Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyZołzimagic strasznie to przeżyłam. Myśleliśmy, że on nie żyje. Wczoraj jeszcze widziałam jak się kręcił po polach. A dzis...Wyslalam P., żeby go ściągnal chociaż z drogi. Jak się okazało, że żyje to od razu tel do weta, jaka sytuacja i w samochód. Od razu wyobraziłam sobie moje koty, które mam w domu. Ech...w ciąży dladatkowo wszystko mocniej przeżywam. A już artykułów z pokrzywdzonymi dziećmi to już w ogóle.
-
nick nieaktualnyJakbym miała hartować jeszcze moje bolące sutki, to już bym do reszty zwariowała. Wystarczajaco mnie czasem szczypią i bolą.
U mnie już mleczko porzadnie się produkuje. Widzę, że coś przysycha na brodawkach. Dodatkowej krzywdy robić sobie nie będęWiadomość wyedytowana przez autora: 15 lipca 2017, 18:48
-
No właśnie mi sie tez tak na logike co prawda, nie z wiedzy, ale wydawalo ze lepiej karmienie zniosa dobrze nawilzone i odzywione sutki (dlatego smaruje delikatnie olejem kokosowym i lanolina) niz takie przesuszone, poscierane i zrogowaciale od tarcia. Nawilzona skora lepiej wytrzymuje wszelkie napiecia i naprezenia, bo taka sama zasad jest z rozstepami na brzuchu...ze juz nie chce nawet myslec jak takie tarcie musi bolec nieludzko...Lilka
Endometrioza, Hiperinsulinemia, Hiperprolaktynemia
-
Mamaokruszka wrote:Dziewczyny, to tak w temacie hartowania piersi , którego na marginesie nie powinno się robić bo można nim doprowadzić do problemów z karmieniem.
Fajny artykuł, widzicie jak dobre Was mieć, wszystkie mity obalone
Choć rękawica do kąpieli (taka średnio szorstka) rewelacja- jadę nią podczas prysznica całe ciało- i skóra jest rewelacyjna- gładziutka, jędrna- ale od teraz sutki pozostaną bezpieczne -
malysmok84 wrote:No właśnie mi sie tez tak na logike co prawda, nie z wiedzy, ale wydawalo ze lepiej karmienie zniosa dobrze nawilzone i odzywione sutki (dlatego smaruje delikatnie olejem kokosowym i lanolina) niz takie przesuszone, poscierane i zrogowaciale od tarcia. Nawilzona skora lepiej wytrzymuje wszelkie napiecia i naprezenia, bo taka sama zasad jest z rozstepami na brzuchu...ze juz nie chce nawet myslec jak takie tarcie musi bolec nieludzko...
Mnie nic nie bolało, ale nie jechałam po nich pumeksem -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny fajnie sie czyta tyle dobrych wieści, kopnięć, rozmów..W końcu jesteśmy już na połówcec ciązy i tak 3mać byle zdrowo każdej z nas do końca! Nie mogę się doczekać naszych postów już w grudniu na końcówce z wielkimi brzuchami i meldownia że się kolejne dzieciaczki urodziły całe i zdrowe
Szczesliwa_mamusia, magdzia26 lubią tę wiadomość
-
U mnie ogromna nerwówka. W piątek weiczór na IP wylądowałam z tymi bólami okresowymi. Wszystko dobrze z badania usg wynika. szyjka zamkniet ale martwilam sie nieziemsko nie czulam malej a sie jak na mocny okres. Dostalam luteine, nospe, magnez....i dobrze znowu sprawdzily sie moje podejrzenia...zbadalam progesteron 26 tych jednostek jak ma byc 55!!! Moj lekarz musi zrozumiec ze mam jakas niedomoge progesteronu i musze byc na tej luteinie i tyle trudno sa kobiety ktore ciagna do koca! Prawda? Juz sobie nie dam odstawic
nie chce prszechodzic znowu tego samego
-
Coco55 wrote:Ja dzisiaj byłam byłam Ikei i chyba zdecydowałam się na łóżeczko
kupię je pewnie bliżej października
A tak z ciekawości ile stoją łóżeczka w Ikei?
Ja chyba kupię któreś tych- wydaje mi się że dobra cena i full gadżetów (moja siostra kupiła stąd łóżeczko i jest zadowolona)
https://www.pompolinki.pl/Coco55 lubi tę wiadomość
-
Co do wagi jestesm 5 kg na plusie (z 56 do 61kg). Biust mikro ale jak na moje A i tak podrósł. Sutki rówież niepokojąco suche z jakimś nalotem i strupkami...czy to naprawde ta produkcja mleka czy jakas dysfunkcja? Ja kolor oczu niebieskie i maz tez. Mam nadzieje ze bedie diedziczyc mimo wszystko cechy po nas ewentuanie dziadkach bo z kolei pradziadki i jeden dziadek bardzo niscy a my typu moja rodzina normalni maz wysoki i jego mama moja tesciowa tez
-
Szczesliwa_mamusia wrote:Ja wypijam różnie. Raz 2litry, raz 3.5. Plus czasem szklanka soku. Wyniki mam dobre. Ostatnio wyszło mi tylko za dużo minerałów. Więc teraz pije wodę zrodlana zamiast mineralnej.
My mieliśmy rano niezła "przygode". Ktoś potrącił niedaleko nas kota. Kot jeszcze żył. Więc my szybko w samochód i po weterynarza. Kot nie nasz. Ale tak mi się szkoda zrobiło biedaka, że stwierdziłam iż nie ma na co czekac. Zapakowalismy go do transportera i do weta. Niestety za dużo obrażeń i wylew wewnetrzny. Uspilismy go. Jedyne co mogliśmy dla niego zrobić. Ale przynajmniej nie zdychal w męczarniach. Albo jeszcze zostałby rozjechany z 5 razy. Było mi okrutnie smutno. Jestem jak to mąż mówi -przwrazliwiona na punkcie cierpienia zwierzątmieszka na czas lata i ciąży (bo wychodna) u dizadkow meza dobrze jej tam ale czuje jak sie od siebie oddalamy...brakuje mi jej mruczenia rano w lozku i miziania
-
nick nieaktualny
-
Nola wrote:Ja tez...nie moge zniesc cierpienia zwierzat a koty wprost kocham! teraz czuje sie jak w zalobie mimo ze moja Lizuska kochana zyje
mieszka na czas lata i ciąży (bo wychodna) u dizadkow meza dobrze jej tam ale czuje jak sie od siebie oddalamy...brakuje mi jej mruczenia rano w lozku i miziania
Najważniejsze, że mu dobrzeJak wróci będzie po staremu.
Moja kotka też wychodzi, wczoraj nad ranem leżała mi na brzuchu jak spałam- mąż się wystraszył i zdjął (mój kot jest malutki- niecałe 3 kg), bał się ze zgniecie maluszkaChyba czuje, że ktoś tam jest
Nola lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo ja swoje koty miałam wypuszczać. Jeden to prawdziwy szatan. I wiem, że jakby się wybiegaly, to by było spokojniejsze. Ale mam opory, bo u nas ludzie zapieprzaja ile fabryka dała. A kot jak kot, wiadomo, że nie zostanie w granicy posesji, tylko wyjdzie za.
-
Nasze koty tez czuja ze jestem w ciazy - mamy takie podworkowe. Chodza za mna, gdzie nie pojde tam ktorys sie pojawia i kaze miziac. A ja nie mam odpornosci na toxo wiec musze odpuszczac.
Co do ruchow to dzisiaj sobie polezalam w lozku czekajac az sie B. Obudzi i to male lobuziatko w brzuchu robilo ostre akrobacjejuz czuje co pare minut i to w kazdej pozycji.
Nola lubi tę wiadomość