Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
iNso87 wrote:Moje dziecko samo sobie trzyma maske i sie inhaluje;) Dobrze,ze chociaz pod tym wzgledem nie ma problemu i brania lekow bo tak to by bylo ciezko z leczeniem domowym.
Edit.
Wczoraj musialo Ja gardlo mocno bolec bo nie chciala zupy, tak samo obiadu. Serek, budyn na mleku, kaszke normalnie jakos zjadla. Pewnie jedzenie w kawalkach Jej drapalo gardelko.i z lekami tez nie mamy problemow
ostatnio nawet miala ten antybiotyk niedobry w smaku i jakos zrozumiala ze trzeba i brala od razu popijala i tyle. U nas na razie smoczek na drzemke i na noc a w dzien zero takze duzy sukces.
Inso moze na gardlo tantumverde jej psikaj jak masz, to u nas pomaga.iNso87 lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
U nas od zawsze jest problem z podawaniem lekow lub inhalacja. Od inhalatora ucieka ciagoe, jak jest wylaczony to udaje ze inhaluje misia albo mnie. Sobie maseczki nie przylozy. Leki zawsze musze podawac kilkanascie razy lyzeczka po troszku lub z czyms podawac (herbatka, sok malinowy). U nas jeszcze w obr9cie czopki na goraczke bo vez tego to bym w zyciu dziecku goraczki nie zbila.
Sabina - nie wiem czy bede testowala. Wiem ze jak ma przyjsc okres to przyjdzie i tak sie rozczaruje czy zrobie test i bedzie jedna kreska czy poczekam na okres. Ale chyba wole czekac do terminu okresu, miec troche dluzej nadzieje a nie odebrac sobie ja tak wczesnie negatywnym wynikiem..03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
I transfer - 03.2025 - 5t. 💔
II transfer - 15.05.2025 - ?
Beta 11dpt - 145
12.06 - mamy ❤️
30.06 - kolejne USG
Został 1 ❄️ -
U nas tez deszcz. Nie sadzilam ze kiedykolwiek to powiem ale tak mi sie teskni za Warszawa, tam mialam gdzie wyjsc z dzieckiem nawet jak padalo a tu..
Myslalam ze na wsi bedzie lepiej, lepsze powietrze, otoczenie. A tu psy du.pami szczekaja, nie ma gdzie chodzic, dziecko tylko bawi sie na podworku, w sumie chodzi sobie a nie bawi bo nie ma czym, nuda jak nie wiem, az sie nie chce wychodzic, od dluzszego czasu Filipowi tez sie odechcialo wychodzic, a kiedys tak uwielbial spacery.
A co do powietrza, to miejsce gdzie mieszkamy dorownuje Warszawie jesli chodzi o zanoeczyszczone powietrze. Takze ten..03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
I transfer - 03.2025 - 5t. 💔
II transfer - 15.05.2025 - ?
Beta 11dpt - 145
12.06 - mamy ❤️
30.06 - kolejne USG
Został 1 ❄️ -
Ovu przesunelo mi owulacje na wykresie, bozeee jak mnie ten wykres wnerwia
A pokazywalo mi 80 cos procent na pozytywny test. Czyli musze poczekac ze dwa dni zeby byl wiarygodny w miare03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
I transfer - 03.2025 - 5t. 💔
II transfer - 15.05.2025 - ?
Beta 11dpt - 145
12.06 - mamy ❤️
30.06 - kolejne USG
Został 1 ❄️ -
Ola- jak czytam Twoje posty to choćbym siebie widziała jak się staraliśmy o Ole;) trzymam mocno kcuki za Was żeby się udało!!!
a unas weekend grozy....w czwartek w nocy zaczeliśmy z małżem wymotować i biegunka. Nie poszliśmy do pracy w piątek. Do oli przyszła teściowa, zabrała ją do siebie bo my nie byliśmy wstanie wstać z łóżka... bolało nas dosłownie wszystko, każdy milimetr ciala do tego 39 stopni gorączki.... mówie wam porażka jakaś.... dopiero dzisiaj się z olcią zobaczymy po pracy. Stęskniłam się jak głupia:( Wczoraj wszystko CIFem wymyłam, poprałam w 60 stopniach żeby wytruć te wirusy. Mam nadzieje że limit wyczerpany na długi czas.....
Dziś już pracuję, ale nie mam siły jeszcze za bardzo na nic....Ola_45 lubi tę wiadomość
-
Animka - Kurcze to ladnie was złapało, wspolczuje, dobrze ze teściowa zabrała od Was Ole i ze sie nie zarazila.
Powiem Wam ze irytuja mnie juz te wahania temperatur, dziwne to jest ;/03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
I transfer - 03.2025 - 5t. 💔
II transfer - 15.05.2025 - ?
Beta 11dpt - 145
12.06 - mamy ❤️
30.06 - kolejne USG
Został 1 ❄️ -
U mnie tez pogoda do bani. Leje, wieje, szaro, buro i ponuro. Dzieci od rana marudza. Kuba wstal obrazony na caly swiat, pokrecil sie chwile i przysypia wlasnie przy cycu. Zuza tez wstala i oczy trze od rana. Chyba i na nich pogoda dziala. W dd tvn slyszalam, ze -20 st mrozu ma byc poczatkiem lutego.
Ola my mieszkamy na wsi. Mysle, ze to wszystko kwestia przyzwyczajenia. Owszem brakuje mi galeri handlowych, a przede wszystkim Zary i H&Male wychodze z dziecmi przed dom i mam spokoj
Animka wspolczuje, ladnie musialo Was wymeczyc. Dobrze, ze mial sie kto dzieckiem zajac i sie nie zarazila, bo wtedy dopiero bylaby masakra.
-
Ja sie wychowalam na wsi, w domu, ale po 3 latach w miescie bylo mi strasznie zal wracac tutaj. Bardzo sie przyzwyczailam do wygody jaka daje miasto, bloki. Jestem leniem
Lubie miec wygodnie, cieplo ciagle, przytulne mieszkanko a nie duzy dom, plac zabaw pod nosem a nie puste podworko, moze latem cos sie tu zmieni. Zima/jesien to mega nuda03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
I transfer - 03.2025 - 5t. 💔
II transfer - 15.05.2025 - ?
Beta 11dpt - 145
12.06 - mamy ❤️
30.06 - kolejne USG
Został 1 ❄️ -
animka899 wrote:Ola- jak czytam Twoje posty to choćbym siebie widziała jak się staraliśmy o Ole;) trzymam mocno kcuki za Was żeby się udało!!!
a unas weekend grozy....w czwartek w nocy zaczeliśmy z małżem wymotować i biegunka. Nie poszliśmy do pracy w piątek. Do oli przyszła teściowa, zabrała ją do siebie bo my nie byliśmy wstanie wstać z łóżka... bolało nas dosłownie wszystko, każdy milimetr ciala do tego 39 stopni gorączki.... mówie wam porażka jakaś.... dopiero dzisiaj się z olcią zobaczymy po pracy. Stęskniłam się jak głupia:( Wczoraj wszystko CIFem wymyłam, poprałam w 60 stopniach żeby wytruć te wirusy. Mam nadzieje że limit wyczerpany na długi czas.....
Dziś już pracuję, ale nie mam siły jeszcze za bardzo na nic....7w3d 💔 -
My czasami tez z mezem zazdroscimy ludziom mieszkajacym w bloku. Tam na pewno wygodniejsze zycie. W domu ciagle jest jakas robota. Palenie w piecu, w lecie non stop koszenie trawy, mycie kostki itd. No i ciagle sprzatanie... No ale my to raczej juz nie zasmakujemy zycia w bloku, bo caly dom po remoncie. Wykanczamy poddasze jeszcze. No i mamy jeszcze drugi dom w innej wsi, ktorego tez jestesmy wlascicielami
-
Ja też mieszkam w domu. Taka mała mieścina, a ja dodatkowo na jej obrzeżach mieszkam. Jest super, szkoda mi tylko, że dzieci nie będą miały rówieśników blisko.
Ja jestem bardzo mobilna i ciągle gdzieś jeździmy. Dwa razy w tygodniu na zajęcia plastyczno - taneczne około 5km, raz w miesiącu na występy muzyczne tak 10km, okazjonalnie ze dwa razy w miesiącu na zajęcia około 40km. A teraz jeszcze odkryłam zajęcia w przedszkolu około 13km (dziś byłyśmy pierwszy raz). Do tego wyjazdy do lekarzy i na zakupy. Czasami codziennie gdzieś jedziemy. Często musimy z czegoś rezygnować bo raz, że się nakłada, a dwa jesteśmy przemęczeni.
Ze względu na brak sąsiadów rozglądam się za domkiem, zjeżdżalnią, huśtawką do ogrodu. A właściwie to już mam upatrzoną, tylko czekam na stateczna wycenę.
Piaskownicę już mamy, basen też zawsze napełniamy wodą.
Teraz już starsza to potrzebuje więcej trakcji.
A o mieszkaniu w mieście też czasami myślę, że jest mniej roboty.
syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
My tez we wlasnym domku i zadowoleni bardzo. Plac zabaw mamy naprzeciwko dzialki nowy, na podworku domek ze zjezdzalnia, piaskownicy tylko brak. Ale miejacowosc dosyc spora, duzk rowiesnikow, a jednoczesnie cicho, mozna isc nad rzeke do lasu. Szkoly sklepy bibliteka poczta bank wszystko na miejscu, osrodek zdrowia tez. Takze nie narzekam
ale fakt w domu jest robota non stop
7w3d 💔 -
Ja wychowalam sie w domu na wdi a teraz mieszkamy w mieszkaniu w duzym miescie i mi z kolei odpowiada to na te pierwsze lata zycia z dziecmi. Czuje sie pewniej, ze mam lekarzy pod reka, duzo atrakcji dla dzieci, ostatnio maly zalliczyl juz teatr i byl zauroczony, mamy tu znajomych, na placu zabaw full dzieciakow i dostep do zlobkow. Wiadomo, ze zazdroszcze podworek bo mozna dziecko wypuscic a w kuchni gotoeac obiad, ae cos za cos. Marze zeby za kilka lat przenieść sie na przedmiescia jak juz dzieciaki i tak beda miec wlasne doroslejsze zycie. Tak na etapie wczesnej podstawowki chyba wolalabym zeby dzieci roy w duzym miescie.
-
U nas przed domem zrobilismy w tym roku mini plac zabaw. Mamy piaskownice, trampoline, zjezdzalnie, hustawke dla dziecka i duza dla doroslych. Do tego wyciagalam zawsze na trawe kocyk i zabawki. Po sasiedzku bardzo duzo dzieci. Okilica cicha i spokojna. Zuza moze smigac po drodze na hulajnodze czy rowerku. A ze duzo dzieci w okolicy, to spotykamy sie czesto i mozna posiedziec i pogadac. Do lekarza mam 7km wiec tragedii nie ma.
Rok temu dostalismy z mezem nowy dom! Mojego meza mamy brat wybudowal dom. Rozwiodl sie z zona, a syn calkowicie sie od niego odcial. Dom mial byc dla jego syna. Wujek czekal na zaproszenie syna na wesele i sie nie doczekal. Ma taki ogromny zal do tego syna o to, ze dostalismy ten dom my. Formalnie w ksiegach wieczystych dom juz jest nasz. Mieszka teraz w nim ten wujek, po prostu byla umowa, ze on tam sobie do smierci mieszka a potem dom zostaje dla nas, chociaz teoretycznie on juz nie ma zadnych praw do tego domu. Takze dzieci nasze maja juz zapewnione dachy nad glowa. Jest tylko jeden problem. O tym wszystkim nie wie rodzenstwo mojego meza. Mysle, ze bedzie troche problem jak sie dowiedza...
-
My bylismy u doktorki, w oskrzelach faktycznie cos slychac ale to nie zapalenie pluc. Utrzymala nam antybiotyk zinnat, sypisala jeszcze jedno opakowanie i za tydzien do kontrolu. Ja wzielam zwolnienie do poniedzialku. I tak juz mam w tym miesiacu robote zrobiona w pracy, reszta niech sie martwia inni
Szymek spi ze mna na lozku bo w lozeczku po pol godz wstal. Niech spi, juz go nie chce ruszac bo znowu sie obudzi. Tylko tak blisko lezy ze sie nie moge ruszyc i mam malo miejsca...
W dzien przeszedl samego siebie ze spaniem. Usnal na siedzaco mi na kolanach, troche go polozylam na reke i nie moglam go ruszyc, ani na tapczan przelozyc ani nic bo sie budzil i plakal. W koncu jakos udalo mi sie z nim polozyc na boku i spal godzine, znowu sie obudzil z placzem, za to potem jak usnal to sie prawie spoznilismy do lekarza.
Ja sis powiesze niedlugo przez to jego spanie, jak juz udaje mi sie wytlumaczyc ze wozek juz jest za maly i go wyrzucilismy to teraz mam go na rekach nosic. Moze jak wyzddowieje to mu przejdzie