jakies ciezarowki w Irlandii??
-
WIADOMOŚĆ
-
Limerikowo wrote:czyli w domu bedziesz miec 2 zodiakalne Panny
nam nasza polowka chaty starcza.nie znosilam tu schodow bo w pracy sie nabiegam gora dol, ale juz przywyklam I nie wchodze czesto na gore
odmiana na wieksze lokum na pewno Wam dobrze zrobi, choc ja nie lubie przeprowadzek, duzy trud przenoszenia rzeczy, a tu czl jednak po 13latach korzenie zapuscil z calym majdanemaNiLewe lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
a dziekujemy
ja dzis rano slabo, dopiero pepsi postawila mnie na nogi, niezdrowo ale jednak kofeina I tak dobrze sie poczulam ze bylysmy z Lola na dlugim spacerze I zaliczylysmy tez spore zakupy w Dunnsie, bo w lodowce pustki
a wczoraj wieczorem wyrwalo mnie do tolaety po....owsiance jak nigdy normalnie
maz byl bardzo uczynny I sprzatal ;-)przygotowal sie jak do boju w rekawicach
mowie do meza: nie rozumiem czemu nazywaja to ''morning sickness'' jak wyrywa mnie wieczorem hmm
przy Loli to rano mialam takie przeboje
jutro mam usg po 6pm, oby bylo dobrzemerida17 lubi tę wiadomość
-
Merida jak tam Zojka Ci sie chowa? z takim maluchem to jeszcze jest urwanie glowy
moja slodko spi z lala, Dukiem czyli pieskiem I kum kum czyli zaba
nie protestowala po spacerku I zakupach, od razu aaa w 10min
dzis pani w Dunnsie mnie pocieszyla ze tak do 3lat jest ciezko aja obstawialm ze do 2och
bo Lola zazadala 2ej muu, czyli serka z krowka a nie dalam. byla po bananie I buleczce juz I plakala ciut na zla zla matke
w sumie koncertu ne bylo jednakWiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2016, 15:40
merida17 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJak dobrze mieć męża
Oj, ja tez nie rozumiem zwrotu "poranne"! Moje trwały 24/7 przez pierwsze pol ciazy!! Cos okropnego!
Ale wytrwac trzeba
Pytasz o Zoje...ma sie dobrze dziewczyna zaraz po urodzinach wstąpił w nią bunt i ostro pokazuje swoje zdanie i bardzo uparcie w nim tkwi jak to kobieta
Poza tym, to bardzo samodzielna dziewczynka, mądra i ogarnieta.
Duzo słucha piosenek, śpiewa po swojemu, tańczy i do każdej ma swoj układ, co i jak pokazać
Lubi nocnikowac i niezle już to jej wychodzi a jak nic nie zrobi, to próbuje, siada, sprawdza i tak do finału
Karmi mnie i mowi przy tym "apu" (skąd?) i lubi książki duzo mowi.
Je tylko co chce, wiec ciezko tu o nowości kulinarne i mało spi po nocach, bo wtedy trzeba gadac, bawić sie i psocic
Bardzo czesto zasypia równo z moim budzikiem, ktory wzywa mnie do pracy
Myśle, ze ten etap to dla Was nic nowego
Trzymam kciuki za jutro!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2016, 19:48
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
O to nie zazdroszcze nocek
nasza jak nie jest chora to spi cale noce
a jak jest chora to z 2 pobudki na mleko i przytulenie w naszym lozku
mamy doubla teraz wiec spi w swoim, zreszta od poczatku baby cot byl jej i na tym nam zalezalo
a z tym nocnikiem to mnie zaskoczylas- b wczesnie i b dobrze, nasza sama siada od mca nasladujac nas, trzeba zaczac odwijac pampery na prawdziwe potrzeby i przejsc na majtki bedzie powolmerida17 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNocka całkowicie przespana i bez jedzenia była aż jedna!
Zawsze musi zjeść i tyle. Było podejście do wody, ale skończyło się wielkim płaczem, scenami i butelką na ścianie- więc z racji braku snu, każda godzina ważna, a dziecko jak najedzone to coś tam śpi :)raz na jakiś czas musi odespać te zarwane noce, chociaż troszkę!
A nocnik został zakupiony jakoś na 7 mcy. Na początku stał między zabawkami, było w nim wszystko, ale siedzieć nie chciała. Oswoiła się z nim i sama zaczęła na nim siadać (w ubraniu oczywiście) i czytała sobie książki czy się bawiła na nim. Od grudnia "dorosła" na tyle, by widzieć po co tam siedzi. Najpierw właśnie mnie małpowała i mówiła tylko "siu siu" i misie robiły "siu siu", zawartość była raczej przypadkiem a teraz obowiązkowo sama się rwie przed kąpielą na posiedzenie i obowiązkowo rano. I tu już prawie zawsze coś zrobi. W ciągu dnia jest gorzej, bo jesteśmy w pracy, czasami Zoya jest w żłobku, więc technicznie nie ma jak, ale młoda jeszcze jest, więc bez przesady- ma czas. I nie wiem na ile ona to kontroluje, a na ile to jakiś odruch, ale niech się uczy -
Hej .
Merida dziekuje . Ja czuje sie dobrze poczatki mialam pare razy kiepskie a teraz czuje sie tak jak z nicola cala ciaze . A z nia nie mialam ani mdlosci. Pod koniec ciazy ogromna zgaga . Oby tym razem ominelo .
My dzis bylismy w ikea poszalec .
Wkurzyl mnie piotrek bo nie lubie z nim jezdzic na takie zakupy . Chcialam ladna szafke kupic pod tv ale oczywiscie nawymyslal ze sie do auta nie zmiesci bla bla ze znajoma pojade za tydzien . A fajna taka zabudowana z polkami .
Nicola latala po calej ikea kladla sie na lozka wybiegala sie bo przed drzemka bylam z nia na spacerze ,przespala sir zjedlismy obiad i pojechalismy .Usmialam sie z niej bo Piotrek ja nauczyl tanczyc w aucie i jak tylko ja zapnie i odpali muzykr ta rusza glowa ,rekoma i nogami i tak prawie cala droge do ikea . Padla o 20 .
Ja w srode mam wizyte .
Nicola na poczatku byla zainteresowana nocnikirm teraz jak ja chce posadzic to ucieka . Dlatego na chwile obecna jej odpuszcze zeby sie nie zrazila . No i pampersa tez ciezko zmienic bo nie daje bunt robi .
Straszna cwaniara z niej . U nas noce sa super . Spi od 6 msc cale noce . A jak chora to nawet z goraczka sie nie obudzi . Dobrze ze ja wstaje albo piotrek ja przykryc bo takto bysmy nie wiedzieli ze ma np goraczke . Tak jak bylo jakis czas temu . Pokrecila sie jakies 10 minut . Wstalam ja przykryc a ona jak grzejnik .
Wiec czujna jestem i sprawdzam w nocy .
Lece spac . Dobrnaoc.
merida17 lubi tę wiadomość
-
Witajcie Dziewczyny!
Fajnie jest widzieć tyle szczęśliwych kobiet w jednym wątku
Jeżeli znajdzie się jeszcze miejsce dla mnie, to chętnie dołączę.
Od ponad 9-ciu lat mieszkam w Cork. Moja pierwsza córcia skończy niebawem 16 miesięcy, a teraz spodziewamy się kolejnej
dzidzi. Wstępny termin to 16.10.2016.
Starałam się Was nadrobić, ale z uwagi na ilość postów- poddałam się
Postaram się jednak śledzić wątek i trzymam kciuki za wszystkie oczekujące mamy!
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie druga ciąża to zupełnie nowe doświadczenie.
I mimo, że wiele rzeczy jest już znanych więc niepokój jest zasadniczo mniejszy, to jednak patrząc na swoją pierworodną, która już chodzi i mówi nadal nie mogę uwierzyć, że znowu noszę takiego małego człowieka pod sercem
Pozdrawiam serdecznie!merida17, Ewelina.Irl, Limerikowo, aNiLewe lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Aleksandra85 wrote:Witajcie Dziewczyny!
Fajnie jest widzieć tyle szczęśliwych kobiet w jednym wątku
Jeżeli znajdzie się jeszcze miejsce dla mnie, to chętnie dołączę.
Od ponad 9-ciu lat mieszkam w Cork. Moja pierwsza córcia skończy niebawem 16 miesięcy, a teraz spodziewamy się kolejnej
dzidzi. Wstępny termin to 16.10.2016.
Starałam się Was nadrobić, ale z uwagi na ilość postów- poddałam się
Postaram się jednak śledzić wątek i trzymam kciuki za wszystkie oczekujące mamy!
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie druga ciąża to zupełnie nowe doświadczenie.
I mimo, że wiele rzeczy jest już znanych więc niepokój jest zasadniczo mniejszy, to jednak patrząc na swoją pierworodną, która już chodzi i mówi nadal nie mogę uwierzyć, że znowu noszę takiego małego człowieka pod sercem
Pozdrawiam serdecznie!
Rozgosc sie u nasAleksandra85 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dziękuję za zaproszenie, jest mi bardzo miło.
U mnie na szczęście bez większych żołądkowych rewelacji.
Wymioty mnie ominęły z moją pierwszą córcią i teraz też (odpukać, tfu tfu) jest dobrze.
Czasem tylko zrobi mi się trochę słabo, ale to głównie jeżeli jestem już choć trochę głodna, także staram się
jeść częściej.
No i wszechobecne zmęczenie daje o sobie znać. Ciężko też skupić się na czymkolwiek w pracy czy też w domu.
11 miesięcy po urodzeniu Ali wróciłam do pracy na pełen etat.
Staraliśmy się wtedy o kredyt na dom więc niejako musiałam wrócić w pełnym wymiarze godzin.
Alicją zajmuje się moja siostra, która mieszka teraz z nami więc też łatwiej mi pogodzić pracę i dom. Nie mogę narzekać bo mam naprawdę dużą pomoc.
Jak już dowiedziałam się o ciąży to zdecydowałam się Alę powoli odstawić od piersi, bo jeszcze się karmiłyśmy wieczorem na dobranoc, w nocy i rano przed moim wyjściem do pracy.
W tym momencie zostało jeszcze tylko przytulnie do cyca dwa razy w nocy i chociaż bardzo mi smutno to będę i na to musiała znaleźć sposób.
Powiem szczerze, że bardzo lubiłam to nasze karmienie, bo to był taki czas tylko dla nas po pracy czy też przed pracą, a ja cały czas mam gdzieś w głębi duszy wyrzuty sumienia, że mnie omija tyle nowych rzeczy w życiu Ali kiedy jestem w pracy.
No ale dość tego biadolenia i przepraszam, że się tak rozpisuję.
Czekam teraz z niecierpliwością na wizytę u doktora Dydowicza w klinice New Road w Limerick w przyszłym tygodniu.
Szukałam ginekologa, który nie byłby dostępny tylko raz na 2-4 tygodnie jak większość polskich ginekologów przyjmujących w Cork i z tego co czytałam o doktorze Dydowiczu to jego pacjentki są zadowolone.
Także czeka nas rodzinna wycieczka do Limerick.
Miłego dnia dziewczyny i oby zgaga, mdłości czy też inne ciążowe przypadłości Was opuściły soon
Ewelina.Irl, merida17, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAleksandra!
Widzę, ze z Ciebie to mocny zawodnik
Nie miej wyrzutów sumienia, tak juz jest i nie zawsze wszystko da sie przeskoczyć i idzie po naszej myśli rachunki trzeba płacić, gdzies mieszkać, jesc itd
Liczy sie jakość czasu tez także głowa do góry
Ja wróciłam do pracy po 6 mcach, tez na fulla (u mnie to 50h tyg). Zoya w tym czasie poszła do żłobka na 3 dni na 4 godziny, ktory uwielbia kontakt z dziećmi i z językiem, super miejsce. Cycowalysmy 7 mc, a potem jak ręka odjal sie skończyło. Była to nasza "wspólna" decyzja. Zoya nie chciała juz, a ja nie naciskalam, wiec stopniowo rozeszły sie nasze drogi, a mi zmalały cycki Ogólnie wymieniamy sie z Lubym przy niej i spokojnie tez sie da ogarnac sytuacje
Mam nadzieje, ze jak trafi sie drugi Dzidzius, to sie wpasuje w nasz rytmAleksandra85 lubi tę wiadomość
-
Hej Mamusie ja jestem po wizycie i ok z Fasolka, serducho pika, wielkosc 0,86cm
takze gl stres za nami
ja jezdzilam do Cork do Medicusa specjalnie w poprzedniej ciazy bo tam maja ok specjalistow
teraz w Lck jest dostepny dr Dydowicz i moge go polecic jako swietnego specjaliste
za 3 tyg bede podgladac no chyba ze mi list przyjdzie ze szpitala
musze porobic wyniki i zarejestrowac ciazeAleksandra85, merida17, aNiLewe lubią tę wiadomość
-
Super, że fasolki rosną i dają znać, żebyście się nie martwiły, bo mają się u Was świetnie!
Ja też mam nadzieję, że uda mi się być dobrą/fajną mamą przy dwójce maluchów i chociaż oznacza to, że się chyba nigdy porządnie nie wyśpię i nie napiję, to nie zamieniłabym tego matczynego uczucia za nic na świecie
Limerikowo- ja w Cork chodziłam do doktora Brzozowskiego jak jeszcze przyjmował w klinice Nowrota.
Dobrze się dogadywaliśmy i właściwie to on prowadził ciążę z Alą.
Teraz pewnie też wybrałabym się do niego ale moje dni wolne to zawsze wtorek/środa, a z tego co pamiętam to przylatywał w niedzielę co jakieś 2 tygodnie.
Fajnie, że polecasz dr Dydowicza. Cieszę się, że mają u siebie teraz skan 3d/4d. Jeżeli wszystko dobrze pójdzie to pewnie następnym razem wybierzemy się na taki skan u nich koło 28 tyg.
Tutaj w Cork robią go w baby scan- Ballincolling, ale za 180 euro to jest taki tylko skan, żeby wydrukować zdjęcia i dostać filmik na CD (ewentualnie podejrzeć płeć) Diagnostyki do jakiej przywykłyśmy u polskich lekarzy nie prowadzą.
Na Wielkanoc wybieramy się do Polski, więc tam zrobię skan 12-stego tyg i potem połówkowe też w Polsce podczas urlopu.
Na skany w CUMH nie liczę, bo ostatnio miałam niestety niemiłe doświadczenia.
Z jednej strony to miło, że nie byłam w grupie ryzyka więc może nie było to konieczne z ich punktu widzenia, ale uważam, że rodzice mają prawo do diagnostyki na bardziej zaawansowanym poziomie skoro jest to możliwe.
Moja Alka urodziła się przed czasem (36 tyd 5 dzien) i ważyła zaledwie 2560 g. Sama jestem drobna i myślę, że to dlatego, ale w tej ciąży na pewno będę chciała, aby sprawdzano wagę malucha dokładniej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2016, 02:20
Limerikowo, merida17 lubią tę wiadomość
-
No ja dr Brzozowskiego pamietam z Medipola z 5min wizyty za 100e
Raz bylam i wiecej nie poszlam do niego
Mi po 2stratach w 9tyg z Lola powiedzial,ze: "wydaje sie mu ze jest ok"..
Wnerwilismy sie wtedy tylko z mezem.oczekiwalismy ze powie:jest dobrze
Masz racje Aleksandra jak usg to juz porzadny monitoribg z waga i gl wymiarami, akcja serducha