Grudniowe mamusie 2018 ! :)
-
WIADOMOŚĆ
-
marrakech2708 wrote:Kochane, na szybko bo nie mam za bardzo jak pisać - jest wszystko pięknie
maluchy maja sie swietnie ok 3cm, serduszka biją szybciutko
wszystko gra
Uwielbiam wiadomości od Ciebiecieszę się bardzo ;*
Jeju Wy piszecie jak po wizytach a ja dopiero 25 wrrrrrrrrrrrrrrr" Ty tylko mnie poprowadź...Tobie powierzam mą drogę '
Dwa Aniołki [*] [*]
2 ciąże biochemiczne ...
Deficyt KIR , niewydolność ciałka żółtego i duzo innych
-
Jak nie jestem za słodyczami i nie jem ich ... tak chyba brakuje mi słodkiego , ze nie wiem czego sie czepić siedze i łyżką jem nutellę ... xD" Ty tylko mnie poprowadź...Tobie powierzam mą drogę '
Dwa Aniołki [*] [*]
2 ciąże biochemiczne ...
Deficyt KIR , niewydolność ciałka żółtego i duzo innych
-
Dziewczyny gratuluje udanych wizyt. Cudowne wieści. jezzzuuu tak ciezko Was nadrobić cały dzoeń nie zagladałam - tylko na chwilke żeby zobaczyć co u Azzury bo się bardzo martwiłam, a tu tyle nowych, dobrych wiesci, ale radość
Marrakech cudownie!
Azzura ale nam stracha napędziłaś! mowilysmy , że wszystko ok? a widzisz? tak się cieszę
olciaaa lae piękne malenstwo
ja kompletnie wypluta. cały dzień pytalam na ustnych maturach, jak wrócilam pol godziny temu padłam i leżeWiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2018, 20:17
Azzurra, olciaa lubią tę wiadomość
2006 Kubuś
Aniołek [*] 14.01.18 -9tc2
Ola [*] 27.06.2018 - 14 tc -
agniecha2101 wrote:Serio nie myślałyście nawet przez chwilę nad imionami?
Ja dla córki mam wybrane imię odkąd się nawet jeszcze nie staraliśmy
Od dawna postanowione, że będzie Maja
ale mój mąż jest przekonany, że będzie chłopak, więc mój brzuch od początku nazywa się Seba
chociaż ja do tego imienia nie jestem przekonana
W ogóle to dla dziewczynki mam upatrzone kilka opcji
ale dla chłopca jakoś żadne mi tak do końca nie pasowało.. Ostatnio spodobało mi się Marcel
ale pewnie jak M się uprze, to i tak będzie Sebastian
Kurczę nigdy nie rozmyślałyście ze swoimi partnerami jeszcze na etapie starań o ewentualnych imionach?? To tylko ja tak mam, że ze swoim już dawno rozkminialiśmy jak ewentualnie nazwiemy w przyszłości swoje dzieci...?agniecha2101 lubi tę wiadomość
-
Marta, odpoczywaj. Mam nadzieję, że maturzyści dali radę
?
Fakt, produkujemy nieźle, idziemy na rekord chyba;)
Dziękuje Ci za zainteresowanie, to bardzo miłe.W ogóle to jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim za wsparcie i pamięć w ten stresujący początku dzień. Mam nadzieję, że to ostatni raz w tej ciąży, choć wiadomo jak jest...Bywa różnie przez te 9 miesięcy.
Martula78, Marti83 lubią tę wiadomość
-
Karmelkovaa wrote:Jak nie jestem za słodyczami i nie jem ich ... tak chyba brakuje mi słodkiego , ze nie wiem czego sie czepić siedze i łyżką jem nutellę ... xD
-
Ale super wątek z tymi historiami!
Widzę też, że jestem jedynym mikrusem tutaj 160 cm :-p
Marrakech jak sie spotkamy to będziesz na mnie patrzeć z góry :-p Ale cudne wieści , niech rosną zdrowo bąble!
Co do imion to z damskim nie mam problemu będzie Michalina albo Marianna, ppdoba mi się też Iga, Nela, Gaja. Tu wybór jest duzy. Gorzej z męskimi - bo nic mi się nie podobaale to będziemy się martwić jak będzie chłopiec. Nie jestem do żadnego przekonana.
A co do naszej love-story to mam podobnie jak Violet Flower- gdyby mi ktoś na poczatku 2016 powiedział, że się pozbieram po rozwodzie z 1 mężem, że stanę na nogi i dwa lata później będe nosić pod sercem dziecko najcudowniejszego mężczyzny to bym kazała się mu zdrowo puknąć w łeb. W 2013 r. wyszłam pierwszy raz za mąż, szybko jednak okazało się to wielką pomyłką. Sporo przeszłam i sie wycierpniałam przez ex, ale koniec -końców rozwiedliśmy się polubownie w kwietniu 2016. Zaczęłam korzystać z życia na 200%, bardzo dużo podróżowałam- w 12 miesięcy odwiedziłam 12 krajów, spełnaiłam swoje marzenia min. o podróży do Norwegii, które w poprzedim związku były tłumione. W sierpniu 2016 kumpela zaczęła mi opowiadać o swoim koledze, też po przejściach (miał srogo ze swoją ex, oskubała go na kasę równo) - ale nie chciałam wtedy słyszeć o facetach. Miałam być Martyną Wojciechowską 2 - niezależną, zwiedzającą świat kobietą. Po co mi faceci?! Okazało sie, że kumpela jechała na dwa fronty i mi u swojego kolegi też robiła dobry PR, na tyle dobry, że w październiku 2016 się do mnie odezwał "kolega Magdy". Pisaliśmy na fejsie jakiś czas - mega mnie wkurzał czasem swoją nachalnością, miesiąc nie chciałam się z nim spotkać, w końcu uległam. No i wpadłam jak śliwka w kompot.
Potem potoczyło się już błyskawicznie. W święta przedstawiłam go rodzinie i poznałam jego rodzinkę. Wtedy pracował jeszcze za granicą w Danii i widywaliśmy się na weekendy z piątkiem i poniedziałkiem -co 10 dni. Było ciężko, codziennie wieczorne 2 godziny na Skypie. Po pól roku się oświadczył i zrezygnował z pracy wyjazdowej, a po roku od pierwszego napisania wzięliśmy ślub cywilny - byliśmy tylko my i świadowa + fotograf (nie chcieliśmy drugi raz robić tej całej szopki z weselem- oboje już to mieliśmy). No i w sumie od razu wiedzieliśmy, że chcemy dziecko, jeszcze długo, długo przed ślubem, na tych pierwszych wspólnych swiętach o tym rozmawialiśmy. Tak, tak - po dwóch miesiacach znajomosci, ale oboje wiedzieliśmy, że ten związek to jest TO. Oboje jesteśmy do siebie bardzo podobni. W poprzednim związku mój ex tylko brał, nic nie dając z siebie. My jestesmy oboje tacy - że umiemy się dla drugiej osoby poświęcić jak trzeba, dbamy, szanujemy i kochamy
Dodam jeszcze, że jak poznałam męza miałam kupiony bilet na Tajwan i do Tajlandii - miałam lecieć z kumpelm - do kolegi, którego poznalismy przez Couch Surfing - Tajwańczyk, który był na wakacjach w PL i nocował u kumpla. I dla mojego męza zrezygnowałam z tego wyjazdu. Olałam kasę starcona na bilety, już nie chciałam podróżować z nikim innym tylko z moim Ukochanym.
Aż sie wzruszyłam sama to pisząc
RudyTygrysek, Violet Flower, Martula78, Marti83, Malutka_94, Magdaa21, bondzik007, Paula222, ziuta.w, Dip88, agniecha2101, ZUZAUK lubią tę wiadomość
-
Hej
Bardzo mało czasu mam, ale podczytuję co się u Was dzieje i bardzo się cieszę z wszystkich pozytywnych wieści
My też poznaliśmy się przez internet, w 2012 roku. Zaręczyliśmy się w listopadzie 2016 roku, a ślub już w sobotępoczątkowo mieliśmy się starać o dziecko dopiero po ślubie, nie chciałam być na weselu z brzuszkiem. Ale pewnego wieczoru mieliśmy tak przerażające przeżycie, że zmieniłam zdanie i starania zaczęliśmy przed ślubem.
Imię dla dziewczynki mamy wybrane, Alicja. Dla chłopca miał być Marek, ale ze względu na rodzinę będziemy szukać innego.Magdaa21, Paula222, ziuta.w, agniecha2101 lubią tę wiadomość
Malutka_94
-
Jagoda, wow, ale historia
super. Ale świetnie Cię rozumiem, zwłaszcza z tym "tłumieniem" i nastawieniem na branie w pierwszym małżeństwie
dopiero teraz czuję, że żyję
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2018, 20:32
-
Wiecie co tak się jeszcze wstrzymuję ... ale coraz gorzej mi się śpi... ja nie umiem na lewy bok i boli mnie biodro i podkładam wszystko co sie da a nie jest wygodnie ... zastanawiam się nad poduszką C
Znalazłam taką fajną dużą z gratisami co myślicie ?
Kupiłabym sobie za 2 tyg jak wszystko będzie ok
http://allegro.pl/zestaw-poduszka-ciazowa-do-karmienia-materac-i6569952907.html?reco_id=4197f074-5937-11e8-a826-6c3be5bb21e8" Ty tylko mnie poprowadź...Tobie powierzam mą drogę '
Dwa Aniołki [*] [*]
2 ciąże biochemiczne ...
Deficyt KIR , niewydolność ciałka żółtego i duzo innych
-
Jejuuuuuu
Jagoda jaka piękna historia! Często take najmniej oczekiwane zwroty akcji w życiu, dają cos niesamowitego
Ja rownież kompletnie nie spodziewałam sie, ze tak potoczą sie moje losy. Seria związków, które z mniej lub bardziej przykrych powodow sie rozpadały. Absolutnie nie chciało mi sie juz wierzyć, ze sie zakocham i ze sie uda. Każdy poprzedni krok, który wydawał mi sie słuszny, okazywał sie byc przeciwnym. Pomyslałam sobie, ze to widocznie nie dla mnie, ze będe sie realizować w swoich pasjach,ze teraz liczę sie tylko ja i moj sportZapisałam sie na półmaraton, powróciłam do treningów po kontuzji i czerpałam z każdego dnia.
Pewnego wieczoru, spontanicznie poszłam z przyjaciółka na imprezę. Tam sie poznaliśmywszystko było dobrze, rozmowa, wspólne pasje, ale na koniec moj luby walnął niezła gafę i wiedziałam, ze na kawę na pewno juz nie pojdziemy. Nie poddawał sie, pisał, choć ja odpowiadałam zdawkowo. Aż w końcu sie ugielam i po 2 tyg.poszlam na spotkanie - niezobowiązujące piwo, bedzie fajna znajomość, towarzystwo do uprawiania sportu - spoko. I tak oto wpadłam po same uszy
Moj partner rownież, choć absolutnie nie chciał miec nic wspólnego ze związkami po rozwodzie. I sie zdziwił, tak jak ja
Nie potrafiliśmy przestać ze soba pisać i przebywać.
Po miesiącu znajomosci, zamieszkaliśmy razem...a po 7 miesiącach zdecydowaliśmy sie na maluszka. Teraz stuknie Nam okrągłe 9 miesięcy, prawie na koniec II trymestru. Kochamy sie nad życie.
ziuta.w, agniecha2101 lubią tę wiadomość
-
marrakech2708 wrote:Jejuuuuuu
Jagoda jaka piękna historia! Często take najmniej oczekiwane zwroty akcji w życiu, dają cos niesamowitego
Ja rownież kompletnie nie spodziewałam sie, ze tak potoczą sie moje losy. Seria związków, które z mniej lub bardziej przykrych powodow sie rozpadały. Absolutnie nie chciało mi sie juz wierzyć, ze sie zakocham i ze sie uda. Każdy poprzedni krok, który wydawał mi sie słuszny, okazywał sie byc przeciwnym. Pomyslałam sobie, ze to widocznie nie dla mnie, ze będe sie realizować w swoich pasjach,ze teraz liczę sie tylko ja i moj sportZapisałam sie na półmaraton, powróciłam do treningów po kontuzji i czerpałam z każdego dnia.
Pewnego wieczoru, spontanicznie poszłam z przyjaciółka na imprezę. Tam sie poznaliśmywszystko było dobrze, rozmowa, wspólne pasje, ale na koniec moj luby walnął niezła gafę i wiedziałam, ze na kawę na pewno juz nie pojdziemy. Nie poddawał sie, pisał, choć ja odpowiadałam zdawkowo. Aż w końcu sie ugielam i po 2 tyg.poszlam na spotkanie - niezobowiązujące piwo, bedzie fajna znajomość, towarzystwo do uprawiania sportu - spoko. I tak oto wpadłam po same uszy
Moj partner rownież, choć absolutnie nie chciał miec nic wspólnego ze związkami po rozwodzie. I sie zdziwił, tak jak ja
Nie potrafiliśmy przestać ze soba pisać i przebywać.
Po miesiącu znajomosci, zamieszkaliśmy razem...a po 7 miesiącach zdecydowaliśmy sie na maluszka. Teraz stuknie Nam okrągłe 9 miesięcy, prawie na koniec II trymestru. Kochamy sie nad życie.
O jacie jaki świeżutki związek i bliźniaki w gratisie wow supcioz tych historii można by książkę napisać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2018, 20:41
agniecha2101 lubi tę wiadomość
" Ty tylko mnie poprowadź...Tobie powierzam mą drogę '
Dwa Aniołki [*] [*]
2 ciąże biochemiczne ...
Deficyt KIR , niewydolność ciałka żółtego i duzo innych
-
Wpadłam na chwilkę zobaczyć co u Was
Marrakech cudowne wieści
Olcia gratuluję udanej wizyty i że z maluszkiem wszystko dobrze
Pisałyście o wzroscie to ja mierzę 162 cm
Co do opowieści o poznaniu naszej drugiej połówki, to w sumie chyba to było przeznaczenie. Był rok 2005 jakos wakacje. Spotykałam się wtedy z innym chłopakiem i mój młodszy brat poprosił mnie abym kupiła mu takie baterie akumulatorki. Poszłam wtedy do centrum handlowego ( na tamte czasy sklep Klimczok w Bielsku to było coś) podeszłam na stoisko RTV, podeszłam do lady i wtedy jak spod ziemi wyłonił się ON
o matko, ale mi się spodobał
powiedziałam mu, że chcę kupić akumulatorki dla brata. Pokazał mi kilka, więc odpowiedziałam, że pójdę tylko zadzwonić i zapytać które mam wziąść. Po rozmowie z bratem i wróciłam i kupiłam je mówiąc, że skoro obiecałam że wrócę to jestem. Brat mi do dziś mówi, że zaraz po tym do niego zadzwoniłam i zaczełam nawijać jakiego super chłopaka zobaczyłam i w ogóle. Ale na tym stanęło. Wtedy z tamtym nie układało mi się zbyt dobrze, wcześniej już z nim zerwałam, ale wróciłam do niego bo tak mnie prosił. Aż do listopada 2005 roku kiedy bedąc na III roku studiów zaczęłam szukać jakiejś pracy. I jakoś tak sie złożyło, że dostałam ją na stoisku na przeciwko mojego pięknego pana
Zauroczenie powróciło ze zdwojoną siłą. Już wiedziałam, że tamten związek nie ma sensu. Zerwałam z tamtym na dobre i zaczęliśmy się spotykać z moim M.
W sumie to pierwsza randka była 16 listopada, a od 23 listopada przyjęliśmy, że jesteśmy parą. W maju okazało się, że mój M.musi iść na operację. Więc miałam u niego pomieszkać dwa tygodnie aby mu pomóc dojść do siebie i tak już zostałam
W lipcu pojechaliśmy na 3 mce do Włoch do pracy.To była przygoda, ale to na inny raz
We wrześniu 2006 były zaręczyny a w czerwcu 2007 ślub cywilny, w sierpniu 2007 ślub kościelny. Potem wspólny wyjazd do Irlandii. W 2008 roku w maju wróciliśmy, w lipcu 2008 poszłam do pracy. Tam pracowała kolezanka w zaawansowanej ciąży. I tak zapragnęłam dzidziusia, że we wrześniu zaszłam w ciąże i w czerwcu 2009 szczęśliwie urodziłam córeczkę
W międzyczasie urodziłam dwóch synków. I taka to nasza historia
Mój brat do dziś mówi, że w sumie to dzięki niemu jesteśmy razem
ziuta.w, agniecha2101 lubią tę wiadomość
-
Karmelkovaa wrote:Wiecie co tak się jeszcze wstrzymuję ... ale coraz gorzej mi się śpi... ja nie umiem na lewy bok i boli mnie biodro i podkładam wszystko co sie da a nie jest wygodnie ... zastanawiam się nad poduszką C
Znalazłam taką fajną dużą z gratisami co myślicie ?
Kupiłabym sobie za 2 tyg jak wszystko będzie ok
http://allegro.pl/zestaw-poduszka-ciazowa-do-karmienia-materac-i6569952907.html?reco_id=4197f074-5937-11e8-a826-6c3be5bb21e8
Co do imion to jeszcze nie zdecydowaliśmy. W domu jest Natalka, Igorek i Fabianek
Naszemu maleństwu, które pochowaliśmy nadaliśmy imię Joachim.
Teraz tak tylko myśleliśmy, że być może dla dziewczynki Lenka a dla chłopczyka Kordian, ale to jeszcze zobaczymy, bo mi się zmienia co chwilę
Tak w ogóle dziewczyny to super te Wasze historieWiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2018, 20:53
agniecha2101 lubi tę wiadomość
-
Jejuuuuuu
ile tu historii miłosnych
jak miło czytać!
Marti, jak to mówią - nic nie dzieje sie bez przyczyny
Dziekuje Wam za dobre słowomoj luby poszedł na mecz, a ja siedzę, ogladam zdjęcia i wyje do nich jak bóbr
Karmelkova, mnie sie z tymi moimi bólami zaczynało właśnie biodrem jak leżałam. Tez mysle o takiej podusi, bo ledwo zipie juz.
Gin powiedział, ze to sie zdarza często, produkuje sie elastyna, rozciąga sie tam jakaś kosc i stad ten ból. Musi przejść samo ;(
Ale co tam! Dla tych małych kurczaków to ja wszystko znioseee)))))
Marti83 lubi tę wiadomość
-
Marti83 wrote:Wpadłam na chwilkę zobaczyć co u Was
Marrakech cudowne wieści
Olcia gratuluję udanej wizyty i że z maluszkiem wszystko dobrze
Pisałyście o wzroscie to ja mierzę 162 cm
Co do opowieści o poznaniu naszej drugiej połówki, to w sumie chyba to było przeznaczenie. Był rok 2005 jakos wakacje. Spotykałam się wtedy z innym chłopakiem i mój młodszy brat poprosił mnie abym kupiła mu takie baterie akumulatorki. Poszłam wtedy do centrum handlowego ( na tamte czasy sklep Klimczok w Bielsku to było coś) podeszłam na stoisko RTV, podeszłam do lady i wtedy jak spod ziemi wyłonił się ON
o matko, ale mi się spodobał
powiedziałam mu, że chcę kupić akumulatorki dla brata. Pokazał mi kilka, więc odpowiedziałam, że pójdę tylko zadzwonić i zapytać które mam wziąść. Po rozmowie z bratem i wróciłam i kupiłam je mówiąc, że skoro obiecałam że wrócę to jestem. Brat mi do dziś mówi, że zaraz po tym do niego zadzwoniłam i zaczełam nawijać jakiego super chłopaka zobaczyłam i w ogóle. Ale na tym stanęło. Wtedy z tamtym nie układało mi się zbyt dobrze, wcześniej już z nim zerwałam, ale wróciłam do niego bo tak mnie prosił. Aż do listopada 2005 roku kiedy bedąc na III roku studiów zaczęłam szukać jakiejś pracy. I jakoś tak sie złożyło, że dostałam ją na stoisku na przeciwko mojego pięknego pana
Zauroczenie powróciło ze zdwojoną siłą. Już wiedziałam, że tamten związek nie ma sensu. Zerwałam z tamtym na dobre i zaczęliśmy się spotykać z moim M.
W sumie to pierwsza randka była 16 listopada, a od 23 listopada przyjęliśmy, że jesteśmy parą. W maju okazało się, że mój M.musi iść na operację. Więc miałam u niego pomieszkać dwa tygodnie aby mu pomóc dojść do siebie i tak już zostałam
W lipcu pojechaliśmy na 3 mce do Włoch do pracy.To była przygoda, ale to na inny raz
We wrześniu 2006 były zaręczyny a w czerwcu 2007 ślub cywilny, w sierpniu 2007 ślub kościelny. Potem wspólny wyjazd do Irlandii. W 2008 roku w maju wróciliśmy, w lipcu 2008 poszłam do pracy. Tam pracowała kolezanka w zaawansowanej ciąży. I tak zapragnęłam dzidziusia, że we wrześniu zaszłam w ciąże i w czerwcu 2009 szczęśliwie urodziłam córeczkę
W międzyczasie urodziłam dwóch synków. I taka to nasza historia
Mój brat do dziś mówi, że w sumie to dzięki niemu jesteśmy razem
Ale fajnie się czyta takie historieMarti to pewnie nie raz się gdzieś w BB spotkałyśmy, bo w Klimczoku czasem zakupy w dawnych czasach robiłam
Marti83 lubi tę wiadomość
-
Och jakie cudowne historie
Ja mam 158 cm wiec chyba najnizsza jestem
Bondzik myslalam ze ja bede najmlodsza a jednak nie. Ja w tym roku skonczyla 24 lata
Piekny temat tych zwiazkow. Ja z moim M poznalam sie przez internet na portalu randkowym bylam swierzoz po rocznym wziazku bardzo zranil mnie tamten i mowilam sobie ze na sile szukac nie bede ze sam sie znajdzie w odpowiednim czasie. I wtedy napisal on pisal grzecznie milo z kultura a ja bylam mila i odpisywalam i tak ciagnelo sie ciagnelo zauroczulam sie mega spotkalismy sie jakos po miesiacu we wrzesniu 2012 roku na spotkaniu dostalam roze i pilismy wino na plazy no poprosyu przepadlam. Nastepnego dnia prosto z mostu zapytal mnie czy bedejego dziewczynaPo 9 miesiacach wprowadzilam sie do jego miasta wtedy tez jakos zaszlam w ciaze ale poronilam. I tak razem jestesmy 5 lat i 8 miesiecy prawie, mieszkamy razem prawie 5 lat Mamy synka 2 latka i 2 miesiace, nie jestesmy zareczeni minmo ze ja bardzo bym chciala. I marze o slubie ale skromnym dla rodzicow i rodzenstwa tylko i swiadkow oczywiscie. Po slubie obiad i tyle. Nie chce wesela wole kase wydac na cos co nam sie w zyciu przyda tym bardziej ze chcielibysmy kupic dzialke
Marti83, ziuta.w, agniecha2101 lubią tę wiadomość