jakies ciezarowki w Irlandii??
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnydziewczyny Wy to jednak złote jestescie tyle informacji dobrze wiedziec o tym epidurau ze tam jakies regulacje na kroplowce sa,ja to zaraz podkrece na max smialam sie do meza ostatnio ze jak dostalabym taki przycisk co sie samemu dawkuje to sie na nim zawiesze az mnie beda odciagac sila albo na nim zasne no ale smiechy-chichy ale rodzić trza i to zawsze mozne sie plan porodu posypac wiec trzeba sie psychicznie na to przygotowac o ile jest to w ogole mozliwe,podziwiam aNiLewe dwa dni z takim bolem wytrzymalas a ja nawet 2 godz z bolem zeba nie potrafie wytrzymac,Limerikowo dzielna kobieta bez epiduralu pojechala urodzila i smiga a ja ...ech ja to trzęsidupa jestem nie Schwarzenegger ale trzeba z tym jakos zyc co nie ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2014, 21:38
Limerikowo, Domi IRL lubią tę wiadomość
-
Wazne ze dalas rade ja Ci powiem, ze dwa porody bez zadnuch wspomagaczy aczkolwiek skurcze bylu i rozwarcie po nocy całej.
Z ranca mnie zabrali na sale porodowa. Ten "gaz" to dla mnie siciema hehe zajecie dla rak
I powiem ci tak mi odbierala polozna z Pl takie mialam szczescie i jak wyszla glowka pamietam mialam skurcz i nona do mnie mowi tak prosze sobie odpoczac poczekamy na nastepny a ja mowi ze nie pre teras i w jednym skurczu zaparlam sie dwa razy i maly wyskoczyl.
Teraz jak sie dowiedzialam, ze juz wazy duzo 3242g i , ze napewno przybierze wiecej to sie obawiam bo mlodszego synka naprawde bylo bardzo cieszko urodzic choc mysle , ze prod nie byl az tak tragiczny. I nie krzyczalam zeby mi dali epidrual bo wiedzialm ze juz blisko hehe ale tak jak mowisz uczucie takie jak na wielka kupe mega zatwardzenie .
Ale teraz jak sobie pomysle ze juz taki duzy jest i ze glowka mu moze nie przesjc bo z 2-gim synkie byl ten problem to tez sie zastanawiam nad zastrzyckiem ktory sie cholernie boje
Witaj Justa13 Ja z Co.cork I bede rodzic w CUMH w Corku z jednej strony sie nie moge doczekac wszystko juz ready
I tak jak u Ciebie to moja 3-cia ciaz 3-ci boyaNiLewe wrote:Poród zaczął sie skurczami regularnymi z pon na wt dokladnie po północy. To juz boli ale ze co 10minut to jakos idzie przeżyć. Cala noc trwaly okolo 40sek co 10min jak w zegarku. Rano po śniadaniu pojechaliśmy sobie do centrum handlowego i skurcze juz byly co 7 minut. Oczywiście mocniejsze. Wiedziałam ze to juz. Bylo juz reg i coraz więcej, mocniej. I tak zlecialo kilka godzin M. pojechał do pracy. A skurcze coraz częściej co 5. Potem 4, 3 minuty. Dzwonie niech wraca. O 18 byl w domu. W szpitalu powiedzieli zeby zjesc cos wypić herbatkę i przyjechać gdzieś za godzinę. Pojechaliśmy bol masakra co 3min. Czekałam kilka godzin na przyjęcie w holu. Wzięli mnie na sale spr rozwarcie (było 3cm) cos tam sie zaczęło dziac wiec kazali mi czekać na przyjęcie na oddzial. Myslalam ze zaraz urodze a to cala noc w szpitalu na skurczach M. pojechał do domu
Juz tak bolalo ze stekalam tam z bolu cala noc. Podali mi zastrzyk (petydyne) co dzialal lekko przeciwbolowo ale bolalo tylko moglam sie zrelaksować i zasnac na dwie godz. To naprawde pomoglo. Bo budziłam się na kazdy skurcz ale jakos latwiej bylo go przejsc i szybko zasypilam na kolejne 10minut.
Rano około 9-10 wzieli mnie na porodowke. Tam to juz bol mega. Skrzystalam z basenu i troche pomagało ale na tym etapie to bol naprawdę niewyobrażalny. Skurcze co 2-3min. Wdychałam już sobie gaz. Niestety jak skurcz trwa długo to po kilku wdechach gazu człowiek czuje się jak naćpany i czułam, że zaraz padne. Więc wtedy odkładałam rurkę i oddychałam w ten sam sposób bez gazu. Ale przy kolejnym znów gaz i tak w kółko. Pozwalało mi się to tylko skupić na ściaskaniu rurki i wolnych wdechach i wydechach. To raczej nic przeciwbólowego.
Cierpiałam. Wszyscy mnie wspierali. Ale to bylo dalej czekanie na większe rozwarcie. Przebito mi pęcherz płodowy. Szlo ok. Było nagle 5cm. Skurcze nabieraly na sile. Potem szybko 7cm i czekanie. Jak juz mialam limit bolu okolo 16-17 zlapaly mnie takie skurcze tzw parte a oni mi zabronili przec bo jeszcze za szybko bo bylo tylko 8.5 cm rozwarcia. Wtedy już nie tłumiłam bólu w sobie i z każdym skurczem wyłam z bólu.
Mowili ze juz raz dwa a po 2godz juz naprawdę męki spr dr i mówi ze nic sie nie zmieniło. Zwklekała z badaniem rozwarcia bo cos przeczuwala chyba ze sie nic nie zmienilo i ze to nie beda dobre wiesci dla mnie. Kazalam jej wrecz zbadac i potwierdzila, ze nic się nie zmieniło. Zaczęłam wrzeszczec plakac ze juz nie dam rady. A ze zarzekalam sie ze nie chce epiduralu to mnie wspierali ze dam rade. Biłam się z myślami, miałam wyrzuty, że w ogole myśle o tym znieczuleniu. Wylam bo juz nie moglam zniesc bólu. Rany naprawdę niewyobrazalny bol.
Blagalam o to znieczulenie. Przyszedł anestezjolog i w pol godz juz nie czulam bolu. Poszlam spac a organizm sam dalej dzialal. Jeszcze mnie bezsensu zagadywał a ja do niego wprost: Just give me that fucking epidural please, ale się smial hehe. M. mowi ze caly bol zszedl z mojej twarzy.
Około 18 juz poczulam taki bol na parcie bo mialam mniejsza dawke tego znieczulenia. Znów bardzo bolało (uczucie jak na wyprożnienie z mega zatwardzenia, bardzo nieprzyjemne wrecz bolesne). Mowili ze to bardzo dobrze. Ze oznacza juz lada chwila porod. Rano dali na śniadanie dwa tosty z maslem z czego zjadlam jeden reszte zabrali kiedy bylam w toalecie. POtem zjadlam walfla rozowego i w trakcie pobytu na porodowce pare razy zwymiotowalam. Polozna mowila ze to dobrze, tak ma byc. Organizm jest prawie gotowy.
Od 20 parlam godzinę i stwierdzili ze powinnam juz urodzić (bo daja sobie dokladnie godzine na urodzenie dziecka) i polozna zawolala lekarza żeby użyć proznociagu. Przyszlo dwoje lekarzy (do tej pory byla tylko polozna) Dr wepchala mi tam głęboko ta wsawke i w czasie parcia dr ciągnęła tez pomagając mi. Czułam kazdy skurcz ze idzie, mniej sam efekt parcia. Ale czułam, że sie dziecko przesuwa. Moglam przec sama kiedy juz czulam skurcz i potwierdzalo to sie z maszyna ktg chyba.
Musiala mnie naciac w kroku bo inaczej bym pekla jeszcze gorzej.
Czulam wszystko jak małego główka wychodzi i bylo jej juz pol na zewnątrz i takie uczucie euforii ze jeszcze ze dwa parcia i urodzi sie maly.
Także najpierw bylo takie pyk i glowka wyszła a potem chwila takie chlup i reszta. Chociaż jak było już pół głowki to zabronili przeć i to bolało. Maly dracy sie dziudzius wyladowal na mojej klatce i tu zaczęła sie magia.
Potem trochę nieprzyjemności bo czulam szycie. I robiła to długo wiec mam nadzieje ze moja pipka będzie ladna haha Jeszcze ja pospieszalam ze ile jeszcze? Bo szyła mnie z pol godziny. Czulam nić za nicia.
I tak potem dali nam dwie godzinki dla siebie. Maly obmyty lezal na moich piersiach. Znieczulenie juz w zasadzie zeszlo i pojechaliśmy na sale z innymi noworodkami.
Podsumowując bol najgorszy jaki w życiu czulam. Ale warto
Trzeba sie dobrze nastawić. Bez tego nie wytrzymałabym tego wszystkiego. Ale tlumaczylam sobie ze kazdy jeden ból przybliża mnie do małego. Trzeba miec kogos kto cie wspiera. Dziś sie śmieje Bo M. mówil push push push Ewelina hehe. Jestem mu wdzieczna za to ze byl i nie wyobrazam sobie ze moglby w tym czasie czekac w domu czy za drzwiami.
Jestem z siebie dumna. Naprawdę to jest najcudowniejsza chwila w życiu kobiety.
Od północy z pon na wt do 21.33 w środę tyle to trwało. Gdyby to trwalo krocej to bym dala rade bez epiduralu ale teraz wiem ze to byla najlepsza decyzja jaka moglam podjac, wytrztmalam do 8-9cm rozwarcia ale kolejnych 2-3 godzin - łacznie z praciem to juz bym tam padla z wyczerpania.
Niestety dokładnie tydzień po porodzie rozeszły mi się szwy zew. i pojechałam do szpitala, tam jedynie, że antybiotyk mogę dostac bo juz nie zrobia ponownego szycia. I tak mniej boli jak te szwy puscily ale pewnie bedzie wielka, gleboka blizna, bo rane trzymaja tylko wew. szwy tez rozpuszczalne. Oby rozpuscily sie jak reszta sie zagoi.Limerikowo, AgataP, juska19 lubią tę wiadomość
-
Agata to kazdy sie boi na zapas i babka i facet jak rodza razem
my z mezem pare dni przed nie moglismy spac, o 4am bylo liczenie pociagow a o 7 pobudka by wstac na ktg...normalka
a jak mialm skurcze i potem rodzic w ogole sie nie balam, nawet nie pomyslalm z adrenaliny o strachu
tylko o malej by bylo ok
wystraszylam sie tylko jak zorientowalam sie po ktg ze cos nie tak, ze porod nie postepuje, ze utknela i mialam racje , ale wpadla ekipa i zadzialala na szczesliwy FINAL
teraz skrobie 1 reka a Final na mych kolankach sciemnia by nie zrobic chrrrrrrrrrrr :--)))))))))))))))
a w aparacie jest zla godzWiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2014, 23:24
AgataP, jaszczurka, Domi IRL, juska19, aNiLewe lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
jaka sliczna :)moj pierwszy porod trwal 5 godzin od kad zaczely sie skorcze z synkiem ktory teraz ma prawie 8 lat rodzilam go w pl wiec jakos sie mnie stresowalam bo urodzil sie 3 tygodnie wczesiej wogole sie spieszyl strasznie na swiat od 33 tygodnia dostawalam leki na rozwiniecie sie pluc bo mialam rozwarcie na 2 cm ale udalo sie donosic do 37 tyg corkie rodzilam tutaj i tez o 2 tygodnie wczesniej sie urodzla termin mialam na 14 stycznia a corcia zaczela szalec w sylwestra zaczely sie skorcze ale nie byly tak silne wiec o godzinie 1 pojechalam do szpitala polozna ktora sie mna zajela powiedziala ze jak o 22 wieczorem urodze to bedzie super bo rozwarcie tylko na 3 cm poszlam na sale ale 3:50 sie wszystko zaczelo Jula 4:05 byla juz ze mna
Limerikowo, AgataP lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnykurde dziewczyny ale wiecie co ? ja tez mam dzis silne mdlosci a nie maialm mdlosci od 11 tygodnia,maskara.Zdrowka Wam zycze,odpoczywajcie sobie dzisiaj.
Domi a moze wybierz sie do lekarza jak Ci nie przejdzie jutro co? Jaszczurka przeszlo Ci juz dzisiaj?Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2014, 16:48
jaszczurka lubi tę wiadomość
-
Mam wizyte w szpitalu we wtorek wiec jakos przetrzymam chyba ze sie pogorszy ale teraz mi juz troche lepiej chyba.
To moze od tej wszechobecnej duchoty ostatnimi czasy. Wczoraj burza byla ale zbytnio sie nie przerzedzilo powietrze.
Milego wieczorku dziewczyny.AgataP, jaszczurka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
AniLewe jak tam Synek ? Daje popalic na dyzury nocne WAm obojgu?
A jak Ty sie czujesz, pewnie jeszczr slabo, powoli dojdziesz do siebie fiz i psych po tak ciezkim porodzie te 5 tyg pologu
najgorzej przetrzhmac 1mco potem juz powoli z gorki a w 5/6tyg mozecie miec juz i po 6h snu jednym ciagiem
moja dzis 7h przespala rekord doslownie, ale caly dzien nas z mama i siebie na upal umeczyla wojujac , i znowu pewnie powtorka z rozrywki bo goraco ze ufff, 7 am a mam 24.8 w pokoju, zaraz wentylator pojdzie w ruch
o 11-12 czeka na 5 ta przedost wizyta poloznej p .ElzbietyAgataP, jaszczurka lubią tę wiadomość
-
Limerikowo pogode Macie kosmiczna
Ale ja byba bym wolala duchote ni codziennie widziec Irlandza depreche zwiazana z pogoda dzien w dzien umnie pada:(
Fajnie, ze mala Wam juz przesypia 7h zanim sie nie obejrzysz a bedzie szla spac i sie bedzie budzila CI rano ok 7-ej i cale nocki bedzie przesypiac:)
AniLewe jak tam twoj babelek ja juz sie doczekac nie moge.
Teraz jestem na etapie obiadu ale co pozniej bedziemy robic starszy synek sie caly czas dopytuje a co bedziemy dzis robic mamus:(
A ja nie wiem co mam mu powiedziec troszke ksiazki poczytalismym w Ps3 pograli nudzi im sie niesamowicie.
M w pracy zaraz na Lunch przyjedzie
A moze doradzicie jaki plecak dla mojego Mlodszego baba idzie do Junior Infants w tym roku nie mam pojecia jaki by tu plecak mu kupic przekukalam cale allegro bo tu w IE oni same sity maja
Bez usztywnianych pleckow. bez jakiej kolwiek dobrej regulacji szelek.
Wiec licze na wasze podopowiedzi.
A i plecak na Kulkach odpada starszy mial w tym roku i po 2 miesiacach musialam leciec po nowy plecak.
Wiec moze wy mi doradzicieLimerikowo lubi tę wiadomość
-
he he Jaszczurka wlasnie czesto i gesto patrze jak tu dzieci tornistry nosza a dzis plecaki :--))
na pupie a potem skolioza, kifoza, do tego net i gry godzinami zamiast sportu/ruchu
albo rodzice nosza te plecaki after school bo im na 1no ramie jest juz all jedno do czasu
ja po 3 sesji ustawiania/masowania kregoslupa ale to wiadomo jak sie 4 kg plus Szczescia bawi
ma to swoj sens po wizycie czl jak nowy w sumie
u pana kregarza Rybczynski w Poz dzis wypatrzylam b fajny plakat , moze nast razem klikne Wam fotke, jak czl od skrzywionej malpy do postawy wyprostowanego czl ewolucja a potem znowu skrzywienie ale robi sobie juz to finalnie sam przy kompieWiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2014, 20:28
AgataP, jaszczurka lubią tę wiadomość