuję.
Mój mąż jest baaardzo spokojny, jak czytam o Waszych facetach, którzy się martwią i stresują, to aż Wam trochę zazdroszczę, bo mój za bardzo sobie wziął do serca to, że musi być spokojny i nawet jak zdarzy mi się stęknąć z bólu od kopniaka w szyjkę, to nie zapyta się czy wszystko ok - zero reakcji na mój ból. No ale wziął sobie mocno do serca to, że nie może panikować, mam wrażenie, że trochę za mocno.
Też nie zmieniamy pościeli co tydzień! 🤣 -
Awokado mój się zaczął zachowywać jakbym miała jechać do sklepu po ziemniaki a nie rodzić za miesiąc . Na wszystko nagle ma czas i nie czuje presji. Wcześniej niby był świadom,że dzieci nie wyskakują idealnie w terminie ale wizja planowego cc go zwolniła. Sypialnia miała być gotowa na majówkę a on 4 dzień robi jeden parapet i obrabia okno. W ten weekend wybitnie działał mi na nerwy bo 4 kawki muszą być dziennie,jedna pije godzinę. Jakbym go jebł***a to ino raz. Szuka jakiś wymówek,teściowej paczkę inpostem w 3 osoby nadawali 3 dni. Ciągle gadki przez telefon jaki sposób wysyłki paczki wybrać i jaki karton. Nosz ku**kwa. Wczoraj się wkurzyłam i nadałam jej inposta z mojego konta i w 5 sek jej wytłumaczyłam jak to wysłać. Temat zamknięty. Ale nie,lepiej szukać wymówek byle remontu nie robić.
Tyle co na delegacje lata/jeździ na jeden dzień,że śpi w domu już.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja, 10:22
-
awokado 🥑 wrote:Ja też od kilku dni mam doła związanego z porodem i macierzyństwem. Im więcej się edukuję w tym temacie, tym bardziej zaczynam panikować, szczególnie w kontekście porodu i ewentualnej cesarki, o której myśl mnie paraliżuje. A już nie wspomnę o tym, że boję się o swój instynkt macierzyński i czy on na pewno się pojawi, wszyscy piszą o tej wielkiej fali miłości, a ja boję się, że pewnie coś jest ze mną nie tak i jej nie poczuję.
Mój mąż jest baaardzo spokojny, jak czytam o Waszych facetach, którzy się martwią i stresują, to aż Wam trochę zazdroszczę, bo mój za bardzo sobie wziął do serca to, że musi być spokojny i nawet jak zdarzy mi się stęknąć z bólu od kopniaka w szyjkę, to nie zapyta się czy wszystko ok - zero reakcji na mój ból. No ale wziął sobie mocno do serca to, że nie może panikować, mam wrażenie, że trochę za mocno.
Też nie zmieniamy pościeli co tydzień! 🤣awokado 🥑, Alex_92 lubią tę wiadomość
-
Przebiłam dzisiaj samą siebie, spałam do 9:30 😳 ostatnie trzy noce wspaniale mi się śpi, oby tak jeszcze z miesiąc
Szarotka, te biustonosze są zakładane przez głowę? Na pewno będzie Ci z tym wygodnie? Mi się mega podobają te z lidla w dwupaku i nie mają fiszbin. Mają też model podobny do tego co wysyłałaś, ale rozpinany z tyłu. Ale akurat tego nie zamawiałam
Weronka, też miałam moment, że zastanawiałam się jak te położne będą mnie oceniać przy pielęgnacji malucha, ale mamy prawo czegoś nie wiedzieć. Zresztą tak jak napisały dziewczyny, przewija się tam tyle ludzi, że nas nie zapamiętają. A z czasem nauczymy się wszystkiego w domu. Ja i tak zawsze miałam obawy jak ktoś dawał mi malucha na ręce, a teraz to ja będę matką, która najlepiej wie co lubi jej dziecko i jaka pozycja jest dla niego najwygodniejsza
Mój mąż też boi się mojego porodu, ale najgorsze jest to że do tej ekipy dołącza teściowa i moja mama. Już wolałabym, żebyśmy byli w naszych obawach tylko we dwoje… chociaż teściowa rzuciła mojemu mężowi jak się jej zapytał o co się boi, że on nie rodził, więc nie wie jak to jest xD z drugiej strony to teściowa mnie nastraszyła, że muszę mieć cesarkę przez wadę wzroku, trochę się pozmieniało od czasu jej porodów
Nie byłam świadoma, że małe dzieci są aż tak wykluczane 😳 to korzystanie z basenu czy restauracje, masakra -
Werzol są wykluczane jak kiedyś Żydzi albo czarni. Teraz jak z dzieckiem gdzieś wejdziesz to już patrza z góry jakim prawem to dziecko oddycha tym samym powietrzem. Za to psa możesz zabrać wszędzie 🤣
Jak ktoś nie ma dzieci to tego nie odczuwa ale jak się już je ma i jednak się dużo z nimi wędruje to to wykluczenie mega czuć. Jakbyśmy byli trędowaciCel95, KarolaKinga, Flubbershy lubią tę wiadomość
-
Z tym personelem medycznym macie rację, moja siostra jak opowiada to też o takiej grubej patologii. Nigdy się nie zdarzyło, żeby do mnie skomentowała jakiś wygląd pacjentki czy coś. Jedynie jak ją ktoś zwyzywa albo robi zadymę to opowie
Ja to wgle nie mam czegoś takiego co sobie ktoś w szpitalu o mnie pomyśli 😅 Wydaje mi się, że ten personel tyle widział, że „normalni” ludzie i sytuacje nie robią na nikim wrazenia. I też wydaje mi się, że to normalne, że kobietom, ktore pierwszy raz rodzą dziecko i się nim potem zajmują trochę więcej teraz położne pomagają. Mam takie wspomnienia z oddziału, że po pierwszym porodzie bardzo często do mnie położne wpadały, a to pomoc, a to pogadać i spytać jak się czuję czy wszystko ok. Po drugim porodzie właściwie zaglądały baaardzo rzadko, ale też wiedziałam, że jakby się coś działo to są i można podejść
Może ten opis któraś z was chociaż trochę uspokoi
Elza tak, Twoja położna ma rację. Choć wiecie co? Ja jak usłyszałam ten pierwszy krzyk i dostałam tego bobasa na piers za każdym razem normalnie czułam się jak na haju miłości xd wiadomo hormony ale no moja myślą zawsze było takie: jaka ta mała jest idealna 🫣Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja, 10:34
Werzol, Alex_92 lubią tę wiadomość
-
Mnie też powoli stresuje wizja porodu, tylko mnie tego naturalnego- boję się, że mi dziecko utknie w kanale czy nagle dostanę skurczu w biodrze/pachwinie, bo się zdarzało...
Byłam dzisiaj że skierowaniem na indukcję umówić się na przyjęcie, czy myślałam, że jak moja prowadząca wyznaczyła 5.06. to w szpitalu powiedzą to samo? Czy wzięli zamiast TP z miesiączki to TP z USG 1. trymestru (24.06.)? Dwa razy tak, wyznaczono mi termin stawienia się 17.06. jako, że z cukrzyca ciążową, jeśli nie ma wcześniejszych wskazań, to indukują dopiero w skończonym 39 tyg, a wg ich wyliczenia z TP na 24.06. to właśnie tak wychodzi. Ech. Czyli jeszcze 5tyg czekania 🫣 dzisiaj w badaniu mały 2700g, i nam pierwsze KTG za sobą- usłyszałam od poloznej, że mam bardzo ruchliwe dziecko w brzuchu 😅przygodami66, Alex_92, amoze, CelinaJan lubią tę wiadomość
-
Powiem Wam, że rozumiem Wasze obawy, bo w pierwszej ciąży miałam podobnie, ale po doświadczeniach z pierwszą córką już mnie nie ruszają ani żadne uwagi, ani niektórzy specjaliści od siedmiu boleści 😅 w szpitalu poszłam poprosić o pomoc położną, bo młoda całą noc krzyczała, już nie chciała się do piersi przystawić, nikt nie spał w pokoju przez nas, stwierdziłam, że chyba trzeba jej mleko podać, bo jest głodna. to sie na mnie wydarła, nałożyła młodą na pierś i poszła. Młoda po 3 sekundach wyrzuciła tę pierś i na nowo zaczęla wrzeszczeć, a po godzinie przyszła neonatolog i okazało się, że spadła 300 g z wagi i podała od razu MM, także tak. Napisałam potem skargę na sfrustrowaną panią ;P
Potem się nasłuchałam od mamy że źle karmię, bo młoda ma kolki bo nie mam diety matki karmiącej, położna w przychodni na mnie burknęła że źle przystawiam, ale takim tonem że aż podskoczyłam, a jak już ogarnęłam karmienie to po dwóch latach na mojego męża nakrzyczała stomatolog, że żona niszczy zęby dziecku bo karmi piersią po ukończeniu 2 roku życia i to karmienie to chyba robi dla siebie 🤣 serio niektórym ludziom to naprawdę się nie dogodzi. Ostatnio nawet na znak pokoju w kościele jakaś pani zwróciła mi uwagę, że moja córka ma zimne ręce xDDD Chciałam powiedzieć, że po mamusi, bo ja mam zimne nawet jak jest 30 stopni, ale tylko się uśmiechnęłam. Im dalej w las, tym mniej chce mi się odpowiadać na takie zaczepki. Więc moja rada to nie przejmujcie się, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto się o coś przysra, ale za 3 minuty pójdzie dalej i nie będzie o tym pamiętał, a z Wami to zostanie niepotrzebnie.Revolutionary , Werzol, ezra lubią tę wiadomość
-
Karola3xJ:D wrote:Werzol są wykluczane jak kiedyś Żydzi albo czarni. Teraz jak z dzieckiem gdzieś wejdziesz to już patrza z góry jakim prawem to dziecko oddycha tym samym powietrzem. Za to psa możesz zabrać wszędzie 🤣
Jak ktoś nie ma dzieci to tego nie odczuwa ale jak się już je ma i jednak się dużo z nimi wędruje to to wykluczenie mega czuć. Jakbyśmy byli trędowaci
Prawda. Słuchajcie mojego męża kumpel z pracy robi przyjęcie weselne, że można przyjść z psem lub kotem (serio) ale dzieci nie zapraszają xd
My ogólnie staramy się wybierać miejsca przyjazne dzieciom na urlop, ale faktycznie w jakiś restauracjach czasami ludzie krzywo patrzą… -
Ja też jestem w tej grupie,która jak widzi swoje dziecko to już przepada na amen. Nie dość że ciągle je obserwuje to mam ochotę je zjeść 😅Już nie wspomnę,że nie daje mu zniknąć z pola widzenia. Co moje to moje. Później wiadomo,jak dziecko ryczy to człowiek ma nerwy bo się czuje do dupy. Ale miłość nie mija przez to.
-
Spoko Karola, ja to samo. Chodzę nawet siku z noworodkiem w wózku, bo co jak przestanie oddychać jak wyjdę z pokoju czy coś 🤣 moja mama zawsze mówi że jak przyjeżdżają to bym nikomu dziecka nie dała potrzymać, ale no jak już mają pomagać niech ogarniają starsze dzieci, bobas jest mój i najlepiej mu z mamą xd
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 maja, 10:40
Werzol lubi tę wiadomość
-
Karola3xJ:D wrote:Werzol są wykluczane jak kiedyś Żydzi albo czarni. Teraz jak z dzieckiem gdzieś wejdziesz to już patrza z góry jakim prawem to dziecko oddycha tym samym powietrzem. Za to psa możesz zabrać wszędzie 🤣
Jak ktoś nie ma dzieci to tego nie odczuwa ale jak się już je ma i jednak się dużo z nimi wędruje to to wykluczenie mega czuć. Jakbyśmy byli trędowaci
Też trochę odnoszę takie wrażenie. Ja akurat lubię takie miejsca z organicznym jedzeniem, blisko natury, lub w zieleni i zwykle tam akurat jest wręcz wszystko pod dzieci. A z psem też można być. I to jest spoko :p
Co do godzin na basenach to ja raz czy dwa tylko byłam w hotelu gdzie to było wdrożone, ale to wyglądało tak, że chyba od 20 do 22 jest moment ciszy i wtedy bez dzieci więc nawet ma to sens. I tak nikt tego nie respektował jakoś zbytnio. I raz we Włoszech byłam na takich termach gdzie rzeczywiście było wejście od 16+, no ale tam nie było nawet atrakcji pod dzieci tylko takie stricte wszystko pod ciszę, relaks, dla dorosłych.
23/24 - odkrycie przeciwciał APS, zespołu Sjögrena, 1 kir implantacyjny
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm
10/11 plamienia, IP, żyjemy 💪🏻
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
21/01 - 220g mistrzyni jogi 💫🦔
II prenatalne 3.02 - 330g akrobatki 🌸
7.02 - 410g księżniczki 🥰
28.02 - 615g Córeczki ze zdrowym serduszkiem ❤️
13.03 - 781 gram Maluszka 🐨
8.04 - mamy już 1368 gram 😍
14.04 - piękne wyniki III prenatalnych🌷
7.05 Ważę już 2,4 kg👶🏻❤️
5.06 Mam już 3kg🥰
🍀🍀🍀🍀🍀🍀🍀
-
A z chodzeniem z dzieckiem to muszę przyznać, że póki co mam same pozytywne doświadczenia. Nawet jak gdzieś idę z młodą sama do lekarza bo nie mam z kim jej zostawić, to zawsze bez problemu, ktoś ją miło zagaduje, czasem dostanie jakieś naklejki itd. W restauracji czy kawiarni też mi się nie zdarzyło żeby ktoś krzywo patrzył. Ale już np. znajomości z bezdzietnymi rozjechały mi się totalnie. 😅 Ciężko wytłumaczyć niektóre rzeczy ludziom bez dzieci.
-
Werzol wrote:
Mój mąż też boi się mojego porodu, ale najgorsze jest to że do tej ekipy dołącza teściowa i moja mama. Już wolałabym, żebyśmy byli w naszych obawach tylko we dwoje… chociaż teściowa rzuciła mojemu mężowi jak się jej zapytał o co się boi, że on nie rodził, więc nie wie jak to jest xD z drugiej strony to teściowa mnie nastraszyła, że muszę mieć cesarkę przez wadę wzroku, trochę się pozmieniało od czasu jej porodów
Ja jestem swieżo po wizycie u okulisty i nie, nie musisz. Z tego co zrozumiałam to jedyne co wyklucza poród naturalny od strony okulistycznej to jakieś problemy z siatkówką (to wychodzi w badaniu dna oka), ewentualnie przy bardzo, bardzo dużych minusach można rozważać. Inna sprawa, że chyba niektóre Panie jednak trochę wykorzystuje wadę wzroku, bo okulistka się pytała czy przyszłam po zaświadczenie do cc.
A co do teściowej, ja troszeczku się staram ostatnio mojej unikać, bo mam wrażenie, że ona ma jakieś traumy po porodach i ciążach (chociaż twierdzi, że nie), tak samo babcia mojego męża, no ale lata 90. a tym bardziej 60. to była zupełnie inna bajka jeśli chodzi o opiekę okołoporodowa, więc nie ma co porównywać.