Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
KasiaMamaPatryka dzieci potrafią być okropne.. Bardzo mi szkoda Twojego synka. Sama pamiętam jeszcze jak chodziłam do podstawówki i było to samo, wytykanie nowych.. Często takie dzieci wtedy znajdowały sobie kolegę/koleżankę, która też nikogo nie zna a inne dzieci z czasem zaakceptowały je i klasa była bardzo zgrana. Najlepiej wspominam ze wszystkich lat szkolnych podstawówkę właśnie. Może przez ten miesiąc sytuacja się zmieni, to dopiero 2 dni szkoły.
-
nick nieaktualny
-
KasiaMamaPatryka ja też byłam takim dzieckiem, w 4 klasie podstawówki. Przeprowadziliśmy się, nikogo nie znałam. A mam bardzo ciężki charakter, do nikogo nie podeszłam, nie lubię nawiązywać nowych znajomości. Na pewno nie jest łatwo, ani Tobie ani synkowi. Daj mu chwilkę a jeżeli ma Was to uspokoić to przepisz. Najważniejsze byście się dobrze czuli z tą decyzja, jaka by ona nie była. Ale rzadko jest tak, że nikogo do przyjaźni dziecko nie znajduje, zwłaszcza że on jest otwarty i chętny. Takie milczki maja dużo gorzej. Powodzenia
-
KasiaMamaPatryka Nie dziwię się, serce się kraja.. A syn Twojej koleżanki zamiast wprowadzić kolegę do swojej grupy to się wypiął, gdyby on ich poznał to na pewno by od razu się zakolegowali i stworzyli paczkę.. Może spróbuj z koleżanką porozmawiać?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2018, 16:09
-
nick nieaktualnyMartusiazabka wrote:Hej. Melduję się i ja po wczorajszej wizycie. Zarodek jest, wielkością odpowiada 8+4dni. Widać już zarys główki o zalążki rączek i nóżek. Serduszko bije. Wszystko rozwija się prawidłowo.
Także poprzednią pani doktor po prosty wykazała się mega niekompetencja i niepotrzebnie mnie nastraszyła, bo już wtedy musiało się wszystko prawidłowo rozwijać
Martusiazabka oby i u mnie tak było...Martusiazabka lubi tę wiadomość
-
Szonka wrote:U nas na wizycie wszystko dobrze, wyniki badan dobre, serduszko bije a maluch rośnie. Oby tak dalej milego dnia dziewczyny
malutka_mycha, KasiaMamaPatryka lubią tę wiadomość
-
malutka_mycha wrote:Ja też dzisiaj powiedziałam w pracy, super reakcja. Pogratulować pani dyrektor i od razu kazała iść na l4. Więc jutro ostatni dzień pracy, po południu lekarz i wolne.
malutka_mycha lubi tę wiadomość
-
Martusiazabka wrote:Hej. Melduję się i ja po wczorajszej wizycie. Zarodek jest, wielkością odpowiada 8+4dni. Widać już zarys główki o zalążki rączek i nóżek. Serduszko bije. Wszystko rozwija się prawidłowo.
Także poprzednią pani doktor po prosty wykazała się mega niekompetencja i niepotrzebnie mnie nastraszyła, bo już wtedy musiało się wszystko prawidłowo rozwijać -
Daffi wrote:Melduję sie po wizycie:)
Jest moj mały cudowny kropeczek mierzy 11mm! i widzialam pieknie bijace serduszko. co za widok:)
zycze kazdemu tego doswiadczyc. Ciaza zywa prawidlowa wszystko w jak najlepszym porzadku.
lekarz super.. tak sie balam tej wizyty i jego docinek a tymczasem byl mega profesjonalny i wykazal sie wzgledem mnie wysoką kulturą osobistą. Ale może hajs tak na niego dziala nie wiem... mam watpliwosci na kogo sie zdecydowac.. tego mojego poprzedniego czy tego nowego ktory jest ordynatorem u nas na oddziale. Termin porodu przeskoczyl mi na 22 kwietnia. Wg OM mam 7+3 wg USG 7+2.
zalaczam zdj mojego kropeczka.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/3b2faaf4c4cf.jpgDaffi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNowakowa92 wrote:Ja przez plemienia pojechałam do szpitala bo spanikowalam, że znowu coś jest nie tak. W pierwszej ciąży żadnych bóli, plamien a dzieciątko nie dało rady... Teraz jak zobaczyłam po powrocie z pracy od razu na IP. Zostawili mnie na 3 dni, dali luteine, kazali leżeć. I tak od 22 sierpnia jestem na zwolnieniu. W poprzedni czwartek byłam u swojej gin no i powiedziała że takie plemienia mogą być do 16 tygodnia, trochę mnie uspokoila bo żadnego krwiaka nie było widać.. Natomiast od wczoraj znowu się coś pojawiło, staram się nie panikowac i czekam na jutrzejszą wizyte, bo leżeć to leżę prawie od 2 tygodni, luteine biorę... Chyba Więcej zrobić nie mogę.
A twoja ginka mówiła co powinno niepokoic przy takich plamieniach i czy każdorazowo wymagają konsultacji z lekarzem? Ja pisałam do swojej ale na razie nie odp... Chyba zaczekam do tego piątku, co na być to będzie... -
estrella wrote:A twoja ginka mówiła co powinno niepokoic przy takich plamieniach i czy każdorazowo wymagają konsultacji z lekarzem? Ja pisałam do swojej ale na razie nie odp... Chyba zaczekam do tego piątku, co na być to będzie...
Moja ginka i w szpitalu powiedzieli mi że plamienie może być spowodowane pęknięciem naczynka, jakiego naczynka to nie mam pojęcia. Żywo czerwona krew może być objawem opróżniania się krwiaka, tylko że podobno krwiaka nie mam.
Moja teściowa powiedziała mi że w każdej z trzech ciąż plamila do 4 miesiąca i nie było stwierdzone dlaczego.
Może po prostu tak musi być. Tak sobie tłumaczę i staram się nie denerwować, bo z tego wszystkiego boli mnie już brzuch i nie wiem czy to kwestia wzdęć czy jest tam coś nie tak.. -
Mała8 wrote:My badalismy genetycznie zarodek przed transferem i lekarz już dZiś mógł nam zdradzić płeć. Embriolog ma takie informacje w karcie☺
Suuper gratuluje córeczki! Macie już imię ? Ja się dowiem jaka płeć za równe 2 tyg, bo wtedy dostanę wynik badań genetycznych. Emocje sąDorotaAnna, siamyrka lubią tę wiadomość
-
KasiaMamaPatryka wrote:syn trafił do pierwszej klasy od poniedziałku, wszyscy się znają z przedszkola. A on chodził do innego, na innym osiedlu w tym samym mieście.
a teraz biedny żali się bo mimo że chce z kimś się bawić, rozmawiać, nikt nie chce go poznać. Wystarcza im że siebie znają.
Jest mi strasznie żal, specjalnie zapisałam z synem koleżanki żeby miał łatwiej. A jej syn w ogóle nie chce się do niego odzywać, nawet gdy mój podchodzi, podpytuje, proponuje.
Dam mu czas do końca miesiąca, jeśli nic się nie zmieni - zmienię mu szkołę na taką, w której są jego koledzy z przedszkola. Żeby nie czuł się jak piąte koło u wozu.
Tym bardziej że on się stara, próbuje zagadywać, a dzieci go zbywają, udają że go nie ma. Rozmawiałam z koleżanką, i ona uważa że przesadzam. Ale to nie jej syn nikogo nie zna, i nie mój syn udaje że nie zna kolegi, którego zna od małego.
przepraszam że tak narzekam i marudzę. Jest mi przykro, i chce mi się płakać.
Czuję wielką bezsilność
Powiem Ci z perspektywy rodzica, który zmieniał dziecku szkołę-córka 1,5 roku chodziła do szkoły, którą widzę z okna, przez niekompetencję nauczycieli i ignorancję dyrektorki zabrałam ją do szkoły na innym osiedlu, w styczniu. Pierwszt tydzień taki był-włączanie do zajęć przez nauczycielkę, ale z dziećmi średnio bo niektórzy znali się już od dawna. Rozmawiałam z nauczycielką, a po 2 -3 tygodniach wszystko było normalne. Moja córka to typowa kierowniczka, dusza towarzystwa a mimo wszystko miała problem. Powiem Ci też, ze jako nauczyciel i matka po takiej sytuacji mam zdanie,że nie powinno się ingerować w dziecięcy świat. Nie możemy na siłę oczekiwać od innych, że polubią nasze dzieci. Dzisiaj nie miał kolegi za 2 dni będzie go miał a za tydzień znowu spędzi dzień sam. Tak to wygląda. Trzeba trzymać rękę na pulsie, ale nie wypytywać nachalnie dziecka tylko trochę okrężną drogą by nie czuło, że ten temat jest ważny. Zmieniają się zasady funkcjonowania, to już nie jest przedszkole-kolejna zmiana mogłaby wprowadzić mętlik. W klasie mojej córki jest zasada- dzieci, które chodziły razem do zerówki siedzą z nowymi by sie mieszali, socjalizowali. Wczoraj dzieci były przerażone, niektóre płakały(nowi)a dziś kazdy miał parę z kolegą z lawki i szedł chętnie bo ktoś na niego czekał.
Powodzenia dla syna!valetta94 lubi tę wiadomość