Fioletowa strona mocy
-
WIADOMOŚĆ
-
madziorek86 wrote:Kozgo super wieści
super pomysł na niespodziankę
hihihi
Meggs, bardzo Cię ściskam i współczuję stresów. Pospinałam się ta Twoją sytuacjąCoraz częściej myślę o swoich prenatalnych i niestety nie umiem opanować zdenerwowania. Ustaliliśmy z tatuśkiem, że robimy sanco. Najchętniej bym chciała przed prenatalnymi. Odliczam dni kiedy skończę 10 tydzień i już bym poleciała... I pappy w ogóle nie robić nie chcę. Ehhhhhh, a jak Wy? Zdecydujesz się na dalszą diagnostykę? Jak się czujesz kochana?
Czytając wczoraj dotarłam do krańca internetu, ale wszelkie imformacje jakie znalazłam to to , że zespoł Patau bada sie na podstawie głownie obrazu usg, bez potwierdzenia w usg , a tylko przy samej dodatniej biochemii nie traktujemy jej wyniku jako czegoś podejrzanego.
Nie wiem czy zdecyduje sie na konsultacje z kimś innym, czy wizyte u genetyka. Bo dla mnie to kierowanie na sanco to nabijanie sobie zarobków. I tu nie chodzi o pieniądze, bo stac nas na badanie. Ale mam poczucie ze ktoś chce zarobić na naszych nerwach. Już przed pappa dr pytała czy bedziemy sie decydowac na sanco czy amnio. Powiedzieliśmy ze raczej na sanco. I tadam dziwnym trafem nagle przychodza takie tragiczne wyniki. Nie wiem szczerze co o tym myśleć. -
nick nieaktualnyMeggs tylko przy Twoim wyniku z pappy tak naprawdę zalecana jest amniopunkcja, a nie te testy z dna.
Jak mi genetyk w tym genomedzie tłumaczyła to te testy dna mimo wszystko nie mają 100% wykrywalności i na ich podstawie np. nie można podjąć decyzji o terminacji ciąży i tak musi być amniopunkcja.
Na wizycie u genetyka tak naprawdę usłyszysz to samo.
Natomiast maluch zapewne jest zdrowy, a ten niski wynik pappy pewnie wskazuje na to, co już wiesz, problemy z tym całym krążeniem i potrzeba leków przeciwzakrzepowych.
Sama nie wiem, ale chyba na następnej wizycie zapytam ginki, czy w ogóle się kiedykolwiek spotkała z taką sytuacją, że usg ok, test pappa zły, a dziecko chore. Bo że usg ok, test pappa zły albo średni, a dziecko zdrowe to co chwilę ktoś ma taką sytuację.
Zresztą ryzyko 1:do ilus tam jak sie przeliczy na procenty to wychodzi jakies minimalne i w ogole nie warte przejmowania sięNiezapominajka2, Magda - mbc lubią tę wiadomość
-
Meggs wrote:Szczerze, to nie wiem czy zdecydujemy sie na sanco. Mąż uwaza ze ta trisomia to totalny absurd, ryzyka z dupy wyliczone na podstawie nie wiadomo czego. I chyba przyznaje mu rację.
Czytając wczoraj dotarłam do krańca internetu, ale wszelkie imformacje jakie znalazłam to to , że zespoł Patau bada sie na podstawie głownie obrazu usg, bez potwierdzenia w usg , a tylko przy samej dodatniej biochemii nie traktujemy jej wyniku jako czegoś podejrzanego.
Nie wiem czy zdecyduje sie na konsultacje z kimś innym, czy wizyte u genetyka. Bo dla mnie to kierowanie na sanco to nabijanie sobie zarobków. I tu nie chodzi o pieniądze, bo stac nas na badanie. Ale mam poczucie ze ktoś chce zarobić na naszych nerwach. Już przed pappa dr pytała czy bedziemy sie decydowac na sanco czy amnio. Powiedzieliśmy ze raczej na sanco. I tadam dziwnym trafem nagle przychodza takie tragiczne wyniki. Nie wiem szczerze co o tym myśleć.
i tak jak Susnshine pisze, ja bym poczekała i jak coś, to później amnio. Też uważam, że ryzyko 0.1% powikłań po amnio jest śmieszne i nie ma co robić z tego badania tak wielkiego „straszaka”. Ew. można zrobić biopsję kosmówki, ale nie pamiętam do którego tc wykonuje się to badanie.
edit. biopsje robi się do końca 13tc, amnio od skończonego15tc. do 22tc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2019, 08:50
💙11.06.2019
💙 05.08.2021 -
Sunshine mi sie tez tak wydaje ze ta niska pappa to po prostu świadczy o problemach z krazeniem , ginka sama powiedziala ze przy takiej pappie acard konieczny do końca ciąży. Nie doszukiwałabym sie tutaj chorego dziecka.
-
I dlatego świadomie, mając pełną wiedzę, Pappy nie robiłam. Zresztą widząc jakie zamieszanie potrafi w statystykach dać pomiar z USG, w ogóle zaczynam watpic w sensowność wyliczania jakiegoś prawdopodobieństwa.
kark zakamuflowany na maksa lubi tę wiadomość
-
rzepakowepole wrote:I dlatego świadomie, mając pełną wiedzę, Pappy nie robiłam. Zresztą widząc jakie zamieszanie potrafi w statystykach dać pomiar z USG, w ogóle zaczynam watpic w sensowność wyliczania jakiegoś prawdopodobieństwa.
kark zakamuflowany na maksa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Meggs wrote:Rzepakowe te statystyki to absurd! Wyobraź sobie ze moje wyjściowe ryzyko trisomii 13 wynosiło 1:5050 i po usg wzrosło do 1:2165 tylko dlatego ze serduszko biło 174 ud/min - a to zadna anomalia. Dziecko sie ruszało i dr powiedziała ze ma prawo miec takie tetno. A ryzyko choroby juz 2x wieksze.
-
A ja mimo wszystko polecam Pappę tym, które się nad nią zastanawiają przed usg prenatalnym. U nas na połówkowych wyszła torbiel splotu naczyniowkowego w główce i gdyby nie to, że miałam zrobione to badanie to pewnie musiałabym robić Sanco lub inne genetyczne w celu wykluczenia trisomii. I myślę, że lepiej w tą stronę - czyli mieć podwyższone ryzyko i sprawdzić wszystko co niestety wiąże się z dodatkowym stresem, niż się dowiedzieć w późniejszym etapie że lekarz wykonujący usg pominął istotne szczegóły.
Może nie powinnam tego pisać, ale na wrocławskiej grupie porodowej na fb jakiś czas temu jedna dziewczyna poprosiła o polecenie kogoś kto robi usg prenatalne z certyfikatem FMF. Napisałam jej więc komentarz z nazwiskiem lekarki, u której ja robiłam. Tego samego dnia dostałam odpowiedź od pewnej dziewczyny, że ona robiła u tej lekarski usg 1 trymestru a potem usg 2i3 u jeszcze lepszego lekarza i twierdzili, że wszystko jest super... A jej córeczka urodziła się z zespołem Downa... To nie był żaden troll internetowy, dziewczyna ma wrzucone zdjęcia z córką, intensywnie wspiera fundacje itd... Oczywiście w szoku zapytałam jej czy miała robioną Pappę, na co odpisała mi że nie bo przecież młoda jest i jej lekarz prowadzący mówił, że to kasa wyrzucona w błoto. Nie oceniam czy to badanie w jakikolwiek sposób ukazaloby trisomię21 u jej dziecka, czy byłaby przypadkiem jednym na milion, że obraz usg jest prawidłowy i badanie z krwi także. Ja do końca życia wyrzucałabym sobie, że miałam możliwość zrobienia badania w granicach moich finansowych możliwości a tego nie zrobiłam...
Jeśli chodzi o Ciebie Meggs Kochana, to zamiast do genetyka poszłabym jeszcze raz na usg, nie oparłabym się na opinii jednego dobrego lekarzana pewno wszystko jest z Maluszkiem dobrze, niech ktoś inny rzuci okiem na wyniki i obraz usg❤️
I przepraszam Was za tą historię powyżej, może nie powinnam w ogóle wspominać o takich przypadkach, ale naprawdę znam kobiety, którym wychodziły kiepskie parametry z usg i jeszcze słabsze z pappy a dziecko jest zdrowe i same twierdzą, że lepiej wiedzieć i poszerzyć diagnostykę... -
sunshine03 wrote:https://fetalmedicine.org/research/assess/trisomies
Ja sobie na tej stronie wpisywalam wszystko i tam można przeliczyć. Tylko trzeba wiedzieć jaki był analizator w labo, zazwyczaj jest roche
Policzylam i na moich danych wychodzi 1:150 , a jakby serduszko biło 165 czyli troszke o 9 wolniej to ryzyko byłoby 1:5000 🙄kark zakamuflowany na maksa lubi tę wiadomość
-
Domi, mnie mój lekarz (pracujący na Klinikach [dla dziewczyn nie z Wro- szpital uniwersytecki]) mówił mi, że rocznie spokojnie mają 2-3 przypadki gdzie pacjentka nie robi dodatkowych badań, tylko samo usg i wszystkie referencyjne usg wychodzą okej, a dziecko rodzi się z ZD. Także myślę, że opowieść tej dziewczyny tylko potwierdza to, co opowiedział mi mój gin.💙11.06.2019
💙 05.08.2021 -
Masakra z tymi badaniami. Na każdym etapie ciąży jakiś stres ;/ ta pappa i USG chyba nie powinny być w odwrotnej kolejności, bo człowiek się cieszy że na usg jest super a później z krwi wychodzą cuda ;/ ja myślę że głównym wyznacznikiem jest usg. A jeszcze dokładniejsze jest później to drugie prenatalne po 20 tygodniu, bo wtedy znacznie więcej się ocenia.
My wizytujemy jutro o 17 dopieroale jakoś te wizyty teraz na spokojnie, chociaż z niecierpliwością aż ją zobaczę
Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
nick nieaktualnyMagda - mbc wrote:Domi, mnie mój lekarz (pracujący na Klinikach [dla dziewczyn nie z Wro- szpital uniwersytecki]) mówił mi, że rocznie spokojnie mają 2-3 przypadki gdzie pacjentka nie robi dodatkowych badań, tylko samo usg i wszystkie referencyjne usg wychodzą okej, a dziecko rodzi się z ZD. Także myślę, że opowieść tej dziewczyny tylko potwierdza to, co opowiedział mi mój gin.
-
nick nieaktualnyAch dopiero teraz doczytałam, że u Ciebie wyszło wysokie ryzyko, ale tylko zespolu Patau a nie Downa. To ponoć faktycznie widać na usg dobrze. Tylko jak czytałam te objawy widoczne mogą być dopiero później, np na usg połówkowymi
To chyba bym spróbowała jednak zrobić jeszcze jedno usg, póki jeszcze można, te kilka dni maszale znając siebie ja bym zrobiła sanco i miała swiety spokój
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2019, 09:50
-
Kozgo- super pomysl na poznanie plci, wygladasz pieknie
Snilo mi sie, ze wysikalam dwie kreski i oznajmialismy rodzinie dobra nowine. Jak mam odpuscic, skoro podswiadomosc nie daje mi spokoju...