Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
natalka, a co z tym woskiem?
Ja chyba zaraz przeleję bo od kilku miesiecy była tylko jedna noc gdzie mały obudził sie tylko 3 razy...
Ja już nawet tych pobudek już nie liczę
U nas karmienie wyglada tak:
- w nocy i nad ranem pierś
-(jeśli pociumka tylko trochę o 6:00 to daję mi jeszcze troszkę piersi około 9:00 ale nie za dużo)
- 11:00 - obiadek (około 200 gr)
- 14:00 - pierś
- 17:00 - kisiel (robię sama z owoców) lub jogurt naturalny z owocami lub ser biały z owocami
- 20:00 - kaszka na mm (150 ml) z owocami (kilka łyżeczek przetartych owoców)
Jeśli macie jakieś pomysły na posiłki to piszcie bo już nie wiem co mu dawać... szczególnie ten podwieczorek -
Kava czytalam ze mozna bialko przrelac tez. I przelalam bo wosku nie mam z czego aktualnie zrobic. A ta szklanke z przelanym bialkiem stawia sie pod lozeczko i przed switem wylewasz... Zobaczymy
Ja robie raczej na drugie sniadania niz podwieczorek kasze jaglana zmiksowana z owocami, platki owsiane zmiksowane z owocami. Oczywiscie jajecznica, jajko na twardo i miekko, twarog z koperkiem na kanapke(w thermomixie robie to wychodzi gladki jak almette). Mozna placki z kaszy mannej z bananem, bardzo dobre.
U nas jest tak:
6-7 piers
9 kaszka ok 120ml
11-12 zupka 200ml lub drugie sniadanie (czasem dostaje tylko zupke bez drugiego dania wtedy nam sie troche zmienia)
14 piers (czasami)
16 drugie danie ziemniaki, lub ryz z pulpetem, pieczonym lub gotowanym na parze miesem, ryba
19.30 piers
23 piers
3 piers... Masakra :'(
Jeszcze w miedzy czasie je owoca, albo przecier owocowy albo jogurt. Ale sa dni ze zje i to i to... Mowie wam ja tylko z miska latam kuchnia-pokojWiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2016, 22:02
-
U nas jeżeli chodzi o jedzenie to zupełnie inaczej.
8 albo 9 (zależy o której wstaniemy) - cyc
około 10 - śniadanie czyli kanapki
około 13 - owoc lub chrupki
około 15 - obiad, to co my jemy
około 18 - owoc
około 19 - podwieczorek czyli płatki jaglane na wodzie z owocami
około 20:30 - kolacja czyli kanapki
No i cyc na żądanie. Bywa, że ze dwa razy kilka w ciągu dnia, bywa, że pewnie nawet ze 6 razy, wtedy wydaje mi się, że wisi non stop na cycu. I w noc to samo czasami co godzinę, czasami co 3 godz, a czasami bez cycasyn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
Mama_Julka wrote:
Kasiakasia to napisz coś jeszcze o tych butach
Napiszę ci co na mówiła. Nie komentuję.
Dopóki dziecko samodzielnie nie chodzi, nie zakładać bucików. A jeżeli już to maksymalnie mięciutkie, wyginające się we wszystkich kierunkach.
Jak już dziecko chodzi to wybrać buty o giętkiej podeszwie. Przednia część buta w palcach powinna się zginać pod kątem 90 stopni oraz podeszwa powinna się skręcić od pięty aż d czubka pod kątem 90 stopni.
Buty bez wkładek (tych profilujących stopę).
Prawidłowe dobranie butów. Obuwie mierzyć, kupować po południu, bo wtedy stopa jest większa o około 4%. Wykonać sobie tekturowy szablon, który będziemy wkładać do buta. Obrysować p południu, w obciążeniu stopę dziecka. Do tego dodać 12mm na wysokości palucha i drugiego palca. 6mm to zapas na wzrost, a drugie 6mm zapas na przetaczanie stóp w bucie.
Gdy stopy są różne, brać pod uwagę dłuższą.
Taki szablon wkładamy w sklepie do buta. Musi pasować po długości i szerokości.
Przed zakupem pomacać but od środka czy nie ma jakiś zgrubień.
Jeżeli będą jakieś nierówności lub buty będą za małe to dziecko nam nie powie, że je coś uwiera czy boli. I to nie dla tego, że nie umie mówić tylko dlatego, że stopa dziecka jest bardzo elastyczna i dopasuję się do buta.
Dziecko powinno również założyć oba buty przed zakupem i powinno pochodzić po sklepie. Jego chód nie powinien się różnić od chodzenia na boso.
Uf to chyba tyle.Mama_Julka lubi tę wiadomość
syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
Dziewczyny, mój mąż miał teraz 4 dni wolnego. Tak się cieszyłam że mamy więcej czasu dla siebie i że mi pomoże... ale życie jest życiem...
Dwa dni zamiast odpoczywać itp. to my je przekłuciliśmy, dopiero trzeciego dnia wieczorem usiedlismy i na spokojnie przegadaliśmy z dwie godziny...
Zaczęło się oczywiście od niczego bo cały piątek latałam z Małą, gotowałam itp, i zwróciłam mu tylko uwagę o teściów, że palą w piecu jak pierdol*nięci, oni mają 22°C a my 26 na górze- no i się zaczęło...
W sobotę nie było lepiej... miała przyjechać jego siostra z córkami i moj mąż oczywiście musiał z nią jeździć po cmentarzach. Dziadki opiekowali się 9 i 8latką z takim namaszczeniem jakby były to noworodkija w tym czasie oczywiście nie mogłam liczyć na ich pomoc no bo jak, jak są zajęci, więc kolejny dzień z Nikola na jednej ręce. Mojego M* nie było w sumie 3godziny... jak wrócił to zaprosili nas na dół na obiad.
Mówię wam tragedia- dziewczyny (siostrzenice męża) zjadły po 3łyżki zupy, 4 frytki na drugie danie i wrzeszczaly że one chcą teraz deser... i uwaga- dziadkowie dobre dusze przynieśli mini ptysie, które one tak lubią i opendzlowały ich pół kg...
Ale co ja się jeszcze szokuje jak jest to notoryczne zachowanie kiedy przyjeżdżają. Nie lubię nikogo oceniać ani krytykować jak wychowują dzieci ale ich matka- siostra męża ma 41lat i nie wiem jak to robiła ze one nie jedzą praktycznie nic. Żadnej zupy oprócz rosołu, drugie danie tylko frytki- zero mięsa, warzyw, no nic. Owoców też prawie żadnych tylko jabłko... ale nie o tym miałam pisać...
Potem zeszlam i specjalnie karmilam Nikole zeby widzieli jak je... jego siostra w szoku byla, bo tak jest- co jej dam to zje, nie wybrzydza jak one...
Kiedy poszlam usypiac M* oczywiście zostal bo jak to się z siostrzenicami nie pobawi. Ja w tym czasie kiedy Mała spała posprzątałam całą górę.
Mój po odwiedzinach- zmęczony, ja w nerwach ze znów wszystko sama muszę robić i kolejne spięcie gotowe...
Niedziela- odwiedziny u mojej mamy, oczywiście ciche dni- nie odzywalismy sie do siebie do wieczora. Dopiero później jak Nikola zasnela przyszedł do salonu usiadł i pogadalismy spokojnie.
Wczoraj dzień zapowiadał się dobry. Ale zawsze coś się musi stać żeby nie było kolorowo...
Głupia ja na drugie śniadanie podalam Nikoli jajecznice- tylko że wbilam jajko z białkiem. Jak się zorientowałam to juz wszystko zjadła. Podałam wapno i pozornie nic jej nie było- dopiero wieczorem dostala pokrzywki mna całym ciele. Musieliśmy jechać na pogotowie, dostała zastrzyk.
Ale ja po tym wyczynie dla Męża stalam sie jakaś wyrodną matką. Wczoraj zrobił mi taką awanturę jakbym specjalnie chciała dziecku krzywdę zrobić. I znów atmosfera u nas burzowa...
Nikoli wszystko juz zeszło i dziś jest ok.
Sorki za ten elaborat ale komu się wygadam jak nie wam?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada 2016, 09:46
-
Inso, Nikola dostała jajecznicę pierwszy raz... stracha miałam jak fiks- naczytalam się na necie o objawach, wysypka, astma, wstrząs anafilaktyczny itp. że zdecydowałam się jechać lepiej z nią na pogotowie jak tą pokrzywke na całe ciało dostała...
Pod wieczór z M* juz trochę lepiej się dogadujemy ale nadal ciężkoz czasem mu przejdzie
I mam do Was jeszcze takie pytanie- co myślicie o takim prezencie na Mikołaja?
http://www.tublu.pl/maluszek-w-podrozy/plecaczki-dla-dzieci/plecaczek-littlelife-disney-myszka-minnie-pink.html
Moja ma wtedy nie tylko Mikołaja ale i imieniny, a zabawek ma już tyle, że po co kolejne a chciałabym wybrać coś co się jej przyda jak podrośnie, np. do żłobka jak pójdzieWiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada 2016, 20:22
-
Liliana ja kupilam kiedys Gabrysiowy taki,tylko oczywiscie inny wzor i...lezy zakopany w szafie, bede go sprzedawac,tylko musze sie zebrac w sobie
szczerze jest malopojemny jak dla mnie i bardziej atrakcyjny dlamnie byl niz dla malego
on wolal zwykly z "paw patrol"czy minionkami i z 3,4 razy tanszy niz ten
noale to moja subiektywna opinia
-
Cześć Dziewczyny!
Ale weekend szybko zleciałno ale powiem szczerze że wreszcie od bardzo dawna udało mi się choć trochę odpocząć. Adaś uwielbia basen więc gdy tylko zaczynał nam marudzić przez ząbki to wsuwaliśmy stroje kąpielowe i chlup do basenu
Mąż z Adaśkiem pływali i chlapali się jak dzieci a ja korzystałam z jacuzzi. A dla Adasia jacuzzi to jeszcze większa frajda niz basen. Pogoda też nam dopisała więc i jodu się nawdychaliśmy. Jedzenie też było pyszne, zresztą dla mnie najważniejsze że ja nie musiałam gotować
Adaśko po tych spacerach i basenach ślicznie nam spał w nocy także wypad uważam w pełni za udany.
Eskimos pozdrawia e-ciotkiMama_Julka, Aneczka86, pati_zuzia83, iNso87 lubią tę wiadomość
18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
Lilianna nie martw się Kochana, nie jesteś wyrodną matką. To mogło zdarzyć się każdemu, przecież jesteśmy tylko ludźmi. Mąż nie powinien dolewać oliwy do ognia a wesprzeć Cię w całej tej sytuacji, ale wiesz... oni są z Marsa
Ja też często kłócę się z mężem a jak jeszcze on dopatrzy się jakiegoś zaniedbania z mojej strony w stosunku do Adasia (zazwyczaj zupełnie nieuzasadnionego) to tez robi z tego wielką sprawę... Ale wszystko mija, czas leczy rany i najważniejsze to umieć spokojnie porozmawiać. My to robimy zazwyczaj jak już Adaś śpi
Wtedy najbardziej opadają emocje i jest czas na pojednanie, chyba że sytuacja wymaga kilka cichych dni bo zdarzają się i takie. W ogóle odkąd urodził się Adaś to ja jestem bardziej nerwowa, chyba nadal hormony mi szaleją...
18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
Justyna jak się czujesz? Postanowiłaś coś odnośnie tych upadków? Może tomograf głowy? To już nie są żarty...
Adaś dopiero co zasnął... a przyczyną była CZKAWKA! moja mama tak go rozśmieszyła jak był już wykąpany że dostał czkawki, ale takiej mega silnej. Wypił butelkę kaszki i nic. Dałam butelkę herbatki i nic. Dwie łyżeczki soku z cytryny (co zawsze pomagało) i nadal nic! Mąż zdezorientowany, Adaś zasypiał na siedząco ale za nic nie mógł usnąć przez to dziadostwo! W końcu odpaliłam neta i czytam sposoby na czkawkę: picie, coś kwaśnego, ogrzać kocykiem nóżki, zmienić pozycję dziecka i spacer. Wszystko wypróbowaliśmy prócz ostatniego. Byliśmy już tacy zdesperowani że chciałam ubierać Adasia i wyjść z nim na balkon no bo męczył się już prawie dwie godziny z tą czkawką i końca nie widać. Ale se myślę-gdzie wykąpany na spacer... Wzięłam go na ręce, poszłam do mojej mamy i opowiadam jej wszystko. Na co ona wzięła Adasia na ręce, poszła do kuchni, dała mu na czubeczku łyżeczki troszeczkę cukru i EUREKA! Jak ręką odjął! Adaś zasnął momentalnie a ja chciałam uwiesić się mamie na szyi ze szczęścia
P.S. Zdarzyło Wam się żeby dziecko czkało prawie dwie godziny? Płakać mi się chciało i nawet na pogotowie chciałam jechać!18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
natalka0887 wrote:Kava czytalam ze mozna bialko przrelac tez. I przelalam bo wosku nie mam z czego aktualnie zrobic. A ta szklanke z przelanym bialkiem stawia sie pod lozeczko i przed switem wylewasz... Zobaczymy
Koniecznie daj znać czy pomogło!
18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
alisss87 wrote:Koniecznie daj znać czy pomogło!
Agat u mnie trwa to juz 1,5 miesiaca a dopiero wyszla jedna dolna jedynka, oby sie wyrobil do stycznia z tymi zebami, bo bede miala ciezki powrot do pracy
-
natalka0887 wrote:Nie pomoglo, jest 23, poszedl spac o 19.30 i mial juz z 6 pobudek. On spi na boku i sie przez sen czesto na brzuch przewraca i placze. Ale to chyba zeby bo placze w lozeczku i raczkami po buzi trze. Wlasnie go polozylam do wozka bo juz mam dosyc latania co pol godziny i go lulania.polozylam sie na tapczanie u niego, wzielam koldre i bede tu koczowac. W wozku najwyzej go zabujam i juz. Masakra doslownie.
Agat u mnie trwa to juz 1,5 miesiaca a dopiero wyszla jedna dolna jedynka, oby sie wyrobil do stycznia z tymi zebami, bo bede miala ciezki powrot do pracy
Ząbkowanie to trudny temat. Jedne dzieci nic nie odczuwają, inne strasznie przeżywają. Adaś też mi okropnie marudzi. W nocy by było ok gdyby nie to, że strasznie się rzuca po całym łóżeczku i co chwilę płacze bo gdzieś się uderzy o szczebelki (pomimo ochraniaczy). Ja jestem pewna że to zębyDobrze że masz jakiś patent żeby jakoś przetrwać te noce (chodzi mi o wózek). Gdybym ja Adasia mogła włożyć do wózka to też bym chętnie korzystała. Niestety od dawna wózek go parzy w dupkę.
pomimo wszystkiego życzę dobrej nocy.18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
alisss87 wrote:Ząbkowanie to trudny temat. Jedne dzieci nic nie odczuwają, inne strasznie przeżywają. Adaś też mi okropnie marudzi. W nocy by było ok gdyby nie to, że strasznie się rzuca po całym łóżeczku i co chwilę płacze bo gdzieś się uderzy o szczebelki (pomimo ochraniaczy). Ja jestem pewna że to zęby
Dobrze że masz jakiś patent żeby jakoś przetrwać te noce (chodzi mi o wózek). Gdybym ja Adasia mogła włożyć do wózka to też bym chętnie korzystała. Niestety od dawna wózek go parzy w dupkę.
pomimo wszystkiego życzę dobrej nocy.
alisss87 lubi tę wiadomość
-
Aha dziewczyny, jesli lubicie czytac to polecam dyskont ksiazkowy aros.pl. maja teraz promocje na ksiazki. Ja tam kupuje juz jakis czas i srednio jest taniej 10zl na ksiazce. Nie maja chyba takich najswiezszych nowosci, ale takie sprzed paru miesoecy juz tak. Bajeczki, wierszyki ladnie wydane w twardych oprawach kupowalam za smieszne pieniadze. Max chyba 6zl placilam. Sa drozsze wiadomo, ale wsrod tych tanich mozna duuuzo wybrac. Nie jest to reklama tylko pisze bo lubie kupowac ksiazki i czytac, a dostalam wlasnie maila o tej promocji. Moze ktos skorzysta
alisss87, Kava, Mama_Julka lubią tę wiadomość
-
lilianna, ja ci coś powiem.
Zrobiłam to samo. dałam całe jajko małemu bo sie zapomniałam. Z tym, ze nie było żadnej reakcji alergicznej.
Ale przecież kiedyś to jajko byś i tak musiała dać do spróbowania, prawda? Do osiemnastki byś z tym raczej nie czekała.
Nie przejmuj sie mężem. Tak to już jest, ze rodzice dziecka obwiniają sie o różne rzeczy nawzajem. Najlepiej by było tego nie robić, ale... -
Dziewczyny a to nie można dawać jeszcze całego jajka? Przyznam szczerze że nie wiedziałam o tym. Tutaj pewnie chodzi o alergię tak? Jak byliśmy nad morzem to rano zawsze dawałam Adasiowi rozgniecione jajko z twarożkiem, wcinał z uśmiechem na buzi. Ja to dopiero jestem wyrodna matka-nawet mi do głowy nie przyszło że coś może się stać18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️