Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnySzpilka to kciuki za męża !
Ja oczywiście chyba nie wiem co to krzyżowe ale jak tak piszecie to wcale nie chce wiedzieć !
Mnie tylko czasami podczas miesiączki bolał brzuch, zazwyczaj 1 dnia.
Oczywiście u mnie na ktg wszystko dobrze czyli nic się nie dzieje 🤦♀️ Młodej to też chyba do gustu nie przypadło to codzienne monitorowanie.
Wasze opisy porodów mnie straszą😬 Ale w sumie ja to wole nastawiać się na to , że lekko nie będzie 😬
Dobrze Paulinye, ze masz to za sobą. Tego zazdroszczę 😃
No ciekawa jestem znając siebie.. czy będę darła się w niebogłosy albo przeklinała 😤
A w ogóle to idę chyba sprzątać i gotować bo cholera mnie bierze. -
Ja mówiłam do męża, ze jak mi zaraz nie zrobią cesarki to zrzucę się z lozka na podłogę i będą musieli Pewnie, ze lepiej nastawić się na mega bol i się miło zaskoczyć niż liczyć na to, ze na pewno wszystko pójdzie bezbolesnie
U mnie dziś porządki w sypialni, chce w końcu kołyskę wstawić, czas wielki trochę mnie te dzisiejsze pseudo-skurcze zmobilizowały do ogarnięcia ostatnich rzeczy -
Paulinye - gratuluje!
Krzyżowe są straszne... Tak bardzo liczylam, ze mnie omina tym razem. A wyszlo tak, ze od samego poczatku akcji wszystko z krzyza. I krzyz do teraz mnie pobolewa po porodzie...
Ja tez sobie mowilam - tym razem krzyczec nie bede. A darlam sie tak, ze hoho... Standardowo - ja juz nie chce! Ja to nie zazdroszcze tym poloznym, ze musza na to wszystko patrzec. Po to je przepraszalam, ze sie tak darlam. A one, ze spokojnie to jest naturalne.
Chwile przed partymi przywiezli na sasiednia sale pierworodke i cos czuje, ze ostrego stresu jej tymi krzykami napedzilam. Ale to jest nie do zatrzymania... Rozum jedno, ale bol drugie...
Mi sie trafila typowa cyco uzalezniona. Cycus to cale zycie. Tak mi laktacje rozktecila, ze po jednym dniu juz mi sie mleko lalo... A ja femaltikeru nakupilam na rozkrecenie patrzac na poprzednie karmienie. No nie przyda sie, a w sumie lubie jego smak.
Ogolnie jestem w szoku bo calkiem fajnie jest. Starsza nie robi scen zazdrosci, pomaga. Ja juz od powrotu w pelni sil. W dzien powrotu juz chleb pieklam. Co po pierwszym porodzie przez pierwsze 3 dni po powrocie czulam sie jak wrak.
Tylko szwy mocno ciagna, ale w czwartek przyjedzie polozna je zdjac na cale szczescie.
*MrsKiss sorki za lajk - przypadkiem -
Ja pamietam jak do szycia mnie uspili , chyba musieli podac glupiego jasia bo jak sie obudzilam to ciagle gadalam do lekarki jak ją kocham, jaka jest super hehe. Samo mi to ślina na język przyniosla a w momencie jak urodzilam i położyli mi dziecko na brzuchu to powiedzialam ze nigdy wiecej dzieci miec nie bede na co lekarka "dobra dobra pogadamy za kilka lat" xD
-
diversik89 wrote:Kalade, jak się czujesz ? Jak maluszek ?
Mi czop odchodzi częściami, ale bóle miesiączkowe ustapily od wczoraj także dalej czekam...🙈😋
Dobrze, poznajemy sie:) glownie to wisi na cycku i robi kupy 😂 przez 3 dni w ogóle nie chciał spac, dziś pierwszy dzień jak śpi po kamieniach, więc nawet doszlam do tego, że zaczęło mi się nudzić i posprzątałem trochę i pozalatwialam sprawy formalne:)
W szpitalu wyszlo lewe ucho do kontroli, prawdopodobnie przez zalegająca maz plodowe, ale dostaliśmy skierowanie do poradni audiologicznej.
Wczoraj też zauważyłam, że wyszła mu zoltaczke, której nie było przy wypisie:(
Po tylu latach starań nie możemy jeszcze uwierzyć, że nasze marzenie się spełniło i synek jest już z nami 😍 nie mogę się na niego napatrzecElenaM, małżowinka, diversik89, Gabriella lubią tę wiadomość
-
Paatka wrote:Paulinye - gratuluje!
Krzyżowe są straszne... Tak bardzo liczylam, ze mnie omina tym razem. A wyszlo tak, ze od samego poczatku akcji wszystko z krzyza. I krzyz do teraz mnie pobolewa po porodzie...
Ja tez sobie mowilam - tym razem krzyczec nie bede. A darlam sie tak, ze hoho... Standardowo - ja juz nie chce! Ja to nie zazdroszcze tym poloznym, ze musza na to wszystko patrzec. Po to je przepraszalam, ze sie tak darlam. A one, ze spokojnie to jest naturalne.
Chwile przed partymi przywiezli na sasiednia sale pierworodke i cos czuje, ze ostrego stresu jej tymi krzykami napedzilam. Ale to jest nie do zatrzymania... Rozum jedno, ale bol drugie...
Mi sie trafila typowa cyco uzalezniona. Cycus to cale zycie. Tak mi laktacje rozktecila, ze po jednym dniu juz mi sie mleko lalo... A ja femaltikeru nakupilam na rozkrecenie patrzac na poprzednie karmienie. No nie przyda sie, a w sumie lubie jego smak.
Ogolnie jestem w szoku bo calkiem fajnie jest. Starsza nie robi scen zazdrosci, pomaga. Ja juz od powrotu w pelni sil. W dzien powrotu juz chleb pieklam. Co po pierwszym porodzie przez pierwsze 3 dni po powrocie czulam sie jak wrak.
Tylko szwy mocno ciagna, ale w czwartek przyjedzie polozna je zdjac na cale szczescie.
*MrsKiss sorki za lajk - przypadkiem
U mnie tez potop mleka , nawaly ale z synem bylo to samo
Zazdroszcze ze spokoj z dzieciakami :p moj niby nie jest zazdrosny , pomaga przewijac , całuje , wozi w wózku ale ma jakis bunt totalny histerie , rzucania na podloge , krzyki . Staram sie byc opanowana ale oj ciężko jest mam nadzieje ze to szybko minie bo niedługo mąż wraca do pracy -
Potwierdzam, bóle krzyżowe to najgorsze co w życiu czułam. Większość czasu siedziałam pod prysznicem, więc dzięki temu może nie słyszał mnie cały szpital jak się dsarlam 😂
A na koniec partych powiedziałam, że już mam dość i nie dam rady i że wychodzę 😂 -
Szpilkka wrote:Macie te nakladki silikonowe na sutki? Wzielam rozmiar s a i tak sutek nie wypelnia tej nakladki wsrodku. Rozumiem ze powinien ją wypełniać czy nie???
Ja mam, u mnie tez nie wypełnia, wiadomo ze jak dziecko zacznie ssać to wypełni trochę bardziej, ale mi tam zawsze wolna przestrzec zostawała. Chyba tez mam S, tak mi się kojarzy. -
Ja nie uzywalam, ani przy pierwszej ani przy drugiej.
Moje sutki sa jak ze stali chyba.😅 Obie cory przyssawki, a juz 2 raz bez problemu. Brodawki cale, nawet masci uzywac nie musze.
Ja po pierwszym porodzie mowilam odrazu, ze bol cholerny, ale jeszcze rodzic bede. Teraz powiedzialam - nigdy wiecej. Ale zawsze marzyłam o trojce, takze nie zdziwie sie, jak mi sie odmieni. -
Mmiśka wrote:U mnie tez potop mleka , nawaly ale z synem bylo to samo
Zazdroszcze ze spokoj z dzieciakami :p moj niby nie jest zazdrosny , pomaga przewijac , całuje , wozi w wózku ale ma jakis bunt totalny histerie , rzucania na podloge , krzyki . Staram sie byc opanowana ale oj ciężko jest mam nadzieje ze to szybko minie bo niedługo mąż wraca do pracy
Ja właśnie nawały zaczelam, gdzies po 2-3 tygodniach. Na poczatku musialam troche nakrecic laktacje, bo niby mleko bylo, ale mialam wrazenie, ze malo. A teraz leci jak szalone. No ale dobrze, cieszy mnie to. -
pingwinkowa wrote:Zazdroszczę. Normalnie by jeszcze wykorzystał trochę urlopu żeby pozbyć dłużej z nami, no ale jest na okresie próbnym bo od marca zaczął nowa pracę 🤦
-
summer..86 wrote:Paulinye gratulacje !🙂
No ja niestety nie umiem się nie martwić, lada moment skończę 41 tc, może gdybym miała ma suwaczku 38, 39 to bym nie świrowała, zresztą przecież tak było ! Spokojnie czekałam na swoją kolej, a teraz to już nie wiem kiedy to...
Pocieszające Pingwinkowa, że pozytywna wypowiedź o wywoływanym porodzie pada z Twoich ust bo wszystko co w internecie raczej nie nastraja optymistycznie 😬
No i to, że u niektórych zaczęło się i poszło znienacka. Fajnie, tego staram się trzymać🤔
Tylko z lekkim jednak niepokojem.
Szpilka współczuje dodatkowego stresu.
A co do ktg to pisze się tętno maluszka, co w sumie chyba jest najważniejsze, moc skurczy w % chyba i ruchy malucha. -
Szpilkka wrote:Macie te nakladki silikonowe na sutki? Wzielam rozmiar s a i tak sutek nie wypelnia tej nakladki wsrodku. Rozumiem ze powinien ją wypełniać czy nie???
-
Ja w ogóle nie krzyczałam i nie mialam na to ochoty. Z innych sal slychac bylo przerazliwe krzyki i sie zastanawialam, kiedy i ja dojdę do tego strasznego etapu, ze bede się tak darla No ale jakoś nie miałam nawet troszke tej potrzeby. Ale to na partych sie krzyczy czy w 1 fazie? Slodkie bylo to, ze potem z innych sal slyszalam placz dzieciaczkow
-
aniaem86 wrote:Ja w ogóle nie krzyczałam i nie mialam na to ochoty. Z innych sal slychac bylo przerazliwe krzyki i sie zastanawialam, kiedy i ja dojdę do tego strasznego etapu, ze bede się tak darla No ale jakoś nie miałam nawet troszke tej potrzeby. Ale to na partych sie krzyczy czy w 1 fazie? Slodkie bylo to, ze potem z innych sal slyszalam placz dzieciaczkow
-
Ja krzyczałam w ostatniej 30 minutach na skurczu. Każdy krzyżowy był taki jakby ktoś właśnie w tym momencie mi łamał krzyż na pół. Ja nie wiem czym są skurcze z brzucha, bo kazdy jeden mialam z krzyza z przodu nie czulam nic. Tylko te na poczatku mimo, ze zginaly w pol to mialy moc z 1/10 tych na koncu. Jak byl ze mna maz to na kazdym skurczu robil mi masaz. Teraz polozna polozyla mi termofor, ale nawet w polowie nie pomagal tak jak to masowanie. Parte trwały u mnie niecałe 10 minut.
-
Cześć dziewczyny, mam mega zaległości w czytaniu, może kiedyś uda mi się nadrobić. Na razie próbuje wszystko ogarnąć, mała, starsza i rzeczywistość. Już sił trochę mi przybyło ale muszę się oszczędzać, bo przedwczoraj się przeforsowalam i trochę skóra koło rany mi podpuchla i zrobiła mi się skóra na brzuchu tkliwa o bolesna , koszula mnie urazala. Teraz trochę już lepiej. Starsza z jednej strony pomocna z drugiej zazdrosna czasem już tracę cierpliwość. Mała dużo je już przybrała 600 gram. Ostatnio noc to masakra. Dzisiaj trochę lepiej zjada dwie piersi i dłużej śpi 3h. Ale w nocy zwykle max 2 godziny i się budzi. A jak gorsza noc to co godzinę. Dodatkowo jakieś problemy brzuszkowe ma bo się wierci i wygina. I odbić jej ciężko. Dopóki jej całe powietrze nie ucieknie to nie śpi. Pozdrowionka dla Wszystkich i gratulacje dla mam, które już urodziły 🙂
NADZIEJA...
Nazywamy ją "matką głupich". Ale w najgorszych sytuacjach to ona nas utrzymuje.
Mówimy "jest złudna". Ale jednak zawsze nam towarzyszy.
Mówimy "siostra wiatru". Ale zawsze odchodzi ostatnia... -
nick nieaktualnymałżowinka wrote:Ja miałam podaną oksytocynę przez 5h, skurcze były, dość bolesne, ale odłączyli i wysłali na ginekologię bo rozwarcie z 2cm z którymi przyszłam zwiększyło się mooooże do 3 i nic nie zwiastowało że będzie lepiej. Półtorej godziny później zaczęły się skurcze, a ja na spokojnie przy nich pracowałam pozycjami i oddechem, byłam też pod prysznicem i za 2,5h wróciłam na porodówkę z 9cm rozwarcia, półtorej h później tuliłam córeczkę. Ogólnie bardzo dobrze wspominam ten poród, chociaż nie mam porównania jak to jest "samo z siebie". W każdym razie wywoływanie to nie jest samo zło
A co do ktg to pisze się tętno maluszka, co w sumie chyba jest najważniejsze, moc skurczy w % chyba i ruchy malucha.
To ja bym nie się nie obraziła za taki scenariusz
Moc skurczów w % to chyba raz! jakieś 35% miałam, a reszta to nie ma o czym wspominać tak po 14%
A byłyście nacinane? Naprawdę nie czuć tego na partym?