Grudniowe mamusie 2018 ! :)
-
WIADOMOŚĆ
-
co do pekniecia i ciecia... sa podzielone zdania...
slyszalam ze jak natna to tez nie ma pewnosci czy w kontrolowany sposob peknie dalej.
A zawsze mozna nie peknac... a goi.sie lepiej. to juz nasze wybory... Mi polozna powiedziala ze na naciecie sie godzic tylko jak bedzie jakies zagrozenie i szybko bedzie trzeba dzialac jak nie ma takiej potrzeby lepiej peknac...
-
Madlen_:) wrote:i jak oceniasz? też tam będę rodzić
-
u mnie z tym nacieciem tez mowia ze w razie takiej oceny położnej lepiej naciąć ale ze lepiej tego uniknac. więc do tej pory tego nie rozumiem;)
chyba po prostu zdam sie na to co będą mówić a co do zzo zobaczę jak szybko bedzie przebiegał poród.
ale też mam leki. ze mi sie cos stanie, że Małemu itd. bo dla mnie sn to nadal taka jazda bez trzymanki...
Co do szczepień w szpitalu biorę co mają a potem 5w1 lub 6 w 1. wiecie moze czy któraś z tych kombinacji ma jakas przewagę? wiele osób szczepu 5 w 1 i zastanawiam się czemu skoro można 6w1:) -
Jedyna istotna różnica, między standardowymi a tymi 5,6w1, jest komponent krztuścowy, który w 5,6w1 jest bezkomorkowy. Szczepionka bezkomorkowa na krztusiec ma mniejsze szanse skutków ubocznych i wszelakich objawów, ale za to odporność po niej utrzymuje się krócej.
W sumie, to moje dziecko już 2 szczepionki zaliczyło:p bo zaszczepiłam się na grypę i krztusiec właśnie w 3 trymestrze.
Ja chyba będę szczepić standardowymi, ale to jeszcze nie jestem na 100% pewna. -
Kai wrote:Ale na Ujastku czy w Żeromskim? Oba ok. Cesarka i opieka położnych lepsza w Zeromskim, a warunki i podejście personelu lepsza na Ujastku. Z laktacja bardziej pomagają w Zeromskim. Neonatolodzy lepsi w Ujastku.
Dziękuję mam planowane CC w Ujastku, życzę Ci szybkiego powrotu do formy i jak najwięcej chwil z maluszkiem -
Hope2018 wrote:u mnie z tym nacieciem tez mowia ze w razie takiej oceny położnej lepiej naciąć ale ze lepiej tego uniknac. więc do tej pory tego nie rozumiem;)
chyba po prostu zdam sie na to co będą mówić a co do zzo zobaczę jak szybko bedzie przebiegał poród.
ale też mam leki. ze mi sie cos stanie, że Małemu itd. bo dla mnie sn to nadal taka jazda bez trzymanki...
Co do szczepień w szpitalu biorę co mają a potem 5w1 lub 6 w 1. wiecie moze czy któraś z tych kombinacji ma jakas przewagę? wiele osób szczepu 5 w 1 i zastanawiam się czemu skoro można 6w1:)
Też się zgadzam z teorią o kontrolowanym nacięciu - nacinają jak widzą że zaraz można pęknąć w niekontrolowany sposób - znam osobę która niestety to przeszła i nie życzy nikomu - rana poszarpana w kierunku odbytu, megabolesna i długo gojąca się, także ja bym się zgodzila z całym przekonaniem na cięcie gdyby lekarz widział taką konieczność.... ale co osoba to opinia -
Jak dla mnie jeśli jest ryzyko pęknięcia albo dziecko utknęło to jak najbardziej nacięcie. Inna sprawa że często nacinają żeby przyspieszyć bez wyraźnych wskazań.
U mnie była potrzeba, nie protestowałam jedyny minus dla nich za szycie. -
w ogole z tymi porodami to jest tak - zaznacze ze nie mam doswiadczenia - ze nie ma jednoznacznej odp. na wiele pytan.
Nawet kwestia sn czy cc w niektorych przypadkach jest sporna 50/50.
Zawsze trzeba wybrac mniejsze zlo lub ew. minmalizowac ryzyko.
Tak jak ja mam dylemat dziecko mam posladkowo ulozone plus biore leki ktore jesli pechowo wezme w dniu porodu do 7h moga wplynac na brak obkurczania macicy.Co za tym idzie moge stracic macice.
Z jednej str. dla dziecka najlepiej i dla matki zreszta tez jak cc zrobi sie po skurczach nie na zimno bo ma sie pewnosc ze dziecko gotowe i wszystkie hormony dzialaja jak nalezy czyli lepsza laktacja lepsze oczyszczanie sie i kurczenie macicy dla szyjki macicy tez lepiej bo sama sie rozwiera itp. itd. Poza tym dziecko ma szanse fiknac do samego konca.
Z drugiej str. nie zapanuje nad migrena. A jak jest termin to wiem ze rano nic nie lykne. W dodatku przy posladkach jak odejda wody jest ryzyko wypadniecia pepowiny. Skoro czeka mnie cc. Tez nie wiadomo czy jak pojade do szpitala bedzie wolna sala. Czy akcja sie nie rozwinie i nie beda pchac dolem a dzis malo poloznych i lek ktorzy wiedza jak przyjac posladkowy porod. Duzo ryzyka dla dziecka i wiele stresu dla mnie....
I badz tu madry.... ekomamy linczuja i mowia czekaj... inni mowia jestes nieodpowiedzialna jedz w terminie.
Konsultowalam z 4 lek. i 2 mowi tak a 2 tak....
-
Mkgk bo nikt nie wie jak wszystko się potoczy. Nie przewidzisz wszystkiego:) Jedna z mam z mojej poprzedniej grupy jakiś czas temu miała drugie cc. Niby badali, dziecko wszystko ok a po porodzie nagle niewielkie szanse dawali maluszków. Wszystko dobrze się skończyło ale czy to sn czy cc komplikacje mogą być zawsze a może też pójść błyskawicznie i bezproblemowo.
Tak jak i że szczepieniami dyskusję i że wszystkim. Teraz takie dylematy, a potem maluszki się rodzą i też milion rad, co osoba to inna opinia praktycznie
A potem ciąg dalszy podejmowania trudnych decyzji aż się te nasz maluchy usamodzielnią a patrząc na niektóre przypadki nawet wtedy się to nie kończy:D -
Po wizycie.
U mnie aktualnie 2.960 g obywatela. Lekarz powiedział, że nie sądzi, żeby w terminie miał przekroczyć 4 kg.
Jakoś w ogóle mnie to nie pocieszyło.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2018, 21:41
futuremama, agniecha2101 lubią tę wiadomość
-
mkgk wrote:w ogole z tymi porodami to jest tak - zaznacze ze nie mam doswiadczenia - ze nie ma jednoznacznej odp. na wiele pytan.
Nawet kwestia sn czy cc w niektorych przypadkach jest sporna 50/50.
Zawsze trzeba wybrac mniejsze zlo lub ew. minmalizowac ryzyko.
Tak jak ja mam dylemat dziecko mam posladkowo ulozone plus biore leki ktore jesli pechowo wezme w dniu porodu do 7h moga wplynac na brak obkurczania macicy.Co za tym idzie moge stracic macice.
Z jednej str. dla dziecka najlepiej i dla matki zreszta tez jak cc zrobi sie po skurczach nie na zimno bo ma sie pewnosc ze dziecko gotowe i wszystkie hormony dzialaja jak nalezy czyli lepsza laktacja lepsze oczyszczanie sie i kurczenie macicy dla szyjki macicy tez lepiej bo sama sie rozwiera itp. itd. Poza tym dziecko ma szanse fiknac do samego konca.
Z drugiej str. nie zapanuje nad migrena. A jak jest termin to wiem ze rano nic nie lykne. W dodatku przy posladkach jak odejda wody jest ryzyko wypadniecia pepowiny. Skoro czeka mnie cc. Tez nie wiadomo czy jak pojade do szpitala bedzie wolna sala. Czy akcja sie nie rozwinie i nie beda pchac dolem a dzis malo poloznych i lek ktorzy wiedza jak przyjac posladkowy porod. Duzo ryzyka dla dziecka i wiele stresu dla mnie....
I badz tu madry.... ekomamy linczuja i mowia czekaj... inni mowia jestes nieodpowiedzialna jedz w terminie.
Konsultowalam z 4 lek. i 2 mowi tak a 2 tak....
mkgk trzeba być dobrej myśli, głowa do góry ! Nie jest łatwo w takiej sytuacji, ale trzeba wierzyć że wszystko się samo najlepiej ułoży