Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
W tym tygodniu będę właśnie powtarzać...aż się bojeAmus87 wrote:Magdzia a nie ponawialas teraz wynikow?? Bedziesz badac? Moze masz szczescie i przechodzilas miedzy ciazami.
Az tym unikaniem to ciezko bo to droga kropelkowa. W skupiskach ludzi, najwiecej u dzieci( przedszkola, zlobki, szkola) -
nick nieaktualny
-
Miałam 2 ciążę biochemiczne , później była pozamaciczna. Trafiłam do szpitala z podejrzeniem ciąży pozamacicznej , jajowodowej, lewostronnej, do którego skierowanie dostałam od samego ordynatora z prywatnego gabinetu. W szpitalu pani doktor ,która mnie przyjęła, podważyła zdanie ordynatora i stwierdziła ,że to nie ciąża pozamaciczna a potworniak na lewym jajniku. Była tak bezczelna, że kazała mi się modlić, aby to nie było nic gorszego. Tak przeleżałam przez weekend aż popękał mi jajowód. W poniedziałek zostałam zoperowana przez ordynatora (mialam laparotomię i usunięcie lewego jajowodu wraz z ciążą pozamaciczną). Następnie po kilku miesiącach znowu zaszłam w ciążę. Tym razem ciąża była w macicy. Poroniłam ja samoistnie w domu w 10 tc, w noc przed wizytą. Po kilku miesiącach , poraz kolejny zaszłam w ciążę , która była w prawym jajowodzie, usunęli ją laparoskopowo oszczędzając jajowód. Dostałam zakaz starań, bo jajowód po laparoskopowym usunięciu CP na 99% był niedrożny. Przyczyną tego całego nieszczęścia była bakteria. Ureaplazma, która powodowała zrosty w jajowodach, zajęła najpierw jeden jajowód, później następny. Żaden z lekarzy (było ich kilku) nie wpadł na to aby zasugerować mi zrobienie wymazow na tę bakterie. Twierdzili ,że jak robiłam Wymazy przed rozpoczęciem starań na wszystkie zło tego świata to na bank to nie to. Według nich to "przypadek" ,który przytrafił mi się dwa razy.Lady Savage wrote:Morwa miałaś 2 biochemiczne ciąże, ojej
ale musiałąś dużo przejść kobieto
z ciekawości usunęli Ci oba jajowody, a in vitro teraz te 2 zarodki są z Twoich jajeczek, oczywiście nie odpowiadaj jeśli uznasz to za pytanie nieodpowiednie.
Dopiero w klinice zajęli się mną profesjonalnie , zlecili wmazy , wyleczyli bakterie i u mnie i u męża. Kuracja trwała 10 dni , 10 dni ,które gdyby ktoś zlecił mi wcześniej to przybliżyły by mnie do szczęścia , pozwoliły zaoszczędzić tego wszystkiego.
Także taka jest moja historia : 2 ciążę pozamaciczne , 2 biochemiczne i samoistne poronienie w 10tc. -
Niestety ciągle jest ta możliwośćTizzi wrote:Aztoria witamy na grudniówkach

Morwa to naprawdę przykre, że tyle musiałaś przejść
ale teraz przy ivf to chyba nie ma już możliwości pozamacicznej? Więc o to chyba możesz być akurat spokojna?
Lady Savage spróbuj może coś kwasnego. Mi trochę lepiej było po wycisnieciu soku z pół cytryny i reszta wody i taka szklankę wypijam.
i tylko to spędza mi sen z powiek. Zarodek ,który podają do macicy podczas in vitro nie jest tam bezpośrednio implantowany. Jest "włożony do macicy jak do worka". Przy transferze 5 dniowych zarodków do implantacji dochodzi 1 - 2 dniu po transferze. Przez ten okres "przed" zarodek może wędrować i się przemieszczać w poszukiwaniu miejsca odpowiedniego do implantacji. Na skutek skurczu macicy może zostać "wypchnięty" do jajowodu, a ja jeden jajowód sety /niestety posiadam. To góra 5% szans ,że tak się stanie , ale to zawsze 5%. Także ryzyko jest, znacznie mniejsze niż przy staraniach naturalnych, ale jest. Także jak zobaczę jeden bąbelek w macicy to będę się obawiała ,że kolejny może być w jajowodzie. Uspokoi mnie tylko to jak oba zobaczę w macicy, albo jak na 1000% upewnię się ,że został ze mną tylko jeden z nich. Dlatego moim największym marzeniem są bliźniaki w macicy. Nie przeraża mnie tak ciąża mnogą jak to ,że coś mogło pójść nie tak i jeden z nich jest nie tam gdzie trzeba.
-
Syfilis to inaczej kiła, jest to rutynowe badanie kobiet w ciążyZołzimagic wrote:Spojrzałam z ciekawosci w ksiazeczke ciazy to mam badanie na chlamydie, syfilis??(cos takiego), grupa krwi, rozyczka, antyciala jakieś ogolne ale na cmv nie... to jest bardzo wazne ? Powinnam to zrobic na wlasna reke ?
także dobrze ,że miałaś je zrobione
-
nick nieaktualnyNie wiem jakie to sa antyciala ogolne hmmmZołzimagic wrote:Spojrzałam z ciekawosci w ksiazeczke ciazy to mam badanie na chlamydie, syfilis??(cos takiego), grupa krwi, rozyczka, antyciala jakieś ogolne ale na cmv nie... to jest bardzo wazne ? Powinnam to zrobic na wlasna reke ?
Ja z kolei nie mam chlamydii zapisanej -
mi lekarka mowila ze na kolejnej wizycie da mi skierowania na badania. Ale mysle ze podejde do ogolnego zeby mi jakies badania dal na NFZ po co placic jak moge miec za darmo, jedynie te co musze to zaplace..Swieze mam z toxo i rozyczki, cytomegalie kiedys robilam i wyszlo ze nie mam odpornosci.. na rozyczke mam bo chorowalam i na toxo nie mam...
hiv kiedys tez robilam i bylo ok, na kile hmm nie pamietam, musze posprawdzac w swoich badaniach jakie mam aktualneWiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2017, 19:36
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
O ile mi wiadomo badania wszystkich zakaźnych chorób z wyjątkiem Toxoplazmozy jeśli już kiedyś była stwierdzona ważne są 6 miesięcy chyba.
Jednakże CMV lekarze rzadko kiedy zlecają bo tego i tak się nie leczy w ciąży.
Córka wniosła kabanosa drobiowego do pokoju, byłam akurat trochę głodna, myślałam, że się porzygam czując ten zapach
Do lodówki to nawet nosa nie wtykam jak jestem głodna, patrzę z daleka i najwyżej sięgam po to na co mam ochotę 
Lady_Savage - powiedzmy, że ja mogę sobie pozwolić na odstępstwa jedzeniowe, ale tak mnie strasznie ciągnie do kebaba, czipsów... Oj dobrze, że nie mam budki z kebabem i sklepu pod nosem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2017, 19:49
12.12.2017 - jestem
Izabela, 55cm i 4450g 
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
ja tak miłam ze tyg temu, smak proszku do prania czułam.Monal wrote:Czy któraś z Was ma słodki posmak w ustach po zjedzeniu czegokolwiek?
Ja dzisiaj tak mam i zastanawia mnie to czy to normalne czy mam sie niepokoic? -
A ja też zawsze byłam pewna ze jak raz się miało toksplazome to jest się odpornym do końca życia. A teraz jak byłam i gina i mówię że przechodziłam w 1 ciąży to powiedziała, zdarzają się jakby wtórne zakażenia. Chociaż pocieszalas mnie zdaniem " nigdy nie spotkałam się by dziecko urodziło się chore z powodu toksplazomy" w sumie racja bo moja cora jest zdrowa a ja przechodziłam toksplazome tak mniej więcej w 8-11tc bo wyniki z 14tc na to wskazywały. Też nie byłam leczona bo było już po zakażeniu z którym organizm sam sobie poradził.
Choć różyczke też powinno się mieć tylko raz a mi zlecila kolejny raz badanie a tu również odporność powinna być do końca życia -
Morwa to straszne co piszesz, trzymam kciuki by jednak oba bąble umieściły się dobrze

Jesli chodzi o toxo to ja w pierwszej ciaży miałam robione i wyszło że przeszłam bardzo dawno temu, ale mimo wszystko moja ulubiona ginekolog mi kazała zrobić jeszcze raz. -
nick nieaktualnyMamabyc przechodzilas w ciazy toxo?? I wszystko ok z malenstwem? No to super
malo kiedy sa takie informacje
ja boje sie hcv.... Bo mam watrobe w zlym stanie i teraz taki hcv moglby mnie zabic... Hbs mam przeciwcial, rozyczka tez mam bo bylam szczepiona. Jedynie nieszczesne cmv i toxo. Jakos toxo sie mniej obawiam bo bad tym mozna jakos zapanowac - uwazac na surowe miecho, dokladnie myc owoce warzywa itp.
W srode mam diabetologa chyba dostane insuline. Bo na czczo i po poludniu po posilkach ok a po sniadaniu po 1h mam ok 135-140Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2017, 20:34


[/url]







