jakies ciezarowki w Irlandii??
-
WIADOMOŚĆ
-
Witamy nowa mame. Z jakich okolic jesteś?
Ewelina zdrówka życzę.
Limerikowo ile wasz skarb juz wazy?
Domi zobacz jak malo wam zostalo 3mam kciuki. Kto wie może się jeszcze obróci.
Maz dzis pojechał na parę godzin do pracy a my wyjść z lozka nie możemy bo ciągle na cycu. Później między pieluchami włączę komputer to pokaże wam synka.
Limerikowo a ty mialas we i zew szwy rozpuszczalne? Ja tak i po tygodniu poszły mi zew i w szpitalu dali tylko antybiotyk i tyle. Mam raka rane... tyle ze te w środku trzymają dzieki bogu.Limerikowo, Domi IRL, AgataP, Ewelina.Irl lubią tę wiadomość
-
Juska witamy serdecznie na naszym watku
ja mieszkam i pracuje pod Limerick, kolo newport tipperary
za 2 tyg wracam do Irl bo rodzilam plus polog, paszport w Poz ze wzgledu na wczes klopoty z ciazami
Anilewe mi zew szwy plozna zdjela , wew od pekniecia jeszcze 2 mce maja sie goic i rozpuscic sie same
ja mialam antybiotyk do wenflona a potem keflex doustnie przez pare dni by nie bylo zakazenia
pamietaj czesto zmieniaj podpaski bo te bakterie z wydzieliny po porodzie sa wyjatkowo zlosliwe i silne by wywolac sepse plus wiadomo higiena
Tak orientacyjnie mala z ponad tyg to 4100, ale kazdy dzien czuje wviekszy slodszy ciezar
we wt mamy szczepienie wiec oprocz ogolnego badania mala na oewno bedxie zwazona a jak nie to poprosze
wczor w patimaksie na polnej (maja tez str w necie) pan tata kupowal za mna wage elektroniczna dla baby
Moj maz bedzie ja, bral w chuste i podpinal do wagi bagazowej, 1en wydatek zaoszczedzony )Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2014, 12:42
Domi IRL, AgataP lubią tę wiadomość
-
juska19 wrote:hej mamusie jestem tu nowa jestem mama dwojki dzieci wlasnie spodziewam sie 3 maluszka dopiero 9 tydzien takze dluga droga przede mna ale juz na wizycie w gp dowiedzialam sie ze to bedzie cesarka
no chyba ze po 2 dzieci sa wskazania do ccAgataP lubi tę wiadomość
-
1 porod byl w pl byl bez problemowy niestety drugi rodzilam tutaj corcie i niestety trwal w sumie max 10 minut ale skutki byly okropne popekalam 4 stopnia i odrazu po porodzie dowiedzialam sie ze kolejna ciaza to duze ryzyko dla mnie albo dziecka wiec w gre wchodzi tylko cesarka dlatego lekarz zajrzal w moja karte i odrazu zaznaczyl ze bedzie cesarka nie ukrywam ze sie bardzo tym stresuje i mam nadzieje ze na 1 wizycie w szpitalu ktora mam 8 sierpnia dowiem sie czegos wiecej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2014, 12:58
Domi IRL, AgataP, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnywitaj Juska ! nie martw sie cesarka mam 3 kolezanki po cesarkach w irlandii i wszystkie sobie chwala ,a jesli masz ryzykowac to lepiej miec cesarke skoro piszesz ze bardzo popekalas i moze byc nieciekawie w przypakdu porodu naturalnego.
ja dzis bylam dziewczyny w next na przecenach(mialam nie isc bo wiadomo tlumy od rana z workami na smieci sie czaily po drzwiami-piszac rano mam na mysli 5.00AM)
ale poszlam z kolezanka,namowila mnie jakos i nie zaluje, juz nic nie musze kupowac wiecej,koszulki po 1,25 eur i sukienieczki po 3 eur nie szalalam jaksos przesadnie bo jak widzialam co te baby tam pakuja do tych workow na smieci to historia,wpychaly wszystko jak leci a potem przed kasa staly i odrzucaly wiekszosc rzeczy,matko boska rozumiem ze mozna isc na przecene ale zeby tam pod sklepem koczowac od 5.00 rano potem szalec jak po amfetaminie w srodku miedzy polkami to juz nie rozumiem,normalnie jak przy otwarciu sklepow w stanach czasami pokazuja jak ludzie tam spia pod sklepem cala noc i potem szalu dostaja i sie taranuja to tak dzis bylo u nas w tym Next.Ja bylam tak kolo 9.00 - 10.00 to juz na polkach pozostawaly same takie powybierane rzeczy,mimo wszystko cos sobie wybralam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2014, 15:37
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
jedno z pierwszych zdjec poza brzuszkiem
a tak Sebastian wyglada teraz
a tu mamusia tydzien po wypisie (było +16,1 w dzien porodu), dzis tylko +4,5 leci w dół codziennie smiesznie miec taki maly brzuch
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2014, 15:54
jaszczurka, Limerikowo, AgataP, Domi IRL lubią tę wiadomość
-
Poród zaczął sie skurczami regularnymi z pon na wt dokladnie po północy. To juz boli ale ze co 10minut to jakos idzie przeżyć. Cala noc trwaly okolo 40sek co 10min jak w zegarku. Rano po śniadaniu pojechaliśmy sobie do centrum handlowego i skurcze juz byly co 7 minut. Oczywiście mocniejsze. Wiedziałam ze to juz. Bylo juz reg i coraz więcej, mocniej. I tak zlecialo kilka godzin M. pojechał do pracy. A skurcze coraz częściej co 5. Potem 4, 3 minuty. Dzwonie niech wraca. O 18 byl w domu. W szpitalu powiedzieli zeby zjesc cos wypić herbatkę i przyjechać gdzieś za godzinę. Pojechaliśmy bol masakra co 3min. Czekałam kilka godzin na przyjęcie w holu. Wzięli mnie na sale spr rozwarcie (było 3cm) cos tam sie zaczęło dziac wiec kazali mi czekać na przyjęcie na oddzial. Myslalam ze zaraz urodze a to cala noc w szpitalu na skurczach M. pojechał do domu
Juz tak bolalo ze stekalam tam z bolu cala noc. Podali mi zastrzyk (petydyne) co dzialal lekko przeciwbolowo ale bolalo tylko moglam sie zrelaksować i zasnac na dwie godz. To naprawde pomoglo. Bo budziłam się na kazdy skurcz ale jakos latwiej bylo go przejsc i szybko zasypilam na kolejne 10minut.
Rano około 9-10 wzieli mnie na porodowke. Tam to juz bol mega. Skrzystalam z basenu i troche pomagało ale na tym etapie to bol naprawdę niewyobrażalny. Skurcze co 2-3min. Wdychałam już sobie gaz. Niestety jak skurcz trwa długo to po kilku wdechach gazu człowiek czuje się jak naćpany i czułam, że zaraz padne. Więc wtedy odkładałam rurkę i oddychałam w ten sam sposób bez gazu. Ale przy kolejnym znów gaz i tak w kółko. Pozwalało mi się to tylko skupić na ściaskaniu rurki i wolnych wdechach i wydechach. To raczej nic przeciwbólowego.
Cierpiałam. Wszyscy mnie wspierali. Ale to bylo dalej czekanie na większe rozwarcie. Przebito mi pęcherz płodowy. Szlo ok. Było nagle 5cm. Skurcze nabieraly na sile. Potem szybko 7cm i czekanie. Jak juz mialam limit bolu okolo 16-17 zlapaly mnie takie skurcze tzw parte a oni mi zabronili przec bo jeszcze za szybko bo bylo tylko 8.5 cm rozwarcia. Wtedy już nie tłumiłam bólu w sobie i z każdym skurczem wyłam z bólu.
Mowili ze juz raz dwa a po 2godz juz naprawdę męki spr dr i mówi ze nic sie nie zmieniło. Zwklekała z badaniem rozwarcia bo cos przeczuwala chyba ze sie nic nie zmienilo i ze to nie beda dobre wiesci dla mnie. Kazalam jej wrecz zbadac i potwierdzila, ze nic się nie zmieniło. Zaczęłam wrzeszczec plakac ze juz nie dam rady. A ze zarzekalam sie ze nie chce epiduralu to mnie wspierali ze dam rade. Biłam się z myślami, miałam wyrzuty, że w ogole myśle o tym znieczuleniu. Wylam bo juz nie moglam zniesc bólu. Rany naprawdę niewyobrazalny bol.
Blagalam o to znieczulenie. Przyszedł anestezjolog i w pol godz juz nie czulam bolu. Poszlam spac a organizm sam dalej dzialal. Jeszcze mnie bezsensu zagadywał a ja do niego wprost: Just give me that fucking epidural please, ale się smial hehe. M. mowi ze caly bol zszedl z mojej twarzy.
Około 18 juz poczulam taki bol na parcie bo mialam mniejsza dawke tego znieczulenia. Znów bardzo bolało (uczucie jak na wyprożnienie z mega zatwardzenia, bardzo nieprzyjemne wrecz bolesne). Mowili ze to bardzo dobrze. Ze oznacza juz lada chwila porod. Rano dali na śniadanie dwa tosty z maslem z czego zjadlam jeden reszte zabrali kiedy bylam w toalecie. POtem zjadlam walfla rozowego i w trakcie pobytu na porodowce pare razy zwymiotowalam. Polozna mowila ze to dobrze, tak ma byc. Organizm jest prawie gotowy.
Od 20 parlam godzinę i stwierdzili ze powinnam juz urodzić (bo daja sobie dokladnie godzine na urodzenie dziecka) i polozna zawolala lekarza żeby użyć proznociagu. Przyszlo dwoje lekarzy (do tej pory byla tylko polozna) Dr wepchala mi tam głęboko ta wsawke i w czasie parcia dr ciągnęła tez pomagając mi. Czułam kazdy skurcz ze idzie, mniej sam efekt parcia. Ale czułam, że sie dziecko przesuwa. Moglam przec sama kiedy juz czulam skurcz i potwierdzalo to sie z maszyna ktg chyba.
Musiala mnie naciac w kroku bo inaczej bym pekla jeszcze gorzej.
Czulam wszystko jak małego główka wychodzi i bylo jej juz pol na zewnątrz i takie uczucie euforii ze jeszcze ze dwa parcia i urodzi sie maly.
Także najpierw bylo takie pyk i glowka wyszła a potem chwila takie chlup i reszta. Chociaż jak było już pół głowki to zabronili przeć i to bolało. Maly dracy sie dziudzius wyladowal na mojej klatce i tu zaczęła sie magia.
Potem trochę nieprzyjemności bo czulam szycie. I robiła to długo wiec mam nadzieje ze moja pipka będzie ladna haha Jeszcze ja pospieszalam ze ile jeszcze? Bo szyła mnie z pol godziny. Czulam nić za nicia.
I tak potem dali nam dwie godzinki dla siebie. Maly obmyty lezal na moich piersiach. Znieczulenie juz w zasadzie zeszlo i pojechaliśmy na sale z innymi noworodkami.
Podsumowując bol najgorszy jaki w życiu czulam. Ale warto
Trzeba sie dobrze nastawić. Bez tego nie wytrzymałabym tego wszystkiego. Ale tlumaczylam sobie ze kazdy jeden ból przybliża mnie do małego. Trzeba miec kogos kto cie wspiera. Dziś sie śmieje Bo M. mówil push push push Ewelina hehe. Jestem mu wdzieczna za to ze byl i nie wyobrazam sobie ze moglby w tym czasie czekac w domu czy za drzwiami.
Jestem z siebie dumna. Naprawdę to jest najcudowniejsza chwila w życiu kobiety.
Od północy z pon na wt do 21.33 w środę tyle to trwało. Gdyby to trwalo krocej to bym dala rade bez epiduralu ale teraz wiem ze to byla najlepsza decyzja jaka moglam podjac, wytrztmalam do 8-9cm rozwarcia ale kolejnych 2-3 godzin - łacznie z praciem to juz bym tam padla z wyczerpania.
Niestety dokładnie tydzień po porodzie rozeszły mi się szwy zew. i pojechałam do szpitala, tam jedynie, że antybiotyk mogę dostac bo juz nie zrobia ponownego szycia. I tak mniej boli jak te szwy puscily ale pewnie bedzie wielka, gleboka blizna, bo rane trzymaja tylko wew. szwy tez rozpuszczalne. Oby rozpuscily sie jak reszta sie zagoi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2014, 16:24
Limerikowo, juska19, AgataP, Domi IRL, jaszczurka lubią tę wiadomość
-
co za pogodowa masakra, moja mala dzis b b marudna
na szczesie mam 2 rece extra do pomocy mojej mamy bo trudno byloby ogarnac Karolke mi samej
tylko na reklach sie uspokaja i na butle i na zmiane pamperka, nei mozna przeciez non stop nosic bo plecy do wymiany nie wspominajac o kosztach kregarza ale trzeba tu
robie wietrzenie z klatki schodowej
glowa juz moze bolec caly dzien wentylator i zapuszczam tez klimatyzator, co ochlodze to podbije temp znowu 26, jeszcze w nast tyg tez widze upalnie wg prognozy
wspolczuje kobitkom teraz na porodowkach
odliczam dni do powrotu do zimniejszego klimatu na 4 sierpien
sama ok wytrzymuje ten upal ale z dzieckjiem to juz calkiem inna story
jeszcze wczor cos mnie ugryzlo w reke i dzis bania i bable, wapnon i znieczulacz po komarach w ruch, zakaldam ze to pl mucha tse tse czyli konska
nawet nie bylysmy w lasku ale rundka wokol osiedla, no point dzis bo powietrze stoi , czl bardziej wychodzi by miec zajecie niz ten spacer warty...
mala pod pieluch aprzykryta i pielucha na budke ok ze jej nic nie pozarlo, dopiero by sie prula a jak wkurzla, bo w sumie nei chcialo misn ie isc, ale mama mowi: ja bym poszla bo lepiej bedzie spala... a fige prawda okazalo sie, dzis zostaje w domu nei ma sensu szarpac sie i z pogoda i z wozkiem z blokow z piwnicy
jedym zd jakbym miala tu sie szarpac z all na 3 p plus z piwnicy to chyba bym zwariowala plus wyjace psy
]mwoie matce za 2 tyg wracam i super bo na irl wsi jak psy szczekaja to maja powod a tu z nudow all day na balkonie wyjac i wkurzaja od rana do 10pm, totalna MASZAKRAAgataP, juska19 lubią tę wiadomość
-
BIG WOW AniLewe ale opis
rozpisals sie z detalami jak czytam
Brawo !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bylas BRAVEHEART jak trza
no bida z tymi szwami ja po nacieciu zew mialam szwy mocne do sciagania nierozpuszcalne
rozpuszczalne tylko wew
mylse ze byloby dobrze by sytuacje skontrolowal jednak pl gin
memu koledze z job tez raz zakladali paski kleju na paluch ktory b gleboko rozcial i co sie nadawal tylko do szycia........a potem big blizna, rana, papralo sie to , nie goiloWiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2014, 18:07
AgataP lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLimerikowo nie chce nic mowic ale u nas w Irl przynajmniej w limerick tez jest duszno tzn nie tak jak w PL ale ja osobiscie rady nie daje zero wiatru ,slonca niby za duzo nie ma ,ale kolo 26 28 stopni i to juz daje sie odczuc az za bardzo ,czasami mam wrazenie ze sie ugotuje za chwile,za to slyszalam ze w Cork pada non stop i powodzie lekkie,wiec moze przyjdzie i do nas jakis ochlodzenie.
aNiLewe wow! co za porod,brawo ze wytrzymalosc kobieto! A jak to bylo z tym epiduralem jak konczy dzialanie to daja ci nast dawke czy mialas ten przycisk ktorym sama sobie kontrolujesz ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2014, 18:38
Limerikowo lubi tę wiadomość
-
AniLewe- podziwiam ze tyle czasu dalas rade bez epiduralu. U mnie to w gre nawet nie wchodzilo hehehe- epidural od poczatku hehehe musial by byc.
Maly super!!!! koniecznie wrzucaj zdjecia raz na jakis czas zebysmy mogly zobaczyc jak przystojniacha rosnie!
Tak jak AgataP. wspomniala Limerikowo- tu tez siekiere mozna powiesic takie ciezkie powietrze. Poszlam dzis z rana do sklepu w wiosce- zeby sie troche przejsc bo wydawalo mi sie ze mi dobrze zrobi, ale tylko gorzej mi wtej duchocie bylo.Tak jak powiedziala Agata- slonca nie ma ale goraco i parno.
Wyobrazcie sobie ze az sobie uda od srodka w dwoch miejscach odparzylam koszmar- nawet siedziec nie moge- co tu robic? Teraz na koniec mnie tak pokaralo jeszcze:(
Okna mam w domu na przestrzal pootwierane ale przewiew prawie zaden-- w nocy tez z oknami pootwieranymi w sypialni- co sie nigdy mi nie zdarzylo przez tyle lat jak tu mieszkam. Moj maz na nockach caly weekend- moze lepiej bo on to jak maly kaloryferek- bym sie chyba w tym lozku ugotowala jak jajko na twardo:) A tak to tylko poducha podluzna ktora moj maz nazawal Jacek i moja mala Lunka w nogach spiaca mnie grzeja.
AgataP, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Taki opis bo kolezanki pytaly to spialam sobie
Moja dawka była ustawiona na kropkowce na 5 i jak mowilam ze czuje bol jak na parcie to mi podkrecily do 7. I tak je czulam ale juz nie zwiekszali. Caly czas moglam ruszac nogami, z wysilkiem moglam podniesc pupe jak kazali i przy parciu nawet dalo sie podniesc noge do gory z pomoca reki. Jak urodzilam to sama przskoczylam na drugie lozko i w zasadzie na oddziale noworodkowym juz czulam nogi bardzo dobrze ale nie wstawalam zeby sie nie wyglupiac. Myslę ze moze sie kroplowka konczyla i nie dolozyli wiecej. Ale jestem zadowolona z tego ze sama wiedzialam kiedy skurcz idzie i ze czulam jak rodze, potem gorzej z czuciem tego szycia ale maly lezal mi na piersi wiec staralam sie skupic na nim a nie na szyciu. Mysle ze zawsze mogli posniesc wyzej, kazdy organizm jest inny. Skoro mi pasowalo to zostawili dawke jaka podali. Ale jak cos to mow ze cie boli i chcesz wiecej.
I wbicie tej igly naprawde nic a nic nie boli. nie wierzylam poki nie poczulam doslownie nie poczulam bolu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2014, 19:24
AgataP, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Ja karmie piersia. Po porodzie jak urodzilam o 21:33 maly nie kumal o co chodzi z cycem i poszlam spac, rano nie chcial znow jesc i jakos mowie pielegniarce ze on nie wie co z cycem zrobic, niby probowal ale nie wychodzilo. Wiec dawala troszke MM na strzykawke na moja brodawke i maly lykal. A juz mu glukoza spadla bardzo i w ten sposob caly dzien ze mna pielegniarka siedziala i uczyla karmic. Maly na drugi dzien juz mial super wyniki i siedzial na cycu. Od tej pory karmie. Mleka mam duzo.
Moja kolezanka i bratowa po cc maja problem. Bratowej zanikl pokarm a kolezanka ma malo wartosciowy bo dziecko sie nie najada i miesza butle i jej.
Takze Domi gdybys jednak miala cc to walcz o laktacje i nie zalamuj sie, ponoc ona wtedy przychodzi pozniej ale przyjdzie. SIostra rodzona miala cc i walczyla i karmila pieknie piersia az wrocila do pracy.
Sutki mnie bola, i czasem naprawde maly lapie lapczywie ale warto!Domi IRL, AgataP, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Dzieki:)
Mam nadzieje ze jakos pojdzie. Moja koleznaka co miala 2 CC karmila piersia bez problemow- wiec to chyba indywidualna sprawa- lekarz powiedzial ze nie powinno byc problemow ze oni oksytocyne potem podaja na bbkurczanie macicy co stymuluje laktacje- bardziej sie boje o wykonanie niz o to czy pokarm bedzie. i o kmplikacje z tym zwiazane- zapalenie piersi, nawaly pokarmu itp.AgataP lubi tę wiadomość
-
AniLewe podziwiam Twoja sile przy porodzie, 2 dni to b dlugo w bolach, fakt warto ale pytanie czy trzeba w 21w w europ szpitalu????
mam 2 kol ktore tez w Lck 2dni rodzily (duze dzieci do 4kg) i maja do dzis traume..a 3 kol to sie zdecydowala na 2gie baby po 7latach.,.. tak popekala w Lck hospital
ja karmie mm i sobie chwale, mala dostala 4dni cyca cos tam zlapala i ok
wiadomo cyc dla dziecka the best , mi ginka powiedziala teraz przy kontroli, ze dla organizmu kobiety z med punktu widzenia jest najlepiej jak karmi krotko do 4mca, ze wzgledu na hormony prolaktyne i oxy bo daja baby bluesa i depreche (oczyw nie u kazdej kobiety musza wystapic na max) , no i wygoda , mleka nie nada lapac z cycow ani wkladek
zreszta temat rzeka.. i kazda matka ma prawo wyboruAgataP lubi tę wiadomość