Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja też już legginsy ciążowe nosiłam, dużo wygodniejsze ale jeszcze się zsuwaja
Jestem z mężem na wypadzie weekendowy i duuuzo chodzimy. I jednak brzuszek delikatnie daje znać żeby zwolnić. Dziwne uczucie, jakby zakwasy na podbrzusza mi się zrobiły
Mama360 ładny brzuszek
Wiewióreczka a Ty taki apetyt masz od początku ciąży? Bo ja to mało co wsune -
Wiewióreczka wrote:Apetyt to mało powiedziane Nie miałam ani razu najmniejszych mdłości, a że byłam wychudzona, to dzidzia domagała się jedzenia - przynajmniej tak to sobie tłumaczę
Mycha, jesteście w górach?
Jak pamiętacie mam zgagi straszne (odpukać wczoraj pierwszy raz mała) i jak jem to ich nie mam. A jak odkryłam te wielkie czekolady wedla!! Na dwa dni... Dlatego też powiedziałam stop! Wieczorami nie jem albo coś lekkiego. Ale dziś marzy mi się McDonald... I już marzę o nim od wczoraj wieczora ;d
Dzień dobry i miłego dnia!
Melunia czekamy mam nadzieję na dobre wieści :* -
Dzień dobry! Moj apetyt taki sobie ale najchętniej bym jadła codziennie tuńczyka! A wiem ze to akurat nie ajlepsza ryba w ciąży hehe nigdy tak nie miałam:p
A z ciekawości czy jest tu jakaś wegetariańska mama? Ja nie jem mięsa od 10lat (bo go nie cierpię żadna ideologia:))
-
Ja mięsa nieznosilam.. Po prostu miałam 17 lat i mnie odrzucilo. Lekarz stwierdził wrzody wtedy. Też żadna ideologia. Nie lubię miesa. Zawsze wybieram wegetariańskie... Aż do czasu tej ciąży!! Miecho musi być. To jest szok dla mnie! Kocham kotlety.. Kocham wędline.!
-
Dzień dobry
Ja wczoraj po wizycie. Wszystko dobrze. Mała Kruszynka rośnie. Wierzga nóżkami i rączkami
Mdłości wczoraj wieczorem tragiczne.
Ja też chodzę w ciuchach ciążowych. Nie gniota mnie w szczególności, że swojego brzuszka miałam już trochę. Tylko, że mi się schudło i jeansy wiszą mi teraz na tyłku hehe
Czy Wam też jest cały czas zimno?
Jejku, ja się trzęse cały dzień i pół nocy. Grzeje w domu, jakby środek zimy byl. -
nick nieaktualnyZagotowałam się. Jest teraz kampania o szkodliwości bicia dzieci. Weszłam na FB komentarze i mnie zmroziło. Większość komentarzy tam jest za biciem dzieci i zarzucają nie bijącym że wychowają psychopatów "bezstresowym wychowaniem".
Ja byłam bitym dzieckiem i przez to nie mam zaufania do mojej mamy, szanuje ja, ale nie wiem czy mogę powiedzieć że kocham. To trudna relacja. Nie czuję że ona mnie wtedy kochała.
Bicie dzieci w jakiekolwiek firmie świadczy o braku pojęcia o wychowaniu dzieci. Ludzie zostając rodzicami nie próbują nawet poznać innych metod wychowawczych. Bo klaps jest prosty, latwy, nie trzeba myśleć ani niczego się uczyć. Łatwiej spuścić dziecku lanie niż poświęcić czas żeby zapobiec złemu zachowaniu a jeśli już się wydarzy - odpowiednio skorygować bez przemocy.
Bicie słabszych to znęcanie.
Nie ma czegoś takiego jak bezstresowe wychowanie, jest brak wychowania. Rezygnacja z bicia wymaga od rodziców zdwojonych wysiłków i panowania nad sobą. Trzeba się dokształcić. To trochę tak jak ludzie przechodzą na weganizm rezygnując tylko z mięsa a nie znając potrzeb organizmu i sygnałów świadczących o tym że organizm ten ma nie zapewnionych potrzeb. Po jakimś czasie, bez odpowiedniej wiedzy, można sobie ten organizm bardzo poważnie zepsuć. Tak jak można zepsuć dziecko brakiem zasad. Do wychowania dzieci powinno się podejść holistycznie i, poza rezygnacja z bicia, spróbować zrozumieć i poznać swoje dziecko a także metody które na to dziecko działają.
Niestety wszyscy mogą mieć dziecko, niestety nie wszyscy powinni je mieć. Kupując samochód sprawdza się wszystko, zastanawia się nad wyborem, poznaje specyfikację i sposoby postępowania, rodzaj paliwa i płynów które należy wlać żeby auto dobrze działało. Dlaczego kiedy rodzi się dziecko idzie się na skróty? Dziecko będzie z rodzicami do końca życia i to ich w tym rola żeby zrozumiało że jakakolwiek przemoc nie jest żadnym rozwiązaniem. U mnie przemoc była jedynym rozwiązaniem. Nie było rozmów, nie było tłumaczenia. Tylko ciągle klapsy i kary.
Ja mam nadzieję że nigdy nie zdarzy mi się uderzyć mojego dziecka. Mam ciągle w pamięci upokorzenie i gasnące poczucie bezpieczeństwa ze strony mojej mamy. Nawet myślałam żeby przejść się do psychologa, ale to już jak maleństwo się urodzi. Bo to są za duże emocje. Boje się strasznie że będę próbować powielać paskudne wzorce które miałam od mamy.
Normalnie musiałam się z kimś tym podzielić. Bo bym chyba przeplakala cały dzień.Kiwona, Monia* lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMi się marzy od kilku dni tortilla z gyrosem i ostrym sosem.
Przeanalizowałam sobie składniki i chyba sobie w końcu kupię i pójdę na dluuuugi spacer żeby zbić cukier. Mam nadzieję że mi nie skoczy jakoś znacznie. Bo ta tortilla śni mi się po nocach.
Ale mięso w sumie samo w sobie jakoś mnie nie ciągnie. Mogłabym jeść jogurty albo ser żółty tonami -
Paula 90. Współczuję takiego dzieciństwa.
Moi Rodzice pili. Nie miałam patologii, ani bicia w domu ale niestety był alkohol. Przed wszystkimi ukrywany, bo tak to idealna rodzina. Mama zmarła jak miałam niecałe 18 lat, tata poszedł na odwyk i nie pił do końca życia. Zmarł 3 lata temu
Ja chodzę na terapię DDA i mega mi pomaga. Mimo, że nigdy nie uważałam, że mam jakieś poważne problemy ze sobą. A okazało się, że moje dzieciństwo bardzo odbiło się na mojej psychice i wiele wychodzi w trakcie terapii.
Są też terapie dla dzieci bitych. Poszukaj i polecam bardzo.
W szczególKiwona lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnysiamyrka wrote:Paula 90. Współczuję takiego dzieciństwa.
Moi Rodzice pili. Nie miałam patologii, ani bicia w domu ale niestety był alkohol. Przed wszystkimi ukrywany, bo tak to idealna rodzina. Mama zmarła jak miałam niecałe 18 lat, tata poszedł na odwyk i nie pił do końca życia. Zmarł 3 lata temu
Ja chodzę na terapię DDA i mega mi pomaga. Mimo, że nigdy nie uważałam, że mam jakieś poważne problemy ze sobą. A okazało się, że moje dzieciństwo bardzo odbiło się na mojej psychice i wiele wychodzi w trakcie terapii.
Są też terapie dla dzieci bitych. Poszukaj i polecam bardzo.
W szczegól
Moja mama jest DDA. Była też bita. Ja czuję że to wszystko skumulowało się na mnie.
Mój brat (3lata młodszy) był wychowywany bezstresowo, wszystko pod nos, tylko głaskany. Kocham go nad życie ale jest nieudacznikiem. Nie potrafi sobie radzić w życiu.
Potem urodziła się moja 17 lat młodsza siostra. Wtedy mama poszła po rozum do głowy i siostra jest wychowana metodami bez bicia, ale z zasadami. To najgrzeczniejsze dziecko jakie znam.
Mama była parę razy na terapii. Kiedyś wróciła z jednej i w potokach łez przepraszała mnie. Bo na zewnątrz nikt nie wiedział, z pozoru idealna mama, jeszcze samotna z dwójką dzieci i dzieci grzeczne. I powiedziala mi że terapeuta uświadomił jej że ona nie jest dobrym człowiekiem na którego kreuje się na zewnątrz tylko potworem którym była dla mnie.
Miałam wtedy 15 lat. Od tego czasu było lepiej, niewiele ale lepiej. I wtedy też przerwała terapię. Nie jestem pewna czy jej wybaczyłam.Kiwona lubi tę wiadomość
-
siamyrka super wieści z wizyty oj tak, mi teraz też jest ciągle zimno!
Paula_90, a "najlepsze" są teksty, że klaps to nie bicie. Albo kiedy rodzic uderza dziecko, bo... ono uderzyło kogoś. Przemoc rodzi przemoc, wiadomo to nie od dziś. Z dzieckiem trzeba rozmawiać, dziecka trzeba słuchać, trzeba je obserwować. Droga na skróty, czyli wyzwiska czy podnoszenie ręki, nic dobrego nie da. Na pewno pozbawi rodzica cudownej, takiej przyjacielskiej więzi z własnym dzieckiem, bo tak jak mówisz - jeśli rodzic na nas rękę podnosił, to możemy z nim utrzymywać kontakt, możemy rozmawiać, ale w głowie zawsze będzie co się działo kiedyś.
A co do tortilli to niezłego smaka mi zrobiłaś
Lili90 dopiszesz mnie do listy? Termin na 28.03
Paula 90 lubi tę wiadomość
Julia 07.2015 -
A mialyscie takie coś jak ja. Byłam. Na zakupach.. Zobaczyłam śledzia z ananasem. Muszę zjeść myślę sobie!!. Kupiłam. Przyjechałam do domu.. Wyciągam.. Patrzę, jak mnie cofnelo!! Musiałam wywalić
-
Dziewczyny, ja tez jestem DDA a w zasadzie DDD bo alkohol to byl tylko dodatek do okropnej przenocy fizycznej i psychicznej w moim domu... Wiem o czym piszecie i znam te emocje Jestem w trakcie terapii DDA, jest trudno ale myślę ze warto to przepracowac. Sciskam Was swoim dedeowskim serduchem Nie smuccie sie. Sam fakt, ze wiemy juz co jest zle a co dobre to juz duzy fundament aby nie powielac bledow naszycch rodzicow!
Paula 90, siamyrka lubią tę wiadomość
-
Mnie Syn obudził z rana i musiałam szybko wstać, aby Córki nie obudzić.
Wege nie jestem, ale nie przepadam za mięsem.
Co do bicia dzieci, jestem na nie. Nawet za często nie krzyczę, bo to nic nie daję. Ogólnie stawiam na dialog. Czytam dużo książek rb i self reg. Tak jak pisałaś, nie ma bezstresowego wychowania, jest jego brak. Teraz niestety żyjemy w czasach gonienia za kasą, chcemy się pokazać itd. itp. a życie ucieka. Dzieci od maleńkiego całe dnie w placówkach, potem przed tv, tabletem. Myślimy, że zrekompensujemy brak czasu nowym gadżetem. A dzieciom nie są potrzebne co chwilę nowe telefony i oryginalne ciuchy, ale rodzice. Ich miłość, bliskość i czas!
Teraz niestety jest pełno samotnych dzieci, one tak potem odreagowują, chcą żeby ktoś w końcu zwrócił na nie uwagę. -
Paula 90 wrote:Moja mama jest DDA. Była też bita. Ja czuję że to wszystko skumulowało się na mnie.
Mój brat (3lata młodszy) był wychowywany bezstresowo, wszystko pod nos, tylko głaskany. Kocham go nad życie ale jest nieudacznikiem. Nie potrafi sobie radzić w życiu.
Potem urodziła się moja 17 lat młodsza siostra. Wtedy mama poszła po rozum do głowy i siostra jest wychowana metodami bez bicia, ale z zasadami. To najgrzeczniejsze dziecko jakie znam.
Mama była parę razy na terapii. Kiedyś wróciła z jednej i w potokach łez przepraszała mnie. Bo na zewnątrz nikt nie wiedział, z pozoru idealna mama, jeszcze samotna z dwójką dzieci i dzieci grzeczne. I powiedziala mi że terapeuta uświadomił jej że ona nie jest dobrym człowiekiem na którego kreuje się na zewnątrz tylko potworem którym była dla mnie.
Miałam wtedy 15 lat. Od tego czasu było lepiej, niewiele ale lepiej. I wtedy też przerwała terapię. Nie jestem pewna czy jej wybaczyłam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2018, 08:21
Paula 90 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPaula 90 wrote:Zagotowałam się. Jest teraz kampania o szkodliwości bicia dzieci. Weszłam na FB komentarze i mnie zmroziło. Większość komentarzy tam jest za biciem dzieci i zarzucają nie bijącym że wychowają psychopatów "bezstresowym wychowaniem".
Ja byłam bitym dzieckiem i przez to nie mam zaufania do mojej mamy, szanuje ja, ale nie wiem czy mogę powiedzieć że kocham. To trudna relacja. Nie czuję że ona mnie wtedy kochała.
Bicie dzieci w jakiekolwiek firmie świadczy o braku pojęcia o wychowaniu dzieci. Ludzie zostając rodzicami nie próbują nawet poznać innych metod wychowawczych. Bo klaps jest prosty, latwy, nie trzeba myśleć ani niczego się uczyć. Łatwiej spuścić dziecku lanie niż poświęcić czas żeby zapobiec złemu zachowaniu a jeśli już się wydarzy - odpowiednio skorygować bez przemocy.
Bicie słabszych to znęcanie.
Nie ma czegoś takiego jak bezstresowe wychowanie, jest brak wychowania. Rezygnacja z bicia wymaga od rodziców zdwojonych wysiłków i panowania nad sobą. Trzeba się dokształcić. To trochę tak jak ludzie przechodzą na weganizm rezygnując tylko z mięsa a nie znając potrzeb organizmu i sygnałów świadczących o tym że organizm ten ma nie zapewnionych potrzeb. Po jakimś czasie, bez odpowiedniej wiedzy, można sobie ten organizm bardzo poważnie zepsuć. Tak jak można zepsuć dziecko brakiem zasad. Do wychowania dzieci powinno się podejść holistycznie i, poza rezygnacja z bicia, spróbować zrozumieć i poznać swoje dziecko a także metody które na to dziecko działają.
Niestety wszyscy mogą mieć dziecko, niestety nie wszyscy powinni je mieć. Kupując samochód sprawdza się wszystko, zastanawia się nad wyborem, poznaje specyfikację i sposoby postępowania, rodzaj paliwa i płynów które należy wlać żeby auto dobrze działało. Dlaczego kiedy rodzi się dziecko idzie się na skróty? Dziecko będzie z rodzicami do końca życia i to ich w tym rola żeby zrozumiało że jakakolwiek przemoc nie jest żadnym rozwiązaniem. U mnie przemoc była jedynym rozwiązaniem. Nie było rozmów, nie było tłumaczenia. Tylko ciągle klapsy i kary.
Ja mam nadzieję że nigdy nie zdarzy mi się uderzyć mojego dziecka. Mam ciągle w pamięci upokorzenie i gasnące poczucie bezpieczeństwa ze strony mojej mamy. Nawet myślałam żeby przejść się do psychologa, ale to już jak maleństwo się urodzi. Bo to są za duże emocje. Boje się strasznie że będę próbować powielać paskudne wzorce które miałam od mamy.
Normalnie musiałam się z kimś tym podzielić. Bo bym chyba przeplakala cały dzień.
Zgadzam sie z tobą w 100%! Bicie kłamstwa szarpanie szczypanie - wszytsko to jest przemoc nieporadność dorosłych, wyszywanie sie za swoje niepowodzenia.
Ja nie byłam bita moja mama nieraz krzyczała tata nigdy - jak byłam starsza i mama krzyczała zawsze jej mówiłam ze ja słyszę nie jestem głucha, w wieku 13 lat tez zaczęłam komunikować wiele rzeczy do niej krzykiem wtedy zrozumiała i juz na prawde nie pamietam zeby pózniej soe zdarzyło nawet mnie przepraszała tak szczerze za to.
Mam dwie siostry. Jedna z moich sióstr jest bardzo nerwowa ciężki typ w ogóle uderzyła moja siostrzenice w dniu moich poprawin w twarz! Podeszłam do niej odwinęłam rękę i ile sił zrobiłam jej to sama była w szoku zapytałam ja czy zrozumiała swój błąd - a ona z japa na mnie ze ona nie wie o co mi chodzi itd powiedziałam jej ze juz dawno powinna być na gorze bo podano jedzenie i stygnie. Przecież ona w ten sam sposób wytłumaczyła mojej siostrzenicy ze ja to nie obchodzi ze soe nie wyspala i ma słabszy poranek -
Myślę ,że każda z nas ma swoje doświadczenia z dzieciństwa i dla swojego dziecka chce jak najlepiej.Myslę ,że nasi rodzice też chcieli tylko im nie wyszło.Ja też nie mam dobrych wspomnień z dzieciństwa ale mam tylko nadzieję ,że będę potrafiła dać tyle miłości ile mam.Bicia nie popieram ,krzyku też nie ale rozumiem ,że czasami każdy ma już porostu dosyć.To będzie moje pierwsze dziecko więc nie chce się wymadrzać co będę robić a co nie bo życie zweryfikuje.
Karmelllka90 lubi tę wiadomość