Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Gabriella,
krzywej się raczej nie powtarza, chyba że zwymiotujesz w trakcie Jest to bardzo obciążające badanie dla organizmu i nie powinno się go robić częściej niż raz na pół roku.
Kalade,
mam wrażenie, że potrzebujesz lekarza, który Cię uspokoi, a nie zestresuje. Chyba się generalnie bardzo stresujesz tą ciążą i to nie jest za dobrze, że lekarz to pogłębia. Ale z drugiej strony nie wiadomo czy znajdziesz kogoś kto Cię będzie wspierał. Może jak masz fundusze, to poszukaj jakiegoś innego lekarza i spróbuj pójść na równoległą wizytę. Jak Ci przypadnie do gustu, to zmienisz, a jak nie to zostaniesz przy starej lekarce.
Ja właśnie miałam na początku mały dylemat, bo kilka koleżanek polecało mi lekarza, który jest bardzo dobry, ale niestety potrafił nastraszyć różnymi rzeczami. Stwierdziłam, że mi jednak potrzeba kogoś, kto tego nie będzie robił, bo ja bym się za bardzo nakręcała i przejmowała. I mam lekarkę, która nawet jak wyszła mi wysoka przezierność, to powiedziała z uśmiechem na twarzy i pełnym spokojem, że ona by się tym nie martwiła i na pewno będzie wszystko w porządku, ale zaleca tak na wszelki wypadek pogłębienie diagnostyki. I to sprawiło, że nawet przez sekundę nie pomyślałam, że coś może być nie tak. -
nick nieaktualnyJusta29 wrote:U mnie było tak że miałam 2x badana glukoze na czczo i wynik przekraczał normę później badanie krzywej i to potwierdziło cukrzycę bo wszytkie 3 wyniki były przekroczone. Teraz mam aparat do samo kontroli więc raczej już tak zostanie.
-
nick nieaktualnyDzisiaj mam półmetek ciąży. Jak w piątek zobaczyłam na ekranie małe słodkie stópki, to jakoś tak ta ciąża stała się dla mnie realna, teraz dzieli mnie już tylko 20t od spotkania z synkiem. Jedna rzecz mi się tylko nie zmieniła, okropnie boję się porodu, nie wiem jak ja to przeżyję 🤦♀️
-
Justa29 wrote:U mnie było tak że miałam 2x badana glukoze na czczo i wynik przekraczał normę później badanie krzywej i to potwierdziło cukrzycę bo wszytkie 3 wyniki były przekroczone. Teraz mam aparat do samo kontroli więc raczej już tak zostanie.
U mnie w pierwszej ciąży z krzywą było dokładnie tak samo - wszystkie trzy przekroczone. Udaje Ci się utrzymać cukry w normie sama dieta? -
pingwinkowa wrote:U mnie w pierwszej ciąży z krzywą było dokładnie tak samo - wszystkie trzy przekroczone. Udaje Ci się utrzymać cukry w normie sama dieta?
-
Dziewczyny ja idę na krzywa w tym tygodniu, lekarz wysłał mnie już teraz ze względu na duża ilość wód płodowych😒 mam nadzieje, że jednak cukrzyca mnie ominie. Naprawdę to badanie jest takie straszne?😰 mam kupić zwykła glukozę i wcisnąć pół
cytryny, pozwolili tez popić woda niegazowana. Mam nadzieje, że jakoś przeżyje i nie będzie 🤢👨🏻35 l. :
2011 Kryptozoospermia
07.2018 Azoospermia
07.2019 0,3 mln ruchliwych plemników (po operacji żpn)
👩🏻32 l. :
niedoczynność tarczycy
07.2019 I ICSI- 9 komórek- 6 zarodków- 2 przestały się rozwijać
18.07.2019 transfer dwudniowego zarodka
11 dpt beta 159,4 prog 154
13 dpt beta 379,2 prog 214
15 dpt beta 744,5
18 dpt beta 2578 prog 215
26 dpt mamy serduszko ❤️
👶 03.2020
Wracamy po rodzeństwo
28.02.22 transfer ❄️ 4.1.2
8 dpt beta <0,1 🥺
26.04.22 transfer dwudniowego zarodka
9 dpt beta <0,1 🥺
10.23 histeroskopia: cd-138, usunięty polip
31.10.23 transfer trzydniowego zarodka
9 dpt beta <0,1 -
Ja na krzywa pójdę w przyszłym tygodniu i mam zamiar kupić tą cytrynowa, ponoć o wiele lepiej "wchodzi".
Czy w ciąży można pić melise? Jestem klebkiem nerwów przez ostatni weekend. Teściowa poczuła znowu wiatr we włosach i tak mnie wyprowadziła z równowagi że dwie noce nie spałam!! Mam jej serdecznie dość i rozważam wyprowadzke! W sobotę przyszła tylko po to by powiedzieć do mnie : "Jaka Ty już jesteś gruba! (z przerażenia złapała się za głowę) ile ty już przytylas ?! Po porodzie z sali fitness chyba nie będziesz w ogóle wychodzić". Dziewczyny wyobrażacie sobie usłyszeć taki tekst? Ta baba ma coś z głową!! Później zadzwoniła ciotka z Niemiec to przyszła specjalnie z telefonem do nas bo rzekomo nas pozdrawiala i słyszę jak z nią o mnie rozmawia, że się dobrze czuje (chociaż ani razu się mnie nie zapytała jak ja się czuję!!!) tylko że tak tyje że ona sobie nie wyobraża jak będę wyglądać po porodzie! No poprostu ręce mi opadły... Chyba aż ciotke zatkało bo się od razu odlaczyla gdy to usłyszała. Na całe szczęście z ciotka mam bardzo dobry kontakt, dzwoni więcej do mnie niz do niej i wie jak się czuje i jak wyglądam - tydzień temu wysyłam jej zdjęcia. Czuję się jak wieloryb po jej zagraniach a tak naprawdę to każdy mnie pyta gdzie mam ten brzuch skoro już jestem poza połowa przytyłam tylko 6 kg jak narazie. odbiera mi całą radość z ciąży o którą walczylam jak lew by dziecko było konieczne biologiczne męża (usłyszeliśmy że tylko dawca nasienia wchodzi w grę). W niedzielę przylazła znowu.. Tym razem ja wyszłam z pokoju i został z nią mąż to zaczęła mu wygadywac jaki to leń, tępak i w ogóle na niczym się nie zna i całe szczęście że z nami mieszka to jakoś jest nam w stanie pomóc bo tak to byśmy sobie z niczym nie radzili.. A jej córeczka taka zdolna i taka mądra bo studia skończyła 😲 no poprostu brak mi słów! Prowadzimy firmę która zajmuje się trzeba branzami jednocześnie a ona nam ma czelnosc powiedzieć że my to życiowe niedorajdy! Co trzeba mieć w głowie żeby takie rzeczy komuś powiedzieć!! Naprawdę aż się boję co to będzie jak mała przyjdzie na świat... Po ostatnim weekendzie to nie wyobrażam sobie że będziemy tutaj nadal mieszkać.. Czym można się uspokajac w ciąży? Są jakieś tabletki bez recepty? Wizyta dopiero 23 grudnia.kalade lubi tę wiadomość
03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
aniaem86 wrote:Gabriella,
krzywej się raczej nie powtarza, chyba że zwymiotujesz w trakcie Jest to bardzo obciążające badanie dla organizmu i nie powinno się go robić częściej niż raz na pół roku.
Kalade,
mam wrażenie, że potrzebujesz lekarza, który Cię uspokoi, a nie zestresuje. Chyba się generalnie bardzo stresujesz tą ciążą i to nie jest za dobrze, że lekarz to pogłębia. Ale z drugiej strony nie wiadomo czy znajdziesz kogoś kto Cię będzie wspierał. Może jak masz fundusze, to poszukaj jakiegoś innego lekarza i spróbuj pójść na równoległą wizytę. Jak Ci przypadnie do gustu, to zmienisz, a jak nie to zostaniesz przy starej lekarce.
Ja właśnie miałam na początku mały dylemat, bo kilka koleżanek polecało mi lekarza, który jest bardzo dobry, ale niestety potrafił nastraszyć różnymi rzeczami. Stwierdziłam, że mi jednak potrzeba kogoś, kto tego nie będzie robił, bo ja bym się za bardzo nakręcała i przejmowała. I mam lekarkę, która nawet jak wyszła mi wysoka przezierność, to powiedziała z uśmiechem na twarzy i pełnym spokojem, że ona by się tym nie martwiła i na pewno będzie wszystko w porządku, ale zaleca tak na wszelki wypadek pogłębienie diagnostyki. I to sprawiło, że nawet przez sekundę nie pomyślałam, że coś może być nie tak.
Czy mogłabyś mi napisać, nawet na oev do jakiej lekarki chodzisz? Też jesteś z Warszawy, więc chętnie bym zobaczyła:) -
Sesil wrote:Ja na krzywa pójdę w przyszłym tygodniu i mam zamiar kupić tą cytrynowa, ponoć o wiele lepiej "wchodzi".
Czy w ciąży można pić melise? Jestem klebkiem nerwów przez ostatni weekend. Teściowa poczuła znowu wiatr we włosach i tak mnie wyprowadziła z równowagi że dwie noce nie spałam!! Mam jej serdecznie dość i rozważam wyprowadzke! W sobotę przyszła tylko po to by powiedzieć do mnie : "Jaka Ty już jesteś gruba! (z przerażenia złapała się za głowę) ile ty już przytylas ?! Po porodzie z sali fitness chyba nie będziesz w ogóle wychodzić". Dziewczyny wyobrażacie sobie usłyszeć taki tekst? Ta baba ma coś z głową!! Później zadzwoniła ciotka z Niemiec to przyszła specjalnie z telefonem do nas bo rzekomo nas pozdrawiala i słyszę jak z nią o mnie rozmawia, że się dobrze czuje (chociaż ani razu się mnie nie zapytała jak ja się czuję!!!) tylko że tak tyje że ona sobie nie wyobraża jak będę wyglądać po porodzie! No poprostu ręce mi opadły... Chyba aż ciotke zatkało bo się od razu odlaczyla gdy to usłyszała. Na całe szczęście z ciotka mam bardzo dobry kontakt, dzwoni więcej do mnie niz do niej i wie jak się czuje i jak wyglądam - tydzień temu wysyłam jej zdjęcia. Czuję się jak wieloryb po jej zagraniach a tak naprawdę to każdy mnie pyta gdzie mam ten brzuch skoro już jestem poza połowa przytyłam tylko 6 kg jak narazie. odbiera mi całą radość z ciąży o którą walczylam jak lew by dziecko było konieczne biologiczne męża (usłyszeliśmy że tylko dawca nasienia wchodzi w grę). W niedzielę przylazła znowu.. Tym razem ja wyszłam z pokoju i został z nią mąż to zaczęła mu wygadywac jaki to leń, tępak i w ogóle na niczym się nie zna i całe szczęście że z nami mieszka to jakoś jest nam w stanie pomóc bo tak to byśmy sobie z niczym nie radzili.. A jej córeczka taka zdolna i taka mądra bo studia skończyła 😲 no poprostu brak mi słów! Prowadzimy firmę która zajmuje się trzeba branzami jednocześnie a ona nam ma czelnosc powiedzieć że my to życiowe niedorajdy! Co trzeba mieć w głowie żeby takie rzeczy komuś powiedzieć!! Naprawdę aż się boję co to będzie jak mała przyjdzie na świat... Po ostatnim weekendzie to nie wyobrażam sobie że będziemy tutaj nadal mieszkać.. Czym można się uspokajac w ciąży? Są jakieś tabletki bez recepty? Wizyta dopiero 23 grudnia.
Współczuję Ci teściowej. Mąż też sobie z nią nie radzi?
Jeśli nie znajdziecie na nią sposobu to nie wiem, co wam pozostaje. Chyba tylko wyprowadzka.. Jeśli Was stać to ja bym się nie zastanawiała i poszła jak najdalej od niej. Jak będzie się tak zachowuwalala jak dziecko się urodzi to i tak nie będziesz chciała za bardzo korzystać z jej pomocy pewnie... A po co macie się denerwować cały czas i nie daj Boże jeszcze kłócić między sobą??
Ja od początku mówiłam mężowi, że za Żadne skarby świata nie zamierzam mieszkać ani że swoimi rodzicami ani z jego, bo rzadko się jednak trafiają takie rodziny, że wszystko jest pięknie:( -
Sesil - współczuję teściowej. Melisę można pić w ciąży.
Ja od wczoraj też w nerwach. Brzuch mi się trochę napinał wczoraj, a młody jakoś tak strasznie nisko kopie, pół nocy ze stresu nie spałam. Znacie jakieś sposoby na zmuszenie malucha do zmiany pozycji? Czy wy też czujecie maluszki tak nisko? -
nick nieaktualnySesil ta Twoja teściowa to jakiś koszmar. Ja to usłyszałam, że mam duży brzuch i na pewno będę gruba na sam koniec, coś w styli że "jak ja byłam na tym etapie ciąży to po mnie nie bylo widać", nie wiadomo co robić z takimi komentarzami. Wydaje mi się, że aż tak dużo nie przytyłam bo 3kg ale wszystko poszło w brzuch. Może i jest duży ale co mam zrobić mam go wciągnąć? Na mnie nie korzystnie wpływa luteina, jak zaczynałam brać przed transferem to brzuch mi się nadymał, jak przestawalam brać po nieudanym transferze to od razu wracał do normy, ale nie chce mi tego wszystkim tłumaczyć.
Co do mieszkania z kimś to ja wyznaję, zasadę, że lepszy domek ciasny ale własny. Jednak to jest duży komfort, że nikt mi nie dokucza jeszcze w domu. -
nick nieaktualnyblue_eyed_girl wrote:Sesil - współczuję teściowej. Melisę można pić w ciąży.
Ja od wczoraj też w nerwach. Brzuch mi się trochę napinał wczoraj, a młody jakoś tak strasznie nisko kopie, pół nocy ze stresu nie spałam. Znacie jakieś sposoby na zmuszenie malucha do zmiany pozycji? Czy wy też czujecie maluszki tak nisko? -
nick nieaktualnyGabriella wrote:Dzisiaj mam półmetek ciąży. Jak w piątek zobaczyłam na ekranie małe słodkie stópki, to jakoś tak ta ciąża stała się dla mnie realna, teraz dzieli mnie już tylko 20t od spotkania z synkiem. Jedna rzecz mi się tylko nie zmieniła, okropnie boję się porodu, nie wiem jak ja to przeżyję 🤦♀️
Mam tak samo.. od połówkowego jakoś bardziej realnie się zrobiło.
Też się boję.. tego, że zajadę tam gdzie chce rodzić i nie będzie miejsc🤦♀️ ( bo nie umawiam się na cesarkę) i wtedy szpital a tego boję się jeszcze bardziej, bólu się boję no ale najbardziej żeby wszystko było w porządku bo to najważniejsze !Gabriella lubi tę wiadomość
-
summer..86 wrote:Mam tak samo.. od połówkowego jakoś bardziej realnie się zrobiło.
Też się boję.. tego, że zajadę tam gdzie chce rodzić i nie będzie miejsc🤦♀️ ( bo nie umawiam się na cesarkę) i wtedy szpital a tego boję się jeszcze bardziej, bólu się boję no ale najbardziej żeby wszystko było w porządku bo to najważniejsze !
Ja się boję, że np. Dziecko będzie źle ułożone i będę musiała mieć cesarke, a przy endometriozie to najgorsze co może byc:( -
Mąż jako tako sobie z nią radzi ale na większość rzeczy woli niereagowac bo byśmy wiecznie musieli wojny prowadzić.. Kurcze tak jakby w tym wszystkim najważniejsze było ile się przytyje i jakiej wielkości będzie brzuch 🙉 masakra jakaś..
Ja też często tam nisko czuje ruchy i skurcze ale za kilka dni znowu czuje przy pepku więc chyba dzidzia poprostu tylko wędruje
Co do porodu to ja akurat jestem nastawiona pozytywnie póki co.. Traktuje to jako wyzwanie zobaczymy jakie bóle potrafię znieść no i tłumacze sobie ze to przecież tylko chwila bólu i mija.. W dodatku zwiastuje nowe cudowne życie są ludzie których boli niemiłosiernie kilka lat.. Często kończy się śmiercią a nie nowym życiem także tłumacze sobie ze to jest prawdziwy ból a nie poród. Moja bardzo bliska i wieloletnia znajoma dowiedziała się właśnie ze ma złośliwego raka jajnika.. To jest problem i ból a nie poród na szkole rodzenia bardzo fajnie babka gadała na temat porodu.. Ze najczęściej te bóle mamy tylko w głowie... Myślę że jest w tym sporo racji. Poza tym jest mnóstwo kobiet które marzą by przeżyć ból porodowy a nigdy nie będzie im dane..Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2019, 09:28
03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
Kalade ja w poprzedniej ciąży zmieniłam lekarke w 9 miesiącu bo właśnie miałam taką co mnie straszyła, a ja i tak już byłam wystarczająco zestresowana. Tą prowadzę u tej pani doktor na którą wtedy zmieniłam, złota kobieta, wszystko na spokojnie, co nie znaczy że nie sprawdza dokładnie. Ale o wiele lepiej się czuję chodząc do kogoś kto pozytywnie podchodzi do mojej ciąży a nie wyszukuje na siłę jakiś patologii...
-
nick nieaktualnyNo nie wiem, ja mimo przeciwności losu to nigdy nie marzyłam żeby doświadczyć bólu porodowego.
Wiadomo ile porodów tyle historii, co do szkoły rodzenia to co mają powiedzieć, wiadomo, że starają się uspokoić, a nie pogłębić twoje negatywne nastawienie do porodu.
Ja strachu przed porodem nie rozpatruje tylko w kategorii mojego bólu, to jest też strach przed tym, że będę długo rodzić, co wpłynie na pogorszeniu stanu dziecka. Ostatnio czytałam, że w Polsce 50% porodów jest wywoływanych, a who zaleca tylko aby 10% porodów było wywoływanych. Co mnie też przeraża. -
MrsKiss wrote:Kalade ja w poprzedniej ciąży zmieniłam lekarke w 9 miesiącu bo właśnie miałam taką co mnie straszyła, a ja i tak już byłam wystarczająco zestresowana. Tą prowadzę u tej pani doktor na którą wtedy zmieniłam, złota kobieta, wszystko na spokojnie, co nie znaczy że nie sprawdza dokładnie. Ale o wiele lepiej się czuję chodząc do kogoś kto pozytywnie podchodzi do mojej ciąży a nie wyszukuje na siłę jakiś patologii...
Plus tutaj był tylko taki, że miałam wizyty za darmo z PZU, a teraz będę musiała pewnie płacić bo ciężko będzie znaleźć innego, dobrego lekarza z pakietu.
A jak wygląda zmianą lekarza? Coś trzeba mówić dlaczego i tłumaczyć? Może się lekarz nie zgodzić?