Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Flakonik wrote:Anka, Inso poratujcie z listą online bo cos sie popsuło na niej...
i dopisalam do listy na 1 str tez dziewczyny ktore wpisaly sie tylko na tej liscie online.
Dziewczyny jak nas czytacie to odezwijcie sie też
Ja zyjetylko wczoraj caaaly dzien poza domem z Mala i Malzem,imprezey mielismy w miescie na plazy i stadionie to pojezdzilismy
a dzis tez mnie nie bedzie bo do Tesciowej na imieniny lece.
Tak poza tym to wczoraj jak lezalam to za szybko wstalam i myslalam,ze lizne nieba...taki mnie bol/skurcz po prawej stronie w podbrzuszu zlapaldzis wstalam to az pobolewa,mam nadzieje,ze wszystko ok tam na dole.
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny
dziekizq wsparcie, ah te tesciowe
ale juz postanowilismy z P ze jak tylko plyki uloza i umalujemy to kupujemy lozkoi lodowke i sie wprowadzamy, resztaz czasem:-)
Ja dzis mam Komunie Sw u siostrzenicy wiec nie bede zagladala, wczoraj tez troche na glowie bylo
Witam nowe Mamusie, Ty baby trzymaj sie i odzywaj czasami co u Cb:-)
Milego dnia
Ps. Blagam skonczmy dyskusje co w ciazy jest ok a co nie ( latanie po doktorkach i badanie bety) kazda ma inne zdanie. A widze ze coraz czesciej ten temat jest poruszany, kilka srron temu zakonczylysmy dyskusje, Kaatka bylo sie udzielac wtedy a nie na nowo wszystko rozstrzasac.Anel, alicja_, Poz!omka. lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnykaatka wrote:To może i ja się w końcu przedstawię
Czytam Was właściwie od początku, ale jeszcze ani razu się nie odezwałam.
Termin porodu mam na 17.12. Na stanie 20-miesięczna córka, którą nadal karmię piersią. Jestem 36-letnią weganką, która nie przyjmuje żadnych suplementów. W poprzedniej ciąży tez niczego nie zażywałam, a wyniki książkowe, córka wielka i zdrowa:) Kwasu foliowego też nie konsumuję, a to dlatego, że zbadałam sobie jego poziom i okazało się, że mam go sporo ponad normę.Generalnie ponoć łykanie kwasu foliowego nie ma sensu po 6 tygodniu ciąży, bo cewa nerwowa jest już wtedy wykształcona.
Mam zdanie na każdy poruszany i żarliwie dyskutowany przez Was temat (poród cc vs. sn, kredyty, tracy hogg, chore dzieci...), ale nie będę się aż tak rozpisywać (póki co)
Podobnie, jak niektóre z Was, też uważam, że za bardzo się nakręcacie i niepotrzebnie stresujecie. Pomyślcie sobie, że w takiej np. Norwegii przez całą ciążę jest JEDNO usg (w 18 tyg.). Tak, wiem, dla mnie to też przegięcie:), ale w Polsce przegina się w drugą stronę - cała ciąża i poród są za bardzo zmedykalizowane (suplementy, luteina "profilaktycznie", opieka lekarza, a nie położnej, panika z powodu plamień, skracające się szyjki...). I tak, ja też niestety w jakimś stopniu ulegam temu "szałowi", ale pomyślcie same - gdyby taka np. Alicja poszła na usg teraz albo dopiero na prenatalne, to w ogóle nie wiedziałaby o jakiejś nieprzyrastającej becie, za małym zarodku itd. Może więc mają trochę racji Anglicy i inni Norwegowie, którzy uważają, że do 12 tyg. będzie co mam być i nie ma co latać co 5 minut na bety i inne usg. U nas tej histerii dodatkowo sprzyja fakt, że 80 % kobiet idzie na zwolnienie "na ciążę" i potem siedzą w internetach i wymyślająZa granicą większość kobiet pracuje do końca ciąży, nie ma suplementów dla ciężarnych, lekarza w normalnej fizjologicznej ciąży się nie ogląda i jest git
GDYBY TAKA ALICJA POSZŁA SOBIE DOPIERO NA PRENATALNE TO TAKA ALICJA MOGŁABY NA PRENATALNYM NIC NIE ZOBACZYĆ, PONIEWAZ TAKA ALICJA BYŁA NA PODTRZYMANIU I TAKA ALICJA BIERZE KOŃSKA DAWKĘ LEKÓW BEZ KTÓRYCH MOGŁOBY SIE NIE OBEJŚĆ. TAKA ALICJA PROSI O NIE WYPOWIADANIE SIE W JEJ INDYWIDUALNEJ SPRAWIE PODCZAS GDY NIE MA SIE O NIEJ POJĘCIA. POZDRAWIAM - TAKA ALICJA.
Poz!omka., Hashija lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCzarnamaalina – dziękuję
Poz!omka. - zgadzam się z Tobą w 100% więc nie będę Cię już powtarzać.
Kaatka - Tak jak powiedziała Pchełka - był już spokój, a Ty przez Twoje opóźnienie w czytaniu znów wywołujesz niepotrzebną dyskuję, a do tego wypowiadasz się w mojej sprawie o której nie masz pojęcia. Wróćmy do blogiego spokoju który panował..
Madzisek, Anel, Poz!omka., lilianna, Hashija lubią tę wiadomość
-
alicja_ wrote:GDYBY TAKA ALICJA POSZŁA SOBIE DOPIERO NA PRENATALNE TO TAKA ALICJA MOGŁABY NA PRENATALNYM NIC NIE ZOBACZYĆ, PONIEWAZ TAKA ALICJA BYŁA NA PODTRZYMANIU I TAKA ALICJA BIERZE KOŃSKA DAWKĘ LEKÓW BEZ KTÓRYCH MOGŁOBY SIE NIE OBEJŚĆ. TAKA ALICJA PROSI O NIE WYPOWIADANIE SIE W JEJ INDYWIDUALNEJ SPRAWIE PODCZAS GDY NIE MA SIE O NIEJ POJĘCIA. POZDRAWIAM - TAKA ALICJA.
O Twojej sprawie wiem dokładnie tyle, co tu napisałaś, a Twój przykład przytoczyłam tylko po to, żeby pokazać, że dużo nerwów można sobie zaoszczędzić poprzez nierobienie bet itd. W żaden sposób Cię nie zaatakowałam i nie skrytykowałam, a Ty od razu z krzykiem...Generalnie moja wypowiedź podyktowana była raczej troską (takie zamartwianie się "na wyrost" nikomu nie służy), a odebrana została jako mega atak i wzbudziła agresję.
No nic, ponieważ jesteś chyba trzecią osobą, która każe mi się zamknąć, to chyba rzeczywiście nic tu po mnie.
I nie, nie mam opóźnienia w czytaniu - po prostu nie pisałam. A temat ciążowej "histerii" poruszony został kilka, a nie kilkaset stron temu, więc nie uważam, żebym akurat w tej kwestii wypowiedziała się jakoś wyjątkowo późno. Nie wiedziałam też, że jest zakaz wypowiadania się "z opóźnieniem". Może po prostu stwórzcie jakiś regulamin, czy coś...Wtedy będzie jasne, że np."na wypowiedź w poruszonym temacie jest jedna doba i 3 godz. od ostatniego postu w tejże kwestii" -
nick nieaktualnyDziewczyny wyluzujcie. Każdy ma prawo wypowiedzieć swoje zdanie , w dowolnym momencie. Nie ma tu żadnych regulaminów. Skoro temat uważam za przebrzmiały to go już nie komentuję i tyle . Nie ma komentarzy, nie ma dyskusji. Naskakiwanie i krzyczenie jedna na drugą przynosi odwrotny efekt. Jak dla mnie każdy jest tu mile widziany , to ma być forum a nie kółko wzajemnej adoracji
menka lubi tę wiadomość
-
Kaatka to nie jest tak, że masz się zamknąć i jesteś niemile widziana. Wypowiedzieć się też możesz w dowolnym temacie i kiedy Tobie się podoba. Ale... czytałaś nas, zapewne dostrzegłaś to, że jak płachta na byka działa na nas NIE niewyrażanie swojego zdania, ale ocenianie działania, postawy czy opinii innych. Napisałaś "Podobnie, jak niektóre z Was, też uważam, że za bardzo się nakręcacie i niepotrzebnie stresujecie". I teraz, żeby nie mówić za inne dziewczyny powiem za siebie, Ty w żadnym stopniu obiektywnie nie możesz dokonać oceny, czy nakrecam sie ZA BARDZO czy srednio czy wystarczajco i czy NIEPOTRZEBNIE sie stresuje, bo nie siedzisz w mojej glowie i moich uczuciach. Jest to Twoje subiektywna ocena do której masz prawo, ale wtedy nie należy się dziwić, że wsadza się kij w mrowisko, bo takie słowa naprawdę lekko bolą. Mozesz teraz napisac ze takie jest Twoje zdanie i ze wyrażasz je w dobrej wierze. Ale taka jest specyfika forum , że ja nie słyszę Twojego głosu, nie widzę Twojej miny, wyrazu twarzy, może wtedy bardziej wyczułabym, co stoi za taka wypowiedzią. Ja za to czytam takie słowa i myślę sobie, że mimo wielu próśb o nie robienie tego, znów ktoś osądził. Historię Alicji znasz z Alicji opowieści i przytoczyłaś to, że może gdyby tego wszystkiego nie robiła, to by się tyle stresu nie najadła, ale nie dostrzegłaś tego, że w ramach podjętych przez nią działań (przez nią i jej lekarza) dziś sytuacja wygląda tak jak wygląda. Więc warto było to wszystko wiedzieć i strachu się najeść i to nie jest moja subiektywna opinia tylko fakt. Nie obrażaj się na nas, po prostu naprawdę przestanmy pisać czy wg nas inne to robia zle, niepotrzebne,na wyrost, siak czy owak, a jesli juz musimy, to trudno, wiecznie tu będą emocje. W tym temacie to już też jest moja ostatnia wypowiedz.
Poz!omka., Madzisek, alicja_, stars2345, Hashija, KASIA XXXX lubią tę wiadomość
Lenka 19.07.2004, 14.10.2014 [**] (21TC), 26.05.2015 [*] (10TC)
28.10.2015 1 IUI
<a href="http://lilypie.com/"><img src="http://lbdf.lilypie.com/cuhfp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /></a> -
Ależ dziewczyny, ludzie się różnią, to oczywista oczywistość i my tutaj też się różnimy. I trzeba się nauczyć to akceptować, bo mamy zostać matkami i mogą nam się trafić różne dzieci. Bo nawet super wyluzowana matka może mieć dziecko nadwrażliwe, które będzie się wszystkiego bało i na odwrót.
Nie mamy prawa oczekiwać od innych, by myśleli i czuli tak jak my. Każdy ma inną osobowość i nasze dzieci też będą się od nas różnić.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2015, 13:13
kwiatakacji lubi tę wiadomość
23.03. - 13 dpo - 108 (3 tc 5 dzień), 25.03. - 15 dpo - 316 (4 tc), 01.04. - 22 dpo - 3541 (5tc)
14.04. -- 6t6d
-
Anel wrote:Historię Alicji znasz z Alicji opowieści i przytoczyłaś to, że może gdyby tego wszystkiego nie robiła, to by się tyle stresu nie najadła, ale nie dostrzegłaś tego, że w ramach podjętych przez nią działań (przez nią i jej lekarza) dziś sytuacja wygląda tak jak wygląda. Więc warto było to wszystko wiedzieć i strachu się najeść i to nie jest moja subiektywna opinia tylko fakt.
Spadam, bo pewnie zaraz znowu ktoś na mnie nakrzyczy - takam głupia, że w naturę wierzę
-
kaatka wrote:No widzisz, dla mnie faktem jest tylko to, że zarodek żyje i ma się dobrze. Reszta to domysły. Ty przyjmujesz, że dzieje się tak dzięki interwencji medycznej, ja, że tak po prostu miało być i że pewnie wiele z naszych zarodków miało takie "przestoje", ale nigdy się o tym nie dowiemy, bo nie robiłyśmy codziennych bet. Naprawdę nie wiem, co w tym takiego osądzającego i raniącego.
Spadam, bo pewnie zaraz znowu ktoś na mnie nakrzyczy - takam głupia, że w naturę wierzę
No wiesz, tutaj zagłębiamy się już w zupełnie inną kwestię. To nie my studiowałyśmy medycynę. Lekarze w innych zakątkach świata może mają faktycznie podejście, że w tym pierwszym okresie nie należy ingerować, że natura wie co robi, nasi polscy lekarze też to bardzo często podkreślają, że są bezsilni, że na tym etapie niewiele można, ale jeśli ktoś Tobie daje wybór nie robimy nic lub też robimy cokolwiek co może pomóc choć nie musi, bo gwarancji nikt nie da - to co wybierzesz? Ja chcę mieć poczucie, że reagowałam, a może inaczej, nie chcę kiedykolwiek pomyśleć, że gdybym wiedziała, to może można by było coś zrobić..Nie potrafię w tej sytuacji zdać się całkowicie na naturę, bo i jej naprawde można czasami pomóc.I tutaj się z Tobą zgodzę, że każda z nas patrzy na to inaczej i ok. Takie nasze prawo.
A raniące i oceniające jest pisanie, że uważa się, że ktoś przesadza, niepotrzebnie robi to czy tamto. Mi nie przyszłoby do głowy, żeby napisać, że dziewczyny które nie robiły bety, nie poszły na wizytę w 5 tygodniu i kompletnie się nie stresują przesadzają - akceptuje to, że ja robię tak, a inna inaczej.alicja_ lubi tę wiadomość
Lenka 19.07.2004, 14.10.2014 [**] (21TC), 26.05.2015 [*] (10TC)
28.10.2015 1 IUI
<a href="http://lilypie.com/"><img src="http://lbdf.lilypie.com/cuhfp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /></a> -
hej
u nas dziś goście, więc pewnie zajrzę dopiero wieczorkiem. Nie kłócić się, kielonek mleka na zgode
polewam, podstawiać kielony
każdy ma swoje racje i niech tak już zostanie. Cieszmy się, że wszystko jest dobrze, bo szarych dni tu sporo było i zdecydowanie wolę te słoneczne, kiedy wizyty są cudowne a mamusie uśmiechnięte
buziaczki:*
Pchelkaa lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
Anel wrote:Nie potrafię w tej sytuacji zdać się całkowicie na naturę,
Że ja nie umiem się na to zdobyć nie oznacza, że nie jest to właściwe. Ja po prostu sama do siebie mam trochę pretensji o to, że z plamieniem do szpitala pobiegłam
Może źle się wyraziłam- nie mam pretensji, bo to rozsądne, ale mam wątpliwości. Plamienie okazało się niewielkie, nic mi się nie odkleja, a przez to, że musiałam zostać w szpitalu (nie wiem, czy tak jest wszędzie, ale akurat u nas ponoć nie ma diagnostyki ambulatoryjnej i żeby mnie zbadali, musiałam się przyjąć na oddział) tylko się zestresowałam, rozleniwiłam i nakręciłam do tego stopnia, że teraz boję się córkę brać na ręce
, gdy tymczasem zarodek był rozmiarów idealnie odpowiadających wiekowi wg OM, żywy i generalnie wszystko ok.., ALE ziarno lęku zostało zasiane
, pewnie niepotrzebnie (mam nadzieję, że swój przypadek mogę oceniać?).
Bardzo rozsądnie WG MNIE napisała Renia: poronienie oznacza, że dziecko byłoby chore i oszczędziło jej dylematu i podejmowania trudnych decyzji na późniejszym etapie.
Myślę, że w Polsce w ogóle panuje taka tendencja do przypisywania sobie winy za poronienia (pomimo tego, że sami lekarze piszą i mówią, że poronienie nie jest niczyją winą). Nawet tutaj ciągle czytam, że ktoś "nie chce sobie później wyrzucać, że niczego nie zrobił". A takie obwinianie się za coś, na co nie ma się wpływu jest bardzo niewskazane dla zdrowia psychicznego i może mieć bardzo poważne konsekwencje na całe życie. I jeszcze raz napiszę: nie jestem taka wyluzowana, też bym się pewnie obwiniała, ale nie zmienia to faktu, że jest to niezdrowe i wiem, że powinnam dążyć do "luzu" właśnie i niepopadania w paranoję ze strachu przed czymś, na co nie mam wpływu.
-
kaatka wrote:Ja też nie potrafię, ale bardzo bym chciała i uważam, że na wczesnym etapie tak byłoby najlepiej
Że ja nie umiem się na to zdobyć nie oznacza, że nie jest to właściwe. Ja po prostu sama do siebie mam trochę pretensji o to, że z plamieniem do szpitala pobiegłam
Może źle się wyraziłam- nie mam pretensji, bo to rozsądne, ale mam wątpliwości. Plamienie okazało się niewielkie, nic mi się nie odkleja, a przez to, że musiałam zostać w szpitalu (nie wiem, czy tak jest wszędzie, ale akurat u nas ponoć nie ma diagnostyki ambulatoryjnej i żeby mnie zbadali, musiałam się przyjąć na oddział) tylko się zestresowałam, rozleniwiłam i nakręciłam do tego stopnia, że teraz boję się córkę brać na ręce
, gdy tymczasem zarodek był rozmiarów idealnie odpowiadających wiekowi wg OM, żywy i generalnie wszystko ok.., ALE ziarno lęku zostało zasiane
, pewnie niepotrzebnie (mam nadzieję, że swój przypadek mogę oceniać?).
Bardzo rozsądnie WG MNIE napisała Renia: poronienie oznacza, że dziecko byłoby chore i oszczędziło jej dylematu i podejmowania trudnych decyzji na późniejszym etapie.
Myślę, że w Polsce w ogóle panuje taka tendencja do przypisywania sobie winy za poronienia (pomimo tego, że sami lekarze piszą i mówią, że poronienie nie jest niczyją winą). Nawet tutaj ciągle czytam, że ktoś "nie chce sobie później wyrzucać, że niczego nie zrobił". A takie obwinianie się za coś, na co nie ma się wpływu jest bardzo niewskazane dla zdrowia psychicznego i może mieć bardzo poważne konsekwencje na całe życie. I jeszcze raz napiszę: nie jestem taka wyluzowana, też bym się pewnie obwiniała, ale nie zmienia to faktu, że jest to niezdrowe i wiem, że powinnam dążyć do "luzu" właśnie i niepopadania w paranoję ze strachu przed czymś, na co nie mam wpływu.
Renia bardzo rozsądnie napisała w odniesieniu do swojej sytuacji. Kiedy zarodek nie rozwija się, obumiera, to niestety najczęściej doszło do jakiegoś błedu natury i choć to trudne to trzeba się z tym pogodzić. Ale nie zawsze z tego powodu się roni. Jeżeli lekarz mi mówi, że ciąża jest ok, ale dookoła niej nie jest już ciekawie, to ja wiem, że jeśli ją stracę to nie z powodu pomyłki natury. Poszłaś do szpitala i dostałaś ten progesteron - masz wątpliwości. Ja Ciebie rozumiem, bo ja też pomyslałam od razu, że badałam progesteron, że był ok,wiem tez, że polscy lekarze lubia przepisywac leki "na katar", z drugiej strony mam lekarza, który mówi, nie szkodzi,ze był ok, im silniejsza hormonalnie ciaza, tym większa szansa. O przyjmowaniu progesteronu w wielu miejscach przeczytasz, że jego niedobor ma bardzo poważne konsekwencje, a jego nadmiar już nie. Wybór w takiej sytuacji jest dla mnie prosty, ale to już każdego indywidualna sprawa. Czy w Polsce jest tendencja do obwiniania siebie za poronienia? Ja nie odniosłam takiego wrażenia, a po moim poronieniu poznałam b.dużo osób z podobnym doświadczeniem, a to, że człowiek nie chce sobie czegoś wyrzucać to oczywiste, o wiele łatwiej jest móc powiedzieć sobie: zrobiłam wszystko co mogłam i teraz już muszę się z tym pogodzić.Poz!omka. lubi tę wiadomość
Lenka 19.07.2004, 14.10.2014 [**] (21TC), 26.05.2015 [*] (10TC)
28.10.2015 1 IUI
<a href="http://lilypie.com/"><img src="http://lbdf.lilypie.com/cuhfp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /></a> -
Hej Dziewczyny, chyba mam do Was spory sentyment, bo ciągle do Was zaglądam, coraz rzadziej, ale nadal to robię
. Widzę, że wciąż u Was burzliwie.
Bardzo Wam gratuluje udanych wizyt w tym tygodniu i serduszek, które zobaczyłyście. Już niedługo prenatalne! Ale ten czas leci, trzymam za Was kciuki.
Ja w piątek poszłam do szpitala, miałam poronienie indukowane farmakologicznie i udało się samodzielnie wydalić pęcherzyk w wyniku skurczy. Niestety macica nie oczyściła się całkowicie i wczoraj miałam łyżeczkowanie. Czuję się bardzo dobrze, czekamy na okres i wtedy będziemy wraz z lekarzem podejmować decyzję o dalszych staraniach. A tymczasem korzystam z tego czego nie wolno, popijam wino, zajadam się sushi i planuję zabieg na włosy, którego nie mogłam zrobić w ciąży. Dzięki szukaniu takich rzeczy lepiej się czuję psychicznie
Poz!omka., Hashija, kwiatakacji, bella88, iNso87, Pchelkaa, lilianna, alicja_ lubią tę wiadomość
-
Robaczek89 wrote:Hej Dziewczyny, chyba mam do Was spory sentyment, bo ciągle do Was zaglądam, coraz rzadziej, ale nadal to robię
. Widzę, że wciąż u Was burzliwie.
Bardzo Wam gratuluje udanych wizyt w tym tygodniu i serduszek, które zobaczyłyście. Już niedługo prenatalne! Ale ten czas leci, trzymam za Was kciuki.
Ja w piątek poszłam do szpitala, miałam poronienie indukowane farmakologicznie i udało się samodzielnie wydalić pęcherzyk w wyniku skurczy. Niestety macica nie oczyściła się całkowicie i wczoraj miałam łyżeczkowanie. Czuję się bardzo dobrze, czekamy na okres i wtedy będziemy wraz z lekarzem podejmować decyzję o dalszych staraniach. A tymczasem korzystam z tego czego nie wolno, popijam wino, zajadam się sushi i planuję zabieg na włosy, którego nie mogłam zrobić w ciąży. Dzięki szukaniu takich rzeczy lepiej się czuję psychicznie
I tak trzymaj! Mam nadzieję, że wszystko się ładnie zagoi, czas pozwoli Wam trochę ochłonąć i przyjdzie momenet na decyzję, na którą i my tutaj będziemy czekaćA teraz zrób dla siebie wiele dobrego i przyjemnego, popij, pofarbuj, sushi podjadaj i pisz do nas kiedy tylko masz ochotę
Lenka 19.07.2004, 14.10.2014 [**] (21TC), 26.05.2015 [*] (10TC)
28.10.2015 1 IUI
<a href="http://lilypie.com/"><img src="http://lbdf.lilypie.com/cuhfp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /></a> -
Robaczek89 fajnie że nadal tu zaglądasz
I super że masz takie podejście
Ojj tak winko , kiedy to ja je piłam już nie pamiętam, korzystaj ile wlezie i dużo relaksu
Jesteś bardzo silna i trzymaj tak dalej !! A ja trzymam kciuki za szybkie zielone światełko od lekarza na kolejne staranka !
Alicja.
''..Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym...''
-
nick nieaktualnyBardzo mało się odzywam ale oczywiście czyta cały czas na bieżąco, chciałam pisać wcześniej ale kiedy się zbierałam to tu robiło się nie przyjemnie i postanowiłam swoje zdanie zostawić dla siebie żeby nie było problemów dalszych. Kobietki kochane nie zarzucajmy sobie jedna drugiej coś, niech będzie tu znowu cisza spokój i POZYTYWNA ENERGIA !!
Uwielbiam wchodzić i czytać same dobre wiadomości a kiedy zaczyna się tu robić dość burzliwie to smutno mi ze nie dogadujecie się
Zajmijmy się czymś bardziej przyjemnym tak jak na początku
Mówcie kochane kiedy macie wizyty i na którą ?
Może zrobi któraś znowu taka listę bo wtedy łatwiej zapamiętać i wtedy wiem kiedy mam trzymać kciuki bardzo bardzo mocno :* (zrobiłabym taka kolorowa jak niektóre z was robią ale mam zielonego pojęcia jak tu robić )
chce już moment kiedy dzieciaczki zaczną buszować po brzuszkach chyba wtedy będziemy bardziej spokojniejsze :* co wpłynie na lepsze samopoczucie nasze
Oczywiście witam wszystkie nowe kobietki :*
a te które odeszły mam głęboko w serduszku
buziaczki :* :* :*
kwiatakacji, KASIA XXXX, Flakonik, alicja_ lubią tę wiadomość
-
Aannkkaa u mnie w opisie jest link to tabelki online, każdy może się sam wpisać
Link do tej samej jest też na pierwszej stronie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2015, 16:57