Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas od początku był Maciuś. Oboje tego chcieliśmy i nawet nie zastanawialiśmy się zbyt szczególnie nad innym imieniem. Już od najmilszych słyszałam że imię Maciuś kojarzy im się z takim wielkim rozlazłym brzuchem u pospolitego Janusza po 50. Koleżanki mi próbowały wybrać imię dla Synka bo to wstyd żeby dawać takie imię dziecku. Usłyszałam imię Borys- kojarzy mi się z monopolowym, Igor- rosyjski mafiozo i wiele innych nowoczesnych które nam się nie podobają. Podziekowalam tym życzliwym w dość dosadny sposób. Rodzinie powiedzieliśmy że będzie Maciuś, te miny i spojrzenia... Ach bajki można pisać.
Jakiś czas temu był u nas znajomy który starał się o zasiłek coś na zasadzie rodzinnego z Norwegii i chciał żeby mój M przetłumaczył kilka "zdań" i wypełnił papiery. Ojciec dziecka nie wiedział jak pisze się Dzesika- dzwonił do starszego syna. On nadawał imiona dla dziewczynek - Dzesika, Pamela, Inez a synom jego żona Maciej Michał itp.
Jeśli którąś obraziłam używając powyższych imion to przepraszam. Ja jestem zwolennikiem tradycyjnych imion. -
Ilu ludzi tyle różnych gust. Niemożliwe jest żeby się wybrane przez nas imię podobały wszystkim. Tak się po prostu nie da. Ludzie sobie gadają, oceniają a nie widzą tak naprawdę samych siebie i swoich wyborów, że niby tak super i nowocześnie a dziecko skrzywdzone do końca życia. Nie warto się przejmować choć wiadomo, że czasem reakcje najbliższych bolą. Zamiast się zastanowić i zaakceptować wybór to głupie wywody robią, że "o matko, takie imię? !" Nie ich dzieci i nie ich imiona, więc niech się zamkną i zachowają uwagi dla siebie
nesairah, Iruletka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMają pomysły te nasze mamy, inni też nie mają lepszych. Ale dziwie się mojej,bo mojej babci imie mojej siostry też się nie podobało,a moja mama twardo przystała,ze to jej dziecko,a teraz robi dokładnie to samo. No cóż.
Mojego siostrzeńca nie będę przedrzeźniać, bo nie będę się na dziecku mścić. On niczego winien.
Ogólnie to powiem Wam,że będzie gorzej. Przed chwilą z mama gadałam i jakoś zeszłysmy na temat zabawek,więc ja jej mówie,że nie chciałabym się zalewać tymi tandetnymi dla mnie, plastikowymi zabawkami. Chcę mieć ich jak najmniej. A on- to co będziesz kupować? Drewniane klocki, kolejkę. - A samochodzik też mu drewniany kupisz? Ech...dla mojej mamy jest albo czarne, albo białe. Do kitu.
Ja powiem,że bałam się wczorajszego dnia, bo mało leżałam, więcej chodziłam i o dziwo bólu żadnego. Jedynie jak siedziałam w przychodni wieczorem i czekałam na to echo, to zaliczyłam 2 skurcze,ale bezbolesne. Więc był dobry dzień.
Co do ciszy, to ja uwielbiam i pewnie będę musiała się przyzwyczaić do gwaru dziecka jak już podrośnie. U mnie w domu maż właczył ogrzewanie, na razie jest ustawione min,ale jest przyjemnie.
Chciałabym,żeby był już październik. Zaczęłabym powoli prać te rzeczy i układać.
Wypróbowałam wanienkę, tzn.nalałam do niej wody. termometr działa.jak woda jest optymalna, to "zapala" się zielona buzia uśmiechnieta.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2017, 11:43
-
nick nieaktualnyMnie tez irytuja dzesiki brajany pamele keviny i niestety po pracy w sadzie w wydziale rodzinnym musze potwierdzic ze najczesciej rodziny patologiczne takie imiona nadaja
ale oczywiscie dziecku bym zlego slowa nie powiedziala bo co ono winne ze ojciec/matka mieli glupie pomysly
Petitka, Iruletka lubią tę wiadomość
-
heh dziewczyny
ja dokładnie od 2009 roku pracuje w przedszkolach i od 5 lat w szkole w klasach 1-3 i w życiu nie słyszałam żeby jakieś dziecko śmiało się z imienia kolegi czy koleżanki. a mamy tutaj naprawdę różne imiona . to dorośli jak przychodzą na zebrania to słyszę jak szepczą do siebie "zobacz a synek od tej to brajanusz, Haha co za imię " i jeśli juz dzieci śmieją się z dziecka bo ma dziwne imię (choć tak jak mówię u mnie się to nie zdarza , konflikty i wyśmiewanie są na zupełnie innych polach , najczęściej finansowym) to tylko dlatego że zapewne w domu uslyszaly od rodzica że np brajan to dziwne imię. nauczyciele też komentują przy dzieciach imiona ich kolegów. tak się niedawno w mentalności przyjęło że jak imię jest zagraniczne to dziecko na 90% będzie problemowe... kiedyś tak się nie myślało.
mam kajtkow, Wojtkow i nigdy nikt im nie wolał kajtek bez majtek czy Wojtek bez portek.
ja sama też nie mówię córce że jej kolega Milan ma dziwne imię , mogę sobie jedynie tak pomyśleć ale sama nie komentuje więc córka też nie widzi problemu.
kiedy ja byłam mała to miałam koleżankę arlettę i nigdy nikt jej nie przezywał za imię. do dziś wydaje mi się ono nawet przeciętne;)
podsumowując ten mój długi post to w nas dorosłych jest problem jeśli chodzi o imiona , bo dzieci to tylko dzieci , jeśli my nie śmiejemy się z brajan ów to nasze dzieci też nie będąk878, omii, Petitka, Szczesliwa_mamusia, Iruletka, Eli, magdzia26, ara lubią tę wiadomość
Mom of 3
11.2011
11.2017
06.2019 -
Dziewczyny a propos ruchow dziecka Czy wy tez macie tak ze czasami sa to wyrazne kopniaki az z ruszajacym sie brzuchem a inne dni czuje dziecko ale tak jakby z głębi gdzieś tam się rusza ale nie czuje tego przez skore...mam tak od 2 dni i zastanawiam sie czy to kwestia pogody procz ulozenia...dziwne bo na usg w sobote dowiedzialam sie jak jest mala ulozona a od niedzieli cisza takze duzy zbieg okolicznosci ze akurat po wizycie sie przemienila...ciezko tak liczyc ilosc ruchow na czas. Lubie te mocne kopniaki to mnie uspokaja po prostu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2017, 12:06
-
nick nieaktualnyNola wrote:Dziewczyny a propos ruchow dziecka Czy wy tez macie tak ze czasami sa to wyrazne kopniaki az z ruszajacym sie brzuchem a inne dni czuje dziecko ale tak jakby z głębi gdzieś tam się rusza ale nie czuje tego przez skore...mam tak od 2 dni i zastanawiam sie czy to kwestia pogody procz ulozenia...dziwne bo na usg w sobote dowiedzialam sie jak jest mala ulozona a od niedzieli cisza takze duzy zbieg okolicznosci ze akurat po wizycie sie przemienila...ciezko tak liczyc ilosc ruchow na czas. Lubie te mocne kopniaki to mnie uspokaja po prostu.
dziecko sie obraca
w sb bylam na usg dziecko glowkowo czulam nad wzgorkiem i tam grzebalo
od pon czuje pod biustem i na bokach
. Jedne dni czuje i widze ruchy inne czuje na szyjce na pecherzu gdzies w srodku
dziexi jeszcze maja dosc miejsca by zmieniac pozycje. A pogoda tez nie jest obojetna
-
nick nieaktualnyNola- ja czasami też czuje kopniaki wewnątrz, są delikatniejsze,ale czuć. jak sie mały czasem wierci, to też go czuje. Czasem jest przy brzuchu i wtedy faluje,a czasem to nawet jedna strona mi tak wychodzi,że mam wrażenie,że zaraz wyskoczy mi z brzucha, a innym razem śpi lub kręci się przy kregosłupie. Jeszcze nasze dzieciaczki mają dużo miejsca.Wkrótce się to zmieni
-
Alxawl wrote:u mnie podobnie
mąż w pracy, dziecko w przedszkolu, ja w łóżku...
a pogoda mi się bardzo podoba. leżę pod kolderka, okna otwarte i jest idealniei cała chałupa dudni. Ogórkową nawet już zdążyłam na szybko zrobić. Też mi to pasuje, że jest chłodno. Otwieram okno i w mig jest przewietrzone mieszkania. Ale martwi mnie jedno, muszę iść po syna do szkoły a tak deszcz zacina, że szok
-
A Monika w gacie sika i dziewczyna ratownika
ale jakoś nigdy mnie nie dotykało takie gadanie
Moja teściowa też marudzi, że Aleksandra to takie długie i że i tak będą na nią mówić Ola więc dajmy Olga a mi się właśnie podoba Aleksandra nie Ola. Moja mama też się uparla na Karoline. Ale gadać to se mogą, mój brzuch, moje dzieckotylko jeszcze na drugie nie mamy żadnego pomysłu
-
Co do imion... my wybraliśmy sobie Czarka
pasuje do nazwiska, poza tym jest dość rzadko spotykane i najważniejsze, że zgadzamy się co do niego. praktycznie każdy z naszego otoczenia nas za ten wybór krytykuje. Nie ukrywam, że mnie to wkurza. Moja mama powiedziała, że jej imię obojętne byle tylko wnuk był zdrowy. Za to teściowa jest stanowczo na nie i ma do mnie pretensje jak mogłam na takie imię pozwolić. Ja jej tłumaczę, że nam się takie podoba a ona swoje... i ciągle tylko słyszę: a może takie? A może siakie...? Ehh
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2017, 12:22
-
Hej Kobietki!!!
Wy też dzisiaj śpicie na siedząco? Bo ja tylko zjadłam śniadanie, ale tak łapczywie jak nigdy, aż się przeraziłam.
Nola wrote:Haha kolejny przyklad ze idziemy dziob w dziobu nas tez remont caly korytarz zawalony mieszkamy tymczasowo u Rodzicow...takie wlasnie sytuacje nie pomagaja w rozmowie brud kurz tesciowie rodzice kazdy swoje zdanie...moze wyjdzcie z mezem na spacer i pogadacie od serca? Moj sie wlasnie wsciekl ze nie robie niby nic przy remoncie i w domu...ogolnie jest kochsny ale tez sie ostatnio potrafo wsciec niesprawiedliwie a juz najbardziej przykro bylo mi wczoraj jak na szkole rodzenia nie chcial isc
tak sie poklocilismy przed wejsciem tam ze dostalam twardnienia brzucha
A co do tescia - mialas prawo zdanie w swoim domku wyrazic!
Dokładnie...łeb w łeb, jeśli i u Ciebie rozwalantus na całego
Między mną a Poślubionym lepiej...tylko nie wiem co będzie jak przyjdzie Teść...się zobaczy -
nick nieaktualnyMalaHD wrote:A Monika w gacie sika i dziewczyna ratownika
ale jakoś nigdy mnie nie dotykało takie gadanie
Moja teściowa też marudzi, że Aleksandra to takie długie i że i tak będą na nią mówić Ola więc dajmy Olga a mi się właśnie podoba Aleksandra nie Ola. Moja mama też się uparla na Karoline. Ale gadać to se mogą, mój brzuch, moje dzieckotylko jeszcze na drugie nie mamy żadnego pomysłu
dla rodziny i przyjaciół zawsze byłam Ola Oleńka a w szkołach urzedach Aleksandra
Alxawl lubi tę wiadomość
-
Nola wrote:Dziewczyny a propos ruchow dziecka Czy wy tez macie tak ze czasami sa to wyrazne kopniaki az z ruszajacym sie brzuchem a inne dni czuje dziecko ale tak jakby z głębi gdzieś tam się rusza ale nie czuje tego przez skore...mam tak od 2 dni i zastanawiam sie czy to kwestia pogody procz ulozenia...dziwne bo na usg w sobote dowiedzialam sie jak jest mala ulozona a od niedzieli cisza takze duzy zbieg okolicznosci ze akurat po wizycie sie przemienila...ciezko tak liczyc ilosc ruchow na czas. Lubie te mocne kopniaki to mnie uspokaja po prostu.
Ja mam podobnie. Ponad tydzień temu cały czas czułam małą i jej mocne kopniaki, po prawej stronie. Później wszystko ucichło, ledwo jakieś tam smyrnięcia, a teraz znowu zmieniła chyba pozycje bo od dwóch-trzech dni znowu czuję mocne kopniaki po prawej stronie. I tak samo miałam obawy czy wszystko jest okej, ale sprawdzam sobie codziennie tętno malucha, czuję jak szaleje, więc się uspokajam. -
Wachciowa wrote:U nas od początku był Maciuś. Oboje tego chcieliśmy i nawet nie zastanawialiśmy się zbyt szczególnie nad innym imieniem. Już od najmilszych słyszałam że imię Maciuś kojarzy im się z takim wielkim rozlazłym brzuchem u pospolitego Janusza po 50. Koleżanki mi próbowały wybrać imię dla Synka bo to wstyd żeby dawać takie imię dziecku. Usłyszałam imię Borys- kojarzy mi się z monopolowym, Igor- rosyjski mafiozo i wiele innych nowoczesnych które nam się nie podobają. Podziekowalam tym życzliwym w dość dosadny sposób. Rodzinie powiedzieliśmy że będzie Maciuś, te miny i spojrzenia... Ach bajki można pisać.
Jakiś czas temu był u nas znajomy który starał się o zasiłek coś na zasadzie rodzinnego z Norwegii i chciał żeby mój M przetłumaczył kilka "zdań" i wypełnił papiery. Ojciec dziecka nie wiedział jak pisze się Dzesika- dzwonił do starszego syna. On nadawał imiona dla dziewczynek - Dzesika, Pamela, Inez a synom jego żona Maciej Michał itp.
Jeśli którąś obraziłam używając powyższych imion to przepraszam. Ja jestem zwolennikiem tradycyjnych imion.
Wachciowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Szczesliwa_mamusia wrote:Mają pomysły te nasze mamy, inni też nie mają lepszych. Ale dziwie się mojej,bo mojej babci imie mojej siostry też się nie podobało,a moja mama twardo przystała,ze to jej dziecko,a teraz robi dokładnie to samo. No cóż.
Mojego siostrzeńca nie będę przedrzeźniać, bo nie będę się na dziecku mścić. On niczego winien.
Ogólnie to powiem Wam,że będzie gorzej. Przed chwilą z mama gadałam i jakoś zeszłysmy na temat zabawek,więc ja jej mówie,że nie chciałabym się zalewać tymi tandetnymi dla mnie, plastikowymi zabawkami. Chcę mieć ich jak najmniej. A on- to co będziesz kupować? Drewniane klocki, kolejkę. - A samochodzik też mu drewniany kupisz? Ech...dla mojej mamy jest albo czarne, albo białe. Do kitu.
Ja powiem,że bałam się wczorajszego dnia, bo mało leżałam, więcej chodziłam i o dziwo bólu żadnego. Jedynie jak siedziałam w przychodni wieczorem i czekałam na to echo, to zaliczyłam 2 skurcze,ale bezbolesne. Więc był dobry dzień.
Co do ciszy, to ja uwielbiam i pewnie będę musiała się przyzwyczaić do gwaru dziecka jak już podrośnie. U mnie w domu maż właczył ogrzewanie, na razie jest ustawione min,ale jest przyjemnie.
Chciałabym,żeby był już październik. Zaczęłabym powoli prać te rzeczy i układać.
Wypróbowałam wanienkę, tzn.nalałam do niej wody. termometr działa.jak woda jest optymalna, to "zapala" się zielona buzia uśmiechnieta.
Co tam gwarwyobraź sobie śmiech
nie ma nic fajniejszego jak słyszeć śmiech dzieci w domu
no chyba, że jest noc. Wtedy najlepiej "smakuje" cisza