Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa dzisiaj sie wyspalam ale tak złe mi sie banan ułożył pod plecami ze wstałam połamana plecy bolą. U mnie takie zimno ze nie wychodzę cały dzien z pod kołdry brrr. Maz mi nakazał nosić juz czapkę na głowie mowi ze wieje koszmarnie.
Co do jedzenia ja mam zachcianki tylko na frytki belgijskie z ketchupem a odrzuciło mnie od mc Donalda i kfc - smakują mi jak papier to moze i dobrze. Ja schudłam 1 kg przez weekend zero apetytu mój maz pod nos podstawiał kanapki owoce zupka ogórkowa rosołek filet grillowany a ja tylko kęsy i nie mogłam jeść a w niedziele wymiotowałam bardzo i wczoraj 1 kg mniej. Ale mi to nie zaszkodzi i tak musze schudnąć.
Ale ja na zakupy np nie pojadę i nie zrobię nie mam smaków nie umiem zrobić zakupów nie wiem co sie stało, kiedyś pojechałam z mężem maz sie ucieszył nabrałam wszytskiego myślał ze bede jadła i co... i w domu sie okazało ze nie mam ochoty na nic
-
nick nieaktualnyJa dzisiaj sie wyspalam ale tak złe mi sie banan ułożył pod plecami ze wstałam połamana plecy bolą. U mnie takie zimno ze nie wychodzę cały dzien z pod kołdry brrr. Maz mi nakazał nosić juz czapkę na głowie mowi ze wieje koszmarnie.
Co do jedzenia ja mam zachcianki tylko na frytki belgijskie z ketchupem a odrzuciło mnie od mc Donalda i kfc - smakują mi jak papier to moze i dobrze. Ja schudłam 1 kg przez weekend zero apetytu mój maz pod nos podstawiał kanapki owoce zupka ogórkowa rosołek filet grillowany a ja tylko kęsy i nie mogłam jeść a w niedziele wymiotowałam bardzo i wczoraj 1 kg mniej. Ale mi to nie zaszkodzi i tak musze schudnąć.
Ale ja na zakupy np nie pojadę i nie zrobię nie mam smaków nie umiem zrobić zakupów nie wiem co sie stało, kiedyś pojechałam z mężem maz sie ucieszył nabrałam wszytskiego myślał ze bede jadła i co... i w domu sie okazało ze nie mam ochoty na nic
-
nick nieaktualnyDziękuję Wam Dziewczyny że się tymi przemyśleniami ze mną podzieliłyście.
Ja też dołożę wszelkich starań żeby nie okazywać przemocy w żadnym sposobie wobec mojego malucha.
Widzę że wszystkie mamy podobne przemyślenia. Dziecko to oczywiście harówka. Ale przecież samo nie chciało tu przyjść, to my je powołujemy do życia.
Mój mąż ma takie samo podejście jak ja. Cieszę się że udało mi się znaleźć i wychować sobie takiego partnera .
Wczoraj pisałam z moim tatą (jest ojczymem, ale dla mnie jedynym najlepszym tata). Powiedział mi że życie jest krótkie i porypane. To mnie tak mocno dotknęło że myślę o tym już drugi dzień. Nie wiem czy to kwestia ciąży czy wieku, ale uświadomiłam sobie że faktycznie życie jest krótkie, trzeba się nim cieszyć i przeżyć jak najlepiej, żeby zostawić po sobie jak najwięcej dobra. -
Ja nie doświadczyłam przemocy fizycznej w domu, ale psychiczną jak najbardziej. Z córką teraz przede wszystkim rozmawiam, ale nie ukrywam, zdarza mi się podnieść głos, za to ręki nigdy. Ja od zawsze powtarzam, że jeśli ktoś uderzy dziecko to znak dla dziecka, że może zrobić dokładnie to samo, przemoc rodzi przemoc.
Mimo wszystko denerwują mnie mamusie które prowadzą wywody na temat jak to nigdy nie podniosły tonu na swoje dziecko, że tylko rozmowa, że tylko partnerstwo, przecież każda z nas jest człowiekiem nie cyborgiem. Najważniejsze aby do popełnionych błędów potrafić się przyznać, wyciągnąć wnioski i pracować nad tym by więcej takie sytuacje nie miały miejsca.
Wracając do kar cielesnych, miałam kiedyś taką sytuację, że kobieta uderzyła dziecko na środku ulicy, podeszłam do niej i zapytałam, czy powinnam zrobić jej to samo, a ona do mnie, że mam się nie wtrącać, to powiedziałam, że ja przestanę się wtrącać jak przyjedzie policja, na co ona do mnie, że matka dziecka nie potrafi go wychować to babka wzięła w swoje ręce... kobieta w pośpiechu oddaliła się. Do dziś żałuję, że nie zareagowałam ostrzej.Paula 90 lubi tę wiadomość
-
Ja w ogóle mam taki pomysł, że skoro do różnych rzeczy potrzebne są szkolenia żeby móc to robić to dlaczego do najważniejszej - wychowywania nie ma. Nie jakieś długie ale podstawy psychologii i dopiero gdyby partnerzy coś takiego przeszli to mogliby plodzic. Może co nieco by sobie uświadomili i mniej błędów by popełnili. Ale to tak w zartach bo to by już całkiem państwo totalitarne było
Ja się cieszę że jestem po pedagogice, dużo mi te studia dały. Zanim w ogóle na nie poszłam to nie chciałam mieć własnych dzieci, dopiero później mi się odmieniło
Ja mięso nie jem, kompletnie mnie odrzuciło. Ostatnio lekarze to powiedziałam i kazała poziom żelaza sprawdzić, bo mogą się jakieś niedobory porobić. Wczoraj po 12 miałam mega napad głodu a jesteśmy na wyjeździe i w pokoju nie mam za dużo do zjedzenia, zwłaszcza że dzisiaj wyjeżdżamy. Mąż się śmiał że będzie musiał gdzieś jechać.
Wiewióreczko jesteśmy na jakimś zadupiu koło Sandomierza gdzie się okazało że są Góry Pieprzowe. Kompletnie nie byłam tego świadoma do centrum mamy 45 min piechota, później jeszcze spacerkiem po Starym Mieście i nie daje rady jak stara baba, schody mnie pokonały.Paula 90 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny wiem ze większość z was ma dzieci z wieku przedszkolnym - w Krakowie w przedszkolach panuje epidemia szkarlatyny i gorączki Bostońskiej . Powiem was ze te choroby wszystkie jakie występują to jest jakas masakra. Myślicie ze to ma związek. Tym ze coraz mniej dzieci jest szczepionych? Ja nie pamietam żebym w przedszkolu tyle chorowała miałam świnkę i różyczkę tyle Aha i Odrę chyba
-
Z tego co opowiadała mmi mama, chorowałam bardzo dużo, też tego nie pamiętam nie łączyła bym tych epidemi ze szczepieniami. Przecież szczepionka jest na dany wirus, z tego co wiem nie ma szczepionki na bostonkę czy szkarlatyne. Moja córka miała wwszystkie sszczepienia a przeszła i Bostonke i szkarlatyne.
-
Myślę ze to nie kwestia braku szczepionek a braku odpornosci dzieci, ktory wynika min. z tego jakim powietrzem oddychamy i ile chemii jest w jedzeniu. No i jak co roku zaczal sue sezon chorobowy. Ja w dziecinstwue chorowalam na szkarlatye.Moje dzieci szczepialam a synek caly zeszly rok (1 rok w przedszkolu) przechorowal, bylo mykoplazmatyczne zapalenie pluc, ospa, angina, zapalenie ucha i inne
W tym roku na razie się trzyma, mam nadzieje ze swoje odchorowal A zanim.poszedl do przedszkola byl tylko 2x chory.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2018, 10:18
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny nawet nie wiem jak to napisać i wcale nie jest mi łatwo ale niestety Melunia przechodzi teraz najtrudniejsze chwile.
Pisze to ze łzami w oczach bo takie rzeczy nas kobiety nie powinny spotykac.
Wcześniejsza beta wynosila 22096 dzis wynik miala 23tys. Wizyta u lekarza dała zero szans... dostała skierowanie na oddział lub ma czekac w domu aż się wszystko zacznie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2018, 10:49
-
Natalia-Tosia szczepionki zawierają dany szczep bakterii nie wirusa. Na wirusy nie ma szczepionek ani antybiotyków. Niestety ale z tego co kojarzę nie ma szczepionki na szkarlatynę... nawet sprawdzałam teraz w Google, który to potwierdza. Epidemia Odry? Oczywiście ze wina tego, że coraz więcej ludzi nie szczepi dzieci. Bakterie ewoluują bardzo szybko, jeżeli „trzymaliśmy je w ryzach” i było mało zachorowań to bakteria ewoluowała w takim tempie, że mogliśmy dostosować szczepionki, jeżeli jest dużo zachorowań- nie jesteśmy w stanie tego zrobić.
Karmelka ja rozumiem dużo rzeczy można zrzucić na złe powietrze, ale włókniak piersi? Nie bardzo👱🏻♀️30 🧔🏻♂️32
05.2018 poronienie zatrzymane 9tc
04.2019 👶🏼
Aktualnie 1 cs o drugie bejbisia
13.02 ⏸️
15.02 beta 81,5
17.02 beta 158,4
01.03 pęcherzyk ciążowy 1,2 cm
15.03 CRL 1,24 cm ❤️ -
DorotaAnna wrote:Natalia-Tosia szczepionki zawierają dany szczep bakterii nie wirusa. Na wirusy nie ma szczepionek ani antybiotyków. Niestety ale z tego co kojarzę nie ma szczepionki na szkarlatynę... nawet sprawdzałam teraz w Google, który to potwierdza. Epidemia Odry? Oczywiście ze wina tego, że coraz więcej ludzi nie szczepi dzieci. Bakterie ewoluują bardzo szybko, jeżeli „trzymaliśmy je w ryzach” i było mało zachorowań to bakteria ewoluowała w takim tempie, że mogliśmy dostosować szczepionki, jeżeli jest dużo zachorowań- nie jesteśmy w stanie tego zrobić.
Karmelka ja rozumiem dużo rzeczy można zrzucić na złe powietrze, ale włókniak piersi? Nie bardzo
Melunia bardzo mi przykro! Trzymaj się dzielnie! -
nick nieaktualnyDaffi wrote:Dziewczyny nawet nie wiem jak to napisać i wcale nie jest mi łatwo ale niestety Melunia przechodzi teraz najtrudniejsze chwile.
Pisze to ze łzami w oczach bo takie rzeczy nas kobiety nie powinny spotykac.
Wcześniejsza beta wynosila 22096 dzis wynik miala 23tys. Wizyta u lekarza dała zero szans... dostała skierowanie na oddział lub ma czekac w domu aż się wszystko zacznie.
Daffi czyli ciąża sie przestała rozwijać tak? -
Natalia-Tosia tak masz racje może zbyt skrótowo się wyraziłam, chodzi o to, że szczepienia na choroby wirusowe mogą nie być skuteczne bo wirusy tak szybko mutują, dlatego np. Na grypę wywoływaną przez wirusa powinnismy się szczepić co roku. Na inne wirusowe choroby też są potrzebne szczepionki przypominające, ale i to może nas nie uchronić przed zachorowaniem. Natomiast w przypadku bakterii szczepionka działa przez całe nasze życie- Teoretycznie, bo oczywiście jak ludzie się nie szczepią to może rozwinąć się inny szczep na który nie jesteśmy zaszczepieni i może to u nas wywołać chorobę.👱🏻♀️30 🧔🏻♂️32
05.2018 poronienie zatrzymane 9tc
04.2019 👶🏼
Aktualnie 1 cs o drugie bejbisia
13.02 ⏸️
15.02 beta 81,5
17.02 beta 158,4
01.03 pęcherzyk ciążowy 1,2 cm
15.03 CRL 1,24 cm ❤️ -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMelunia tak bardzo mi przykro
Ja w nocy uświadomiłam sobie, że ze względu na zaburzenia związane z krzepliwością krwi mogę mieć problemy z przepływami. Dziewczyny od kiedy lekarze sprawdzają przepływy?? Jest jakiś czas że np od któregoś tc to się sprawdza czy tylko jak są jakieś specjalne wskazania do tego?
Mamusie, które macie już dzieciątka korzystałyście z laktatorów? Możecie jakiś polecić? Albo powiedzieć na co zwrócić uwagę przy wyborze? -
nick nieaktualnyLili90 mama ginekolog poleca laktator taki żółty haha ale nie wiem jaka nazwa.
Moja przyjaciółka została w 20 tygodniu wysłana na sprawdzanie przepływów wiec chyba od 20 tyg. Z tego co mam tez napisane w tym segregatorze to ze usg połówkowe to właśnie tam sprawdzają przepływy pępowinę.
Dzisiaj mama ginekolog mówiła o tym ze w ciazy mozna szczepić sie na grype ze w innych krajach to jest nawet zalecenie ja chyba zapytam o to moja ginekolog w piątek jak pójdę po L4 i mojego lekarza pierwszego kontaktu jak bede za tydzień...chyba bym chcialaWiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2018, 11:45