Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
muamua wrote:Tyle tu piszecie, że nie masz szans, by odpisać
Któraś pisała o tym, że jej dzidziuś ma tętno 182. Mój synek też miał takie na badaniu genetycznym i wszystko z nim i serduchem jest ok.
Co do luteiny, to ja mam teraz brać 3x1 (przez plamienia), po kilku dniach 2x1, a potem będziemy odstawiać, pewnie pod koniec maja. I dobrze, bo w poprzedniej ciąży brałam do 20tc i do tego czasu też zdarzały mi się wymioty, więc nie wiem, czy to nie jest przypadkiem z tym związane.
Co do wielkości naszych maluchów, to moja ginekolog ostatnio nie mierzyła mojego, bo powiedziała, że skoro bije mu serducho, to na tym etapie wszystko powinno być dobrze. Ufam jej, chociaż dopiero zaczęłam do niej chodzić i mam nadzieję, że ma rację. Dowiem się pewnie, jak sprawa się ma za 10 dni, bo wtedy mam usg genetyczne.
Wciąż mam dość mdłości i wymiotów. Chwilami mam wrażenie, że są nieznacznie słabsze, ale dalej nie ustąpiły. Ech, trudno się przez nie cieszyć ciążą i ukrywać ją przed innymi, zwłaszcza w pracy, ale daję radę
Miłego weekendu
Ja wczoraj oczywiście poszłam do innego lekarza niż poprzednim razem i dosłownie molestowaliśmy go z mężem pytaniami o wielkość mojego zarodka, tym bardziej że on go w ogóle nie zmierzył, powiedział tylko, ze jest wszystko bardzo dobrze, jest wszystko tak jak powinno być: ładny pęcherzyk, ciałko żółte, zarodek i "serduszek" (to obcokrajowiec i tak śmiesznie mówi), podczas usg b.się skupił na wyglądzie macicy i szyjki, ciąże krótko obejrzał i mąż po usg mówi: a wymiar? A on się patrzy i mówi z uśmiechem, ale jaki wymiar? tego maleństwa? nie wiem proszę pana, może 2,3,5 mm. Ja się patrzę i tłumaczę mu, że sie bardzo boję, bo tamten lekarz powiedział, że 0,27 to za mała ciąża itd. Gdy dostrzegł spanikowanie powiedział dokładnie to samo, że na tym etapie nie ma to najmniejszego znaczenia ile zarodek mam mm, jest serduszko i to jest najważniejszy znak dobrze rozwijającej się ciązy i nie daje żadnej podstawy do strachu i że już bardziej świadczący o jakieś nieprawidłowości mógłby być na tym etapie rozmiar ciałka żółtego niż zarodka. I że mam absolutnie nie myślec, że coś jest nie tak, bo miał 0,27cm. co do luteiny, też go pytałam jakie ma to znaczenie przy krwawieniach, plamieniach, to powiedział, że im mocniejsza będzie hormonalnie ciąża tym mniejsze ryzyko, że te wypływy krwi zrobią jej krzywdę. Ten lekarz ma w moim miescie b.dobrą opinie, b.dobry sprzet i czuc było, że jest merytoryczny i ma serce na właściwym miejscu. Cały czas się dokształca i o tym własnie jest głośno, że to lekarz, który jest z wiedzą na bieżąco, więc mam nadzieję, że z tą luteiną to wie co robi. Komuś zaufać trzeba.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2015, 18:14
Madzisek, Hashija, KASIA XXXX lubią tę wiadomość
Lenka 19.07.2004, 14.10.2014 [**] (21TC), 26.05.2015 [*] (10TC)
28.10.2015 1 IUI
<a href="http://lilypie.com/"><img src="http://lbdf.lilypie.com/cuhfp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /></a> -
ale u mnie nadciąga burza. przespałam dzisiaj cały dzien, dosłownie jakbym w śpiączkę zapadła i te mdłości - to dla mnie najtrudniejszy do zniesienia objaw ciążowy
Flakonik co Ty robisz całymi dniami?
Lenka 19.07.2004, 14.10.2014 [**] (21TC), 26.05.2015 [*] (10TC)
28.10.2015 1 IUI
<a href="http://lilypie.com/"><img src="http://lbdf.lilypie.com/cuhfp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /></a> -
kaatka wrote:I jeszcze jedno: sama teraz biorę luteinę, bo mi kazali w szpitalu po plamieniach, ale nie wiem, czy robię dobrze:( W poniedziałek w końcu idę do mojej lekarki, to z nią pogadam..A moje wątpliwości wynikają z tego, że:
a) nikt mi nie zbadał poziomu progesteronu, więc tak naprawdę nie wiadomo, czy ta luteina jest mi potrzebna,
b) niepotrzebne przyjmowanie progesteronu we wczesnej ciąży może powodować wady układu moczowego u dziecka (o czym się w Polsce w ogóle nie mówi, podobnie jak o badaniach wykazujących na skutki uboczne przyjmowania no-spy),
c) nic mi się nie odkleja, nie mam żadnych krwiaków, więc to plamienie to prawdopodobnie nic takiego, a naszprycowali mnie luteiną na maksa
d) w ulotce napisane jest, że rzadko (ale jednak) może powodować plamienia, wiec możliwe, że to drugie plamienie było wynikiem przyjmowania luteiny po pierwszym
A jeśli miałaś usg to lekarz mógł widzieć, że masz za mało ciałka żółtego stąd decyzja o luteinie.Poz!omka. lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
justyna14 wrote:jeśli dobrze kojarze (mogę się mylić) to luteina nie powoduje wad ukł moczowego tylko duphaston, luteina to naturalny progestron. Po za tym słyszłam (tu też nie potwierdzone) że te wady układu moczowego dotyczą tylko chłopców tzn jeśli jesteś w ciąży z chłopcem. Ja brałam osobiście i jedno i drugie mam syna zdrowego w 100%.
A jeśli miałaś usg to lekarz mógł widzieć, że masz za mało ciałka żółtego stąd decyzja o luteinie.A brałaś jedno i drugie profilaktycznie, czy jednak jakieś wskazanie było? Nie, na usg nikt się niczego nie dopatrzył - wszystko wg OM. No nic, póki co nie biorę tego jakoś strasznie długo (niecałe 2 tygodnie), a wizyta w poniedziałek
-
Baby, pisząc o nakręcających się panikarach naprawdę nie miałam na myśli Ciebie. Ja wiem, że są różne przypadki, różne historie i oczywistym dla mnie jest to, że jeśli ktoś ma za sobą poronienia, problemy z zajściem, czy w ogóle jakieś przygody chorobowe (mięśniaki i inne), to będzie bardziej przewrażliwiony. Nie jest też tak, że jestem jakimś przeciwnikiem badań-napisałam przecież, że dla mnie jedno usg w 18 tyg. to przegięcie w drugą stronę. Sama chodzę na usg co miesiąc, w tej ciąży robiłam nawet betę..
, tylko, że ja to robię po to, żeby potwierdzić ciążę (dopóki nie zobaczę zarodka na usg, to nie do końca w nią wierzę, zwłaszcza od czasu, kiedy mojej koleżance wyszedł pozytywny test, a okazało się, że to nie ciąża, tylko rak jajnika
), a nie po to, żeby się doszukiwać problemów.
baby wrote:
Tak więc fajnie być mniej świadomą i wyluzowaną
Nie jestem ani mniej świadoma, ani taka znowu wyluzowana:( Ja po prostu uważam, że nie ma sensu wiecznie bać się i panikować z powodu czegoś, na co nie mamy wpływu. Nie zawsze mi się udaje, ale staram się, bo to do niczego dobrego nie prowadzi i niczego nie zmieni. nie chcę stracić tej ciąży, ale uważam, że jeśli tak by się stało, to dlatego, że dziecko miało być bardzo chore. Uważam, że jeśli nie prowokuję losu, czyli nie palę, nie piję, nie pracuję ponad siły, nie wspinam się na Mount Everest itp., to nie mogę zrobić już nic więcej, żeby ciążę utrzymać. Pewnie, że badania mogą uświadomić pewne smutne fakty (jak w Twoim przypadku), ale nie mogą im ZAPOBIEC. Nie na tak wczesnym etapie.
Tymczasem czytając część wypowiedzi, odnoszę wrażenie, że niektóre dziewczyny przeleżałyby całą ciążę plackiem "na wszelki wypad" i "zapobiegawczo", faszerując się tabletkami i wsłuchując się w swój organizm celem znalezienia niepokojących objawów, tudzież jeszcze bardziej niepokojącego ich braku
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2015, 19:34
rewelka lubi tę wiadomość
-
baby wrote:- owszem - bo wtedy ten stan jest przyjemny. Taką miałam pierwszą ciążę. Z której zresztą urodziła się dziewczynka z zespołem DOwna
ja nie wiem, czy powinnaś była to pisać, bo teraz to dopiero będzie: brak objawów = zespół Downa
baby wrote:PS. To co mnie spotkało to naprawdę statystycznie wielka rzadkość więc proszę nie brać sobie tego za bardzo do serca. Ale nie można powiedzieć że monitorowanie ciąży nie jest słuszne. Bo zdarza się że można się przekręcić ... po prostu.
No właśnie - rzadkość. Ja nie wiem, jak to jest, że w krajach, gdzie ciąża nie jest traktowana jak choroba, gdzie całą ciążę się normalnie pracuje, nie robi usg itd. ciężarna jakoś nie słyszy na dzień dobry: a jak twoja beta? a robiłaś usg? jaki duży zarodek? a nie jest pozamaciczna? + milion historii poronień. Piszę to bez złośliwości. Naprawdę się zastanawiam. Raz, że takie przypadki traktowane są tam pewnie jako to, czym rzeczywiście są: rzadką patologią, a nie jak coś nagminnego...Ale kurczę, może takie negatywne myślenie wywołuje jednak czasem negatywne skutki? Nie wiem, to tak jak z tymi badaniami ginekologicznymi: w Polsce jest taka szkoła, że ciężarne bada się co chwila, na Zachodzie - wcale. I tam jakoś nie ma skracających się szyjek, a u nas u co drugiej...Wiem, że to daleko idąca teoria i wcale przy niej nie obstaję, ale są tacy, którzy twierdzą, że takie ciągłe "grzebanie" w szyjce może właśnie spowodować jej skracanie. No i potem lekarz jest po prostu niezbędny i ma co leczyć
rewelka lubi tę wiadomość
-
kaatka wrote:Monitorowanie nie jest niesłuszne. Niesłuszna (wg mnie) jest interpretacja wyników tych monitorowań zawsze na nie (tak, jak u niektórych tutaj: za mała beta, za duża beta, za mały zarodek, za wolne/szybkie tętno itd.)
Tylko, że praktycznie w każdym z tych przypadków to lekarz zinterpretował te wyniki negatywnie.
Lenka 19.07.2004, 14.10.2014 [**] (21TC), 26.05.2015 [*] (10TC)
28.10.2015 1 IUI
<a href="http://lilypie.com/"><img src="http://lbdf.lilypie.com/cuhfp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /></a> -
Ja tu czegoś nie rozumiem...po co takie wytykanie że ktoś przezywa że ma za duza bete czy za mała itd ? Każdy może sie martwić o co chce.. od tego jest to forum żeby sie wspierać czy ktoś ma mały problem czy duży !! I nikomu tu oceniać w jakim stopniu kto ma problem.. Każda z nas martwi się o co innego i ja uważam to za normalną rzecz.. Bo sama dopóki nie poczuje ruchów dziecka nie bede czuła się spokojnie bo nie widze swojego wnętrza i tez mozna mnie uznać za panikare mam to gdzieś. Jeśli ktoś ma spokój w głowie o nic się nie martwi naprawdę zazdroszczę bo ja bym sama tak chciała ale tak nie umiem, więc jestem panikarą jak większość dziewczyn tu na forum, z resztą gdybym panikarą nie była to bym na tym forum wgl nie przebywała
Wybaczcie musiałam to wyrzucić z siebie bo weszłam i tak czytam i aż mi ciśnienie skoczyło co się tu dzieje..
KASIA XXXX, Anel, alicja_ lubią tę wiadomość
Alicja.
''..Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym...''
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnypuli27 wrote:Flakonik jak sie czujesz?
Dzięki , że pytasz
Mdlosci nadal sie utrzymuja rano dosyc silne po tym dupku chyba ale tak wszystko po za tym ze leze plackiem caly czas to ok
A ty?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2015, 20:48
Kourtney lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnka, Inso poratujcie z listą online bo cos sie popsuło na niej...
i dopisalam do listy na 1 str tez dziewczyny ktore wpisaly sie tylko na tej liscie online.
Dziewczyny jak nas czytacie to odezwijcie sie teżWiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2015, 20:54
Kourtney lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Flakonik wrote:tak, jest wszystko w porządku
na 327 str jest jej wypowiedź
aa to super
za wszystkimi Wami nie nadążam ale Alicja wiem że miała niezłą trwogę przed każdą wizytą - więc pytam
i żeby mi tu już za mną nie poszedł na drugą stronę mocy! NO!
ja mam się niezle - jak na taki stan
M mnie mocno wspiera
mam kochane dzieciaki
tylko słaba jestem jeszcze jak mucha
ale dojdę do formy, muszę dać sobie trochę czasu -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBaby - super, że się odzywasz. Myślę , że masz bardzo dobre podejście. Współczuję tego co musiałaś przejść ale najważniejsze, że masz kochaną rodzinę , która jest z Tobą i Cię wspiera. Cała reszta musi się ułożyć - nie ma innej opcji.
kaatka, Flakonik, KASIA XXXX lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Flakonik wrote:Anka, Inso poratujcie z listą online bo cos sie popsuło na niej...
i dopisalam do listy na 1 str tez dziewczyny ktore wpisaly sie tylko na tej liscie online.
Komuś niechcący terminy się pomieszały ale już naprawione -
Flakonik wrote:baby ciągle nie potrafie sie z tym pogodzić co cie spotkalo...
ech kochana ... no ja też ...
łapię zawiechy takie że hej momentami
mąż też
wyobrażamy sobie jakby to pięknie było gdyby to się jednak inaczej potoczyło
a co ciekawe ... wcale nie zarzekamy się że już nie będziemy próbować - choć po ostatnim poronieniu tak właśnie było
no tak się stało
tak widocznie było nam pisane
nie wiem ... dlaczego?
to nie ma znaczenia teraz - dlaczego
ważne jest jak przyjąć to, co dalej
mamy siebie, mamy fajne życie, a że nie zawsze jest tak jak się chce ... no to każdy wie
czas troszkę zaleczy rany
kwiatakacji, Madzisek, Anel, Hashija lubią tę wiadomość