Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Kiwona wrote:No proszę, 3 w kolejce już przebieraja nóżkami! 😊
Mi brzuch chyba nie opadł, a od 2 dni nie biorę rennie, to zasluga polprazolu. Nie boli mnie też żołądek i nie jest mi tak niedobrze. Wiecie, z jaką radocha wciągnęłam wczoraj obiad? 🎉🎊
Z wychowawczynia to już jest tak chora sytuacja, że brak mi pomysłów na jakieś rozsądne działanie. Ale chyba oficjalne pismo jest najlepsza opcja, bo wtedy będą musieli się wypowiedzieć w tej sprawie. Myślę tylko, czy angażować w to innych rodziców, czy samej się pod tym podpisać. Wiecie, z tym że szkoła nie ejst od nauki, to jest jedna wypowiedź Pani. Pozostałe też były ciekawe. Stwierdziła np., że są w klasie konflikty, bo dzieci w domu os rodziców słyszą źle słowa na temat innych rodziców, dzieci i nauczycieli i że potem przynoszą to do szkoły i są konflikty. Ja pierdole, serio?! Za każdym razem, jak rozmawiam z jakąś mama, zawsze pilnujemy aby było to poza zasięgiem uszu naszych dzieci. Zawsze. Bo nie jesteśmy debilami i wiemy, że to nie są informacje ska dzieci. A ona wyskakuje z takim hasłem... No i ma jeszcze więcej ciekawych przemyśleń na temat szkoły i dzieci, coś jej się mocno posralo w głowie, serio. On nam, rodzicom, zadała wczoraj pytanie, czy szkoła ma ustalony czas na organizację wycieczek, czy jest dowolność. Ona nas o to pyta. Ona, pracownik tej szkoły od kilku lat. Fakt, że uczyła wcześniej w gimnazjum, w drugim budynku, no ale przejmując 4 klasę chyba powinna się zorientować jednak, czy ja mam jakieś wybujale wymagania?
O boziu, wrzuciłam to z siebie. Sory dziewczyny, nie musicie czytaćPotrzebowałam to z siebie zrzucić, bo myślałam o tym przed snem i zaraz po przebudzeniu już ponownie rozkmina
super Kiwona, że polprazol działa!!
dojedź tą nauczycielkę bo jakaś wariatów w szkole nie potrzeba!Kiwona lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
Gratki Paula 😁
Ja mam 3 dzień w drugą stronę, ledwo dobiegam do WC. Nie wiem, o co chodzi, bo jemy przecież wszyscy to samo, chłopaki nic a mnie rozrywa.
MamaAga, ja też mam problem z suszenie. Mam tylko rozkładana suszarkę w salonie, nie mam miejsca na nic więcej. Myślałam o tej bębnowej suszarce, ale też nie mam gdzie jej wstawić. -
nick nieaktualny
-
Paula 90 wrote:Podobno w trakcie macierzyństwa trzeba nauczyć się cieszyć z małych rzeczy, bo na duże zwykle nie ma wiele czasu.
Ja właśnie miałam pierwszą lekcję.
Zwykła kupa po 3 dniach blokady dała mi tyle radości, że mam ochotę tańczyć
Zaraz mąż wraca z pracy, wymaluję się na ślicznie i nakręcę włosy (na głowie). Na 11 mam SR a na 15:30 gina.
Od wczorajszej wagi jestem kilogram do tyłu. Stoję na 9kg na plusie od wagi sprzed ciąży.
Czy Wy też macie wrażenie, że rano Wasz brzuch jest jakby wyżej? Na wieczór się obniża?
gratki Paula! z kupąja wczoraj przed wyjazdem na wizytę odbyłam wizytę w wc... wyszorowałam się jak się dało ze świadomością, że będzie pobierany GBS... zajechałam do lekarza i co? .... i kumulacja... kolejna wizyta w wc... na szczęscie łazienka u lekarza jest przygotowana na takie akcje ale jednak co dom to dom.. miałam wielki stres przy pobieraniu...
ja jestem 7-8 kg na plusie
a co brzucha to nie zauważam czy się podnosi czy obniża, na pewno rano jest miękki a wieczorem twardniejePaula 90, Szonka lubią tę wiadomość
Fasolka77
-
MamaAga85 wrote:Dzięki za pochwały co do bryki Młodego 🥰 wybór to zasługa córki ❤ oo czasu jak wiedziała o istnieniu Młodego szukała po necie i znalazła ten na insta i koniec+ kropka+ decyzja zapadła 😁 A jak zobaczyła, że stacjonarnie u nas tylko czarne i szare to się załamała😂
Gdzie Wy Laski suszycie to wszystkie pranie???? ja wczoraj puściłam dwie pralki naszego prania żeby mąż znowu do pralni nie leciał po robocie bo nie ma czasu i powiesiłam na strychu ale tam nic nie schnie...
No wózek wymiata Aga! pogratuluj córci!
ja dokupiłam drugą suszarkę i jedziemy na dwie, jedna w salonie, druga w sypialni...
dziś mam kuuuuupę prasowania...poprałam te ciuszki od koleżanki.. jest tego w ch..olerę....
otworzyłam paczkę z Bajki- no jakość szycia nie powala... ale przymknęłam oko, mam nadzieję, że ochraniacz z kosza nie będzie spadał.. Pani dała jakąś tasiemkę do ściągnięcia zamiast gumki...zobaczymy jak się to będzie zachowywać przy użyciu. Do kocyka do fotelika doszyta jest długa tasiemka... nie wiecie po co?MamaAga85, martusiawp lubią tę wiadomość
Fasolka77
-
Kiwona wrote:Gratki Paula 😁
Ja mam 3 dzień w drugą stronę, ledwo dobiegam do WC. Nie wiem, o co chodzi, bo jemy przecież wszyscy to samo, chłopaki nic a mnie rozrywa.
MamaAga, ja też mam problem z suszenie. Mam tylko rozkładana suszarkę w salonie, nie mam miejsca na nic więcej. Myślałam o tej bębnowej suszarce, ale też nie mam gdzie jej wstawić.
A co do toalety to mnie też jakoś zaczęło "ganiać"...Przypisuje to nowemu chlebkowi i gdzieś tam mnie to cieszy trochę bo ja od zawsze problemy z zaparciami miałam...
Albo to of stresu...
Idę chyba zamknąć oko na chwilę jeszcze choć podświadomość mówi mi,że.ledwo zasnę i zadzwoni mój tata.
Wczoraj minął ostatni dzień oczekiwania na wydanie mojego skróconego aktu urodzenia i nic a nic urząd ani nie zadzwonił a jak tata był w poniedziałek to jeszcze zjebke dostał,że mają czas... -
nick nieaktualnyZryczałam się
Mój mąż nigdy nie chciał psa. Zawsze mówił, że on nie lubi i w ogóle pies powinien być na dworze.
W tajemnicy zbierałam kasę na psa. Kiedy uzbierałam odpowiednią kwotę w końcu zdecydowaliśmy się pojechać i "pooglądać". Zakochaliśmy się w naszej Stelli od razu.
Maż stracił dla niej głowę. Naprawdę, nie widziałam jeszcze takiej więzi. Ona z nim śpi, je, bawi się. Jak go nie ma to przesypia większość dnia - ja się śmieję, że bez Niego Ona ma depresję. Jak wraca to jest radość.
Dzisiaj czekała na Niego pod drzwiami jak zawsze. Jak wszedł do domu to poznosiła wszystkie zabawki żeby się z Nią bawił. Miał się iść kąpać po pracy, ale jeszcze usiadł, żeby pogadać co tam u mnie i u Niego w nocy się działo.
A Stella siedziała i patrzyła na Niego z takim uczuciem i radością, że nie uwierzyłybyście.
Zryczałam się, bo droga od "nie lubię psów" do "jak można nie kochać psów" była taaaka długa. I oni są teraz nierozłączni.
Poszli na spacer a ja siedzę i ocieram łzy szczęściaDobrze, że jeszcze się nie zdążyłam pomalować
Fasolka77, MamaAga85, malutka_mycha, Kiwona, martusiawp, Kasiulka90 lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry, kawka wypita, wczorajszy wieczór i dzisiejsza noc+ poranek nadrobiona
Co do świąt nie planuję nic, mam termin równo na 20.04 więc stwierdziłam, że jak nie urodzę to się do kogoś wprosimy a jak będę akurat rodzić to mam wszystkich gdzieśNiech mój mąż się martwi gdzie się podzieje z Tosią
Co do naszego psa to jest przyzwyczajony do zostawania samemu. Często jest tak, że wyjeżdżamy bez niego na weekend, sąsiadka wpada 3 razy wyjść z nim na spacer, nie ma z tym żadnego problemu.
Fasolka jeszcze na szybko odniosę się do Twojego zdziwienia odnośnie skaczącego cukru, nie chcę Cię urazić broń boże! Ogólnie to jest tak, że zawsze jak piszesz o tym, że cukier po czymś Ci wybiło to w opisie posiłku, widzę albo brak zdrowego tłuszczu, albo zbyt mało białka a zbyt dużo węgli. Łączenie produktów jest szalenie istotne, nie wystarczy jeść pozornie zdrowych rzeczy, najważniejsze aby zjeść idealnie zbilansowany posiłek
Kiwona co do szkoły to ja bym chyba parsknęła śmiechem w twarz tej nauczycielce. Ja rozumiem, że dzieci mają uczyć się też w domu, ale niech to będzie godzina nauki dziennie a nie jak zwykle to bywa, pół dnia. Przecież dorosły człowiek by tego nie wyrobił a co dopiero dzieciaki które potrzebują ruchu i innych bodźców niż nauka aby prawidłowo się rozwijać.
Valetta, Nowakowa, czekamy na wieści, kciuki mocno zaciśnięte!
Wiecie co według USG Bianka ma teraz około 2500g, ale mój mąż wczoraj na mnie patrzy i mówi, boże w porównaniu do brzucha który miałaś z Tosią to ten jest ogromny, boję się, że jednak Bianka będzie dużo większaBoję się, że będzie jeszcze trudniej urodzić
Co do mojej wagi to u mnie jakoś mocno do góry nie szybuje, obecnie mam 13kg na plusie jakieś półtorej miesiąca temu było 12kg. Chyba przystopowała, oby tak było do samego porodu tak!Misiabella, AniaKJ lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyB_002 wrote:No niestety przy jakiejkolwiek innej diecie to różnie może być z jedzeniem. Wprowadzą te różne ograniczenia i nic dobrego nie zostaje.
Jak wrzuciłaś kiedyś to zdjęcie obiadu to marnie wyglądała ta porcja. Mi się trafiło o wiele lepiej, więc albo miałam szczęście akurat, albo na zwykłej diecie karmią lepiej -
nick nieaktualnyBubek wrote:jak wy mozecie byc tyle na plusie
a u mnie 2 dychy
paskudnie sie z tym czuje, ale jak sie miele geba co 10min to tak jest
My cukrzycowe więc trochę musimy ograniczać.
Moja dieta i tak jest "liberalna" i pozwalam sobie na słodycze. Obstawiam, że gdybym nie robiła odstępstw to stałabym na zero. Między 7 a 12 tygodniem straciłam prawie 5kg.
Nie masz się co porównywać do "chorych"
-
nick nieaktualnyPaula 90 wrote:A nie masz jakiejś przyjaciółki/sąsiadki która mogłaby się nią zająć pod Wasza nieobecność?
Moje najblizsze przyjaciółki jedną mieszka godzinę godzinę za Krakowem druga w łódzkim, a nasi pozostali znajomi są rozsypani po Krakowie. Gdyby któreś nie pracował o to byśmy do nich dali a tak to albo mają swoje zwierzaki albo praca albo dziecko i tu się pojawił problem -
Mama36 wrote:Fasolka mamy między 10 a 13 być na patologii w szpitalu.
Ja susze w salonie albo na balkonie. Jakoś szybko mi zawsze pranie schnie ale stawiam przy drzwiach balkonowych suszarkę. -
MamaAga85 wrote:Ja zrezygnuje z zakupu zmywarki a kupie suszarke. Przeraża mnie ilość prania jaka będzie (pamiętam z córką) i brak miejsca do suszenia...
A co do toalety to mnie też jakoś zaczęło "ganiać"...Przypisuje to nowemu chlebkowi i gdzieś tam mnie to cieszy trochę bo ja od zawsze problemy z zaparciami miałam...
Albo to of stresu...
Idę chyba zamknąć oko na chwilę jeszcze choć podświadomość mówi mi,że.ledwo zasnę i zadzwoni mój tata.
Wczoraj minął ostatni dzień oczekiwania na wydanie mojego skróconego aktu urodzenia i nic a nic urząd ani nie zadzwonił a jak tata był w poniedziałek to jeszcze zjebke dostał,że mają czas...
nie zamienilabym sie w zyciu.. choc zmywarke mam to na suszarke miejsce by tez bylo tylko ze korzystajac u mamy zniechecilam sie.. pranie bylo takie dziwne.. mechacilo sie strasznie, nie podeszla mi suszarka.Tunia76 lubi tę wiadomość
-
Fasolka jeszcze na szybko odniosę się do Twojego zdziwienia odnośnie skaczącego cukru, nie chcę Cię urazić broń boże! Ogólnie to jest tak, że zawsze jak piszesz o tym, że cukier po czymś Ci wybiło to w opisie posiłku, widzę albo brak zdrowego tłuszczu, albo zbyt mało białka a zbyt dużo węgli. Łączenie produktów jest szalenie istotne, nie wystarczy jeść pozornie zdrowych rzeczy, najważniejsze aby zjeść idealnie zbilansowany posiłek
Natalia zdaję sobie sprawę, że odpowiednie skomponowanie posiłku to klucz do sukcesu ale każda z nas ma swoje wyskoki i zachcianki. Ja nie pisałam , że jem naleśniki z dżemem i dziwię się, że cukier wysoki bo skoro dżem słodzony to musi tak być... chodziło mi o to,że jak zjadłam pozornie gorszy posiłek w macu (frytki, wrap, lody) to cukier był prawie w normie a po naleśnikach przygotowanych samodzielnie cukier wybił. To miałam na myśli- takie zachcianki... jestem tylko człowiekiem i nie bedę się pakować kiszonkami i mięsem na parze bo mi juz w buzi staje. Także źle zrozumiałaś sens mojej wypowiedzi.Fasolka77
-
nick nieaktualnyNatalia-tosia wrote:
Fasolka jeszcze na szybko odniosę się do Twojego zdziwienia odnośnie skaczącego cukru, nie chcę Cię urazić broń boże! Ogólnie to jest tak, że zawsze jak piszesz o tym, że cukier po czymś Ci wybiło to w opisie posiłku, widzę albo brak zdrowego tłuszczu, albo zbyt mało białka a zbyt dużo węgli. Łączenie produktów jest szalenie istotne, nie wystarczy jeść pozornie zdrowych rzeczy, najważniejsze aby zjeść idealnie zbilansowany posiłek
I to jest właśnie to do czego zapomniałam się odnieść. Mój diabetolog też mówił, że bez białka i dobrego tłuszczu wszystko wybije mi cukier. Tłuszcz i białko spowalniają rozpad i wchłanianie glukozy. Lepsza jest na przykład zwykła czekolada niż "zdrowy batonik" ze zbóż i miodu. Lepsze jest pszenne spaghetti bolognese niż pełnoziarnisty makaron tylko z warzywami - wreszcie lepszy pączek niż pełnoziarnista bułka z dżemem.
Oczywiście "lepszy" bierzemy w duży cudzysłów. Tutaj mówimy tylko o skokach cukru a nie wartościach prozdrowotnych.
Ja już zaczynam mieć totalnie wyjebane w te cukry. Co bym nie zrobiła i tak się raz na jakiś czas zjebie. No cóż... ŻycieNatalia-tosia lubi tę wiadomość
-
Bubek wrote:jak wy mozecie byc tyle na plusie
a u mnie 2 dychy
paskudnie sie z tym czuje, ale jak sie miele geba co 10min to tak jest
ciekawe czy dobije na 0 albo przytyje cos na plus. -
nick nieaktualny
Paula 90, DorotaAnna, Fasolka77, Natalia-tosia, MamaAga85, Daffi, Lolka30, B_002, estrella, mysla.nieskalana, Tunia76, Kiwona, Syska2202, india, martusiawp, Kasiulka90, AniaKJ lubią tę wiadomość