Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
kalade wrote:Ja zamowilam już filtrujące dafi. Wolę w sumie co chwilę nalewac niż targac te zgrzewki:(
Mi odpisali, żeby wziąć więcej rzeczy na wszelki wypadek i ubrania na wyjscie.
No właśnie z tym.fotelikiem nie wiem o CO chodzi. Chyba nie mysla, że jeszvze na izbę przyjęć wezmę fotelik na głowę??? Ja nie biire, nie ma opcji
Ja też nie biorę! 10 toreb, skurcze, bez męża i jeszcze fotelik będę tachała
kalade lubi tę wiadomość
-
No ale ja nie wiem jak oni sobie wyobrażają, że ciezarne maja to wszystko nosic... Serio. Ja wiem, ze sytuacja jest nielatwa, ale bez przesady, ze maz nie moze w dzien odbioru chociaz fotelika podac...? Trzymanie fotelika przez 2-3 dni w szpitalnych bakteriach to raczej bardziej niepowazne niz jego odbior od meza...
Wlasnie czytalam wypowiedz jednej dziewczyny odnosnie mojego szpitala, że odwiedzin brak, porodow rodzinnych brak ale za to szybko ze szpitala wypuszczają po porodzie sn. Ale nie wiem co to znaczy to "szybko". W poniedzialek lekarz to bede go wypytywać o wszystko dokladnie... -
Nie rozumiem o co chodzi z tym fotelikiem, mama nie może że szpitala wyjść z dzieckiem na rękach, a w samochodzie się je wpakuje w fotelik?
Jak mi się uda gdzieś dorwać filtrującą butelkę to też sobie kupię. A jak nie to będę piła przegotowaną wodę z czajnika, na korytarzu zawsze jakiś stoi do użytku. -
Ja nie wiem kto wymyśla te "zalecenia" ale w moim przypadku to by były dwie torby (jedna miał donieść po porodzie tatuś z rożkiem, koszulami na zmianę do karmienia bo biorę tylko do porodu, laktatorem i ubraniami), plus torba przekąskowa (a wcale dużo nie biorę więc to taka na ramię codzienna) plus jeszcze fotelik... Nie dość że sama teraz się muszę zawieźć na porodówkę to jeszcze z parkingu mam to wszystko tachac? U nas jeszcze jest remont części szpitala i nie ma wjazdu na teren szpitala tylko taki parking z boku i przyjęcie przez skwer parkowy... 🤦. Przecież szybciej bym na tym parkingu urodziła jakbym to wszystko podniosła
. Plus jeszcze zgrzewka wody w zęby...
Ja:endometrioza (laparo 11.2018),
Partner: 4% prawidłowych plemników (dane z 2019r)
Rozpoznanie: niepłodność idiopatyczna
8.07.2019 1 IUI-
29.07.2019- 2 IUI ♥️--> Ur. Małej😍
05.2022- 3 IUI ❤-->ur. Małego 🥰 -
Powiem wam, że popadłam przez to wszystko co się dzieje w taką depresję, że zamiast cieszyć się z upragnionej ciąży to ciągle płaczę. U mnie w mieście już sklepy nawet zamykają...
Nie wiem czy po takiej przygodzie prędko zdecyduję się na kolejne

Nie tak sobie wyobrażałam pierwszą ciążę i poród
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2020, 19:00
-
Ja nie zamierzam fotelika brać, dojadę najwyżej do drzwi do których mogę tym ich wózkiem podam dziecko tacie i on wsadzi ja w fotelik, bez jaj...

NADZIEJA...
Nazywamy ją "matką głupich". Ale w najgorszych sytuacjach to ona nas utrzymuje.
Mówimy "jest złudna". Ale jednak zawsze nam towarzyszy.
Mówimy "siostra wiatru". Ale zawsze odchodzi ostatnia... -
Kochana szybko ocieraj te łzy! Ja uważam że w naszej sytuacji takie dołowanie się zupełnie nic nie daje. Wszystkie jesteśmy w takiej samej sytuacji więc przede wszystkim - nie jesteś w tym sama. Dzidzie czują nasz niepokój, więc musimy pozostać w jakieś psychicznej stabilności. Przez 9 miesięcy byłyśmy w stanie tego małego człowieka wykreować, żeby miał oczy, uszy, płuca, serce, wszystko co do życia potrzebne. To i w najgorszych warunkach będziemy umiały go urodzić. A urodzimy wszystkie bo teraz to już nie mamy wyjścia. Ja sobie puszczam codziennie medytacje, bo wiadomo też mi się udziela ta sytuacja. Ale mam jedno dziecko w domu, drugie w brzuchu i jak wpływu na sytuację ogólną nie mam to na swoje nastawienie i to co myślę już tak...Paulinye wrote:Powiem wam, że popadłam przez to wszystko co się dzieje w taką depresję, że zamiast cieszyć się z upragnionej ciąży to ciągle płaczę. U mnie w mieście już sklepy nawet zamykają...
Nie wiem czy po takiej przygodzie prędko zdecyduję się na kolejne

Nie tak sobie wyobrażałam pierwszą ciążę i poród
kalade, summer..86, Paulinye, ElenaM, małżowinka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZ tym fotelikiem to jakieś jaja, ja mam walizkę z rzeczami, torbę z jedzeniem, zgrzewkę wody i jeszcze fotelik 😂 Chyba na raty do tego szpitala będę wchodzić, a sale poporodowe tez nie są ogromne i jak tak każda się rozłoży się ze swoimi klamotami, to przejścia nie będzie.
-
Dobrze ze wszystkie jedziemy na tym.samym wozku to troche kobiety rodzące zjednoczy , bedziemy sie wspierac , musimy dac wszystkie rade. Jest strach , panika itp no ale nic z tym nie zrobimy niestety. Oby wszystko sie szybko skonczylo i wrócimy do normalnosci . Chiny juz sytuacje opanowaly teraz czas na nas , miejmy nadzieje ze u nas pojdzie szybciej
Co do rzeczy to u nas siw trzyma pod lozkiem te torby
najlepiej ma ta ktora lezy kolo parapetu to sie moze rozlozyc :p ja lezalam w srodku takze slabo troche bylo z przejsciem
-
nick nieaktualny
-
Ja też miałam wziąć 2 opakowania, ale dopakowalam już 3 w razie w. Nie mam pojęcia ile tego może pójść 😱Gabriella wrote:Haha, tylko czy to się wszystko zmieści pod tym łóżkiem? 😂
Ile sztuk podpasek się mniej więcej zużywa po porodzie na dobę ? Chciałam wziąć 20 sztuk przy założeniu, że mąż dowiezie, ale na obecną sytuację nie wiem czy nie zamało?
Gabriella lubi tę wiadomość
-
Polska wprowadza bardziej restrykcyjne kroki, więc liczę, że szybciej się z tego ogarniemy... Ale i tak bardziej celuje w maj-czerwiec jak szpitale powroca do poprzednich zasad.
Ja mialam wczoraj dzien kryzysowy, dzisiaj jest lepiej. Jest nas duzo w tej kijowej sytuacji i wszystkie musimy dac rade. A pozniej bedziemy sie cieszyc z naszych maluszkow z duma z siebie, ze dalysmy rade. U mnie melisa poszła w ruch wczoraj dla odmiany od lisci malin.
-
U mnie nie szlo az tak duzo ale ja po CC to moze dlatego . W szpitalu dali jedną paczke na poczatek i drugą mialam swoją . W domu trzecią zurzylam i juz normalne podpaski . Ciezko stwierdzic jak to wyjdzieGabriella wrote:Haha, tylko czy to się wszystko zmieści pod tym łóżkiem? 😂
Ile sztuk podpasek się mniej więcej zużywa po porodzie na dobę ? Chciałam wziąć 20 sztuk przy założeniu, że mąż dowiezie, ale na obecną sytuację nie wiem czy nie zamało?
Gabriella lubi tę wiadomość
-
Ja to dziś się śmiałam że z całym wózkiem wjadę do szpitala zamiast fotelika. Przynajmniej załaduje po dach i nie będę tego dźwigać
. A na poważnie to może to wszystko tak strasznie brzmi a w rzeczywistości to też i personel będzie wspierał jak czegoś zabraknie czy paczkę ktoś poda...
Zaczęłam przez to myśleć czy mi pampersów starczy... Mam tylko dwie paczki bo byłam pewna że można dokupić. W razie czego mam 16 tetrowek to wrócę do czasu naszych mam.. normalnie mam poczucie że w jakimś stanie wojennym przyszło mi rodzic. To chyba przez to że nie będzie przy mnie mojego M ani w szpitalu ani w domu
Ja:endometrioza (laparo 11.2018),
Partner: 4% prawidłowych plemników (dane z 2019r)
Rozpoznanie: niepłodność idiopatyczna
8.07.2019 1 IUI-
29.07.2019- 2 IUI ♥️--> Ur. Małej😍
05.2022- 3 IUI ❤-->ur. Małego 🥰 -
Ja w szpitalu zuzylam chyba z 2-2.5 paczki, dokladnie nie wiem bo szpital dawal to nie zwracalam az tak uwagi. W domu pozniej tez z 2.5 paczki poszlo nim przeszlam na podpaski.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 marca 2020, 21:51
Gabriella lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hej. Ja też w kwietniu zostanę mama. Mam już w domu 4 latkę i czekamy na syna. W obecnej sytuacji staram się nie szaleć i omijam wiadomosci itp. Nie zmienia to jednak faktu że jestem kompletnie nie przygotowana mam wrażenie. Ubranka są ale nie mam kupionych podstawowych rzeczy typu chusteczki podpaski itd. Nie mówiąc o byciu spakowana do szpitala. Trochę się martwie czy wszystko uda mi się kupić ale liczę na Internet. Smuci mnie to że nie będzie że mną nikogo bliskiego zwłaszcza że obniżony nastrój na pewno będzie mi się dawał we znaki... Bardzo dziwnie się czuje wychodząc na ulice... ludze na mnie patrzą jak na brzuchatego kosmitę i pewnie myślą co ja robię na zewnątrz ale poranny spacer z psem to moja jedyna ucieczka do normalności i ciągle gryzę się sama że sobą czy powinnam wychodzić
mnóstwo wątpliwości, czas ucieka, a do rozwiązania sytuacja z wirusem na pewno się nie uspokoi na tyle żeby wszystko wróciło do normy... Jedno dobre, że przedszkola zamknęli więc mam wrażenie że w domu córka będzie bezpieczniejsza i niczego nie przyniesie. Jeszcze muszę męża przekonać do pracy z domu , chociaż mam wrażenie że się pozabijamy przez 2 tyg siedzenia razem... Ja to mam szczęście:) najpierw poronienia i trudy starania o małego, codzienne zastrzyki, a na koniec epidemia w terminie porodu... Ale będzie co dzieciakom opowiadać co nie
-
Magda, z tego, co słyszałam to spacerowac można. Ważne, żeby omijać skupiska ludzi i później dokładnie myć ręce i nie dotykać do twarzy poza domem.
Ja też ze wszystkiego zrezygnowałam, ale z psem ma spacer chodzę i do piekarni w bloku i nie zamierzam tego rezygnować
Mi się strasznie kiepsko już śpi, nie wiem czy to że stresu czy od tego, że maz jakos głośniej zaczął chrapac 🙈















