CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja jadę na izbę niestety. Leukocyty 20 tys, crp 66, ginekolog powiedział że mam jechać tam gdzie rodziłam tylko nie godzić się na przyjęcie na oddział. Ciekawe czy tak się uda
Położna mnie zbadała to nic a nic nie widzi złego także no 🤡Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca, 13:01
-
My w piątek idziemy na pobranie krwi żeby powtórzyć bilirubinę, bo białka nadal ma zażółcone, w szpitalu teraz mu sprawdzali i było 8.4 czyli słabo spada...aczkolwiek dzień przed wyjściem do domu po porodzie miał coś ponad 9, a żółty to on się zrobił dopiero w domu więc myślę, że ten poziom był duuuużo wyższy.⏸️09.10.2024
🤱💙17.06.2025💙
⏸️ 08.12.2015
🤱💓 21.08.2016 💓 -
Elza1234 wrote:Ja jadę na izbę niestety. Leukocyty 20 tys, crp 66, ginekolog powiedział że mam jechać tam gdzie rodziłam tylko nie godzić się na przyjęcie na oddział. Ciekawe czy tak się uda
Położna mnie zbadała to nic a nic nie widzi złego także no 🤡Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca, 13:04
Elza1234 lubi tę wiadomość
⏸️09.10.2024
🤱💙17.06.2025💙
⏸️ 08.12.2015
🤱💓 21.08.2016 💓 -
Elza1234 wrote:Ja jadę na izbę niestety. Leukocyty 20 tys, crp 66, ginekolog powiedział że mam jechać tam gdzie rodziłam tylko nie godzić się na przyjęcie na oddział. Ciekawe czy tak się uda
Położna mnie zbadała to nic a nic nie widzi złego także no 🤡
O kurczekciuki żeby to była jednak tylko jakaś niegroźna infekcja i obyło sie bez szpitala 🫂✊️
2cs 🤞
17.10.2024 ⏸️🍀
18.10.2024 - 16dpo: Beta 381,000 mIU/ml, Progesteron 33,40 ng/ml ✊
21.10.2024 - 19dpo: beta 1067,000 mIU/ml 🍀
29.10.2024 - CRL 2,8mm, widać cień serduszka 🥹
06.11.2024 - CRL 1,03cm małego żelka 🥹 pięknie bijące ❤️
20.11 - 22.11 - szpital, podejrzenie CMV, wynik negatywny 🙏
22.11 - 2,14cm żelka Haribo, 180 uderzeń❤️
17.12.2024 - prenatalne, prawie 7 cm uparciucha, wszystko ok, chłopczyk (?) 💙 🥹
06.02.2025 - połówkowe, 370gram synusia 💙 😍
03.04.2025 III prenatalne - 1409g tłuścioszka 🤭
27.05.2025 - 36+1 - 3360g synusia 😶💪
25.06.2025 - N. 3530g, 58cm 💙
👩 30🧑 34 🐶 4
A journey of a thousand miles begins with a single step...
-
Elza oby to była tylko jakaś paskudna infekcja, która zaatakowała w kiepskim momencie ☹️ tylko ten ból w klatce/ plecach taki podejrzany
Edit, Elza trzymaj się kochana… wiem, że jest ci ciężko ale w domu i tak nie byłabyś w stanie zaopiekować się małą bo najpierw muszą zaopiekować się tobą. Z tego co pisałaś to mąż sobie radzi, a ciebie na pewno nie będą trzymać dłużej niż to potrzebne
Tanashi szanuje za takie wyjście 😀 ja z wózkiem i psem wychodzę tylko z mężem, ale to tez dlatego że pies wariat i nie ogarnęłabym go na smyczy
Któraś z Was pisała o karmieniu w pozycji biologicznej, a że było mi już szkoda pleców i tyłka to wczoraj robiłam testy karmienia w ten sposób. Nie dość że małej się ekstra odbija i od razu ruszają gazy to jeszcze mniej kwęka jak się ją później położy na brzuszku na kocyku. Dzisiaj nawet tak zasnęła bez pieluszki na jakieś 30 minut ☺️ w ogóle mam wrażenie że w tej pozycji się bardziej najada i od razu zasypia
Niestety pieluchy z dady pure care nam nie podeszły, albo zbiegło się to w czasie z upałem ale pampersa używaliśmy przy innych upalnych dniach i nic się nie działoWiadomość wyedytowana przez autora: 8 lipca, 13:35
-
Elza1234 wrote:No niestety muszę być na oddział wciągnięta.
Nawet nie wiecie jak mi pęka serce że zostawiłam męża samego z dzieckiem
Siedzę i płacze
Kurcze a na jaki oddział? Powinni Ci zrobić rtg,ze dwa oznaczenia troponiny,prokalcytoninę.i ewentualnie przyjąć na internę a nie tak łapu capu.Dziwne to. Mowili coś? -
Elza1234 wrote:No niestety muszę być na oddział wciągnięta.
Nawet nie wiecie jak mi pęka serce że zostawiłam męża samego z dzieckiem
Siedzę i płacze
A coś Ci powiedzieli?2cs 🤞
17.10.2024 ⏸️🍀
18.10.2024 - 16dpo: Beta 381,000 mIU/ml, Progesteron 33,40 ng/ml ✊
21.10.2024 - 19dpo: beta 1067,000 mIU/ml 🍀
29.10.2024 - CRL 2,8mm, widać cień serduszka 🥹
06.11.2024 - CRL 1,03cm małego żelka 🥹 pięknie bijące ❤️
20.11 - 22.11 - szpital, podejrzenie CMV, wynik negatywny 🙏
22.11 - 2,14cm żelka Haribo, 180 uderzeń❤️
17.12.2024 - prenatalne, prawie 7 cm uparciucha, wszystko ok, chłopczyk (?) 💙 🥹
06.02.2025 - połówkowe, 370gram synusia 💙 😍
03.04.2025 III prenatalne - 1409g tłuścioszka 🤭
27.05.2025 - 36+1 - 3360g synusia 😶💪
25.06.2025 - N. 3530g, 58cm 💙
👩 30🧑 34 🐶 4
A journey of a thousand miles begins with a single step...
-
Jestem na perinatologii
Ten ból pod łopatka mi przeszedł, to było ewidentne naciągnięcie
Zrobią mi badania, test combo ale ogólnie nikt nie wie skąd takie wyniki bo wyglądam na zdrową 🤡
I chcą mnie zostawić na noc także nie pytajcie jak się czuję -
Elza1234 wrote:Jestem na perinatologii
Ten ból pod łopatka mi przeszedł, to było ewidentne naciągnięcie
Zrobią mi badania, test combo ale ogólnie nikt nie wie skąd takie wyniki bo wyglądam na zdrową 🤡
I chcą mnie zostawić na noc także nie pytajcie jak się czuję
Biedna 🫂 a gorączkę nadal masz?2cs 🤞
17.10.2024 ⏸️🍀
18.10.2024 - 16dpo: Beta 381,000 mIU/ml, Progesteron 33,40 ng/ml ✊
21.10.2024 - 19dpo: beta 1067,000 mIU/ml 🍀
29.10.2024 - CRL 2,8mm, widać cień serduszka 🥹
06.11.2024 - CRL 1,03cm małego żelka 🥹 pięknie bijące ❤️
20.11 - 22.11 - szpital, podejrzenie CMV, wynik negatywny 🙏
22.11 - 2,14cm żelka Haribo, 180 uderzeń❤️
17.12.2024 - prenatalne, prawie 7 cm uparciucha, wszystko ok, chłopczyk (?) 💙 🥹
06.02.2025 - połówkowe, 370gram synusia 💙 😍
03.04.2025 III prenatalne - 1409g tłuścioszka 🤭
27.05.2025 - 36+1 - 3360g synusia 😶💪
25.06.2025 - N. 3530g, 58cm 💙
👩 30🧑 34 🐶 4
A journey of a thousand miles begins with a single step...
-
Elza1234 wrote:Jestem na perinatologii
Ten ból pod łopatka mi przeszedł, to było ewidentne naciągnięcie
Zrobią mi badania, test combo ale ogólnie nikt nie wie skąd takie wyniki bo wyglądam na zdrową 🤡
I chcą mnie zostawić na noc także nie pytajcie jak się czujęElza1234 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, zaczęłam pisać do Was przedwczoraj i wszystko mi się skasowało, więc teraz jeszcze raz. Urodziłam w warszawskim szpitalu Praskim i to był piękny poród
Tak jak Wam dawałam znać, 3.07 po 20:00 założyli mi balonik, który wypadł przed 2 w nocy. 0 10:00 rano 4.07 bylam juz na porodówce z rozwarciem na około 3 cm, bez skurczy i zaczęli podawać oksytocynę. Na sali porodowej towarzyszyła mi wielka, piękna ćma i pomyślałam, ze to bardzo metaforyczne, bo ćma to symbol transformacji i przejscia między życiem a śmiercią. W tym samym szpitalu rodziła 70 lat temu moja babcia swoich synów, a w odpowiednim czasie - zmarła. I tez była urodzona w lipcu - dla mnie to ma duże znaczenie. Po oksy zaczęły się skurcze, ale do zniesienia, po baloniku bylo gorzej. Trochę podwyższali dawkę, przyszła lekarka i pyknęła mi palcem pęcherz płodowy- odejście wód to jedne z najdziwniejszych odczuć jakie miałam w życiu. Wtedy też skurcze zrobiły się zdecydowanie silniejsze, przeniosłam się na piłkę i słuchałam swojej składanki z polską muzyką z lat '90, którą zrobiłam na tą okoliczność. Siedzieliśmy sobie razem z mężem, słuchaliśmy, trochę śpiewałam, a jak zrobiło sie trudniej - poprosiłam o gaz. No i znowu cd bycia razem, aż do momentu, gdy skurcze były jedne za drugimi i było super boleśnie, było 5 cm rozwarcia i poprosiłam o zzo. Ależ to była ulga! Siedziałam sobie po turecku i odpoczywałam przy muzyce do savasany, rozmawialiśmy z mężem o tym co u nas na tu i teraz. No i tak do 18:00 kiedy okazało się, że jest pełne rozwarcie i pojawiły się skurcze parte. Położne proponowały mi różne pozycje i były one bardzo trafione. Byłam skupiona na swoim ciele, myślałam o Gai i w jakimś transie podążałam na drugi brzeg przy muzyce mojej ukochanej Sade. No i o 18:35 urodziłam Gajęporód się odbył z pełną ochroną krocza, troszkę pękłam, ale tylko 1 stopnia. Ekipa lekarsko-położnicza, na którą trafiłam była wspaniała. Byłam traktowana z szacunkiem, spokojem, z pełną podmiotowością. O wszystko byłam pytana, a w oczekiwaniu na odpowiedź, każdy mój skurcz był spokojnie i cierpliwie przeczekiwany. Plan porodu został uwzględniony. Jestem za to bardzo wdzięczna. A to był chyba najniezwyklejszy dzień w moim życiu. Od wczoraj wieczorem jesteśmy w domu. Fajnie było spać w końcu w swoim łóżku bez pierdyliarda badań i procedur! Teraz czas na otulanie i przytulanie
Ps.to jak się te hemoroidy ogarnia?asiun, Elza1234, xSmerfetkax, Revolutionary , Margareetka, KarolaKinga, Tanashi, Aszzz, Klaudek11, Werzol, Lauraa, przygodami66, amoze, Kindziukowa, Katikat, Alex_92 lubią tę wiadomość
-
Anuncja wrote:Dziewczyny, zaczęłam pisać do Was przedwczoraj i wszystko mi się skasowało, więc teraz jeszcze raz. Urodziłam w warszawskim szpitalu Praskim i to był piękny poród
Tak jak Wam dawałam znać, 3.07 po 20:00 założyli mi balonik, który wypadł przed 2 w nocy. 0 10:00 rano 4.07 bylam juz na porodówce z rozwarciem na około 3 cm, bez skurczy i zaczęli podawać oksytocynę. Na sali porodowej towarzyszyła mi wielka, piękna ćma i pomyślałam, ze to bardzo metaforyczne, bo ćma to symbol transformacji i przejscia między życiem a śmiercią. W tym samym szpitalu rodziła 70 lat temu moja babcia swoich synów, a w odpowiednim czasie - zmarła. I tez była urodzona w lipcu - dla mnie to ma duże znaczenie. Po oksy zaczęły się skurcze, ale do zniesienia, po baloniku bylo gorzej. Trochę podwyższali dawkę, przyszła lekarka i pyknęła mi palcem pęcherz płodowy- odejście wód to jedne z najdziwniejszych odczuć jakie miałam w życiu. Wtedy też skurcze zrobiły się zdecydowanie silniejsze, przeniosłam się na piłkę i słuchałam swojej składanki z polską muzyką z lat '90, którą zrobiłam na tą okoliczność. Siedzieliśmy sobie razem z mężem, słuchaliśmy, trochę śpiewałam, a jak zrobiło sie trudniej - poprosiłam o gaz. No i znowu cd bycia razem, aż do momentu, gdy skurcze były jedne za drugimi i było super boleśnie, było 5 cm rozwarcia i poprosiłam o zzo. Ależ to była ulga! Siedziałam sobie po turecku i odpoczywałam przy muzyce do savasany, rozmawialiśmy z mężem o tym co u nas na tu i teraz. No i tak do 18:00 kiedy okazało się, że jest pełne rozwarcie i pojawiły się skurcze parte. Położne proponowały mi różne pozycje i były one bardzo trafione. Byłam skupiona na swoim ciele, myślałam o Gai i w jakimś transie podążałam na drugi brzeg przy muzyce mojej ukochanej Sade. No i o 18:35 urodziłam Gajęporód się odbył z pełną ochroną krocza, troszkę pękłam, ale tylko 1 stopnia. Ekipa lekarsko-położnicza, na którą trafiłam była wspaniała. Byłam traktowana z szacunkiem, spokojem, z pełną podmiotowością. O wszystko byłam pytana, a w oczekiwaniu na odpowiedź, każdy mój skurcz był spokojnie i cierpliwie przeczekiwany. Plan porodu został uwzględniony. Jestem za to bardzo wdzięczna. A to był chyba najniezwyklejszy dzień w moim życiu. Od wczoraj wieczorem jesteśmy w domu. Fajnie było spać w końcu w swoim łóżku bez pierdyliarda badań i procedur! Teraz czas na otulanie i przytulanie
Ps.to jak się te hemoroidy ogarnia?
Ależ piękny poród, pozytywnie zazdraszczam 🥹🫶2cs 🤞
17.10.2024 ⏸️🍀
18.10.2024 - 16dpo: Beta 381,000 mIU/ml, Progesteron 33,40 ng/ml ✊
21.10.2024 - 19dpo: beta 1067,000 mIU/ml 🍀
29.10.2024 - CRL 2,8mm, widać cień serduszka 🥹
06.11.2024 - CRL 1,03cm małego żelka 🥹 pięknie bijące ❤️
20.11 - 22.11 - szpital, podejrzenie CMV, wynik negatywny 🙏
22.11 - 2,14cm żelka Haribo, 180 uderzeń❤️
17.12.2024 - prenatalne, prawie 7 cm uparciucha, wszystko ok, chłopczyk (?) 💙 🥹
06.02.2025 - połówkowe, 370gram synusia 💙 😍
03.04.2025 III prenatalne - 1409g tłuścioszka 🤭
27.05.2025 - 36+1 - 3360g synusia 😶💪
25.06.2025 - N. 3530g, 58cm 💙
👩 30🧑 34 🐶 4
A journey of a thousand miles begins with a single step...
-
Elza też kiedyś tak trafiłam na noc do szpitala (z jelitówką), to był początek karmienia, mała dwójka w domu z mężem i było mi ciężko, ale nieraz trzeba. Dasz radę
Elza1234 lubi tę wiadomość