Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie roznicy nie ma. Prawda jest taka ze mozna planowac a i tak wyjdzie inaczej. Jedna znajoma chciala rodzic w wojewodzkim ale miejsca nie bylo i wyslali ja na kliniczna. Inna chciała na klinicznej ale dzien przed zle sie poczula na mieście i karetka ja zabrala na zaspe i tam urodzila.
Wiec z tym planowaniem to różnie bywa -
olcia23 wrote:Moja babka doktor jest chyba z klinicznej, ale myślałam, że na zaspie bym chciałą, bo przeczytałam duużo opinii pozytywnych. Chyba nie ma różnicy, skąd lekarz, a gdzie bym chciała?
Co do tego że nie można wszystkiego zaplanowac... oczywiście, że nie. Ale w przypadku porodów takie nieplanowane akcje, że lecisz na sygnale gdzie najszybciej się da raczej nie zdażają się często. Zazwyczja można na spokojnie pojechać tam gdzie chcesz i jesczze swoje odczekać na ip. Na Zaspie lubią się skonczyć miejsca, ale nie sądze że w grudniu będą mieć wielkie obłożenie.
O szpitalu na Zaspie...
Mają najlepszy oddział neonatologiczny, a personel położniczy moim zdaniem też jest super. Nie mówię tylko o swoim lekarzu. Nie podchodzą rutynowo tak jak na Klinicznej. Nie robią cesarek bez powodu, za to rutynowo nacinają krocze. Bardzo promują karmienie piersią, nie podają od razu dziecku butelki. Przystawiania do cyca uczą od razu w salce poporodowej jak są te 2 godziny kontaktu skóra do skóry z maleństwem. Potem też pomagają znaleźć najlepszą pozycję do karmienia, dają duzo cennych wskazówek. Jestem pewna że bez tej pomocy na początku nie karmiłabym córci przez 17 miesięcy.
Dla niektórych dziewczyn minusem nie do przejścia jest to, że oddział jest zamknięty. Tzn odwiedzający muszą przyjść do takiej zewnętrznej salki, gdzie ty idziesz z dzieckiem. Salka jest przy oddziale. Dla mnie to było błogosławieństwo, bo nie zniosłabym tabunów odwiedzających dziewczyny z sali kiedy moja córcia wisiała 24h na dobę na cycusiu albo ja wietrzyłam moje biedne pociete krocze.
Szpital jako budynek jest paskudny, rodem wyjęty z PRL ale tego nie musze wam chyba mówić
Jak coś chcecie wiedziec to pytajcie, jestem w miarę na świeżo, od mojego porodu nie minęły nawet 2 lataWiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2014, 18:08
olcia23 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Witam Was, ale produkujecie strasznie dużo, szok, ale skoro tyle nas grudniówek:)
Jeśli chodzi o brzuchy to myślę, że przy drugim dziecku znacznie szybciej wyskakuje. U mnie jak tylko cokolwiek zjem od razu piłka z przodu i nic nie mogę z tym zrobić, wzdęcie jak nic mam wtedy, jak się strawi, a trawi się dłuuugo to troszkę opada, ogólnie jest taki,że nie ma szans na płaski już, mi dużo się zwiększył.
W pierwszej ciąży dopiero po 20 tyg wyskoczył Ale nie to jest dla mnie zmartwieniem, gorsze są kilogramy, które za szybko pójdą i w efekcie końcowym zostaną po porodzie:( Myślicie o wadze czy macie to teraz w nosie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2014, 18:50
-
nick nieaktualny
-
O, to kaarolaa z tymi gruszkami mamy odwrotnie, bo dla mnie gruszka stała się ostatnio chyba jakimś fetyszem - nigdy specjalnie za nimi nie przepadałam, a teraz MUSZĘ mieć przynajmniej 2 gruszki w domu
W ogóle to widzę, że tak mi się porobiło, że tylko owoce i owoce. Od warzyw mnie niestety zupełnie odrzuca.
Od dzisiaj rana niestety również nabiał jest be (cały jogurcik naturalny z amarantusem, płatkami owsianymi, jagodami goji i daktylami powędrował do sedesu).
Martwię się tylko o tę awersję do warzyw, bo kiedyś byłam typem wyraźnie warzywnym,a teraz na samą myśl o soczewicy, bakłażanie, cukinii, pomidorach, papryce, czy buraczkach, to aż mnie wykręca na drugą stronę
No ale nic to, trzeba jakoś przetrwać.
Z co do wagi, to ja się raczej nie będę przejmować. Zawsze byłam gruba, więc tak czy siak po porodzie będzie akcja zrzucania kg - przy moich gabarytach parę kg w tę czy w tamtą myślę, że już nie zrobi kolosalnej różnicykaarolaa lubi tę wiadomość
-
Kilogramy zazwyczaj pięknie schodzą przy karmieniu piersią. Ja szybciutko wrócilam do wagi sprzed ciąży a nawet mniejszej, a przybyło mi niemalo bo 17 czy 18kg. W pół roku po prodzie miałam 55kg, a przed ciążą - 58
Także polecam cyca, dobry nie tylko dla maleństwa ale i dla nas -
Niestety dodatkowe kilogramy są nieuniknione a u mnie jest o tyle niefajnie, że od razu idzie mi w pupę i biodra a i tak mam szerokie więc będę wyglądała jak słonica, trudno zrzuci się,przy dwójce dzieci raczej będzie co robić Ja po pierwszej ciąży bardzo dużo zrzuciłam dzięki karmieniu piersią i mam nadzieje, że tym razem również mi się to uda.
Dziewczyny Wy tutaj piszecie, że was odrzuca od jedzenia a ja ostatnio mam tak, że jak pomyślę o użyciu jedwabiu do włosów do mnie mdli niesamowicie:) ciekawy objaw ciąży:)lithe123, kaarolaa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
ja już niose się z kupnem nowej wagi od 2 tyg. a dziś miałam ogromną ochotę na roladę z cukinii z serkiem albo na ciecierzyce a w lodowce prawie pusto (( jutro podjade na porządne zakupy z mezem oczywiście żeby nie dźwigać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 maja 2014, 19:38
-
nick nieaktualnyXYZ ja moge jesc wszystko, wczesniej gruszki jadłam jak szalona, a teraz juz 2 razy mnie zemdliło, lekko ale to poczułam wiec wiem, ze gruszka jest bleee...ciekawe czy cos jeszcze bedzie nie dobre dla Kropka???
lithe moja siostra w ciazy wazyła około 80 kg, po poł roku zjechała do 60 kg i wchodzi w moje ciuchy rozmiar 38 a przed ciaza nosiła 42...
u niej pomogł cyc i alergia pokarmowa małego...prawie wszystko odstawiła jak sie wystraszyła i zjechała 20 kg...
moja waga to narazie 59 kg...zobacze kiedy ruszy w gore... -
kaarolaa wrote:to jest dopiero chudzina
kaarolaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnywilliams1 wrote:He he na zdjęciu tak wygląda, ale uwierz,że nie mogę już w obcisłych koszulkach ćwiczyć, bo wystaje mi brzuszek, a nie chcę jeszcze mówić w klubie gdzie prowadzę zajęcia fitness, że już niedługo będą musieli na moje miejsce poszukać instruktorki.
-
Williams mega chudzinka widać że fitness robi swoje
u Olci są już krągłości fajne:)
dziewczyny wolicie spodnie czy sukienki? mnie się strasznie podobają kobiety w ciąży właśnie w sukieneczkach tak słodko sama nie wyobrażam sobie bez nich życia (sukienek)kaarolaa lubi tę wiadomość
-
Ja wolę na codziń spodnie, ale z brzuszkiem w wakacje raczej też sukienki:)
Mam zamiar prowadzić zajęcia do końca sierpnia, alee.... zobaczymy w praniu, na razie robie wszystko bez zmian, tak jak przed ciążą.kaarolaa lubi tę wiadomość