♥️ Kwiecień 2021 ♥️
-
WIADOMOŚĆ
-
Cała noc porodów za mną
Powiem Wam, że płakać mi się chciało jak to wszystko słyszałam. Ale nie ze smutku tylko radości, to takie wzruszające jak te dzieci płaczą po raz pierwszy 😍 I ten pobyt tutaj bardziej mnie uspokaja niż stresuje przed porodem. Jest jakiś plus tej sytuacji.
Annie1981, Olciak lubią tę wiadomość
-
Też mam te duszności i zadyszkę, ale bardziej zwalałam na anemię bo nie mogę sobie poradzić z nią. Tabletki to są do dupy...
Idę zaraz do labo. Ja się nie szczepię też, mało prawdopodobne żebyśmy to złapali zwłaszcza po porodzie na własnym ogródku i w polach.
Poszłam znowu wczoraj do fizjo na odblokowanie tego stawu i od razu mogę dziś chodzić normalnie a nie kuśtykam.
Pytałam o to rozluźnianie przed porodem, ale powiedziała mi że jestem raczej aktywna (no nie wiem) to samo się powinno wszystko przygotować. Teraz kazała tylko zwolnić tempo (haha przy dwulatce) i robić relaksacje.Annie1981 lubi tę wiadomość
-
Linka nie mam poleconego przepisu, dorzucam wszystkiego jak w amoku jak za mało kwaśne leję cytryną, sypię chili, dolewam sos tato tao ten słodko pikantny (ananas i chili) albo sam pikantny (chili). Nie wiem, czy to smaczne dla innych, mi sięuszy trzęsą
Aha jak zdążę, to najpierw podduszam pora, dopiero na to wrzucam makaron i przyprawy.
Odnośnie szczepienia, to tak wiem, że chroni malucha. Ja się nie zdecydowałam z dwóch powodów. JEstem alergikiem i nie wiem jak w ciąży zareagowałabym na szczepionkę. Po drugie mu planujemy miesiąc izolacji po porodzie. Po miesiącu dopiero moje dzieci wrócą do przedszkola. Myślę, że minimalizujemy ryzyko. Także decyzję podjęliśmy w oparciu o kilak czynników.
Zosiu w 2017 roku jeszcze nikt nie proponował mi tego szczepienia. Podobno problem dopiero narasta wraz z emigracją ze wschodu, ale nie wiem czy to prawda. Tak powiedział mi lekarz.
Ewa skoro obawiasz się rzeczywistości szpitalnej, to może poczytaj jaka jest organizacja w szpitalu. Jak chcesz, to możemy Ci trochę poopowiadaćPewne rzeczy są niezmiennie niezależnie od jednostki. Np pora 'wstawania', wydawanie posiłków, obchód po salach itd. Chociaż chwila? Ty już byłaś w szpitalu?
Parachute ściskam wirtualnie
KiziMizia no proszę, otwierasz rozdanie??Dobrze, że to fałszywy alarm!
A odnośnie szczepień na covid, to jest cekawy artykuł u Hafija na temat szczepienia matki karmiącej. Chyba poszukam źródeł i będę obserwować temat.
Desperatka, ciebie też coś męczy? WspółczujęW ogóle widzę, że weszłyśmy niemal wszystkie w nowy etap: ucisków, skurczy, pobolewań. Czyli jesteśmy co raz bliżej.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2021, 08:01
Linka2019 lubi tę wiadomość
-
Desperatka_87 wrote:Właśnie na Polsat News wypowiadają się jacyś lekarze na temat szczepień przeciw covid, nie ma żadnych badań klinicznych w tym temacie i podsumowując lepiej nie szczepić się w ciąży bo to jeden wielki eksperyment...
Ja mam odmienne informacje od mojej dr, która pracuje w szpitalu klinicznym. Nie ma i pewnie długo nie będzie zaleceń dot. szczepienia na covid kobiet w ciąży. Natomiast ona je zaleca, ponieważ są prowadzone badania na ciężarnych zwierzętach (nie czytałam ich), które mówią, że szczepienia są bezpieczne. Zadzwoniłam też w tej sprawie do innej lekarki, również potrzerdzila te informacje. Jak zwykle chodzi o przewagę korzyści nad ewentualnymi skutkami ubocznymi choroby. -
Zokeia. Właśnie mi dzisiaj stuknęło 35tc0 i w sumie stwierdzam że wszystko mi jedno 🤷♀️ moge rodzic.
Natomiast im bliżej porodu tym bardziej się zastanawiam czy moje dziecko będzie zdrowe, czy nie ma ZD itd.zokeia lubi tę wiadomość
-
Ja jak sobie myślę, że mogłabym już rodzić - to mi dolegliwości przechodzą heh.
Jakoś te skurcze są bardzo sporadyczne i wszystko mi się wyciszyło co jeszcze dwa tygodnie temu dawało mi popalić.
Ciekawa jestem jak to się dalej potoczy... czy to będzie 35, czy 40 tydzień.... hm... Ja jestem już tak bardzo gotowa i tak bardzo czekam na maluszka.
zokeia lubi tę wiadomość
🎈Ciąża donoszona🤰🏻
Starania od 2016, 3 poronienia, jeden poród.
03.01.20 Miłoszek 😇 20tc
-
Linka2019 wrote:Ja mam odmienne informacje od mojej dr, która pracuje w szpitalu klinicznym. Nie ma i pewnie długo nie będzie zaleceń dot. szczepienia na covid kobiet w ciąży. Natomiast ona je zaleca, ponieważ są prowadzone badania na ciężarnych zwierzętach (nie czytałam ich), które mówią, że szczepienia są bezpieczne. Zadzwoniłam też w tej sprawie do innej lekarki, również potrzerdzila te informacje. Jak zwykle chodzi o przewagę korzyści nad ewentualnymi skutkami ubocznymi choroby.
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
Cześć,
cieszę się, że Was widzę. Nie zdążę wszystkiego nadrobić ale na pierwszej stronie widzę, że na razie tylko bliźniaki są rozpakowane a reszcie nadal rosną brzuchy. Super!
U mnie jak zwykle - wszystko dobrze. Nieodmiennie czuję wdzięczność za to, że tak bezproblemowo wszystko u mnie przebiega. Pierwsze dolegliwości to od niedawna całkiem typowe sprawy - większe trudności w swobodnym oddychaniu, wczoraj lekko spuchnięte stopy. O dziwo nie bolą mnie plecy ale może to dlatego, że każdy ruch wykonuję "asekuracyjnie", na lekko napiętych mięśniach np. jak wstaję z siedzenia na podłodze to jakbym pompkę robiła - wszystkie mięśnie na chwilę na wszelki wypadek napinam. Poza tym pilnuję zeby mieć zawsze lekko spięte pośladki, podwiniętą kość ogonową i w efekcie brak pogłębienia wygięcia w odcinku lędźwiowym. Pilnuję tego już od lat i dla mnie to jest zbawienne, bo wczesniej to olweałam i cierpiałam.
Luty to był dla mnie miesiąc wyprawkowy. Wreszcie wzięłam się za ogarnięcie tego wszystkiego. Okazało się, że można to wszystko nabyć śmiesznie tanio. Olx czy Vinted są pełne rzeczy dziecięcych sprzedawanych za ułamek ceny (wszystko co kupiłam wygląda jako nowe). Poza tym w ogóle nie mam tego dużo. Postawiłam na mizimalizm.
Kupiłam i przeczytałam dwie książki wydawnictwa Natuli: "Poród naturalny" i "Karmienie piersią". Totalnie przepadłam i marzę o tym żeby wszytko potoczyło się u mnie tak jak w tych książkach. Czytając o porodzie w kilku mniejscach wzruszyłam się do łez! Tak się cieszę, że jestem kobietą, że zaszłam w ciążę i że będę mogła urodzić dziecko. Oby jeszcze udało się właśnie tak naturalnie!zokeia, Annie1981, Jaszczureczka lubią tę wiadomość
-
Ja nie czuje się gotowa na przyjście malucha, ciągle się obawiam, że zapomniałam o czymś bardzo ważnym w przygotowaniach i boję się tej zmiany w życiu, odpowiedzialności, czy podołam w opiece, wychowaniu. Stresuje się coraz bardziej. W nocy bolał mnie brzuch, zgaga nie odpuszcza pomimo lykania syropu - flacha stoi przy łóżku, syndrom niespokojnych nóg, nie mogę się ułożyć, bolą mnie nogi i ręce jakby mięśnie, zakwasy nie wiem. I płakać mi się chce. Ostatnie dni w ciągu dnia byłam zupełnie sama, mąż miał trudny czas w pracy, negocjacje itp. Wychodzi o 8.00, wracał o 22.00 (dzisiaj o 1.00 wrocil). Więc chyba brak kontaktu z nim też obniżył mi samopoczucie. Eh pomarudziłam sobie.
-
Korralik od tego jest forum, żeby marudzić.
Czarna porzeczka, piękne masz podejście
A propos tego, że spinasz pośladki, mięśnie itd, to ja się dwa tygodnie temu pochwaliłam fizjoterapeutce ze tak robię, zeby mi brzuch nie przeszkadzał i nie opadał, na co dowiedziałam się, że mam tak nie robic, tylko pozwolić się wszystkiemu rozluźnic, tak ma to działać przed porodem. Hmm... zgłupiałam po tej informacjiCzarna_porzeczka lubi tę wiadomość
-
Zalatwilam dziś kwestie bankowania krwi i mój mąż jest prze szczęśliwy. Widać stresowalo go to że mój lekki sceptycyzm sprawi że tego nie wykupie w końcu
niby mu mówiłam że ok i że ma rację że nie zaszkodzi wziąść, a my tego wydatku wogole nie zauważymy więc się nie ma co szczypac na kasę ale teraz widzę jak mu strasznie zależało zeby to załatwić. Widze że jest niesamowicie nastawiony na to żeby dac dziecku wszystko co tylko się da i jak nie należę do osób wzruszajacych się ( nawet w ciazy) to mnie rozczulil dziś jak po podpisaniu umowy zaczol całować mnie po brzuchu i mówić do małego że "przy tacie jest bezpieczny" itd. Dobrze że to nie córka bo chyba by ja na nic rozpiescil.. z chłopcem może nie będzie tak źle 😅
Ciekawe jakie duże to pudełko pobraniowa będzie.. może zamieszczę się do średniej walizki z nim.
Teraz pora skorzystać z pięknej pogodyzokeia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Zosla puki co to 420zl za zestaw do pobrania, potem 8 tygodni po porodzie jest 2030zl A luźniej jest jeszcze opłata za bankowanie płatna albo w co roku albo w abonamencie na 5, 10 albo 18 lat. My bierzemy na 18 lat więc będzie jeszcze 7780zl za to ok. 10 tygodni po porodzie do zaplaty. Razem 10 tyś z groszami wychodzi. Można chyba na 10 rat to jakoś rozbic 0%, ja będę opłacać jednorazowo kolejne faktury. Kwota niby nie mała ale powiedzmy że dla nas też nie za duża a mężowi bardzo zależało. Nastawialam się że wyjdzie drożej. To jest za pakiet błękitny ( krew pepowinowej + sznur pepowinowy). Czerwony wychodzi taniej ( sama krew).
-
Annie1981 wrote:Pytanie jak długo te badania były prowadzone. Skutki uboczne mogą wyjść po latach. Badania nad szczepionkami normlanie prowadzi się wiele lat, a nie miesięcy, jak jest teraz.
Też tak myślę. Skutki choroby także mogą być długofalowe- teraz się tego nie dowiemy. Jest jeszcze kwestia, którą szczepionką się ew. szczepić, moja położna mówiła, że tą gdzie bazowano na mRNA- sposób jej tworzenia był już przetestowany na innych szczepionkach. Ale to wiadomo, nie każdy chce się szczepić i nie każdy ma taką możliwość, więc kazdy decyduje za siebie. Nie mniej po wizycie byłam mocno zdziwiona, że szczepionkę polecają także kobietom w ciąży.Annie1981 lubi tę wiadomość
-
Ja również nie szczepię się na krztusiec. Nie wnikając w szczegóły co do istotności tych szczepień, każdy ma swoje zdanie, ale ja jestem boidudek ( wiecie może mam alergie na coś w składzie, albo będę miała powikłania - czarne myśli mam). Także podziękuje.
Krwi pepowinowej nie oddaje do banku. Czytałam dobre, jak i te mniej przychylne opinie ba ten temat. Niemniej jak kogoś na to stać to czemu nie. Oby nikt nie musiał jej wykorzystywać.
W nocy musiałam się przekręcić, a to już powoduje ból. Przypomniałam sobie, że w trakcie porodu byłam podpięta pod KTG, dostałam skurczu, a położna kazała zmienić mi pozycje bo dzidzi coś nie pasowało. To było straszne, ponad siły, jakikolwiek ruch podczas skurczu...w ogole nachodzą mnie myśli o porodzie, jak to będzie, kiedy, czy zdążymy zorganizować opiekę nad mała (bez męża nie idę !). Spakowalam torby, jeszcze tylko segregator z dokumentacja i prowiant dla mnie.
zokeia lubi tę wiadomość
-
Ja nie zdecydowałam się na bankowanie krwi. Warto też zaznaczyć, że nie każdy może wybrac dowolny pakiet. Myślę, ze warto uzupełnić akietę medyczną z ich strony lub porozmawiać z konsultantem. Ja np. mogłabym wybrać pakiet czerwony, nie mogłam wybrać np. krwi pępowinowej i sznura, ponieważ wcześniej miałam dwa poronienia. Na ich stronie jest też lista chorób, które można leczyć komórkami lub nad którymi trwają badania. Pani konsultantka nie potrafiła mi nic powiedzieć na temat skuteczności, mówiła ile razy krew została użyta. Natomiast z pewnością jest to duży krok na przód w dziedzinie medycyny i warto nadal badać kwestie użycia komórek w różnych schorzeniach.
Za to dziś mi przyszedł zestaw do badania nad SMA.