Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
LaRa wrote:Ojej Zgredka - współczuje oby Ci szybko minęło Tobie i Kroko, bo ileż mozna sie męczyć???
hmmm mozna...ja w poprzednich ciazach meczylam sie dluuuugo do 20tc przynajmniej a i pozniej bylo roznie...teraz tez mnie meczy nadal , a sadzilam, ze jesli zaczelo sie przed wykonaniem testu ciazowego czyli jakis 3 tc, to i szybcioej sie skonczy - blad
oby tylko nie meczyc sie jak moja mama, kotra jeszcze na lozku porodowym wymiotowala - do samego konca...
dzien dobry!!!
Nena trzymam kciuki!
tez musze sie na to bad. umowic, brrrr jak sobie przypomne...Nenaaa lubi tę wiadomość
-
Konwalianko, pijesz kawe? bo ja sie zaczleam zastanawiac czy mozna, gdy brzuch sie stawia?
wiecie co...2 lata temu pozyczylam kuzynce czesc rzeczy dla maluszka. zaznaczylam, ze te moze zatrzymac, a te pozyczam, bo chcialabym dla 3. teraz gdy sie o nie upomnialam - delikatnie...cisza...nie wiem czy sie dalej upominac czy olac temat, bo w sumei tylko o dwie rzeczy chodzi...strasznie niekomfortowa sytuacja.
-
No patrz Malenka jaki wypas
Ogólnie to muszę przyznać, że póki co, odpukać, zadowolona jestem z opieki nad ciężarną w tym kraju. Bałam się jak to będzie, czy mnie nie oleją, czy nie będę musiała prosić się o zainteresowanie. Pozytywne zaskoczenie i wszystko tak jak być powinno i jeszcze z uśmiechem na twarzy w gratisie Odpukać w niemalowane raz jeszczeNieukowa, Malenq, Tamka, justta lubią tę wiadomość
-
zgredka wrote:Nena: ja jestem taki mieczak, ze juz bym kite odwalila, zwlaszcza, ze dziecior nie zgadza sie na pusty zoladek
Ja już w domku, wszamałam cos na szybko, zaraz zmontuję jakiś porządniejszy posiłek i poleżę troszkę bo sporo mi tej krwi zaiwanili dzisiaj Trza się zregenerować. -
nick nieaktualny
-
Dobry,
Nenek, rozpieszczają Cię tam a wiecie, że czytałam niedawno w jakiejś ulotce, że glukozy wcale nie trzeba robić na czczo... To była jakaś ulotka z przychodni więc mocno mnie to zastanowiło... ale będę się stosować do zalecenia ginki, jak przyjdzie pora na to badanie
Zgredka współczuję
Beszka, ja bym odpuściła, dwie rzeczy, a po co Ci kwa w rodzinie, wprawdzie nieładne zachowanie kuzynki ale z doświadczenia wiem, że najlepiej taką sytuację olać
Gratulacje Lara
Wykończył mnie ten wczorajszy atak kolki... zastanawiam się , o co chodzi? skąd one się biorą? codziennie o tej samej godzinie, wczoraj bolało jeszcze bardziej, normalnie rozrywało mi podbrzusze i promieniowało do bioder i odbytu, mam wrażenie, że to się chyba kilka rzeczy zbiegły albo jedna wynika z drugiej - luzowanie więzadeł w pachwinach, bo jak szłam do toalety to ledwo mogłam nogami ruszać, do tego rozciąganie macicy, bo tak to odczuwałam plus ta kolka... -
Nenaaa wrote:Dasz radę Zgredka, jak my wszystkie, też nienawidzę być głodna! Poza tym na tym etapie Kochana, mdłości będziesz już miała za sobą na bank
Ja już w domku, wszamałam cos na szybko, zaraz zmontuję jakiś porządniejszy posiłek i poleżę troszkę bo sporo mi tej krwi zaiwanili dzisiaj Trza się zregenerować.
Ja straszyc nie chce, ale mnie nadal mdlosci na tym etapie ciazy (w obu poprzednich i teraz rowniez sie zapowiada) nadal meczyly. badanie bylo bardzo nieprzyjmne. wyladowalma w malym pokoiku na lozeczku z miska, bo ciagle wymiotowalam...wiec roznie to bywa. teraz sie boje, a pojsc musze, bo mam hipoglikemie...brrrr...
Nena super, ze jestes zadowolona z opieki lekarskiej...i szkoda ze ja tego powiedziec nie moge
po wczorajszej akcji, gdzie brzuch byl twardy prawie caly czas, nospa w ogole nie pomagala....dzis lekarz pow.,ze mam czekac na usg 29.10 rece opadaja -
Tamka i tak tez zrobie....upomnialam sie o te rzeczy jedynie ze wzgl. na koszt zakupu nowych - dosc drogie i bez sensu kupowac dla jednego dziecka (wiecej nie planuje)...no ale trudno sie mowi....przezyje heheeh
wspolczuje kolki a lekarka nic nie poradzila co robic, gdy masz atak? jakies leki ? dieta? -
Kurcze, współczuję Tamka...cholerstwo jedne musi Ci tak dokuczać. Przeróżne kłucia zaliczyłam ale nie aż takie "rozrywające podbrzusze"... Ale każda z nas coś "swojego" musi widocznie odcierpieć...niestety...oby szybciutko przeszły te bóle.
-
Beszka, no do mnie też czasem jeszcze wraca jakieś mulonko, ale to już na szczęście tylko epizody.
Współczuję tej " opieki" lekarskiej u Ciebie i tego stresu z tym związanego...chujnia z grzybnią...Nosz kuźwa ręce faktycznie opadają, Twoja ciąża jest już dosyć wysoka a tu człowiek pozostawiony sam sobie i znikąd pomocy. Okrutne to.