Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
1000 wrote:U mnie to samo. Chociaż ja akurat nie mam mdłości (jeszcze), ale przez to, ze moj mały pochłania 100% mojej uwagi, to czasem wręcz zapominam, ze jestem w ciąży, a co za tym idzie nie zamartwiam sie. W pierwszej ciąży było zupełnie inaczej.
Czy któraś z was jeszcze nIe potwierdziła ciąży u lekarza? Termin mi wypada na 26 kwietnia, wiec pewnie będę ostatnia albo prawie ostatnia ze wszystkimi badania 😉 -
Inka wrote:EMzetka Będę wtedy w 11 tyg, tak mi ginka kazała się zapisać, myślicie że za wcześnie?
Dziś odebrałam wyniki tarczycy tsh 0.89, ft3 3,15 i ft4 0,85 położna kazała iść do endokrynologa, te kolatanie serca mogą być u mnie właśnie od tarczycy, endokrynolog dopieto za 3 tyg i nie wiem czy powinnam się martwić...
Inka, zasugerowałam się Twoim suwaczkiem i wyszło mi, że będziesz dopiero w 10.1. Dlatego napisałam. Ale jak będziesz w skonczonym 11 tyg. to będzie wcześnie, ale "w terminie".Mmiśka lubi tę wiadomość
Nasz Synuś ❤ 23.06.2017 r. 2280 g
Aniołek 8tc 24.08.2016 r. -
Ja w pierwszej ciąży miałam badania profilaktyczne szyjki macicy i było tak wcześnie, że lekarz stwierdził, że mam torbiel. Ja oczywiście panika, że trzeba będzie się leczyć zamiast starać o dzidziusia, a okazało się że to był pęcherzyk żółtkowy 🤦
Ja mam prenatalne 20.09, ale ja to jestem chyba w 9t -
1000 wrote:U mnie to samo. Chociaż ja akurat nie mam mdłości (jeszcze), ale przez to, ze moj mały pochłania 100% mojej uwagi, to czasem wręcz zapominam, ze jestem w ciąży, a co za tym idzie nie zamartwiam sie. W pierwszej ciąży było zupełnie inaczej.
Czy któraś z was jeszcze nIe potwierdziła ciąży u lekarza? Termin mi wypada na 26 kwietnia, wiec pewnie będę ostatnia albo prawie ostatnia ze wszystkimi badania 😉
Ja mam termin na 25.04 a potwierdzone w klinice poprzez bete. Pierwsze usg dopiero 04.09 kolejne 10.09:) -
eMZetka wrote:Inka, zasugerowałam się Twoim suwaczkiem i wyszło mi, że będziesz dopiero w 10.1. Dlatego napisałam. Ale jak będziesz w skonczonym 11 tyg. to będzie wcześnie, ale "w terminie".
Na usg u certyfikowanego gin z testem pappa jestem umówiona na 30.09.👦 2006r.
👧 2008r.
<a href="http://center.babygaga.com/"><img src="http://tickers.babygaga.com/p/dev098pr___.png" alt="BabyGaga" border="0" /></a>
19.09.2019 - 4,7 cm szczęścia -
Inka wrote:EMzetka Będę na początku 11 tygodnia właśnie, też byłam trochę zdziwiona ale tak mi termin wyznaczyła ginka, to w sumie będzie taka standardowa wizyta z usg bonona nie ma certyfikatu, ale mówiła że przyziernosc sprawdzi, przepływy itd
Na usg u certyfikowanego gin z testem pappa jestem umówiona na 30.09.
Aaa no to wszystko jasneNasz Synuś ❤ 23.06.2017 r. 2280 g
Aniołek 8tc 24.08.2016 r. -
AgaRydz wrote:A i co ważne , żyć normalnie . Nie panikować, nic nie przyspisze :,-) takie proste to niby jest .
Także jestem z Wami dziewczyny "bez potwierdzenia" jeszcze.
Nie masz sie co stresowac , faktycznie jeszcze wczesna ciąża.
Ja dzisiaj bylam prywatnie, zrobila mi usg 6tydzien. Powiedziala ze bardzo ladna ciąża ale serduszko dopiero po 7tc się pojawi.AgaRydz lubi tę wiadomość
-
Szpilkka wrote:Nie masz sie co stresowac , faktycznie jeszcze wczesna ciąża.
Ja dzisiaj bylam prywatnie, zrobila mi usg 6tydzien. Powiedziala ze bardzo ladna ciąża ale serduszko dopiero po 7tc się pojawi.
Super serduszko moze sie do 9tc pojawic -
Tak ja w 6.6 wg OM miałam pęcherzyk ciążowy, w którym zaczynał się tworzyć mikroskopijny zarodek. Tydzień później juz zarodek 12 mm i serdusio Jedne dziewczyny będą miały serduszko już w 5 tyg, a inne w 7 czy nawet później.Nasz Synuś ❤ 23.06.2017 r. 2280 g
Aniołek 8tc 24.08.2016 r. -
Paatka wrote:A mnie oczywiście coś rozłożyło. 30st.na dworze, a ja katar, ból gardła. Prenalen poszedł w ruch. Obniżona odporność ciążowa już teraz dała mi się we znaki, aż strach mi myśleć co ze mną będzie jesienią.
👦 2006r.
👧 2008r.
<a href="http://center.babygaga.com/"><img src="http://tickers.babygaga.com/p/dev098pr___.png" alt="BabyGaga" border="0" /></a>
19.09.2019 - 4,7 cm szczęścia -
Inka wrote:Paatka dużo zdrówka, ja w poprzednich ciazach też chorowalam. Ja już chyba do pracy nie wracam, wczoraj okazało się ze zastępstwo już ma moje miejsce zorganizowano, a nawet nikt nie zapytał czy zamierzam wracać z l4... Więc l4 do końca ciąży już mnie czeka, później macierzyński i mąż namawia na wychowawczy.
Paatka paradoksalnie łatwiej się przeziębić przy takich upałach, w taką pogodę nie da się odpowiednio ubrać, człowiek się przegrzewa(mam wrażenie, że w ciąży jeszcze bardziej), potem wystarczy się schłodzić i choróbsko gwarantowane. Te upały mają potrwać podobno do niedzieli, potem ma być 22 stopnie i deszcz. Na dolnym śląsku albo są upały, albo lodówainka lubi tę wiadomość
Córeczka 13.03.2020
Jest i on 💕 24.06.2021r.
Mutacja czynnika V Leiden hetero. -
Inka i może lepiej dla Ciebie, że będziesz już w domu. Pewnie to już Twoja ostatnia ciąża, więc korzystaj na maxa. Ja też się zastanowię nad tym wychowawczym, aczkolwiek pamiętam, że nie czułam się najlepiej siedząc w domu. Od razu po macierzyńskim wróciłam do pracy, ale potem myślałam, jaki człowiek jest głupi,że można było korzystać, a tymczasem nie wiadomo po co ja tak lecialam pracować, zwłaszcza że kokosów nie zarabiam. U mnie głównym żywicielem rodziny jest mąż
Z drugiej strony miałam dwoje malutkich dzieci i już ciężko mi było siedząc w domu, gdzie każdy dzień wyglądał tak samo.
Słuchajcie przechodzą mi mdłości. Od wczoraj mam polepszenie mojego stanu tzn nie jest to stan na 100% extra samopoczucie, ale jest zdecydowana poprawa. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, bo jak szybko się zaczęło tak i szybko mija, a może to tylko chwila na wytchnienie. No nie wiem zobaczę jeszcze jak sytuacja się rozwinie.inka lubi tę wiadomość
-
Paatka - współczuję i życzę dużo zdrówka. Dla mnie chorowanie latem jest gorsze niż zimą. Zimą to przynajmniej można się napić gorącej herbaty, zawinąć w koc i jakoś tak lepiej się robi.
W przyszłym tygodniu kończy mi się macierzyński i planuję wykorzystać trochę urlopu i później od razu na L4, tak gdzieś w drugiej połowie października.
Po drugim macierzyńskim będę wybierać urlop (będzie tego na jakieś 3 miesiące) i wychowawczy do końca września. Drugie dziecko od początku września poszłoby do żłobka. Córkę oddam na 2 latka, ale z drugim myślę że tyle nie wytrzymam. Musiałabym wziąć 9 m-cy wychowawczego. Finansowo pewnie byśmy to jakoś udźwignęli, ale myślę że już nie dam rady siedzieć w domu. Jak wrócę do pracy w październiku to będzie po 3 latach i 3 miesiącach przerwy. A już teraz czasem tęskniłam za pracą. -
Hehe Pingwinkowa mamy prawie ta samą sytuację i jak czytam to identyczny plan na życie😅 z tym że mi się kończy macierzyński 10 września i od razu na L4 idę, potem właśnie po kolejnym macierzyńskim liczyłam że wystarczy mi tego urlopu zaległego mniej więcej do końca września i wtedy oboje do przedszkola i żłobka;) zastanawiam się też nad zlobkiem dla synka na 2 lata.. choćby takie 3-4 godziny dziennie byłby luksus z jednym zostawać w domu ale z kolei każdy straszy chorobami i potem masz w domu dwójkę chorych i sama już nie wiem.. choć w sumie itak choroby jak mają być to będą i może lepiej to przejść będąc w domu niż potem boksować się z szefem na opieki i zwolnienia🙄
-
Aprielka wrote:Hehe Pingwinkowa mamy prawie ta samą sytuację i jak czytam to identyczny plan na życie😅 z tym że mi się kończy macierzyński 10 września i od razu na L4 idę, potem właśnie po kolejnym macierzyńskim liczyłam że wystarczy mi tego urlopu zaległego mniej więcej do końca września i wtedy oboje do przedszkola i żłobka;) zastanawiam się też nad zlobkiem dla synka na 2 lata.. choćby takie 3-4 godziny dziennie byłby luksus z jednym zostawać w domu ale z kolei każdy straszy chorobami i potem masz w domu dwójkę chorych i sama już nie wiem.. choć w sumie itak choroby jak mają być to będą i może lepiej to przejść będąc w domu niż potem boksować się z szefem na opieki i zwolnienia🙄
No ja właśnie wyszłam z założenia, że jak mają chorować to i tak będą, a jak córka będzie przynosić coś ze żłobka no to trudno - będzie chorować dwójka i będzie ciężko. Ale może przez ten rok już wychorują swoje i jak wrócę do pracy to będzie tego mniej. -
Dziewczyny, w poniedziałek na wizycie na ust wszystko było ok. Dzidzia rośnie wzorowo. Pani dr pozwoliła na współżycie pod warunkiem, że nie będzie boli brzucha ani plemien. Tak więc od razu skorzystaliśmy. Bezpośrednio po ani wczoraj nic się nie działo a teraz zobaczyłam jasno brązowe plemienie, nawet sporo. Czy to może być wina współżycia czy tego że doktor kazała od wczoraj zmniejszyć dawkę duphastonu z 3×1 na 2×1?
Lekarka napisała żeby zwiększyć ten duphaston z powrotem i nie wspolzyc już. Myślicie że jest sens jechać dziś na usg czy nie ma potrzeby jeśli na razie przeszło? Wizytę mam umówiona następna normalnie na 5 września