Grudzień 2025 🍼❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Gilgotek wrote:Nie wiem czy nie skoczyć dzisiaj na betę. Strasznie się stresuje że coś jest nie tak
-
Delfi wrote:Lekarz ustalił Ci nowy termin porodu, czy dopiero po prenatalnych ustali termin?
To była tylko dodatkowa wizyta bo do swojego lekarza mam dopiero na 8/05. A chciałam dla własnego spokoju zobaczyć serduszko😊 także dopiero wtedy mi założy kartę ciąży i wszystkiego się dowiem🙂 teraz mam zrobić badania z krwi, na które idę jutro i z moczu. Potem się zobaczy🙂Delfi lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny.
Podczytuje Was od jakiegoś czasu, ale chciałam się wstrzymać z ujawnieniem jeszcze chwilę. Jednak dziś wydarzyło się coś czym muszę się z Wami podzielić, ponieważ jest to aż nie do uwierzenia. Trochę o mnie: jestem w ciąży z in vitro 7+5 wg aplikacji. Byłam tydzień temu na ostatniej wizycie w klinice - było serduszko. Dziś była wizyta na NFZ, na którą umówiłam się by lekarz prowadził ciążę. Wkleję po prostu treść skargi jaką napisałam do NFZ i Izb Lekarskich ku przestrodze i chęci podzielenia się tym z kimś, kto mnie najlepiej zrozumie bo za chwilę chyba pęknę ze złości !!!
" Składam skargę na lekarza ginekolog Panią Danutę Perczyńską-Jankowską przyjmującą Pacjentów w ramach NFZ pod adresem ul. Noskowskiego 1 62-510 Konin.
Dziś (23.04.2025 r.) o godzinie 9.00 odbyła się pierwsza wizyta w 8 tygodniu mojej ciąży.
Po wejściu do gabinetu zastałam Panią doktor siedzącą przy fotelu ginekologicznym z opuszczoną głową, wyglądającą jakby drzemała, nie zainteresowaną w żaden sposób pacjentem.
Wywiad przeprowadzała Pani, która jest tam prawdopodobnie rejestratorką medyczną. Ta Pani wszystko notowała i wypytywała. Potem poproszona zostałam na fotel ginekologiczny w celu zbadania. Kiedy już na nim leżałam, Pani doktor od Pani z rejestracji otrzymała rękawiczkę jednorazową, którą po wielu próbach wreszcie udało się jej założyć samodzielnie na dłoń. Przystąpiła do badania... i próbowała włożyć mi palec w odbyt. Po moim proteście, że to nie jest "ten otwór" bardzo się oburzyła i próbowała mi wmówić,że "tak też się bada kobiety w ciąży". Następnie próbowała trafić do pochwy - poprosiłam jednak by zmieniła rękawiczkę, ponieważ może to doprowadzić do infekcji. Delikatnie mówiąc wyśmiała mnie, a przy zmianie rękawiczki kilkukrotnie nią wymachiwała, żebym miała pewność, że "to inna rękawiczka" - jak to ujęła. Badanie było bardzo bolesne, naciskała wielokrotnie na podbrzusze, jakby co najmniej szukała tam guza a nie macicy.
Następnie sonda dopochwowa została przygotowana przez panią z rejestracji (nałożenie żelu, prezerwatywy), Pani doktor w tym czasie znów siedziała na krześle jakby drzemała. Gdy Pani z rejestracji podawała Pani doktor sondę, ta próbowała ją chwycić obiema dłońmi, ale wyglądało to tak jakby nie widziała, gdzie i w jaki sposób jest trzymana przez rejestratorkę. Dłuższą chwilę obserwowałam te zmagania lekarki z dostrzeżeniem sondy. Gdy ją chwyciła obiema dłońmi na całej długości (bez rękawiczek na dłoniach) odmówiłam badania. Wyglądało to tak, jakby dziecko pierwszy raz uczyło się chwytać cokolwiek w rączki. Mam duże obawy, czy Pani doktor cokolwiek by widziała na monitorze podczas wykonywania usg, czy to Pani z rejestracji odczytywała by obraz...
Bardzo proszę o zweryfikowanie w jaki sposób Pani Danuta Perczyńska-Jankowska wykonuje swój zawód i badania u pacjentek, które się do niej zgłaszają, czy ten lekarz w ogóle widzi na oczy? Czy prowadzi ciąże u innych pacjentek? (ja w takim celu umówiłam się na tę wizytę). Chciałabym też otrzymać informację jaki lekarz medycyny pracy dopuścił tę Panią do wykonywania zawodu i kiedy odbyło się ostatnie badanie u opisywanej Pani doktor dopuszczające ją do dalszego wykonywania zawodu.
Naraziła mnie na ogromny stres i a ból w podbrzuszu po wykonanym badaniu odczuwam nieprzerwanie do teraz. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe odczucie. Jeżeli coś się wydarzy z moją ciąża po tym badaniu będę dochodziła odszkodowania od tego lekarza za nieprawidłowo przeprowadzone badanie ginekologiczne.
Czystość na poczekalni oraz sterty dokumentów i ulotek na biurku w gabinecie też pozostawiają wiele do życzenia.
Proszę o informację zwrotną jakie kroki zostały podjęte wobec tego lekarza i odpowiedzi na zadanie przeze mnie wyżej pytania."
Mam nadzieję, że się do tego odniosą, bo jak nie to chyba już nie ma nadziei na jakiekolwiek prawa pacjenta i godne traktowanie. Dodam jeszcze że ta lekarka ma chyba ze sto lat. Żebym wiedziała, że jest taka stara to w ogóle bym do niej nie poszła. -
Daniela77 wrote:Cześć dziewczyny.
Podczytuje Was od jakiegoś czasu, ale chciałam się wstrzymać z ujawnieniem jeszcze chwilę. Jednak dziś wydarzyło się coś czym muszę się z Wami podzielić, ponieważ jest to aż nie do uwierzenia. Trochę o mnie: jestem w ciąży z in vitro 7+5 wg aplikacji. Byłam tydzień temu na ostatniej wizycie w klinice - było serduszko. Dziś była wizyta na NFZ, na którą umówiłam się by lekarz prowadził ciążę. Wkleję po prostu treść skargi jaką napisałam do NFZ i Izb Lekarskich ku przestrodze i chęci podzielenia się tym z kimś, kto mnie najlepiej zrozumie bo za chwilę chyba pęknę ze złości !!!
" Składam skargę na lekarza ginekolog Panią Danutę Perczyńską-Jankowską przyjmującą Pacjentów w ramach NFZ pod adresem ul. Noskowskiego 1 62-510 Konin.
Dziś (23.04.2025 r.) o godzinie 9.00 odbyła się pierwsza wizyta w 8 tygodniu mojej ciąży.
Po wejściu do gabinetu zastałam Panią doktor siedzącą przy fotelu ginekologicznym z opuszczoną głową, wyglądającą jakby drzemała, nie zainteresowaną w żaden sposób pacjentem.
Wywiad przeprowadzała Pani, która jest tam prawdopodobnie rejestratorką medyczną. Ta Pani wszystko notowała i wypytywała. Potem poproszona zostałam na fotel ginekologiczny w celu zbadania. Kiedy już na nim leżałam, Pani doktor od Pani z rejestracji otrzymała rękawiczkę jednorazową, którą po wielu próbach wreszcie udało się jej założyć samodzielnie na dłoń. Przystąpiła do badania... i próbowała włożyć mi palec w odbyt. Po moim proteście, że to nie jest "ten otwór" bardzo się oburzyła i próbowała mi wmówić,że "tak też się bada kobiety w ciąży". Następnie próbowała trafić do pochwy - poprosiłam jednak by zmieniła rękawiczkę, ponieważ może to doprowadzić do infekcji. Delikatnie mówiąc wyśmiała mnie, a przy zmianie rękawiczki kilkukrotnie nią wymachiwała, żebym miała pewność, że "to inna rękawiczka" - jak to ujęła. Badanie było bardzo bolesne, naciskała wielokrotnie na podbrzusze, jakby co najmniej szukała tam guza a nie macicy.
Następnie sonda dopochwowa została przygotowana przez panią z rejestracji (nałożenie żelu, prezerwatywy), Pani doktor w tym czasie znów siedziała na krześle jakby drzemała. Gdy Pani z rejestracji podawała Pani doktor sondę, ta próbowała ją chwycić obiema dłońmi, ale wyglądało to tak jakby nie widziała, gdzie i w jaki sposób jest trzymana przez rejestratorkę. Dłuższą chwilę obserwowałam te zmagania lekarki z dostrzeżeniem sondy. Gdy ją chwyciła obiema dłońmi na całej długości (bez rękawiczek na dłoniach) odmówiłam badania. Wyglądało to tak, jakby dziecko pierwszy raz uczyło się chwytać cokolwiek w rączki. Mam duże obawy, czy Pani doktor cokolwiek by widziała na monitorze podczas wykonywania usg, czy to Pani z rejestracji odczytywała by obraz...
Bardzo proszę o zweryfikowanie w jaki sposób Pani Danuta Perczyńska-Jankowska wykonuje swój zawód i badania u pacjentek, które się do niej zgłaszają, czy ten lekarz w ogóle widzi na oczy? Czy prowadzi ciąże u innych pacjentek? (ja w takim celu umówiłam się na tę wizytę). Chciałabym też otrzymać informację jaki lekarz medycyny pracy dopuścił tę Panią do wykonywania zawodu i kiedy odbyło się ostatnie badanie u opisywanej Pani doktor dopuszczające ją do dalszego wykonywania zawodu.
Naraziła mnie na ogromny stres i a ból w podbrzuszu po wykonanym badaniu odczuwam nieprzerwanie do teraz. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe odczucie. Jeżeli coś się wydarzy z moją ciąża po tym badaniu będę dochodziła odszkodowania od tego lekarza za nieprawidłowo przeprowadzone badanie ginekologiczne.
Czystość na poczekalni oraz sterty dokumentów i ulotek na biurku w gabinecie też pozostawiają wiele do życzenia.
Proszę o informację zwrotną jakie kroki zostały podjęte wobec tego lekarza i odpowiedzi na zadanie przeze mnie wyżej pytania."
Mam nadzieję, że się do tego odniosą, bo jak nie to chyba już nie ma nadziei na jakiekolwiek prawa pacjenta i godne traktowanie. Dodam jeszcze że ta lekarka ma chyba ze sto lat. Żebym wiedziała, że jest taka stara to w ogóle bym do niej nie poszła.
O Jezusku, strasznie mi przykro, że Cię coś takiego spotkałoTo jest aż niemożliwe… Może ta kobieta była pod wpływem czegoś? Aż mnie ciarki przeszły, nie wierzę… 😤 Niestety nie byłaś pierwsza, opinie w Internecie ma ta Pani straszne…
Wiadomość wyedytowana przez autora: Dzisiaj, 12:05
-
Normalnie słów brakuje na takie coś 🫣 bardzo Ci współczuję takich przeżyć i trzymam kciuki żeby dzieciątko dalej się zdrowo rozwijało 😘 prawdziwy koszmar taki lekarz.
Daniela77 lubi tę wiadomość
-
KasiaXXX wrote:O Jezusku, strasznie mi przykro, że Cię coś takiego spotkało
To jest aż niemożliwe… Może ta kobieta była pod wpływem czegoś? Aż mnie ciarki przeszły, nie wierzę… 😤 Niestety nie byłaś pierwsza, opinie w Internecie ma ta Pani straszne…
Mądra ja. Dopiero dziś przed wizytą zaczęłam czytać opinie ale nie trafiłam na aż tak bardzo tragiczne, może tylko że opryskliwa i mało empatyczna. Osobiście byłam w oddziale NFZ i powiedzieli, że jeszcze żadnej skargi na nią nie było... aż dziwne -
Cześć dziewczyny, nieśmiało się przywitam i jeżeli pozwolicie dołącze. W niedzielę, która miała byc pierwszym dniem nowego cyklu (a czekałam, bo miałam rozpocząć stymulację) zrobiłam test z moczu, który okazał się pozytywny, we wtorek b-hcg ponad 1200! Ze względu na słabą historię położniczą, dwa poronienia, raczej nie świętuję, tylko czekam jak się sytuacja rozwinie. Wg aplikacji jestem dzisiaj 4+4, czyli bardzo wcześnie, termin porodu 28.12 . Ja raczej z tych podglądających "zza krzaka", ale może jak wszystko będzie szło w dobrym kierunku będę bardziej aktywna na forum. Trzymam za Was wszystkie kciuki, pozytywnie zazdroszczę tym, które są w ciąży mnogiej, bo ja za względu na wiek mój i męża raczej po szczęśliwie donoszonej ciąży nie zdecyduję się na drugie dziecko, a wiem, że jedynakom często brakuje rodzeństwa, ale to już taka grubsza rozkmina na inny czas lepsza
Książkara_w_ciąży, Wilga27, zosiasamosia, Szu_szu, Pierniczka lubią tę wiadomość
-
Co za lekarz, masakra 😔
U nas ciąża potwierdzona,ale jest młodsza.Wg USG 5+5 . Gin mi pobrał cytologię i dostałam skierowanie na badania.Niestety mam 2 mięśniaki i gin zaproponował prowadzenie ciąży na patologii ciąży.Kolejna wizyta 6 maja 😁
Ogólnie jest ok i ciąża nie wygląda na zagrożoną 🙂Książkara_w_ciąży, Szu_szu lubią tę wiadomość
-
Daniela77 wrote:Mądra ja. Dopiero dziś przed wizytą zaczęłam czytać opinie ale nie trafiłam na aż tak bardzo tragiczne, może tylko że opryskliwa i mało empatyczna. Osobiście byłam w oddziale NFZ i powiedzieli, że jeszcze żadnej skargi na nią nie było... aż dziwne
Kiedyś zdarzyło mi się złożyć skargę na gin na NFZ,babka odmówiła mi Kolposkopii ze skierowania bo tak plus byla tak nieprzyjemna ze wyszlam stamtąd z płaczem. Po marnej odpowiedzi na skargę udałam się do dyrektora przychodni skomentował to tak, że powinnam się wogole cieszyć że jest się u kogo leczyć bo za takie stawki to nie ma kandydatów. LOL
Każde takie dziadostwo trzeba zgłaszać -
Daniela strasznie mi przykro że musiałaś trafić na taką "lekarkę"
Wojsia witaj i zostań z nami do końca:) trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze. Ciąża po wcześniejszych poronieniach jest trudna. Sama to przechodziłam i wiem że stres nie odpuszcza do końca. Ciężko jest pozwolić sobie na radość bo z tyłu głowy zawsze jest strach o powtórkę. Ale wierzę, że wszystko pójdzie dobrze.
Książkara super że usłyszałas serduszko.
Liczba pulsujących Kropków nam rośnie. ❤️❤️❤️
Książkara_w_ciąży lubi tę wiadomość
-
Beta 6303.
Daniela77, Książkara_w_ciąży lubią tę wiadomość
♥️ 2020 - 👧🏼
25.10.22 🕊👼🤍
13.03.23 🕊👼🤍
🌈💜 12.2023 👶🏼
⏸️ 13.04
15.04 beta HCG 580,76
23.04 beta HCG 6303
⏩ 02.05 wizyta 🥹
PAI1 hetero, MTHFR hetero
💉 Clexane 40mg, Acard 150, Encorton 5mg, Duphaston, Luteina -
Daniela matko współczuję Ci tego przez co dzisiaj musiałaś przejść 🥺♥️ 2020 - 👧🏼
25.10.22 🕊👼🤍
13.03.23 🕊👼🤍
🌈💜 12.2023 👶🏼
⏸️ 13.04
15.04 beta HCG 580,76
23.04 beta HCG 6303
⏩ 02.05 wizyta 🥹
PAI1 hetero, MTHFR hetero
💉 Clexane 40mg, Acard 150, Encorton 5mg, Duphaston, Luteina -
Tak, tak patrzyłam 🥹
"Średni dwudniowy przyrost to 1053 mlU/ml (81.6%) (w normie)" 🥹🥹🥹
Wzrusz totalny 🥹😆Wilga27, Delfi, Książkara_w_ciąży lubią tę wiadomość
♥️ 2020 - 👧🏼
25.10.22 🕊👼🤍
13.03.23 🕊👼🤍
🌈💜 12.2023 👶🏼
⏸️ 13.04
15.04 beta HCG 580,76
23.04 beta HCG 6303
⏩ 02.05 wizyta 🥹
PAI1 hetero, MTHFR hetero
💉 Clexane 40mg, Acard 150, Encorton 5mg, Duphaston, Luteina -
Gilgotek wrote:Tak, tak patrzyłam 🥹
"Średni dwudniowy przyrost to 1053 mlU/ml (81.6%) (w normie)" 🥹🥹🥹
Wzrusz totalny 🥹😆
Super 😍
A ja dziś ledwo żyje, poziom energii to
Minus 100. A tu trzeba pracować 🫣👩34 👨42
🌞🌿
Starania naturalne od 2021.
W klinice od IX.2023
4 nieudane transfery
3 pierwsze - beta 0
4 - 9dpt beta 51,5, 11dpt beta 49,5 ❌
Punkcja nr 2 - 03.2025
5 transfer 7.04 ❄️zarodek 5AA
8dpt beta 158
11dpt beta 635 😍
15dpt beta 3062 🫣 -
MadCat wrote:Ja się też zastanawiałam ale mdłości mnie przekonują że nie trzeba. Dziś wyjątkowo mocne 🤢
Z tą betą to różnie bywa. Można się po niej uspokoić a i można się nią zestresować. W pierwszej ciąży byłam spokojna i zrobiłam betę raz, tuż po teście.
W tej ciąży zrobiłam betę wczoraj, zrobię jutro, by zobaczyć przyrost i to też będzie moja ostatnia beta. Mam nadzieję, że ona mnie uspokoi. Stresowałam się tą betą, ale wczoraj ktoś coś mądrego mi napisał. Jeżeli ma się coś stać, to i stanie się z betą czy też bez. A jeżeli jest dobrze, to ta beta mnie uspokoi, jak zobaczę dobre wyniki. Dlatego też zrobiłam wczoraj betę, choć miałam dylemat taki, jak Ty -