Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Paatka wrote:Szpilkka ale jeśli wybierasz szpital, w którym odwiedziny są od rana do wieczora to sorki ale Twoje chce lub nie chce nie ma żadnego znaczenia, bo odwiedzający spędza tam czas zgodnie z obowiązującymi regułami. Teraz już możesz nie trafić na salę tylko dla siebie i będziesz musiała to przeżyć. ;p
Wybrzydzać to można w szpitalu prywatnym.
Dla jednych obecność męża i spędzanie z nim i dzieckiem jak najwięcej czasu jest ważne, dla innych to kłopot. Jednym przeszkadza obecnosc meza sasiadki, a inne nie zwracaja nawet na to uwagi. Dlatego warto na możliwosci odwiedzin patrzec przy wyborze szpitala.
-
aniaem86 wrote:Ciekawe, to może coś w powietrzu jest, bo u mnie było super, a te ostatnie 2 dni jakieś kiepskie.
-
nick nieaktualnykalade wrote:No właśnie u mnie też było super i nagle dół. W dodatku, co chwilę chce mi się płakać nie wiadomo od czego 😂🙈
-
Dla mnie to wszystko zależy, bo do kogoś może przyjść 5 osób i będą na tyle kulturalne i empatyczne, że się tego nie odczuje, a do innej przyjdzie 1 osoba i będzie darła ryja tak, że po trzech minutach można oszaleć. We wszystkich szpitalach powinny być takie osobne sale do odwiedzin, jak już ktoś bardzo chce. Ja już zapowiedziałam swoim mamom, że odwiedzin nie ma. Bez przesady, to są 3 dni. Ja chcę z mężem najpierw zapoznać się z naszym dzidziusiem, dać mu trochę intymności i spokoju. Nawet do domu nie mam ochoty zapraszać tak od razu, mamy to najchętniej by wzięły urlopy i siedziały u mnie od rana do wieczora.
-
aniaem86 wrote:Dla mnie to wszystko zależy, bo do kogoś może przyjść 5 osób i będą na tyle kulturalne i empatyczne, że się tego nie odczuje, a do innej przyjdzie 1 osoba i będzie darła ryja tak, że po trzech minutach można oszaleć. We wszystkich szpitalach powinny być takie osobne sale do odwiedzin, jak już ktoś bardzo chce. Ja już zapowiedziałam swoim mamom, że odwiedzin nie ma. Bez przesady, to są 3 dni. Ja chcę z mężem najpierw zapoznać się z naszym dzidziusiem, dać mu trochę intymności i spokoju. Nawet do domu nie mam ochoty zapraszać tak od razu, mamy to najchętniej by wzięły urlopy i siedziały u mnie od rana do wieczora.
-
Ja też mam ostatnio gorszy czas, gorzej się czuje co już pisałam a od wczoraj dodatkowo zaczęło mnie mega boleć gardło, stan podgorączkowy, głowa i zatoki - masakra. W pt mam decydującą wizytę muszę na niej być, mam nadzieję że jakoś postawie się na nogach. Mąż jeszcze też chory dobrze ze dostał wolne do końca tygodnia to ja mogę odpocząć. I mama zdeklarowała się że coś do jedzenia przyniesie także uff. Mam nadzieję że szybko się wyleczymy bo też chciałabym mieć go przy porodzie gdyby okazało się że coś wcześniej się zacznie.
NADZIEJA...
Nazywamy ją "matką głupich". Ale w najgorszych sytuacjach to ona nas utrzymuje.
Mówimy "jest złudna". Ale jednak zawsze nam towarzyszy.
Mówimy "siostra wiatru". Ale zawsze odchodzi ostatnia... -
To ja chyba naprawdę trafiałam na złotych ludzi. Z resztą ja jestem z tych bardzo kontaktowych i jak do sąsiadki przyszła mama to nawet z przyjemnością z nią pogadałam. Do dzisiaj mam z resztą kontakt z tą sąsiadką z sali.
Ja pozwolilam mamie i tesciowej na 15minutowa wizyte w szpitalu, a później przez tydzien nie przyjmowalismy zadnych gosci w domu. A zrobiłam to celowo, bo moja tesciowa jest taka, ze pierwsze co by do nas do domu wparowała to by zaczela wszystko rozporzadzac, a ja w pologu moglabym nie byc na tyle asertywna na ile bym chciala, albo wrecz przeciwnie powiedzialabym wiecej niz powinmam przez hormony. W szpitalu nie miała za duzego pola do popisu. Ale i tak byla obrazona przez nasza decyzje, bo ona chciala wziac 2 tygodnie wolnego i z nami zamieszkac. Po moim trupie ;p -
nick nieaktualnyaniaem86 wrote:Dla mnie to wszystko zależy, bo do kogoś może przyjść 5 osób i będą na tyle kulturalne i empatyczne, że się tego nie odczuje, a do innej przyjdzie 1 osoba i będzie darła ryja tak, że po trzech minutach można oszaleć. We wszystkich szpitalach powinny być takie osobne sale do odwiedzin, jak już ktoś bardzo chce. Ja już zapowiedziałam swoim mamom, że odwiedzin nie ma. Bez przesady, to są 3 dni. Ja chcę z mężem najpierw zapoznać się z naszym dzidziusiem, dać mu trochę intymności i spokoju. Nawet do domu nie mam ochoty zapraszać tak od razu, mamy to najchętniej by wzięły urlopy i siedziały u mnie od rana do wieczora.
-
Gabriella wrote:Ja to wczoraj 2 razy płakałam, ale niestety nie umiem wskazać żadnego logicznego powodu dlaczego płakałam, bonic złego się nie wydarzyło 🤦♀️
Gabriella lubi tę wiadomość
-
Dlatego trzeba wybierać szpital świadomie. Bo jednemu pasuje jedno, drugiemu drugie. Jeden szpital nie jest w stanie dogodzić każdemu niestety. Dlatego właśnie wskazałam na szpital prywatny. Wiadomo, że nie każdego na niego stać, ale tylko tam możemy tak naprawdę ingerować w to w jaki sposób będziemy funkcjonowali i mieć wymagania co do tego. W innym przypadku pozostaje znalezienie szpitala publicznego, który nam odpowiada.
Jeśli u mnie zamkną odwiedziny to będę musiała się po prostu do tego dostosować, albo poszukać innego szpitala. Już nie mówiąc o tym, że szpital, który wybrałam, może nie mieć nawet miejsc. Wszystko wyjdzie dopiero wraz z rozwojem sytuacji. -
Będę rodzic w Ostrowie Wielkopolskim😛 Innego wyboru nie mam, bo szpital ma jedna z najlepszych porodówek i jest najbliżej, bo tylko 15 km, a do tego moim lekarzem jest ordynator😜 Są różne oddziały, ale cały szpital zamknięty ze względu na stan podwyższonej gotowości w związku z zagrożeniem wywołanym przez koronawirusa🤦♀️ U nas nie ma parawanów, sale dwuosobowe. Męża sąsiadki napewno bym zniosła, bo sama chciałabym żeby mój przyszedł, mogliby ograniczyć wizyty do 1 osoby dziennie😐 Wczoraj jakieś dziecko się urodziło i tata poprosił położną o zdjęcie, nawet nie mógł obejrzeć bobasa😕 sama mówiła, ze szkoda jej tych facetów☹️ Nic się nie zrobi... trzeba jakoś przeżyć.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2020, 17:35
👨🏻35 l. :
2011 Kryptozoospermia
07.2018 Azoospermia
07.2019 0,3 mln ruchliwych plemników (po operacji żpn)
👩🏻32 l. :
niedoczynność tarczycy
07.2019 I ICSI- 9 komórek- 6 zarodków- 2 przestały się rozwijać
18.07.2019 transfer dwudniowego zarodka
11 dpt beta 159,4 prog 154
13 dpt beta 379,2 prog 214
15 dpt beta 744,5
18 dpt beta 2578 prog 215
26 dpt mamy serduszko ❤️
👶 03.2020
Wracamy po rodzeństwo
28.02.22 transfer ❄️ 4.1.2
8 dpt beta <0,1 🥺
26.04.22 transfer dwudniowego zarodka
9 dpt beta <0,1 🥺
10.23 histeroskopia: cd-138, usunięty polip
31.10.23 transfer trzydniowego zarodka
9 dpt beta <0,1 -
A mi już wskoczyły Pampersy. Podałam późną datę i myślałam że się jeszcze nie łapię. Ale nie wiedziałam że trzeba się w kasie upomnieć. Szukałam na półce a tam pustki.
Do tego w regulaminie pisze że można dostać paczkę 22szt a takiej w ogóle nie ma na rynku.
Czy pakujecie do szpitala butelkę do karmienia? W razie jak by trzeba było podać sztuczne mleko to szpitale zapewniają butelkę czy trzeba mieć swoją?24.07.2019 punkcja
29.07.2019 ❄
29.07.2019 transfer 5.1.1
22.08.2019 ❤
31.03.2020 👶
16.02.2022 transfer 3.2.2
11.03.2022 ❤️
25.10.2022 👶 -
To są jakieś specjalne paczji promocyjne, których normalnie w sprzedaży nie ma.
Ja butelki nie brałam, teraz też nie biorę. Wydaje mi się, że oni mają jakies wysterylizowane, ale pewna nie jestem.
Miałam już nic nie kupowac z ubranek, a sinsay dzis ruszyl, ze sprzedaza online ciuszkow dzieciecych i znowu nakupiłam peł no... -
A ja dzisiaj po wizycie. Nasz mały klusek waży już prawie 3kg. Doktor odstawił mi acard a w zamian mam zastrzyki Clexane w brzuch. Za 2 tygodnie odstawiamy też luteine A teraz mam brać już tylko raz dziennie. I też za 2 tygodnie mam dostać skierowanie na ściągnięcie szwu jednak do szpitala. Podobno tak jest bezpieczniej. Może być tak że urodzę w ten sam dzień chociaż podobno na to się nie zanosi bo szyjka się wydłuża i jest całkiem zamknieta ale wolimy dmuchać na zimne. Jeśli akcja się nie rozkręci to po dobie wychodzimy do domu.
Aż ciężko mi uwierzyć że jest taka możliwość że za jakieś 2 tygodnie zobaczę już moje maleństwo. Oczywiście wolę żeby jeszcze chwilę poczekałGabriella lubi tę wiadomość
-
Paatka wrote:Aprielka, a który poznański jest zamknięty? Pewnie Polna? Bo ja też z Poznania. ;P
Tylko tak jak piszesz na ten moment to kwestie związane z grypą i myślę, że do kwietnia już go zniosą. Wcześniej polna przez rota chyba zamknieta tez byla na odwiedziny.
Ja akurat rodze w Raszei
Tak, na Polnej dziś taki komunikat się pojawił... 🙈
Na Raszei koleżanka w tamtym tyg rodziła i była mega zadowolona z opieki ❣
Ja akurat nie jestem z Poznania, ale jeżdżę tam do kliniki prowadzić ciążęStart 2014r ...
Maj 2016- CP
HSG- niedrożny PJ,
❕Klinika Poznań- kwiecień 2019
❕ Kwiecień (16.04.19r ) Histeroskopia macicy- ok
💣Niedoczynność tarczycy
💣PCOS,
💣insulinoopornosc,
💣V Leiden heterozygotyczny,
💣MTHFR C677T homozygotyczny,
💣PAI-1 1 4G homozygotyczny...
Nasienie ok
25.07.19 - Punkcja
30.07.19- Transfer blastki 5.1.1 -
7dpt- 56,
progesteron 20,83 ng/ml
9dpt- 140,
13dpt-1087,
progesteron 27,55ng/ml
15dpt-2566,84
23.08.19... mamy serduszko ❤️ (24dpt)
,, nasza mała wojowniczka ,,
17.04.2020 Marcysia jest już z nami...❤
[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Dziewczyny, jeśli obawiacie się tłumów obcych ludzi przewijających się przez sale, a jednocześnie same nie chcecie ograniczeń wizyt mężów czy babć, to zorientujcie się czy w waszych szpitalach są sale jednoosobowe. Takie sale są nawet w małych szpitalach, wiadomo - za opłata, ale to nie są jakieś ogromne pieniądze. Ja po pierwszym porodzie z takiej opcji skorzystałam i to wcale nie dlatego, ze obawiałam szaleństwa z odwiedzinami, ale dlatego, ze moj mąż mógł być ze mną 24 godziny na dobę ja akurat obawiałam się przede wszystkim opieki nad noworodkiem, ale również swojego stanu fizycznego po porodzie (słusznie), dlatego chciałam żeby ze mną był. Uwazam, ze to była super opcja, bo nie dość, ze było mi raźniej, to jeszcze miałam totalny spokój. Od razu po porodzie leżałam jeszcze ze 2 godziny na sali z innymi dziewczynami, jednej mąż byl na sali, ale zupełnie nie przeszkadzała mi jego obecność. Lało się ze mnie leżałam z podkładami poporodowym, bez majtek, ale jakoś nie czułam wielkiego skrępowania - po pierwsze nie miałam na to siły, a po drugie on był zajęty swoją żona i dzieckiem
. Poza tym to w zasadzie w interesie odwiedzających jest żeby nie zaglądać kobietom po porodzie w krocze . Aczkolwiek o ile nie mam obiekcji do obecności mężów/partnerów, to nie wyobrażam sobie, żeby przez moja sale przewijały się tabuny babć i cioć... Mnie stresowały pierwsze chwile z noworodkiem i spokój był tym czego potrzebowałam -
Ja nie bralam butelki i teraz też nie będę brała, oni mają te jednorazowe butelki z mlekiem.
NADZIEJA...
Nazywamy ją "matką głupich". Ale w najgorszych sytuacjach to ona nas utrzymuje.
Mówimy "jest złudna". Ale jednak zawsze nam towarzyszy.
Mówimy "siostra wiatru". Ale zawsze odchodzi ostatnia...