Czy jest jeszcze szansa?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, musiałam wszystko poukładać w głowie, przepraszam, że nie pisałam.
W czwartek na wizycie u mojej pani gin pęcherzyk miał tylko 0,32 chociaż w sobotę miał 0,6 Powiedziała, że niestety ciąża nie rozwija się prawidłowo, kazała odstawić luteinę i czekać. Ja również nie chciałam jechać do szpitala chociaż dostałam skierowanie na wszelki wypadek.
Mam pytanie: ile to może potrwać? Ile czasu mogę czekać aż się samo zacznie? Chciałabym już mieć to za sobą, ale wolę żeby stało się to samo, a nie specjalnie. Oczywiście jeśli będzie się to przeciągać to zgłoszę się do szpitala ale jeszcze chcę zaczekać. Czy któraś z Was jest w stanie mi odpowiedzieć? Moja pani ginekolog będzie dostępna dopiero jutro...Limerikowo lubi tę wiadomość
Kasia34 -
Moj 1y zarodek wchlonal sie w 5tyg a poronienie zaczelo w 10tyg mocnym krwotokiem
o ciazy w 8tyg dowiedzialam sie i poszlam na scan w 10 w Irl
2gi zarodek tak samo, a poronienie w 7tyg zatrzymane trwalo krwawienie tylko tydz i bylo slabe, z okresem nast wszystko poszlo za mc ale to moje ryzyko, chcialam uniknąć lyzeczkowania
najlepiej jak przepisze tab jak samo nie pojdzie -
Pl lekarze sla od razu na czyszczenie co szpitala, czeka sie 6mcy na zagojenie potem przed kolejnymistzraniami lub 3mce lub 1rok dla samej psychiki
Jak zamierzesz czekac i zdac sie na sile własnego organizmuto spr temp w razie silnej goraczki 39stop od razu szpital by nie bylo sepsy
ja mialam goraczke przy 1 stracie 4dni nad ranem gl dopadala na mokre poty bralam antybiotyk amoxycylineWiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2014, 17:19
-
nick nieaktualnyU mnie zarodek przesstał sie rozwijać w 7 tygodniu chodziłam z martwą ciążą do 13 tygodnia, zarodka już nie było jak poszedł materiał do badań genetycznych do określenia płci Oleńki, najprawdopodobniej się już wchłonął.
Lekarz prowadzący powiedział żeby nie robić zabiegu, żebym się sama oczyściła - może to potrwać nawet dwa cykle. Jednak zaznaczył że jakbym bardzo krwawiła niezwołocznie zgłosić się do szpitala i będą mnie ratować.
Wtępnie zaczęłam ronić w domu ale krew lała się strumieniami a skurcze macicy były nie do zniesienia, ale zawzięłam się i chciałam to przetrwać bez wizyty w szpitalu. jednak po 8 godzinach męczarni zaczęłąm tracić przytomność więc nad ranem zabrała mnie karetka. Mimo wszystko macica się nie oczyściła bo jajo płodowe nadal było w macicy i lekarz zalecał zrobienie zabiegu - zgodziłam się.
Odczekałąm 3 miesiące - chciałam odczekać - wierze w pamięć organizmu i bałam się, że organizm znów może poronić - mimo że u mnie poronienia nie było tylko ciążą się nie rozwijała - tak jak w Twoim przypadku. Zresztą lekarz mówił, że są przypadki że kobiety zachodzą w pierwszym cyklu po poronieniu i donoszą ciąże więc sam nie dał mi żadnych zaleceń - powiedział że mam robić tak jak będę czuła. I ja czułam że muszę poczekać Odczekałąm 3 cykle i w 2 cyklu starań się udało dzisiaj dzidziuś kończy 19 tydzień, bo jest o tydzień starszy niż wynika z okresuWiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2014, 17:27
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
U mnie ciążą zatrzymała się w 8 tygodniu natomiast o tym, że Dzidziuś się przestał rozwijać dowiedziałam się w 10. Lekarz od razu wysłał mnie do szpitala, bo jego zdaniem lepiej szybko wyczyścić wszystko zabiegiem niż miało by dojść do jakiegoś zakżenia... Ja w tamtym momencie nie miałam o poronieniu bladego pojęcia więc zrobiłam jak kazał.
Odczekałam 3@ i zaczeliśmy się starać. Udało się za pierwszym razem, a dziś jestem w 16 tygodniu
Trzymaj się Kochana! Wiem, że jest Ci bardzo cieżko, ale musisz być dzielna. O marzenia trzeba walczyć do końca! Trzymam za Ciebie mocno kciukiLimerikowo lubi tę wiadomość
-
Amy wrote:Odczekałąm 3 miesiące - chciałam odczekać - wierze w pamięć organizmu i bałam się, że organizm znów może poronić - mimo że u mnie poronienia nie było tylko ciążą się nie rozwijała - tak jak w Twoim przypadku. QUOTE]
ja nie wierze w zadna pamiec organizmu w tej kwestii, mym zd gdzies lezy przyczyna poronien ze str kobiety lub mezczyzny lub obojga tylko nieraz b gleboko sie szuka dziesiatki badan a zero sukcesuWiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2014, 17:47
-
nick nieaktualnyLimerikowo wrote:Amy wrote:Odczekałąm 3 miesiące - chciałam odczekać - wierze w pamięć organizmu i bałam się, że organizm znów może poronić - mimo że u mnie poronienia nie było tylko ciążą się nie rozwijała - tak jak w Twoim przypadku. QUOTE]
ja nie wierze w zadna pamiec organizmu w tej kwestii, mym zd gdzies lezy przyczyna poronien ze str kobiety lub mezczyzny lub obojga tylko nieraz b gleboko sie szuka dziesiatki badan a zero sukcesu
Pamięc organizmu nie występuję w przypadku gdy zarodek się nei rozwija. I tu też uważam, ze nie ma żadnej "pamięci biologicznej"
Natomiast w przypadku poronienia żywego płodu czyli oczyszczenie organizmu mimo prawidłowego rozwoju - można mówić o pamięci organizmu, stąd się biorą przecież poronienia nawykowe... organizm porania każdą ciąże i między innymi stąd te zalecenia odczekania iluś tam m-cy. Ale to jedna z wielu opinii i jak to bywa z opiniami nie musi się z nią każdy zgadzać
U mnie lekarz kazał od razu założyć, że komorki się zle połączyły. Nie robiłam żadnych badań i uznałam to za jednorazowe zdarzenie no i za drugim razem poki co ciaża sie utrzymujeWiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2014, 17:55
-
to ja wg tej teorii pamieci tez powinnam miec kolejne nawykowe skoro 2 juz poszly ale nie
ciaza to nie jest lut szczescia czy wygrana w toto ale biologiczny stan i raczej nie ma tu przypadku, wrozenia ze sie uda lub nie
jestes zdrowa Ty i twoj partner to ciaza leci jak z platka i mozna skakac z radosci
sa klopoty to sie szuka przyczyny na podstwie badan i bierze leki na podtrzymanie, tarczyce, leczy baketrie z posiewu , leczy zespoly antyfosfolipidpwe, cukrzycowe itp itd
jest tzw pamiec fantomowa jak tracisz konczyne to np swedzi Cie bo organizm "pamieta" noge reke, to tkwi w glowie/w mozgu
to czl pamieta o poronieniach i sie boi kolejnych, tak samo jak pamietasz
bol po zacieciu chociazby nozem
no ale kazdy ma swoje teorie i ma do nich sw prawo i ok -
Kasia34 wrote:Dziewczyny, musiałam wszystko poukładać w głowie, przepraszam, że nie pisałam.
W czwartek na wizycie u mojej pani gin pęcherzyk miał tylko 0,32 chociaż w sobotę miał 0,6 Powiedziała, że niestety ciąża nie rozwija się prawidłowo, kazała odstawić luteinę i czekać. Ja również nie chciałam jechać do szpitala chociaż dostałam skierowanie na wszelki wypadek.
Mam pytanie: ile to może potrwać? Ile czasu mogę czekać aż się samo zacznie? Chciałabym już mieć to za sobą, ale wolę żeby stało się to samo, a nie specjalnie. Oczywiście jeśli będzie się to przeciągać to zgłoszę się do szpitala ale jeszcze chcę zaczekać. Czy któraś z Was jest w stanie mi odpowiedzieć? Moja pani ginekolog będzie dostępna dopiero jutro... -
Gosiak - przyjęłam.
Dziękuję dziewczyny za wsparcie. Dzisiaj po 15 porozmawiam ze swoją panią ginekolog i zobaczymy co dalej. Moja nadzieja chyba jeszcze nie umarła... A rzeczywistość mnie dobija...
Wczoraj się dowiedziałam, że moja najlepsza przyjaciółka (urodzona tego samego dnia, miesiąca i roku) też jest w ciąży i miała okres podobnie jak ja... To już druga dziewczyna w najbliższym otoczeniu... Dzisiaj się dowiedzieliśmy, że mojemu H umarł tata... Ja jestem silną babką, bardzo silną, ale mam wrażenie, że za chwilę wyląduję w jakimś psychiatryku...Kasia34 -