Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
A nam właśnie mówiła że dużo wody, tak żeby całego noworodka zanurzyć, no oprócz głowy. Co do tych rzadkich kąpieli mówiła że chodzi o to żeby tej mazi nie zmywać co jest po porodzie. I żeby najlepiej nie wyrażać zgody na kąpiel w szpitalu.09.2018 - ICSI , 22 oocyty - mamy 6 blastocyst: 4AA, 4BA, 3AA, 3BA, 3BB, jedna wczesna blastka
07.08.2019 - 4 crio ❄ 3BA + scratching + Accofil = Oliwia
Zaczynamy kolejne starania -
Jitka wrote:Widziałam też że robilyscie ten test glukozy, ja też już po, ale niestety poplatali próbki mojej krwi z próbkami krwi innej kobiety i mam iść powtórzyć wrrrr... Cały czas dumam czy to nie za duże obciążenie dla organizmu, mimo że mój lekarz mówi że mogę zrobić bez obaw drugi raz... Póki co badam cukier z krwi z palca co drugi dzień na czczo i 2 h po jedzeniu glukometrem i myślę czy powotrzyc test czy nie.. Ehh
Hm, kiepska sytuacja. A może miałabyś możliwość skonsultować się z jakimś diabetologiem? Chyba balabym się tak szybko powtarzać to badanie, bo to jednak duże obciążenie dla organizmu.
A w laboratorium w ogóle nie badali tych próbek? Bo może zbadali, ale kapneli się że poplatali i nie wiedza które czyje, ale jak we wszystkich wyniki wyszły ok albo w obu źle to może udałoby Ci się wybłagać ich o takie info i bez powtórnego badania wiedzialabys na czym stoisz. -
My kąpaliśmy w pokoju, bo w łazience nie było miejsca. Na początku nic nie było zachlapane, a później jak już córka zaczęła być bardziej ruchliwa to mąż myl a ja na bieżąco latałam dookoła że szmatą 😂. No i pierwsze miesiące przypadły na jesień i zime, a w łazience mieliśmy chłodniej więc z tego względu też wolałam pokój.
Córkę pierwszy raz wyłapaliśmy po powrocie do domu. Laliśmy sporo wody, tak nam radziła położna. Zresztą sama podczas kąpieli lubię być cała zanurzona, bo inaczej mi zimno. Przez pierwsze kilka miesięcy kąpaliśmy co drugi dzień. Co drugi na przewijaku przecierałam wacikami nasączonymi wodą. Po kupie też pupę wycieralam takimi wacikami. Jak było większe obsranstwo to myłam pupę pod kranem, bo wacikami można było się wykończyć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2020, 07:37
-
My kąpaliśmy w pokoju, bo później odrazu siup na przewijak i reszta wieczornych pielęgnacji. Nigdy nie było nic zachlapane, bo noworodek chlapał nie będzie, a jak już weszła w etap plusków to przeszliśmy do dużej wanny. Pierwsze słysze o kąpieli dziecka na sucho. Kąpaliśmy małą co dzień, bo kupa szła za kupą. No i wody nigdy nie lałam tak żeby dziecko było całe zanurzone, tylko tak do 2/3wysokosci brzuszka.
-
hm, no ja słyszałam i czytałam, że takie są aktualne zalecenia co do kąpieli - że co 2-3 dni. Tak mówiła położna na szkole rodzenia, tak nawet pisali w zaleceniach na wypisie ze szpitala.
U mamy ginekolog też - wklejam cytat: "Kąpiele. Noworodka nie musisz kąpać codziennie. U noworodków i niemowląt zaleca się kąpiel 2-3 razy w tygodniu aż do momentu rozpoczęcia raczkowania. Skóra takiego malucha jest bardzo delikatna, a codzienne mycie niszczy jej naturalną barierę ochronną. Pierwsza kąpiel (lub kolejna, o ile dziecko było kąpane w szpitalu) powinna się odbyć po powrocie ze szpitala po to, aby pozbyć się szpitalnych drobnoustrojów*. Przypominam, że noworodka raczej opłukujemy niż szorujemy, żeby nie zmywać pozostałych resztek mazi płodowej. " -
Tak, często tak piszą i mówią,u nas położna też mówiła o tym, ale mówiła też o podchodzeniu do dziecka indywidualnie i obserwowaniu jego potrzeb. A dla mnie to też kwestia indywidualna dla każdego dziecka. Jeśli dziecko robi dużo kupek, później przychodzi lato i dodatkowo się poci to ja nadal nie wyobrażam sobie kąpieli co drugi dzień. Zawsze wolałam szybko obmyć dziecko na spokojnie w wodzie, niż zamartwiać się potówkami, czy odparzeniami. No i moja mała bardzo kąpiele lubiła, przez pierwsze 2 tygodnie miała wieczorne kolki i widać było, że to jej pomaga. Także moim zdaniem to kwestia typowo indywidualna - tak jak mówiła moja położna - podstawą jest obserwowanie i dopasowanie się do potrzeb dziecka.
-
no jasne, że trzeba dostosować do sytuacji. Przecież nie chodzi o to, że dziecko całe zapocone, ale nie wykąpię bo kąpałam wczoraj i dziś nie mogę.
Akurat z córką ten problem nie dotyczył mnie bo urodzona we wrześniu. Ale z synem już pewnie tak będzie, że latem częściej wyląduje w wanience. -
Ja tez zamierzam kapac codziennie. Raz, ze rytuał a dwa, ze jak bedzie ulewac, pocic się i robic te kupy ciagle to tez sobie nie wyobrażam, zeby nie wykapac. Grunt to, zeby używać naturalnych kosmetyków, bez zbednej chemii. I ograniczyć do minimum:)
-
Ja sobie nie wyobrazam kapac w wanience bez stelaza mozna w pokoju, przeciez takie maleństwo chlapac nie bedzie a pozniej mozna sie przenies do łazienki i ze stelaża zrezygnować.
U nas tez nz szkole rodzenia mowili by kąpać co 2,3 dni. Siostra oba swoje dzieciaczki tez tak kąpala.03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
Dupcie to można codziennie pod kranem przemyć. Żeby kupki domyć. U na jest twarda woda, więc pewnie będę się starała rzadko kąpać. Ale zobaczymy jak to wyjdzie Zresztą coś czuję, że nie bedziemy tego lubili. Mamy malutką łazienkę, taką że komfortowo tylko jedna osoba może w niej być. Więc będziemy pewnie myć w sypialni na łóżku, bo to też najcieplejsze pomieszczenie. Stelaż do sypialni też nie wejdzie. Jejku, myślalam, że mam duże mieszkanie, a teraz jak myślę o roznych logistycznych aspektach to się okazuje, że nie bardzo Albo tych gratów za dużo mamy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2020, 09:30
-
Pingwinkowa - niestety w ogóle nie wykonali analizy badań przez tą pomyłkę dyrektor im zabronił działać w tym kierunku, także nic nie wiem a przeszłam swoje więc póki co będę działać glukometrem.
NADZIEJA...
Nazywamy ją "matką głupich". Ale w najgorszych sytuacjach to ona nas utrzymuje.
Mówimy "jest złudna". Ale jednak zawsze nam towarzyszy.
Mówimy "siostra wiatru". Ale zawsze odchodzi ostatnia... -
Jitka wrote:Pingwinkowa - niestety w ogóle nie wykonali analizy badań przez tą pomyłkę dyrektor im zabronił działać w tym kierunku, także nic nie wiem a przeszłam swoje więc póki co będę działać glukometrem.
-
Tak mi ciocia położna radziła na czczo i po 2 godzinach od jedzenia.
NADZIEJA...
Nazywamy ją "matką głupich". Ale w najgorszych sytuacjach to ona nas utrzymuje.
Mówimy "jest złudna". Ale jednak zawsze nam towarzyszy.
Mówimy "siostra wiatru". Ale zawsze odchodzi ostatnia... -
To może raz będę godzinę po raz dwie he he
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2020, 12:23
NADZIEJA...
Nazywamy ją "matką głupich". Ale w najgorszych sytuacjach to ona nas utrzymuje.
Mówimy "jest złudna". Ale jednak zawsze nam towarzyszy.
Mówimy "siostra wiatru". Ale zawsze odchodzi ostatnia...