Fioletowa strona mocy
-
WIADOMOŚĆ
-
kark wrote:Po kuracji zawsze powinna Ci znowu sprawdzić czy jest ok, także przypomnij się na wizycie 😉
Ja teraz we środę miałam sprawdzaną x2 cytologie i czekam na wyniki, chociaż ginka niby papierkiem powiedziała, że ph już mam fajne i śluz wyglada zdrowo 😌Ogólnie to śluz po tej 3-dniowej kuracji się zmienił, więc może już zaleczone jest. Może mi zrobi wymaz z pochwy albo coś. Miałam iść dopiero 27.03, ale pójdę szybciej bo nie wytrzymam. Wezmę ze sobą męża to może chociaż na USG się załapie. Pomarudzę lekarzowi, że się zestresowałam i chcę zobaczyć malucha od razu
Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
nick nieaktualnyNo u nas Teściowie pocieszają, że brat najmłodszy M ważył 12kg jak miał 6 lat. Tylko on był uczulony na wszystko prócz wody i soji, więc też go szprycowali sterydami, a po kilku latach wyszedł mu rak kości od sterydów. A teraz jak jest dorosły to też coś ostatnio się okazało, że ma z jądrami (nie pytałam dokładnie, żeby go nie zawstydzać i dobijać bardziej), lekarz jak przejrzał "historię" to stwierdził, że też od sterydów i najprawdopodobniej może być bezpłodny. Tylko jemu to akurat pasuje, mówi zawsze ze swoją dziewczyną, że on swoich biologicznych dzieci nie chce i nie będzie mieć, bo jak ma świadomość, że dziecko prawdopodobnie odziedziczy to co on i będzie przeżywać to samo to nie chce mu tego robić.
Ale możesz popytać 😉 W sumie u nas tak jest, że kłujemy Kajtusia maks 3-4 razy w roku, bo źle to znosi i nie chcemy, żeby miał traumę potem. A wtedy jest zazwyczaj "Jak już i tak będzie kłuty to sparwdźmy jeszcze to i to i jeszcze ktoś mówił o tym". Także w sumie też na każdą jego wizytę w lab schodzi 200-300zł. -
nick nieaktualnyPrzedszkolanko je jak każde inne dziecko - jak mu smakuje to zje 3 dokładki, jak nie to ślęczy milion lat 😔 Więc np kawałek pizzy je godzinę, a 3 bułki z salami czy miodem ogarnia w 2 minuty 😛
Chorować choruje i to co nam ostatnio dało do myślenia to to, że ja w ciąży, więc gorsza odporność, Basia od listopada bez cyca, więc też już jej nie chronię, a tylko i wyłącznie on chory w domu. I dajemy leki, syropki, leży, już zdrowy po 2tyg w domu, po czym idzie do przedszkola 3 dni i 4tego już w domu go zostawiam...
A jeśli chodzi o budowę to jest drobny. Aktualnie ma 12.5kg i 94cm. Także nie wiem ile ma Pola teraz wagi i wzrostu, ale Młody jest tylko 0.5 roku starszy. Jak jest w przedszkolu, to połowa maluchów jest od niego większą, a on już jest w średniakach. -
nick nieaktualnyU nas jest głodny. Przychodzi i sam prosi o jedzenie. Jak np jest banan to potrafi 3 zjeść na drugie śniadanie. Gorzej jak np jest kanapka z serem to siedzi i jęczy nie raz godzinę aż mu tego sera nie zjem, wtedy kromka z masłem, 2 sekundy i nie ma 😌
-
Jestescie cudowne :* Nawet nie wiecie jak podnioslyscie mnie na duchu...
Niezapominajko - ja mam takie samo zdanie i wiem, ze nie zmienie go nawet po urodzeniu dziecka. Wkurza mnie teraz strasznie, ze w towarzystwie matek jestem przezroczysta, dzieki Bogu nie wszystkich. Po wczorajszym spotkaniu poszlam prosto do mojej przyjaciolki, ktora ma 4-letnia corke i mimo, ze zaszla w ciaze za pierwszym razem, to absolutnie mnie rozumie i nasze rozmowy nie kreca sie tylko wokol jej dziecka. Czyli da sie!
przedszkolanka:), Beti82, tęczova lubią tę wiadomość
-
Kark moja waży jakieś 14 kg.moze z hakiem a wzrostowo nosi rozm.104 (mamy bilans w tym tyg.miec to dokladnie się dowiemy). Więc jest drobna również. Ale ja jestem mała to nie ma co się dziwić,apetyt ma za pieciu a jest normalnej budowy ale to też po mnie,bo mąż np.chudzielec ;p
-
nick nieaktualny
-
[QU.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2019, 12:19
-
nick nieaktualnyBeti, a z krwi nie dadzą radę sprawdzić?
Mi po powrocie znad Bałtyku pogorszył się stan zdrowia i po pół roku już miałam hashi zdiagnozowane.
Od tamtej pory nad Bałtyk plus Bałtyckie ryby tylko w ciążach ☺ Także uprzedziłam już eMka, żeby w czerwcu się nacieszył, bo to nasz ostatni raz 😆 -
Nikodemko, a ja powiem ze swojej perspektywy, że frustruje mnie to że nie mogę cieszyc się ciążą z moją przyjaciółką, bo oni starają się długo więc to temat tabu, w pracy z kolei każda baba czy ma dziecko czy nie udziela mi dobrych rad "jak sobie radzić po porodzie". Mam grono znajomych, które nie mają i nie planują dzieci, nie były nigdy w ciąży a przy mnie potrafią komentować "ciąża to nie choroba, wszystkie ciężarne to na koniec grube lochy z tlustymi włosami, robią sobie baby te dzieciaki a potem się dziwią że facet ją zdradza"...
Wiem, że to przykre słuchać o dzieciach, kiedy Ty dopiero się starasz, ale mam nadzieję że niedługo będziesz w kółko gadać o ulewaniu i kupkach bo to będzie główny temat Twojego życia ❤️❤️❤️ -
[QU
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2019, 09:26
-
Julia, w takiej sytuacji doskonale rozumiem, natomiast u nas odwrócenie nastąpiło w momencie gdy tylko powiedzieliśmy im, że jestem w ciąży
nigdy nie mówiłam jej o niczym co z ciążą związane, natomiast sama byłam dla niej oparciem gdy zaczęli się starać
trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy ktoś się odsuwa bo te opowieści są dla niego bolesne czy to po prostu zazdrość
smutne jest to, że nawet nie wie jakiej płci jest mój Maluszek, ona nie pyta o nic a ja sama nie pcham się do opowiadania by nie sprawiać jej przykrości. Wiem tylko, że po moim porodzie nasze relacje rozpadną się, bo ileż można rozmawiać o pracy i pogodzie
-
[Q
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2019, 19:17
-
[QU
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2019, 19:17
-
A Nona widze ładnie w tango poszla hahahha
Nona lubi tę wiadomość
-
AAA sprzedam wam newsa
Patuniek dzisiaj urodzila
Lami wczoraj chyba pytalas hahahLami, patuniek86, Wik89, kark, Pestkaa, Arashe lubią tę wiadomość
-
Zaraz będę Was nadrabiać.
W związku z przyjaciółmi też bardzo jestem zawiedzona. Miałam od lat paczkę, była para, ja i kolezanka. Jak poznałam mojego to z tą koleżanką, która byla singielką, cały czas utrzymywałam kontakt bardzo bliski. Jej było smutno, że ja kogoś poznałam, więc nie chcialam, zeby poczuła. Nie mówiłam o moim związku, żeby ją "oszczędzić", bo widzialam, że nie chce nic wiedzieć. Wychodziłam z nią samą, zabieraliśmy ja na wycieczki z moim chłopem, żeby nie było jej smutno. Żeby nie odczuła, że coś się zmieniło. Po 1,5 roku poznała swojego przyszłego męża i kontakt się urwał. Już ona nie ma czasu. Nie interesuje ją zupełnie nic. Mogłabym gnić sama za wersalką, ale ona ma już swoje życie. W okresie świątecznym zaproponowałam, żebyśmy się w 6 spotkali, bo od pół roku nie było żadnego spotkania. Wtedy jedna para poinformowała o ciąży, a druga wręczyła zaproszenia na ślub. Super, radość i w ogóle. Teraz już drugi miesiąc zapraszam ich, żeby podzielić się w końcu naszą radością, ale oni nie mają czasu. Przykre. Powiedziałam, że czekam do ostatniego dnia na potwierdzenie obecności na weselu i noclegu, zadzwonię i powiem, że nie zostaniemy, bo jesteśmy w ciąży. Gotuje się we mnie przez te sytuację.
Dlatego ja już więcej w żadnej przyjaźni czy dobrej znajomości nie uginam się i nie zachowuje się pod kogoś. Ze czegoś nie mówię, nie robię, bo komuś sprawie przykrość, bo on tego nie ma. Mam to w dupie. Jak ktoś jest prawdziwym przyjacielem to cieszy się razem z Tobą, i smuci się razem z Tobą i w drugą stronę, a nie tylko cieszy się wtedy, kiedy jemu też jest dobrze. Prawdziwi znajomi potrafią wszytko wyważyć.
Może właśnie po swoich odczuciach i reakcjach jesteśmy w stanie rozpoznać jak wartościowa jest to znajomość. Jeśli to nas dusi, jeśli musimy się ograniczyć ze swoją radością albo smutkiem, to znaczy, że to nie jest nasze towarzystwo już.Beti82, Meggs, Meggs, Nona, blair. lubią tę wiadomość
Szczęśliwa siódemka ❤️
V leiden hetero, MTHRF 1298A-C hetero