Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJusta29 wrote:Ja mam bóle miesiaczkowe tak jakby jajników zdarzają się teraz dość często w nocy potrafią mnie wybudzic. Najgorsza jest i tak teraz zgaga którą jak mnie zalewa kwas to aż do duszności. Zgaga to będzie najgorsze wspomnienie z ciąży. Mam już problemy z przekrecaniem się z boku na bok bo mi biodro i nogi jakby dretwialy. Nawet nie sądziłam że te ostatnie tygodnie będą takie męczące. A ile przybralyscie na wadze ja równo 10kg ale pewnie byłoby więcej gdyby nie cukrzyca ciążowa
Mnie to się dopiero zdarzyło i noc była straszna😖 I tak się zastanawiam czy to już jakiś zwiastun czy powinnam przystopować z jedzeniem.. Akurat przy miesiączce to albo mnie nie bolało raczej albo ten pierwszy dzień był taki cięższy/ bolesny. Niekiedy po zgadze i odbijaniu to ja mam aż dreszcze 😖Też zdecydowanie będzie to coś czego nie zapomnę.
Kroczę mnie boli sporadycznie tzn mam gorsze dni kiedy ciężko się w nocy przekręcić ale częściej póki co daję radę. Większy problem jak mam coś upchane pod lewym żebrem 🤔i nie da się spać, podnieść, a na prawym boku większa zgaga 🤦♀️
Co do wagi ja mam +6,8 kg i nie rozumiem tego, jem słabo w sensie średnio zdrowo, chociaż dużo ! od początku słodycze ehh ale też sporo nabiału bo przecież nauczyłam się jeść ( na zgagę!) jogurty naturalne, maślanki, kefiry !
Aż zmierzyłam sobie brzuch i po wyniku widzę, że rośnie więc mam nadzieję, że jest po prostu dobrze 🙂
No i człowiek coraz bardziej ociężały taki.. -
Dziewczyny u mnie szpital już zamknięty☹️ męża nie wpuszczą... cc za 3 tygodnie, wątpię ze to odwołają do tego czasu. Mam spakować wszystko co możliwe w torbę na kułkach😒 ciekawe jak ja ogarnę tego maluszka po cięciu bez pomocy męża. Położna mówi, że pomogą ale one też maja dużo na głowie przez ten zakaz odwiedzin.
Ja przytyłam 17 kg😫 i tak myślałam, że będzie więcej, bo całe życie walczę z wagą😅 wszyscy mówią, że ładnie wyglądam w ciąży, a ja czuje się jak słoń🤣 współczuje zgagi. Miałam kilka razy jak za dużo zjadłam. Straszne uczucie, ale na szczęście nie meczy mnie codziennie.👨🏻35 l. :
2011 Kryptozoospermia
07.2018 Azoospermia
07.2019 0,3 mln ruchliwych plemników (po operacji żpn)
👩🏻32 l. :
niedoczynność tarczycy
07.2019 I ICSI- 9 komórek- 6 zarodków- 2 przestały się rozwijać
18.07.2019 transfer dwudniowego zarodka
11 dpt beta 159,4 prog 154
13 dpt beta 379,2 prog 214
15 dpt beta 744,5
18 dpt beta 2578 prog 215
26 dpt mamy serduszko ❤️
👶 03.2020
Wracamy po rodzeństwo
28.02.22 transfer ❄️ 4.1.2
8 dpt beta <0,1 🥺
26.04.22 transfer dwudniowego zarodka
9 dpt beta <0,1 🥺
10.23 histeroskopia: cd-138, usunięty polip
31.10.23 transfer trzydniowego zarodka
9 dpt beta <0,1 -
Misia90 wrote:Dziewczyny u mnie szpital już zamknięty☹️ męża nie wpuszczą... cc za 3 tygodnie, wątpię ze to odwołają do tego czasu. Mam spakować wszystko co możliwe w torbę na kułkach😒 ciekawe jak ja ogarnę tego maluszka po cięciu bez pomocy męża. Położna mówi, że pomogą ale one też maja dużo na głowie przez ten zakaz odwiedzin.
Ja przytyłam 17 kg😫 i tak myślałam, że będzie więcej, bo całe życie walczę z wagą😅 wszyscy mówią, że ładnie wyglądam w ciąży, a ja czuje się jak słoń🤣 współczuje zgagi. Miałam kilka razy jak za dużo zjadłam. Straszne uczucie, ale na szczęście nie meczy mnie codziennie. -
Misia90 wrote:Dziewczyny u mnie szpital już zamknięty☹️ męża nie wpuszczą... cc za 3 tygodnie, wątpię ze to odwołają do tego czasu. Mam spakować wszystko co możliwe w torbę na kułkach😒 ciekawe jak ja ogarnę tego maluszka po cięciu bez pomocy męża. Położna mówi, że pomogą ale one też maja dużo na głowie przez ten zakaz odwiedzin.
Ja przytyłam 17 kg😫 i tak myślałam, że będzie więcej, bo całe życie walczę z wagą😅 wszyscy mówią, że ładnie wyglądam w ciąży, a ja czuje się jak słoń🤣 współczuje zgagi. Miałam kilka razy jak za dużo zjadłam. Straszne uczucie, ale na szczęście nie meczy mnie codziennie.
O kurde, współczuje, tez bym się obawiała... no ale położne raczej nie zostawia Cię samej sobie z noworodkiem, wiec na pewno jakoś sobie poradzisz... muszę się zorientować czy coś się dzieje w moim szpitalu, nie chciałabym rodzic sama.
Ja wczoraj tez miałam skurcze przepowiadające chyba 😳 w pierwszej ciąży tego nie miałam, dopiero w trakcie porodu mogłam poczuć czym są skurcze, wiec jak poczułam to coś wczoraj to od razu stres, ze coś się dzieje... ale po godzinie odpuściło. Mam nadzieje ze to dobry znak i ze tym razem obejdzie się bez wywoływaniaWiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2020, 11:28
-
A ja mam zgage od 20tc i ledwo przez nią żyje...🤦♀️🤮 nic nie pomaga...
Od trzech dni moja księżniczka po każdym jedzeniu kopie mnie po żołądku i wszystko 🤮 ... także jest wesoło...Start 2014r ...
Maj 2016- CP
HSG- niedrożny PJ,
❕Klinika Poznań- kwiecień 2019
❕ Kwiecień (16.04.19r ) Histeroskopia macicy- ok
💣Niedoczynność tarczycy
💣PCOS,
💣insulinoopornosc,
💣V Leiden heterozygotyczny,
💣MTHFR C677T homozygotyczny,
💣PAI-1 1 4G homozygotyczny...
Nasienie ok
25.07.19 - Punkcja
30.07.19- Transfer blastki 5.1.1 -
7dpt- 56,
progesteron 20,83 ng/ml
9dpt- 140,
13dpt-1087,
progesteron 27,55ng/ml
15dpt-2566,84
23.08.19... mamy serduszko ❤️ (24dpt)
,, nasza mała wojowniczka ,,
17.04.2020 Marcysia jest już z nami...❤
[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Dzięki Dziewczyny🙂 nic już nie zrobię, nie mam na to wpływu...może akurat przez 3 tyg jeszcze się coś zmieni. Chociaż rzeczywiście ten brak wycieczek odwiedzających to duży plus. Noo i będzie motywacja żeby szybko się pozbierać po cc🙂 mąż się boi, ze dostanę sama depresji w szpitalu😜 w szkole rodzenia był ten temat ostatnio i widzę, ze się przejął😝 a ja typ panikary, unikam lekarzy jak tylko mogę👨🏻35 l. :
2011 Kryptozoospermia
07.2018 Azoospermia
07.2019 0,3 mln ruchliwych plemników (po operacji żpn)
👩🏻32 l. :
niedoczynność tarczycy
07.2019 I ICSI- 9 komórek- 6 zarodków- 2 przestały się rozwijać
18.07.2019 transfer dwudniowego zarodka
11 dpt beta 159,4 prog 154
13 dpt beta 379,2 prog 214
15 dpt beta 744,5
18 dpt beta 2578 prog 215
26 dpt mamy serduszko ❤️
👶 03.2020
Wracamy po rodzeństwo
28.02.22 transfer ❄️ 4.1.2
8 dpt beta <0,1 🥺
26.04.22 transfer dwudniowego zarodka
9 dpt beta <0,1 🥺
10.23 histeroskopia: cd-138, usunięty polip
31.10.23 transfer trzydniowego zarodka
9 dpt beta <0,1 -
nick nieaktualnyMisia, 3 tygodnie to jeszcze sporo czasu, może się dużo zmienić. Ja to tym zakazem się nie przejmuję bo termin mam na 25.04, to jeszcze 8 tygodni, to już pewnie tego zakazu nie będzie. Mi to się nawet ten zakaz podoba, bo ja nie rozumiem tych wycieczek całych rodzin po porodówkach, ja to jestem za tym żeby tylko partner mógłby być obecny, chyba że jak nie ma się partnera to wtedy jakaś 1 inna osoba.
Dziewczyny współczuję Wam zgagi. Mnie na szczęście ominęła. Moją zmorą są jedynie bolące żebra. Nadal nie mam żadnych skurczy, a w ciąży zażyłam ze 2 razy nospę, ani razu magnezu, a luteinę brałam do 12 tc. Boję się, że u mnie skończy się na wywoływaniu. -
A mi to się wydaje, że czasy wycieczek po szpitalach już się skończyły, bo matki już najczesciej sobie tego nie zycza. U mnie np. odwiedziny w konkretnych godzinach i przy lozku moze byc max 1 odwiedzający. 2 łóżka na sali oddzielone parawanem. Przez 2 dni miałam 2 różne sąsiadki i ani razu nie czułam się skrępowana obecnością ich męża bo sama cieszyłam się z tego, że mój był przy mnie.
3 tygodnie to jeszcze sporo czasu, może jeszcze się wyklaruje sytuacja. -
nick nieaktualny
-
Eh u mnie też spadek formy od 2 dni. Wszystko mnie boli, czuje się strasznie zmęczona. Mam bóle okresowe i te skurcze. Ciężko chodzić i się schylac. Dochodzę do wniosku, ze nie lubię być w ciąży i nie podoba mi się ten stan
-
Misia90 wrote:Dziewczyny u mnie szpital już zamknięty☹️ męża nie wpuszczą... cc za 3 tygodnie, wątpię ze to odwołają do tego czasu. Mam spakować wszystko co możliwe w torbę na kułkach😒 ciekawe jak ja ogarnę tego maluszka po cięciu bez pomocy męża. Położna mówi, że pomogą ale one też maja dużo na głowie przez ten zakaz odwiedzin.
Ja przytyłam 17 kg😫 i tak myślałam, że będzie więcej, bo całe życie walczę z wagą😅 wszyscy mówią, że ładnie wyglądam w ciąży, a ja czuje się jak słoń🤣 współczuje zgagi. Miałam kilka razy jak za dużo zjadłam. Straszne uczucie, ale na szczęście nie meczy mnie codziennie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2020, 13:56
-
Aprielka, a który poznański jest zamknięty? Pewnie Polna? Bo ja też z Poznania. ;P
Tylko tak jak piszesz na ten moment to kwestie związane z grypą i myślę, że do kwietnia już go zniosą. Wcześniej polna przez rota chyba zamknieta tez byla na odwiedziny.
Ja akurat rodze w RaszeiWiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2020, 14:22
-
Tak Polna:) ja tam rodziłam pierwszego synka i mam lekarza i umówiłam się z położna jeśli będę rodzic sn więc już zostanę przy nim.. u mnie jeszcze sprawa w toku bo przez cukrzycę muszę w 39tyg już się zgłosić do szpitala ale nie zgadzam się na wywoływanie więc jeśli nie urodzę do mniej więcej 01.04 to będę mieć CC. Póki co byłam wczoraj na wizycie i waga 2730 i wszystko pozamykane więc się nie zanosi na poród niby ale to różnie bywa a tryb życia prowadzę baaardzo nieoszczedny bo mój syn chyba jakiś bunt przechodzi teraz więc nie dość że wysiłek fizyczny to jeszcze psychicznie siadam już więc nerwowka cały czas.. ale jak przeczytałam ten komunikat to się boję że z moim szczęściem to urodzę szybciej.. no oby nie zakazali obecności męża przy porodzie bo sn to z kolei odwrotnie jest potrzebny w trakcie a nie po;)
Słyszałam dużo dobrego o raszei, nawet przy pierwszym rozważałam go ale przestałam czuć ruchy dziecka i w strachu od razu na polna pojechałam i tak już zostałam do poroduWiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2020, 14:35
-
Oj są wycieczki są...dlatego cenie sobie moj szpital ze jako jedyny z 5 w moim miescie ma odwiedziny tylko w specjalnym pokoju , widzialam.jao to wyglada w innych i przerazalo mnie to ze na salach byly tlumy i nie mozna bylo w spokoju odpoczac czy nakarmic dziecko dopiero jak ktoras.z mam poszla do poloznych to przychodzily i wypraszaly do tego tyle zarazkow
przy porodzie moze byc ojciec caly czas takze super :p
-
No tak, gdyby coś się wcześniej zaczęło dziać to też bym wybrała Polną ze względu na najlepsza opiekę neonatologiczną. Ale faktycznie z Raszei byłam na tyle zadowolona, że i drugi poród chce właśnie tam, jeśli będą miejsca...
U mnie też niby szczelne wszystko, ale córka mi ostatnio też daje popalić, więc nic mnie nie zdziwi. -
Dajcie spokok juz z tymi mezami
jak sobie pomysle ze mam lezec w sali z innymi mamami a u kazdej z nich mąż od rana do 20 bo wtedy koncza sie odwiedziny to sorki ale nie chciala bym. Choc by na samą intymnosc calej sytuacji... Dla mnie to mega niekomfortowe. Z pierwszym mialam to szczęście ze na sali bylam sama ale widzialam ze na innych salach od rana do wieczora mezowie siedzieli.
-
No raczej to zależy od szpitala i tego na co pozwalają. Bo tak jak mówie - u mnie max jedna osoba przy łóżku od 14 godziny i to faktycznie było pilnowane. W Poznaniu też jest szpital z salką odwiedzin, ale ja znowu ten odrzuciłam odrazu, bo jakos nie wyobrazalam sobie, żeby musiec chodzic po porodzie z dzieckiem do innego pokoju jak tata chce je zobaczyć. Tak to brałam prysznic, mąż się zajmował małą tuz za drzwiami. Przyniosl mi cos do jedzenia to na spokojnie jadlam w lozku, maz zajmowal sie mala. Dla mnie to komfort max. Ale wiadomo - każdy woli inaczej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2020, 15:25
-
Szpilkka ale jeśli wybierasz szpital, w którym odwiedziny są od rana do wieczora to sorki ale Twoje chce lub nie chce nie ma żadnego znaczenia, bo odwiedzający spędza tam czas zgodnie z obowiązującymi regułami. Teraz już możesz nie trafić na salę tylko dla siebie i będziesz musiała to przeżyć. ;p
Wybrzydzać to można w szpitalu prywatnym.
Dla jednych obecność męża i spędzanie z nim i dzieckiem jak najwięcej czasu jest ważne, dla innych to kłopot. Jednym przeszkadza obecnosc meza sasiadki, a inne nie zwracaja nawet na to uwagi. Dlatego warto na możliwosci odwiedzin patrzec przy wyborze szpitala. -
kalade wrote:Eh u mnie też spadek formy od 2 dni. Wszystko mnie boli, czuje się strasznie zmęczona. Mam bóle okresowe i te skurcze. Ciężko chodzić i się schylac. Dochodzę do wniosku, ze nie lubię być w ciąży i nie podoba mi się ten stan
-
Paatka wrote:Szpilkka ale jeśli wybierasz szpital, w którym odwiedziny są od rana do wieczora to sorki ale Twoje chce lub nie chce nie ma żadnego znaczenia, bo odwiedzający spędza tam czas zgodnie z obowiązującymi regułami. Teraz już możesz nie trafić na salę tylko dla siebie i będziesz musiała to przeżyć. ;p
Wybrzydzać to można w szpitalu prywatnym.
Dla jednych obecność męża i spędzanie z nim i dzieckiem jak najwięcej czasu jest ważne, dla innych to kłopot. Jednym przeszkadza obecnosc meza sasiadki, a inne nie zwracaja nawet na to uwagi. Dlatego warto na możliwosci odwiedzin patrzec przy wyborze szpitala.
U nas specjalny pokoj jest zaraz za jednymi drzwiami blisko sal , sa stoliki , krzesla itp takze no cos za cosale faktycznie trzeba wiedzieć na co sie decydujemy i wtedy juz nie miec pretensji :p
Te 3-4 dni w szpitalu tak naprawdę szybko mijają przy dziecku bo jest co robic