Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnystresant wrote:Estrella a jak u mamy? Bez problemu? To prasujesz te ciuszki co przywiozlas ?
Tam te ciuszki piore i prasuje 🙂 a u mamy spoko... Kinia zachwycona, do domu nie chciała wracać. Mój mąż też się spoko zachował chociaż się martwiłam... A moja mama zachowywała się jakby się nic nie stało... Zero nawiązania do tamtej sytuacji i najlepiej jakbyśmy za 2 tygodnie znów przyjechali... Ehhh ciężki temat. -
malutka_mycha wrote:Ja słyszałam że przed skurczami, jak jeszcze nic się nie dzieje to specjalnie przyjeżdża się do lekarza lub poloznej na masaż żeby pobudzić szyjke. I że dzięki tym masazom (jednym starcza jeden masaż, innym trzy) dopiero coś się zaczyna dziać. Całkiem na zimno.
Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018
-
Dzień dobry
Basia super, że wychodzisz w domu zawsze to lepiej się czeka na rozwój wydarzeń
Karolina przytulam mocno, napiszę jedno, czas leczy rany.
Daffi super, że nareszcie odespałaś
Wiewiórka, dziękuję za opis, teraz jakoś mniej się stresuje, gdyby jednak SN nie poszło pomyślnie.
Myślą nieskalana o jak ja bym chciała żeby to znowu był mój pierwszy poródPamiętam, ze wtedy stresowałam się tylko tym, że nie wiem jak to będzie wyglądało... teraz już wiem i pukam się w czoło, że świadomie podjęłam decyzję aby przejść to po raz kolejny
Ale jak pomyślę o tym co będzie po porodzie, te cudowne uczucia, te chwile wzruszeń, tak pełnej i pięknej miłości i jak patrzę na Tosię to nie żałuje i wiem, że dam radę
.
Dziś byłam z samego rana w przychodni oddać mocz... do przejścia miałam w jedną stronę około 1,5km, jezusieńku jak się zmęczyłam, muszę się rozruszać, bo później to nie dam rady nawet z wózkiem wyjść na spacer
Nadrobiłam wszystko, ale zapewne coś istotnego pominęłam, to przepraszam :*
B_002, Daffi, malutka_mycha, martusiawp, barbillla86, mysla.nieskalana lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyB_002 wrote:Nie pytałam dlaczego, ale może masz rację że profilaktycznie. W moim przypadku jednak lepiej nie wywoływać jeszcze porodu, niech mała sobie jeszcze podrośnie
Do terminu jeszcze 2 tygodnie tak na prawdę.
-
nick nieaktualny
-
Basiu, to teraz czekamy aż nam z domku napiszesz, że się zaczęło i będziemy trzymać kciukasy
Przed chwilą zakrztusilam się własną ślina. Boże, sama się wykończeń. A weź tu odkaszlnij jak brzuch twardy jak skala...B_002 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKarollinax26 wrote:Karmelka, czy te skoki tętna małej przy ruchach na KTG są całkiem normalne ?
-
nick nieaktualny
-
Aga2606 wrote:Malutka, franka, karola jeśli was to pocieszy: ja mam 153cm na koniec tamtej ciąży miałam 50kg teraz 52. Młoda miała 3400kg i urodziła się SN. Trochę nie mogłam jej wypchnąć ale tylko dlatego ze nie czułam partych wiec parłam złe a jak mi w końcu powiedziały kiedy to wyszła za drugim razem. Peklam no ale to ciężko uniknąć z naszym rozmiarem.
-
Karmelka oby twoj plan sie powiodl
Dziewczyny ja sciskam kciuki za wasze szybkie i jak najmniej bolesne porody. Nie stresujcie sie na zapas, naprawde strach ma wielkie oczy. Zreszta ta mała istotna na waszym brzuchu to bedzie najleoszy lek przeciwbólowy i srodek na amnezje dla złych porodowych wspomnień.
Dacie rade! Tylko prosze sie z góry zle nie nastawiać :* moje dzielne kobietkiDaffi, Karollinax26, Kiwona, Natalia-tosia, malutka_mycha, Kasiulka90, martusiawp, Franka2104, estrella, Lolka30, valetta94, mysla.nieskalana, Tunia76, ago91 lubią tę wiadomość
-
Mama36 wrote:No raczej ze się da! Moja bratowa nawet 50 kg nie ważyła nigdy. Chuda jak Patyk... A urodziłam pierwszego syna 4,5 kg i nawet nie pękła na zewnątrz. Każde dziecko z trzech urodziła naturalnie. Najmniejsza Asia miała 3600.
-
estrella wrote:Tam te ciuszki piore i prasuje 🙂 a u mamy spoko... Kinia zachwycona, do domu nie chciała wracać. Mój mąż też się spoko zachował chociaż się martwiłam... A moja mama zachowywała się jakby się nic nie stało... Zero nawiązania do tamtej sytuacji i najlepiej jakbyśmy za 2 tygodnie znów przyjechali... Ehhh ciężki temat.
dobrze ze coreczka sie nacieszyla a maz jakos przezyl
moja szczerze wierzy ze w niedziele sie zjawimy.....