Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Bylam u mojej doktórki. Wg niej maly ma ponad 2400
A mam taki brzuch jakbym nosila co najmniej 3 kilogramy
Caly czas martwie sie o mojego starszaka i czuje jakby mi ktos cegle przywiazał do szyi, ale wiem ze musze byc silna by moje dzieci wyprowadzic na prostą.
Fasolka77, AniaKJ, martusiawp, B_002, Tunia76 lubią tę wiadomość
-
B_002 wrote:Fasolka ja mam codziennie od tygodnia regularne skurcze przepowiadające, wczoraj wieczorem miałam co około 2,5 minuty przez 1,5h ale poszłam spać
i przeszły
Już się nie łudzę że to porodowe. Bolą jak na okres. Sądzę że jak zabolą bardziej to będę je bardziej brała pod uwagę
no to macie luz dziewczynyjakby mnie brało przez 1,5h to ja bym spać nie poszła!
ale dobrze wiedzieć
Fasolka77
-
Daffi wrote:z tym to roznie... ja np mialam skurcze a pecherz przebijali mi tuz przed juz mialam regularne skurcze po oksy ktore po przebiciu pecherza sie rozszalaly bardziej.
a czytałam gdzieś i widziałam fotki, że dzieci się czasem rodzą w tym pęcherzu płodowym... widziałyście fotki?Szonka lubi tę wiadomość
Fasolka77
-
Natalia-Tosia, super ze z tetnem sie poprawilo. Aparat do ktg tez potrafi sie mylic jesli chodzi o skurcze. Ja w szpitalu mialam gorzyste ktg ze skurczami po 100, anie czulam nic, polozna skwitowala to, ze to tylko maszyna
-
Fasolka77 wrote:no to macie luz dziewczyny
jakby mnie brało przez 1,5h to ja bym spać nie poszła!
ale dobrze wiedzieć
Już się przyzwyczaiłam do tych przepowiadających ale też trochę mnie wkurzają, bo jednak to dyskomfort a już od jakiegoś dłuższego czasu trwa. Niektóre z was mają szczęście że jesteście do końca bez żadnych skurczy ani twardnień. Nic przyjemnego.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2019, 20:30
AniaKJ, Tunia76, Fasolka77, Natalia-tosia lubią tę wiadomość
29.03.2019 [39+2] Zosia2580g, 52cm, 10pkt, SN
-
Fasolka77 wrote:nie żartuję
no nie rodziłam... na SR mówili, że jeśli skurcze pojawiają się co 5 min przez min godzinę to oznacza początek porodu. Tak samo co 10 min, jeśli są regularne to jedziemy do szpitala a Mycha mówi,ze jak regularne to nie...
Fasolka ja wczoraj miałam skurcze co 5min przez 7godzin i nic z tego nie wyszło 😁Fasolka77 lubi tę wiadomość
-
B_002 wrote:Ja jakoś spokojnie do tego podchodzę. Sądzę że te porodowe to na prawdę będą tak boleć że będzie mi ciężko mówić i będę się zwijać. Jak bolą tylko okresowo to "udaję" że ich nie ma i staram się funkcjonować normalnie tylko troszkę wolniej się poruszam
Już się przyzwyczaiłam do tych przepowiadających ale też trochę mnie wkurzają, bo jednak to dyskomfort a już od jakiegoś dłuższego czasu trwa. Niektóre z was mają szczęście że jesteście do końca bez żadnych skurczy ani twardnień. Nic przyjemnego.wiem może to mylne wrażenie ale lepiej mi z tym
Fasolka77 lubi tę wiadomość
-
B_002 wrote:Nie rodzę jeszcze
Dzięki za troskę.
Byłam zajęta większość dnia, wyszłam trochę z domu, potem bratowa wpadła, posiedziała u mnie jakiś czas, potem mąż wrócił, obiad, mama zadzwoniła, czytałam książkę, a teraz nadrabiam forum, ale mam dużo stron i raczej nie nadrobię szybko. A mąż chce oglądać niedługo jakiś film
Jak będę rodzić to pewnie Wam dam znaćB_002 lubi tę wiadomość
-
Pol dnia mi zeszło z lepieniem pierogów... dosłownie pol dnia. Już wszystko wystygło to schowałam do lodówki, a jutro będę mrozić. Jutro mam tez planach szarlotkę i tez ja pewnie podzielę i zamroże.
Robię te zapasy jedzeniowe.
Poza tym mam problem z obrączka... o ile pierścionki pozdejmowalam w porę to obrączkę zostawiłam sobie na koniec i za nic w świecie nie mogę jej teraz zdjąć. Palce mi spuchły i nie schodzi. Próbowałam wszystkiego - trzymałam rękę w lodzie, smarowałam kremem, masłem, oliwka, mydłem.... No nic nie działa kurde
-
Chce być mamą wyślij trochę pierogów 😃 zjadłabym z truskawkami 😊 trochę mnie przerazilyscir z ta laktacja 🤔 ja zajęcia z panią od laktacji mam dopiero za 2 tyg. Ale kupię tylko 1 mała butelkę i nic więcej, nawet laktator jak coś to obczaje ale w razie czego kupi mąż 😊
-
nick nieaktualnyMuszę się słuchajcie podzielić z Wami ta historia bo uznałam że razem się posmiwjemy. Tym bardziej że temat głupich wpadek był.
Leżę z fajna dziewczyna na sali. No i dziś przychodzi do niej mąż z koleżanką. I ta koleżanka w drzwiach do niej "witamy nowe mamy" patrzy na mnie i do mnie "i przyszłe mamy" 🤣🤣🤣 zobaczyła dziecko i zaczęła przepraszać... I tak zniknwla moja radość że brzuch mam mniejszy po porodzie niż miałam po 2 dziecku hahahmysla.nieskalana, martusiawp, Daffi, estrella, Sansivieria, Fasolka77, Kasiulka90, Syska2202, espoir, Tunia76, Lolka30, Kiwona, Natalia-tosia lubią tę wiadomość
-
Ja po wizycie..Lekko mnie doktorek zestresował,bo kazał mi się sugerować termin z miesiączki,czyli 11 kwietnia :o Do tej pory mówili mi,że te 2 tygodnie różnicy to dużo i mam brać pod uwagę ten z usg czyli 26 kwietnia. Nic się tam na razie nie dzieje,szyjka się przygotowuje podobno,ale mały ma jeszcze główkę wysoko.Waży 3200 około i ma mega długie nogi! Pytałam go o ktg to stwierdził,że nie ma potrzeby wcześniej niż w terminie porodu. Gdyby nic się nie działo to mam się i tak stawić 12 kwietnia do szpitala,tam mi zrobią ktg i najwyżej odeślą do domu. Łożysko ma już 3 stopień i trochę zwapnień więc też nie można czekać żeby przenosić. Ale tak to wszystko dobrze
Strach mnie obleciał!Tunia76, Kiwona lubią tę wiadomość
-
mysla.nieskalana wrote:Ja po wizycie..Lekko mnie doktorek zestresował,bo kazał mi się sugerować termin z miesiączki,czyli 11 kwietnia :o Do tej pory mówili mi,że te 2 tygodnie różnicy to dużo i mam brać pod uwagę ten z usg czyli 26 kwietnia. Nic się tam na razie nie dzieje,szyjka się przygotowuje podobno,ale mały ma jeszcze główkę wysoko.Waży 3200 około i ma mega długie nogi! Pytałam go o ktg to stwierdził,że nie ma potrzeby wcześniej niż w terminie porodu. Gdyby nic się nie działo to mam się i tak stawić 12 kwietnia do szpitala,tam mi zrobią ktg i najwyżej odeślą do domu. Łożysko ma już 3 stopień i trochę zwapnień więc też nie można czekać żeby przenosić. Ale tak to wszystko dobrze
Strach mnie obleciał!
Ja mam z miesiaczki na 11 kwietnia dokladnie... i juz mam 38 zaczety...