CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Karola3xJ:D wrote:Moje koleżanki w pracy,które są babciami to opowiadają nie raz jak się obsrały ze strachu jak z wnukami zostały. Ile razy sie coś stało tym dzieciakom i one to tak przeżywały. Wiadomo ,ze jak ktoś całe dnie spędza z dzieckiem.na placu zabaw i to dziecko prędzej czy później głowę rozbije to nie jest to wina dziadków zazwyczaj. Ale one to przeżywają bardzo. Jakby te dzieci bez nóg zostały conajmniej.
Chociaż jakby mojemu nogi urwało na palcu to moja matka byy powiedziała że panikuję i ze mam sięe cieszyc ze ręce ma całe 😅
Te dziadki to temat rzeka. Jeszcze jak.ktos ma.umysl i ciało sprawne to super,ale jak już coś niedomaga to strach.
Moja teściowa to leki rozwala byle gdzie, tu rzuci tramadol tam coś na ciśnienie. I leży to...Niby siedzi w tej Anglii i zajmuje się tymi wnuczkami ale nie wiem jak one przeżyły z nią ,chyba mają siłę przetrwania w sobie.
Moja mama też zostawia wszędzie leki, nozyczki, pilniki...I zdziwiona jak mieszkaliśmy u nich 4msc bo był u nas remont że po co chowam. Przy dwulatce. -
U mnie córka chodziła od 4 r.ż do przedszkola, wcześniej była ze mną w domu lub z moją mamą jak byłam w pracy. No a teraz mam ten „plus” (choć nie lubię tego tak nazywać bo szczerze wolałabym być czynna zawodowo i chodzić sobie do pracy, mieć neurotypowe dziecko bez żadnych problemów) że mam ŚP na córkę że względu na autyzm do 2031 r., także z tym młodszym będę tak długo w domu aż pójdzie do przedszkola, bo po prostu i tak będę w domu więc po co mam dziecko wozić do żłobka np.
-
Kurcze ja na razie myślę o rocznym macierzyńskim i potem wychowawczy nie wiem jak długo. No i myślałam poszukać jakiejś pracy na część etatu na wychowawczym, żeby jakaś kasa wpadła ale jednak więcej czasu spędzać z dzieckiem. Zobaczymy czy mi się nie odmieni 🙂
Z moją pracą jest taki problem, że jest zmianowa. I nie cierpię zmiany 13-20 bo oddaje dziecko do placówki, cały dzień mnie nie widzi, a jak jest małe to wieczorem już śpi 😬 Druga sprawa, że średnio tolerowane jest l4/opieka. Niby spoko ale czuję, że dupę obrobią 😉💊Acard, Neoparin, Pregna
PAI homo
ANA typ homogenny 1:640
IBS
09.10.2024
beta hcg 9,62 mIU/ml; progesteron 14,86 ng/ml
11.10.2024
beta hcg 30,01 mIU/ml; progesteron 17 ng/ml [acard 75 mg]
14.10.2024
beta hcg 92,54 mIU/ml; progesteron 17,62 ng/ml [neoparin 0,4 mg]
16.10.2024
beta hcg 272,33 mIU/ml; progesteron 13,53 ng/ml
24.10.2024 wizyta
06.11.2024 wizyta nfz - [7+3] jest ❤️
14.11.2024 wizyta - [8+4] 1,98 cm 🐯
27.11.2024 wizyta nfz - [10+3] 3,65 cm 🐯
09.12.2024 wizyta - [12+1] 5,65 cm 🐯
13.12.2024 prenatalne - [12+5] 6,51 cm 🐭
18.12.2024 wizyta nfz - [13+3] 7,49
02.01.2025 wizyta
15.01.2025 wizyta nfz
30.01.2025 wizyta
14.02.2025 prenatalne
04.2024 cb (7cs)
10.2023 wznowienie starań
04.2020 cp - zaśniad groniasty częściowy (7cs)
02.2020 cb (6cs)
08.2018 rozpoczęcie starań
01.2016 córka 💙
-
Elza1234 wrote:Moja mama ma dopiero 52, ale myślę że gdybym jej zostawiała dziecko dzień w dzień na 8 h to by padła na twarz
Albo nie daj Boże włączała bajki na cały dzień jak mnie i siostrze 🙈
Haha moja to by w tym wieku na trampolinie skakała z dzieckiem i by pomylili czy to babcia czy mama
Jak moja Mama miała 52 to ja miałam 13-14 lat xD nie liczę po ilu miejscach w Europie biegałyśmy potem z walizkami lub sprintem na pociąg uciekający sprzed nosa jak miałam 20-25 lat...
Teraz jednak widzę, że Mama potrzebuje więcej odpoczynku więc po prostu zobaczymy czy będzie miała chęci i siły, finalnie okaże się "w praniu".👰🏻♀️29 👨💼32
Starania od '23, cb marzec -> przerwa ponad rok, wznowienie 06'24 2cs cb..
Pogłębiona diagnostyka po pierwszej cb:
- APS 3+ i Sjörgen (brak objawów, wyniki przeciwciał lepsze)
- allo mlr, cross match, wymazy ok; kir Bx (1 impl.)
- celowana suplementacja, ładne amh
- hashimoto w remisji, h.pyroli leczone 1,5msc naturalnie
- stale letrox,hydroxychloroquina, acard
- wyniki nasienia ok (ładna fragmentacja 12%, morfo 4%); problemy ze stawami u męża od 08'24
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm🍀
10/11 plamienia, IP, żyjemy🍀
18/11 9+0, CRL 2,4 💗 178/min 🍀
5/12 11+4, CRL 5,4 wg USG 12+0 💗 158/min 🍀
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🍀🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
II prenatalne 3.02 🍀🙏
-
Cel95 plan brzmi dobrze.
Kurcze ja to wracałam z roboty to szlam się kąpać od razu. Po całym dniu roboty z żulami,wszami i nazywana średnio 10x na godzinę kur**wą uwielbiałam się wykąpać i wąchać zapach dziecka. Jakie to było fajne.
Ja miałam czas pracy 6.35 h to po żłobku szliśmy na Mariacką w Kato na lody zawsze. Najpierw był cycek na Marynie a później lody. Tak dawałam roczniakowi lody,codziennie.Takie z prawdziwym cukrem 😅 Taki spokojny spacer do domu później,z drzemką. Fajne czasy to były gdyby nie ta trauma,że go muszę ODDAWAĆ -
Luna30 wrote:Moja mama też zostawia wszędzie leki, nozyczki, pilniki...I zdziwiona jak mieszkaliśmy u nich 4msc bo był u nas remont że po co chowam. Przy dwulatce.
-
przygodami66 wrote:No pewnie tak wiek robi swoje dlatego ja tam się cieszę, że rodzice nas wychowali a teraz sobie podróżują w wolnych chwilach. Jakoś sobie nie wyobrażam, żeby ktoś mnie na starość obarczył małymi dziećmi, a co to jest te mniej więcej 100 lat zycia. Chyba, że ktoś mega chce i się w tym spełnia oraz ma na to siły. Ja się sama zastanawiam nad sobą czy nie jestem za stara na dziecko haha, bo jak miałam 20 lat to potrafiłam opiekować się dwójką dzieci kuzynki do 21 jak ich uspalam, potem iść na wieś do znajomych być tam do północy a potem wstać o 5 i znowu się opiekować takim 1,5 latkiem i 4 latkiem. Teraz pewnie będe chodzić jak zombi.
Ale z drugiej strony to jest jakieś takie negatywne jął tak mówisz. Przynajmniej ja to tak odbieram. Ze " obarczyc opieka". Też uważam że to normalne powinno być w rodzinach ze się sobie POMAGA a dzisiejsi dziadkowie sami pomocy oczekują a dawać juz nie chca.
Jakoś te więzi rodzinne zanikły w pokoleniu naszych rodziców takie mam zdanie. Jak we wszystkim trzeba zachować umiar. Nie jest fair podrzucanie dzieci na 10h codziennie ale też nie jest fajne jak dziadkowie nie chcą mieć kontaktu z wnukami. U nas chcą mieć. Ale tak naprawdę od niedawna. Od kiedy córka jest starsza. Chyba bali się i nie chcieli się zajmować takim maluchem. Też pomogą jak mogą i jest potrzeba. Ale nie zawsze. Ale nie uważam że to jest normalne ze wiele rodzin musi same sobie radzić. Ja np też pomogę ogarniam im fachowców, ugotuje coś czy zaopiekuje się psem:) niestety jak patrzę na rodziny młode to dużo jest samotnych, zagubionych rodziców. Ywazam że to że nie ma sie na kogo liczyć jest smutne. Moja znajoma sama z mężem wychowują niepełnosprawne dziecko. I nikt z rodziny im nie pomaga.bo podróżują bo się realizują. Dla mnie to przykre i tyle. -
To powiem Wam, że moja Mama nam ostatnio zrobiła cały wykład co i jak mamy zabezpieczyć i że z dzieckiem nie ma nic co jest bezpieczne i mamy myśleć 100x i mieć oczy wokół głowy
Zresztą ostatnio opowiadała jak jakąś babkę ochrzaniła bo złapała jej dziecko, które wbiegalo pod auto. Pani oczywiście wlepiona w telefon....Luna30 lubi tę wiadomość
👰🏻♀️29 👨💼32
Starania od '23, cb marzec -> przerwa ponad rok, wznowienie 06'24 2cs cb..
Pogłębiona diagnostyka po pierwszej cb:
- APS 3+ i Sjörgen (brak objawów, wyniki przeciwciał lepsze)
- allo mlr, cross match, wymazy ok; kir Bx (1 impl.)
- celowana suplementacja, ładne amh
- hashimoto w remisji, h.pyroli leczone 1,5msc naturalnie
- stale letrox,hydroxychloroquina, acard
- wyniki nasienia ok (ładna fragmentacja 12%, morfo 4%); problemy ze stawami u męża od 08'24
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm🍀
10/11 plamienia, IP, żyjemy🍀
18/11 9+0, CRL 2,4 💗 178/min 🍀
5/12 11+4, CRL 5,4 wg USG 12+0 💗 158/min 🍀
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🍀🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
II prenatalne 3.02 🍀🙏
-
Mnie przerazaja choroby żłobkowe. Moja chorowała yak bardzo ze musiałam wrócić na wychowawczy. Jakoś daliśmy radę finansowo. Ale było ciężko. Nie wiem co teraz. Może znajdę nianie na część etatu może znajdę jakiś kameralny żłobek....a może drugie dziecko będzie miało lepsza odpornosc.
A może spodoba mi się opieka nad 2l bo będę miała jakaś koleżankę w okolicy do spędzania czasu z nią i jak dzieckiem...dla mnie najgorsza była ta samotność że na wychowawczym wszędzie sama z dzieckiem. Rzadko udawało się z kimś umówić w godz do południa bo większość wraca po roku do pracy. -
Mnie się wydaje natomiast, że teraz raczej normalne jest, że młode rodziny nie mają regularnej pomocy dziadków niż że ją mają. Przynajmniej wśród moich znajomych. Wiele osób z domów rodzinnych wyjechało do większych miast i już tam zostało. Sporo moich koleżanek ma mamy i teściowe, które jeszcze gdzieś pracują. Zmienił się model rodziny z wielopokoleniowej na nuklearną, to, że opieka nad dziećmi spadła na rodziców i placówki to naturalna konsekwencja tych zmian i tyle
Elza1234, przygodami66 lubią tę wiadomość
-
Luna30 trochę wiem o co Ci chodzi bo faktycznie wśród znajomych widzę że większość radzi sobie sama. Kiedyś za dzieciaka to pamiętam że większość miała babcie która się nimi opiekowała. Myśmy jako dzieciaki soedzieli w domu wiecznie sami. Ja miałam z bratem 6 lat to siedzileismy całe dnie i noce z bratem ktory miał rok. Mój ojciec pił to on był też do opieki,trzeba go było zholowac do domu i nie raz posprzątać jak się osrał.
Moja mama miała zero pomocy. Tyle.co na wakacje nas wysyłała na wieś na bite 2 miesiące.
My też mieliśmy zero pomocy. Tyle co córka została z małym ale no zostawcie schizofrenika na.lekach z niemowlakiem. Strach był. Tyle co do sklepu pod blokiem wylecieć albo w aucie ich zostawić pod urzędem.
Teściowa.w UK,Moja mama hmmmm,zniknęła z naszego życia na parę lat,zostawiła mi ojca o umyśle trzylatka. Także dostaliśmy w dupe. Pomoc bardzo by się przydała,taka chociaż czasami jak dziecko w domu po chorobie musi odsiedzieć parę dni . No ale czasy mamy jakie mamy
Ludzie wiedzą że są oddzielną jednostka a nie częścią machiny zwanej rodziną wielopokoleniową. -
Wiecie co mnie wkurzało zawsze w starszych osobach? Na spacerach często obce baby dotykają mi dziecko po twarzy. I to nie raz. Nawet ostatnio. Bo moja córka ma śliczna buzię i ja po policzkach szczypią. Ostatnio powiedziałam babce w kolejce do WC na stacji benzynowej proszę nie dotykać mi dziecka! To ona na to że...jest nauczycielka o nie mam szacunku. A ja na to : nie obchodzi mnie kim pani jest, jest pani dla nas obca, to niehigieniczne i nie życzę sobie. Też macie taki problem? Tutaj akurat z obcymi starszymi ludźmi.
-
Luna, jestem w szoku :o nigdy bym nie zmacała obcego dziecka a nawet krewnego bez zgody rodzica..👰🏻♀️29 👨💼32
Starania od '23, cb marzec -> przerwa ponad rok, wznowienie 06'24 2cs cb..
Pogłębiona diagnostyka po pierwszej cb:
- APS 3+ i Sjörgen (brak objawów, wyniki przeciwciał lepsze)
- allo mlr, cross match, wymazy ok; kir Bx (1 impl.)
- celowana suplementacja, ładne amh
- hashimoto w remisji, h.pyroli leczone 1,5msc naturalnie
- stale letrox,hydroxychloroquina, acard
- wyniki nasienia ok (ładna fragmentacja 12%, morfo 4%); problemy ze stawami u męża od 08'24
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm🍀
10/11 plamienia, IP, żyjemy🍀
18/11 9+0, CRL 2,4 💗 178/min 🍀
5/12 11+4, CRL 5,4 wg USG 12+0 💗 158/min 🍀
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🍀🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
II prenatalne 3.02 🍀🙏
-
Gusia_ wrote:Mnie się wydaje natomiast, że teraz raczej normalne jest, że młode rodziny nie mają regularnej pomocy dziadków niż że ją mają. Przynajmniej wśród moich znajomych. Wiele osób z domów rodzinnych wyjechało do większych miast i już tam zostało. Sporo moich koleżanek ma mamy i teściowe, które jeszcze gdzieś pracują. Zmienił się model rodziny z wielopokoleniowej na nuklearną, to, że opieka nad dziećmi spadła na rodziców i placówki to naturalna konsekwencja tych zmian i tyle
Dokladnie. Chociaż mi się nie podobał ani jeden ani drugi model. Uważam że powinno być coś po środku. Teraz próbujemy sobie z sukcesem stworzyć nauczeni doświadczeniem taka " wioske". Z sąsiadami, znajomymi z dziećmi. Ostatnio mi nawet sąsiadka została z corka jak jechałam na badania. Fajnie jak ma się z kim spotkać, komu te dzieci w razie awarii oddać na chwilę. Jakoś tak raźniej jak wie się że ktoś zawsze pomoże. No i w ogóle np trawniki kosimy naprzemiennie najpierw dwójką u jednych na ogrodzie potem u drugich:p -
Luna30 wrote:Wiecie co mnie wkurzało zawsze w starszych osobach? Na spacerach często obce baby dotykają mi dziecko po twarzy. I to nie raz. Nawet ostatnio. Bo moja córka ma śliczna buzię i ja po policzkach szczypią. Ostatnio powiedziałam babce w kolejce do WC na stacji benzynowej proszę nie dotykać mi dziecka! To ona na to że...jest nauczycielka o nie mam szacunku. A ja na to : nie obchodzi mnie kim pani jest, jest pani dla nas obca, to niehigieniczne i nie życzę sobie. Też macie taki problem? Tutaj akurat z obcymi starszymi ludźmi.
Chyba był przyzwyczajony do innej rekacji ludzi. Ale trafił wariat na świra no -
Cel95 wrote:Luna, jestem w szoku :o nigdy bym nie zmacała obcego dziecka a nawet krewnego bez zgody rodzica..
Kilka razy taka syt miałam. Raz np otwieram bramkę do placu zabaw a przechodzaca starsza osoba łapie moja wtedy 2l po twarzy z komentarzem: jaka slodka. I yak naprawdę kilka razy. Boje sie stawać koło starszych ludzi w kolejkach...nawet z niemowlakiem potrafił ktoś się pochylać obcy nad wózkiem. Nie eiem może tak trafiam pechowo. Albo córka przykuwa uwagę bo nawet proponowali jej udział w reklamie:pWiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia, 20:37
-
Luna30 wrote:Kilka razy taka syt miałam. Raz np otwieram bramkę do placu zabaw a przechodzaca starsza osoba łapie moja wtedy 2l po twarzy z komentarzem: jaka slodka
Luna30, Alex_92 lubią tę wiadomość
-
Cel95 wrote:Haha moja to by w tym wieku na trampolinie skakała z dzieckiem i by pomylili czy to babcia czy mama
Jak moja Mama miała 52 to ja miałam 13-14 lat xD nie liczę po ilu miejscach w Europie biegałyśmy potem z walizkami lub sprintem na pociąg uciekający sprzed nosa jak miałam 20-25 lat...
Teraz jednak widzę, że Mama potrzebuje więcej odpoczynku więc po prostu zobaczymy czy będzie miała chęci i siły, finalnie okaże się "w praniu".
Fajnie że miałaś takie błogie życie, ja niestety nie, choć niczego mi nie brakowało.
Ale samolot to ja pierwszy raz w życiu widziałam 3 lata temu, także mamy inne doświadczenia życiowe.
A moja mama jest po prostu zmęczona już pracą i ma swoje problemy zdrowotne. Także po prostu wiem, że może nam pomóc na weekend ale nie dłużej. -
U mnie teściowie mają 50lat, a moja mama 61 ale mam wrażenie, że na 60 dostała jakich wehikuł czasu bo ja nie pamiętam u niej tyle werwy do życia😂 pracuje bo lubi i by się jej nudziło na emeryturze, jak nie pracuje to lata na jakieś eventy z klubu seniora, a ostatnio siedzi u mnie, gotuje i sprząta.
Ale no wiadomo nie zatrudnię dziadków na full time job do wnuczki 😂 sam fakt tego, że mi teściu po pracy zgarnie małą wcześniej ze żłobka albo babcia, prababcia weźmie na spacer. Taka daily pomocną dłoń to już wiele, no i obiady mamy zapewnione, a to dla mnie więcej niż milion dolarów bo nienawidzę gotować🙈 -
HejAnku🌸 wrote:U mnie teściowie mają 50lat, a moja mama 61 ale mam wrażenie, że na 60 dostała jakich wehikuł czasu bo ja nie pamiętam u niej tyle werwy do życia😂 pracuje bo lubi i by się jej nudziło na emeryturze, jak nie pracuje to lata na jakieś eventy z klubu seniora, a ostatnio siedzi u mnie, gotuje i sprząta.
Ale no wiadomo nie zatrudnię dziadków na full time job do wnuczki 😂 sam fakt tego, że mi teściu po pracy zgarnie małą wcześniej ze żłobka albo babcia, prababcia weźmie na spacer. Taka daily pomocną dłoń to już wiele, no i obiady mamy zapewnione, a to dla mnie więcej niż milion dolarów bo nienawidzę gotować🙈
Oj. Brzmi jak marzenie. Zwłaszcza to odbieranie wcześniej z placowki:)