CZERWIEC 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
Gusia_ wrote:Wiesz zależy jakie kto ma priorytety. Ja nie jestem taką matką co jej pasuje siedzieć 4h przy kompie żeby dzieci się zajmowały same sobą. Wolę spędzić fajnie z nimi czas
-
Gusia_ wrote:W moim świecie dziadkowie nie muszą opiekować się wnukami, więc mnie to nie rusza. Ja mam 10 km od domu teściową i teścia na emeryturze. Nie są chętni do codziennej pomocy i w porządku. Zostaną w awaryjnej sytuacji, ale na codzień nie chcą i mają do tego prawo. Niczego od nich nie oczekuje i mamy poprawną relację
Moi rodzice mieszkają na drugim końcu Polski i jeszcze pracują oboje, bo są młodsi
No u nas też nie muszą. Raczrj nikt tego chyba nie oczekuje. Stwierdzam jedynie zdziwienie ze czyis rodzice deklaruja chec bo u nas i wsrod znajomych n8kt sie nie pali mimo mozliwosci teoretycznie.
Ale ja w sumie nawet nie wiem czy bym chciała żeby się zajmowali roczniakiem. Np teściowie karmią swoje dzieci słodyczami dają je przed obiadem, oboje mają bd duza nadwagę a najmłodsza ich córka nastolatka nie je żadnych warzyw. Moja mama znowu stresuje się każda pierdola która nie ma co się stresować typu 5min rozważa czy córka zje to czy tamto po czym stawia przed nią wszystko na raz. Albo na upał ubierze ja w długi rękaw a na 10c w cienka bluzke...teściowie puszczają dzieciom też dużo bajek. Moja mama boi się wyjść z dzieckiem gdziekolwiek, z 4l sadzalaby w wozku i karmiła łyżeczka. Pyta i dzwoni milion razy dziennie teściowa za to wcale nie dzwoni bo wie lepiej. Więc taka opieka to też może być duzy problem bo w dzisiejszych czasach raczej np nie karmi sie dziecka puszczając w tle tv z czymkolwiek np wiadomości i dając na sniadanie platki czekoladowe na podwieczorek ciastko, na obiad nakesniki a na kolację parówki i chleb z masłem.
Moja teściowa też np na wakacjach nie myślała o smarowaniu kremem z filtrem dziecka i o czapce bo corka zdejmowała to niech nie nosi...Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia, 19:34
-
kasssia wrote:W Warszawie w Śródmieściu gdzie mieszkam i do żłobków i do przedszkoli mega łatwo się dostać, plusy starzejącego się społeczeństwa 😅 podobno nasze przedszkole to jedyne które ma komplet dzieci.
U nas na wsi ponoć w ciąży zapisują do prywatnych placówek. Ale ja planuję wychowawczy qiec nie mam presji żeby 6msc dziecko muszę zapisac -
U mnie też jest deklaracja od dziadków o opiekę nad dzieckiem ale myślę, żeby ich tym nie obarczać. Mają swoje życie, swoje dzieci wychowali i myślę, że życie jest jedno. Jak będą chcieli to zostawię im na chwilę tyle ile będą chcieć. Chyba, że ja będę miała tak dosyć, że będę wołać o pomoc 🫣 ale od tego też mam męża.
Swoją drogą jak ostatnio rozmawiałam z mamą to mi mówiła, że ma pewne obawy, czy będzie umiała, a ja się wcale nie dziwię, bo wiecie swoje dziecko to człowiek robi jak chce, a wnuki jest chyba większy stres przy opiece aby się nic nie stało. Ja to i tak podziwiam naszych rodziców, że dali radę bez internetu, bez szkoleń różnych, popełniali pewnie mnóstwo błędów ale żyjemy 😁
-
kasssia wrote:W Warszawie w Śródmieściu gdzie mieszkam i do żłobków i do przedszkoli mega łatwo się dostać, plusy starzejącego się społeczeństwa 😅 podobno nasze przedszkole to jedyne które ma komplet dzieci.
-
Ale też kwestia refleksu, sprawności, jakiejś takiej sprawności umysłu, żeby przewidywać dziecięce zachowania, szybko myśleć. Ja mam mamę 56 lat i ona już czasem też nie nadąża za moją zaraz dwulatka, choć pracuję w zerówce. Po jednym dniu jest zmęczona. Moje dzieci nigdy nie mają tylu guzów co u dziadków. Jednak mózgi rodziców są zaprogramowane biologicznie na opiekę nad potomstwem. Dziadkowie już tego nie mają, choćby nie wiem jak się starali. Wiele jest takich badań że np. dziadkowie z drzemki nie przebudzają się jak słyszą dziecko a rodzice od razu i inne takie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia, 19:51
-
kasssia wrote:W Warszawie w Śródmieściu gdzie mieszkam i do żłobków i do przedszkoli mega łatwo się dostać, plusy starzejącego się społeczeństwa 😅 podobno nasze przedszkole to jedyne które ma komplet dzieci.
Dlatego mnie to przeraziło i zaczęłam się zastanawiam czy wiosna nie zapytać u siebie, bo mam żłobek 6 min pieszo od domu i to byłoby najlepiej na świecie -
Ja jestem bezczelna i wymagam od dziadków, chcieli wnuki to niech bawią 😂 żartuje oczywiście
Ja powiedziałam wprost, że po roku wracam do pracy. Lubię swoją pracę, spełniam się w niej i wiem, że siedzenie z dzieckiem dłużej w domu nas unieszczęśliwi nawzajem, bo będę sfrustrowana. Dziadkowie sami zaoferowali pomoc ale ja też już coś wspominam o wspólnych wakacjach, wyjazdach - nie ukrywam, że bardzo liczę na ich POMOC i obserwuję ich reakcje, póki co bardzo pozytywną. -
przygodami66 wrote:U mnie też jest deklaracja od dziadków o opiekę nad dzieckiem ale myślę, żeby ich tym nie obarczać. Mają swoje życie, swoje dzieci wychowali i myślę, że życie jest jedno. Jak będą chcieli to zostawię im na chwilę tyle ile będą chcieć. Chyba, że ja będę miała tak dosyć, że będę wołać o pomoc 🫣 ale od tego też mam męża.
Swoją drogą jak ostatnio rozmawiałam z mamą to mi mówiła, że ma pewne obawy, czy będzie umiała, a ja się wcale nie dziwię, bo wiecie swoje dziecko to człowiek robi jak chce, a wnuki jest chyba większy stres przy opiece aby się nic nie stało. Ja to i tak podziwiam naszych rodziców, że dali radę bez internetu, bez szkoleń różnych, popełniali pewnie mnóstwo błędów ale żyjemy 😁
Chociaż jakby mojemu nogi urwało na palcu to moja matka byy powiedziała że panikuję i ze mam sięe cieszyc ze ręce ma całe 😅
Te dziadki to temat rzeka. Jeszcze jak.ktos ma.umysl i ciało sprawne to super,ale jak już coś niedomaga to strach.
Moja teściowa to leki rozwala byle gdzie, tu rzuci tramadol tam coś na ciśnienie. I leży to...Niby siedzi w tej Anglii i zajmuje się tymi wnuczkami ale nie wiem jak one przeżyły z nią ,chyba mają siłę przetrwania w sobie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia, 19:50
przygodami66 lubi tę wiadomość
-
No pewnie tak wiek robi swoje dlatego ja tam się cieszę, że rodzice nas wychowali a teraz sobie podróżują w wolnych chwilach. Jakoś sobie nie wyobrażam, żeby ktoś mnie na starość obarczył małymi dziećmi, a co to jest te mniej więcej 100 lat zycia. Chyba, że ktoś mega chce i się w tym spełnia oraz ma na to siły. Ja się sama zastanawiam nad sobą czy nie jestem za stara na dziecko haha, bo jak miałam 20 lat to potrafiłam opiekować się dwójką dzieci kuzynki do 21 jak ich uspalam, potem iść na wieś do znajomych być tam do północy a potem wstać o 5 i znowu się opiekować takim 1,5 latkiem i 4 latkiem. Teraz pewnie będe chodzić jak zombi.
-
Karola3xJ:D wrote:To chyba się tam przeniosę 😅 W Kato jest walka..Młody się dostał fuksem jako ostanie dziecko w grupie przez to że jego siostra miała orzeczenie o niepełnosprawności. On też pewnie będzie miał więc kolejne dziecko będzie miało za to punkty. Maskara takie coś. Ja już po nocach nie śpię bo sie martwię żłobkiem.
Zapraszam 😃 myślę że robota w twojej profesji też by się znalazła. No ale musi być śródmieście - w innych dzielnicach, jak pisze Elza też bywa bryndza. W ogóle o tym nie myśleliśmy mieszkając tutaj, więc było miłe zaskoczenie 🙂 -
HejAnku z tym powrotem do pracy ja dziecko ma rok to jest trauma dla nas,rodziców. Ja mam jaja do samej ziemi ale stałam pod żłobkiem i płakałam dobry tydzień... Dramat to był. Strasznie ciężko jest to dziecko oddać i ten rok w domu zleci szybko. Za szybko. Człowiek ma.ochote mieć chwilę dla siebie,niby tęskni za tą robotą ale jak przyjdzie co do czego to śpik po sam pas i płacz. Ja po młodego leciałam piechotą to zawsze byłam cała spocona i trzęsłam się z wysiłku. Tak szybko leciałam po niego byle minuty nie stracić
-
Gusia_ wrote:Ale też kwestia refleksu, sprawności, jakiejś takiej sprawności umysłu, żeby przewidywać dziecięce zachowania, szybko myśleć. Ja mam mamę 56 lat i ona już czasem też nie nadąża za moją zaraz dwulatka, choć pracuję w zerówce. Po jednym dniu jest zmęczona. Moje dzieci nigdy nie mają tylu guzów co u dziadków. Jednak mózgi rodziców są zaprogramowane biologicznie na opiekę nad potomstwem. Dziadkowie już tego nie mają, choćby nie wiem jak się starali. Wiele jest takich badań że np. dziadkowie z drzemki nie przebudzają się jak słyszą dziecko a rodzice od razu i inne takie.
56 to młodzieniaszkowie:P ja mam 29 świeżo skończone i nikt z rówieśników nie ma tak młodych rodziców, raczej bliżej 65
👰🏻♀️29 👨💼32
Starania od '23, cb marzec -> przerwa ponad rok, wznowienie 06'24 2cs cb..
Pogłębiona diagnostyka po pierwszej cb:
- APS 3+ i Sjörgen (brak objawów, wyniki przeciwciał lepsze)
- allo mlr, cross match, wymazy ok; kir Bx (1 impl.)
- celowana suplementacja, ładne amh
- hashimoto w remisji, h.pyroli leczone 1,5msc naturalnie
- stale letrox,hydroxychloroquina, acard
- wyniki nasienia ok (ładna fragmentacja 12%, morfo 4%); problemy ze stawami u męża od 08'24
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm🍀
10/11 plamienia, IP, żyjemy🍀
18/11 9+0, CRL 2,4 💗 178/min 🍀
5/12 11+4, CRL 5,4 wg USG 12+0 💗 158/min 🍀
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🍀🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
II prenatalne 3.02 🍀🙏
-
Przygodami wiesz, że coś w tym jest? Ja nie umiem pojąć jak w czasach studenckich mogłam o 23 dopiero wychodzić z domu po całym intensywnym dniu na imprezę, a teraz 23 zwykle śpię 🤣🤣🤣
U nas pomoc dziadków jest taka, że w awaryjnej sytuacji teściowa zostanie (zawsze się pocieszam, że ona dużo się modli, to może nic się nie stanie) no i jak wpadną na weekend moi rodzice albo my jedziemy do nich to też na godzinkę czy dwie sobie z mężem gdzieś wyskoczymy czy na randkę czy na jakieś zakupy. Ale to się zdarza ze 4 razy do roku 😅 ostatni raz z moimi rodzicami widzieliśmy się z końcem października. Mieli przyjechać po świętach ale byli chorzy. Wstępnie się umówiliśmy na luty. Może wypali. My już do nich nie jeździmy bo w ciąży i z dwójką dzieci taka trasa dla mnie zbyt męczącaprzygodami66 lubi tę wiadomość
-
Karola3xJ:D wrote:Moje koleżanki w pracy,które są babciami to opowiadają nie raz jak się obsrały ze strachu jak z wnukami zostały. Ile razy sie coś stało tym dzieciakom i one to tak przeżywały. Wiadomo ,ze jak ktoś całe dnie spędza z dzieckiem.na placu zabaw i to dziecko prędzej czy później głowę rozbije to nie jest to wina dziadków zazwyczaj. Ale one to przeżywają bardzo. Jakby te dzieci bez nóg zostały conajmniej.
Chociaż jakby mojemu nogi urwało na palcu to moja matka byy powiedziała że panikuję i ze mam sięe cieszyc ze ręce ma całe 😅
Te dziadki to temat rzeka. Jeszcze jak.ktos ma.umysl i ciało sprawne to super,ale jak już coś niedomaga to strach.
Moja teściowa to leki rozwala byle gdzie, tu rzuci tramadol tam coś na ciśnienie. I leży to...Niby siedzi w tej Anglii i zajmuje się tymi wnuczkami ale nie wiem jak one przeżyły z nią ,chyba mają siłę przetrwania w sobie. -
Cel moja mama jest najmłodsza z naszych dziadków. Ma 56 w tym roku, ale tata 64. Teśc już siedemdziesiątka, teściowa niebawem też
Co do powrotu do pracy po porodzie… ja wyje za każdym razem jak mam pierwszy raz iść na dwie godziny pracować do gabinetu (na rozruch) i mąż jest z dzieckiem piętro niżej. No natury nie oszukasz 🫣 ja taka typowa matka kwoka jestem, nawet tego nie ukrywam. Mam takie fajne dzieci i po prostu lubie z nimi spędzać czas.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia, 19:59
-
No ja Wam powiem, że w idealnym świecie sobie tak wyobrażam sytuację
Poranki mam w pracy spokojne. Koło 10 przychodzi Mama i pomaga, bawi się, idzie na plac zabaw który widzę z mieszkania ja mam w czas pracy wliczoną długą przerwę to 12:30-13:15 sobie siedzę z dzieckiem. Potem półtorej godzinki i jest 15 gdzie kończę pracę jemy razem wcześniej przygotowany obiad. Coś w tym stylu.
Bo przy karmieniu piersią ma się 1h czas pracy skrócony z tego co wiem.
Wszystko zależy jednak od temperamentu dziecka. Moja Mama też nie ma jakoś dużo siły i na pewno nie będę jej męczyć. Plus pewnie codziennie by nie dala rady przychodzić, raczej ja bym częściej przychodziła i pracowała z domu rodzinnego. Ale to jest tak blisko że spoko.
A wiecie czy jest opcja zapisać dziecko do żłobka na pół etatu? mamy fajny prywatny żłobek 5 min z butaWiadomość wyedytowana przez autora: 6 stycznia, 20:02
👰🏻♀️29 👨💼32
Starania od '23, cb marzec -> przerwa ponad rok, wznowienie 06'24 2cs cb..
Pogłębiona diagnostyka po pierwszej cb:
- APS 3+ i Sjörgen (brak objawów, wyniki przeciwciał lepsze)
- allo mlr, cross match, wymazy ok; kir Bx (1 impl.)
- celowana suplementacja, ładne amh
- hashimoto w remisji, h.pyroli leczone 1,5msc naturalnie
- stale letrox,hydroxychloroquina, acard
- wyniki nasienia ok (ładna fragmentacja 12%, morfo 4%); problemy ze stawami u męża od 08'24
Wznowienie starań 09'24
1cs ⏸️ 🎉13/10 ładne przyrosty bety
6/11 - jest 💗 147/ min CRL 9,3mm🍀
10/11 plamienia, IP, żyjemy🍀
18/11 9+0, CRL 2,4 💗 178/min 🍀
5/12 11+4, CRL 5,4 wg USG 12+0 💗 158/min 🍀
Prenatalne 9/12 - wszystko ok🥳🍀🌈
3/01 - 137g Córeczki 🤗💗
II prenatalne 3.02 🍀🙏
-
Cel95 wrote:56 to młodzieniaszkowie:P ja mam 29 świeżo skończone i nikt z rówieśników nie ma tak młodych rodziców, raczej bliżej 65
Albo nie daj Boże włączała bajki na cały dzień jak mnie i siostrze 🙈przygodami66 lubi tę wiadomość