Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDziewczyny Kochane.
Nadeszła nasza pora na powitanie.
Wita się Ignas 😍
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/4e6cd92d039f.jpg
Urodził się dziś o godzinie 00:56. Ważył 3300, mierzył 55cm i dostał 10 punktów.
Od razu załapał pierś i położne pomagają. Jedziemy z koksem. Jest cudowny
Lolka30, estrella, chce_byc_mama, Kasiulka90, Wiewióreczka, Mama36, MamaAga85, Karmelllka90, Bubek, espoir, xKlaudiax, Tunia76, Daffi, Sansivieria, Reniiata, martusiawp, malutka_mycha, ago91, didi123, DorotaAnna, Kiwona, Rudzik1, mysla.nieskalana, Fasolka77, Szonka, Anete, Misiabella, Syska2202, B_002, Lili90, Martusiazabka lubią tę wiadomość
-
Już jestem i trochę mi przeszło. Dziękuje Dziewczyny za wsparcie😘
Zajęłam się sprzątaniem, potem zjadłam loda na patyku, kabanosy z musztarda, kasze manna z dżemem malinowym, resztkę lazanii z wczoraj i czekoladę z mojej walizki do szpitala. No dieta zajebista. Zjadłam cała tabliczkę bo ja i tak chyba nigdy nie urodzę to co mam ja tak trzymać w tej walizce.
Jutro mam wizytę u położnej, będzie chyba chciała mi robić masaż szyjki. Już jeden miałam robiony w zeszła sobotę u lekarza i nie wiem, czy się teraz zgodzić. Jakoś mi się nie widzi żeby ona miała mi tam gmerać bo nie mam do niej wogole zaufania. Podejrzewam, ze bedzie tak, ze ona nie umyje nawet rak tylko od razu założy rękawiczki, a jak zwrócę jej uwagę to wtedy celowo zrobi tak żeby mnie bolało....nie wiem co mam robić.. Najchętniej spytałabym, czy może mi ten masaż zrobić ktoś inny, no ale tutaj tez się boje, żeby to nie wyszło mi na złe...Fasolka77 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA teraz dla tych o mocnych nerwach. Uwaga Poród - ostrzegam.
Dostałam misodil, jak już wiecie. O godzinie 18(8 godzin po podaniu) złapał mnie turbo skurcz. Doszłam do łazienki. Tam były jeszcze dwa. Potem kolejne trwały już półtorej minuty i były w odstępach minuty. Bardzo bolesne. Tak wtedy myślałam. Jaka byłam głupia
O 20 byłam już na porodówce. Skurcze nie dające się wytrzymać a rozwarcie na opuszek palca. Położna rzuciła tylko: tak się kończy misodil. Była mimo to bardzo pomocna.
Chwilę się poskurczalam i było 3cm. Błagałam o znieczulenie. Skurcze nadal co minutę. Silne na tyle że nie mogłam ustać na nogach. Drżałam na całym ciele.
Położna zaproponowała cały pakiet - zastrzyk (przeciwbólowy i rozkurczowy), piłkę i gaz (gaz super sprawa, absolutnie nie zmniejsza bólu, ale odbiera świadomość - między skurczami czułam się jak na bardzo porządnym rauszu - efekt mija na kolejnym skurczu). Wyjechałam cała butle gazu w godzinę. W międzyczasie przychodził lekarz i mnie badał. Wspaniały człowiek. Niesamowity, naprawdę. Miała wrażenie że traciłam świadomość ale jakaś część mojego ciała wiedziała że muszę trwać. Masaż szyjki w takich bólach był nie do wytrzymania. Przed 23 dostałam znieczulenie, oksytocynę, płyny bo było ze mną słabo. Ignasiowi zanikało tętno, chcieli szykować CC. Zrobił się tłum, ale się poprawiło. Pisze to i nadal drże. Myślałam że ten ból przed znieczuleniem to był mój maks. Kolejna pomyłka.
Poczułam parte. Było 8cm. Dzięki znieczuleniu i oksytocynie z 4 cm w ciągu godziny z groszami było 8 i parte. To był ból którego nie da się zapomnieć. Za 5 minut było już 9cm. W przebłyskach świadomości, między bólem rozrywającym ciało i umysł a moimi krzykami zobaczyłam że sala się zapełniła. Było 8 osób. Wiem to od męża. On był z nami przez cały czas.
Kazali mi leżeć na boku i powiedzieli że za chwilę rodzimy. To dało mi nadzieję.
Nie byłam w stanie myśleć o dziecku. Jedyne co miałam w głowie to to, żeby ta gehenna się skończyła. Dobiliśmy do 10 i kazali przeć. 6 partych i Ignas był z nami. Mam nacięcie do samego odbytu i 8 szwów, czułam nacięcie ale nie ból. Szwy bolą jak cholera, żre Apap tonami. Próbowali rozciągać ale nic się nie udało. Mówili że poród trwał 5 godzin po pierwsze bo miałam nadwrażliwość na Misodel i zrobiła się "hiperaktywnosc skurczowa" ale też dlatego że współpracowałam mimo że ból przy takich skurczach odbierał mi umysł.
W międzyczasie jeszcze założyli mi cewnik. Mimo wcześniejszej lewatywy jeszcze trochę popuscilam. Ale miałam to kompletnie w dupie.
Ignas wyszedł lekko niebieski, owinięty pępowiną. Ale wszystko było z nim w najlepszym porządku.
Ból minął. Jak ręką odjął. Za chwilę przyszedł lekarz mnie szyć. Wtedy już zaczęliśmy żartować. Ignas leżał grzecznie na tym łóżeczku, mąż obserwował szycie i przegląd łożyska, przeciął pępowinę, robił zdjęcia Synkowi.
To co się wydarzyło na tej sali nie jestem w stanie porównać do niczego. Ból którego doświadczyłam był nie do wytrzymania a ja dałam radę.
Mój mąż stwierdził że jestem jego bohaterka i podziwia mnie bardziej niż dotychczas. Jestem jego terminatorem. Stwierdził że on by nigdy nie dał rady. Samo patrzenie powodowało ból.
Krzyczałam jak opętana, nie byłam w stanie tego zatrzymać.
Gdyby akcja rozwijała się harmonijnie to może moglibyśmy mieć szansę na ogarnięcie sytuacji. Ale podobno ból przy wywołaniu jest wielokrotnie silniejszy niż zwykły poród.
Lekarz nie mógł się nachwalić jak byłam dzielna. Mówił że w nagrodę zrobi mi idealne szwy i będę wyglądać jak nowa. Wszyscy, łącznie z lekarka przyjmująca poród mówili że przy takim poziomie skurczów i bólu utrzymanie świadomości na takim poziomie to wyczyn ponad wszelkie normy.
Straciłam dużo krwi, mam sporą anemię, wyniki krwi są słabe.
W szpitalu bedziemy minimum do poniedziałku.
Jedyne co Wam powiem na koniec - tego bólu nie zapomnę. I żadnej z Was nie życzę.
Mam taką teorię że w czasie porodu jesteśmy tak samo blisko nieba i piekła - najbliżej w całym życiu.Kasiulka90, ago91, Kiwona, Misiabella, Martusiazabka lubią tę wiadomość
-
Ignaś jeszcze raz witam i całuje mocno 😗😗😗!❤
Aga trzymam kciuki 😙.
Tunia eksmituj smutną panią z sali i bierz naszą Kaśkę bo trzęsie gaciami 😉.
Kasiulka my też kupiliśmy pixela z bazą 🙂. Akurat na otwarciu Kubusia nam się trafiła promka i chyba 1099zl zapłaciliśmy. Jutro będziemy montować w końcu.
Dziewczyny ja popołudniami mam taką niemoc że szok. Przychodzi normalnie taki moment że mnie odcina, jakby mi prąd odlaczyli i zasypiam w 5 sekund. Dziś dopiero po 16 byłam w stanie wstać i zrobić obiad.Kasiulka90, martusiawp, mysla.nieskalana lubią tę wiadomość
Starania od 2015
👩 37 lat, hashimoto, IO, bielactwo, AMH - 1,12
👨🏻 38 lat, oligoteratozoospermia
Kariotypy OK
2018
1 IUI - ❌ 2 IUI -❌ 3 IUI -cb
4 IUI - ❤️
Kwiecień 2019 - mamy synka
2024 powrót do kliniki
Sierpień
Podejście do IUI - brak dawki inseminacyjnej- rezygnacja z IUI
Wrzesień
I procedura ICSI długi protokół
Październik
💉7🥚 4 dojrzałe
4 blastki 4BB
PGT-A 3 z wadami genetycznymi, 1 nieinformatywny
Grudzień
10.12. transfer nieinformatywnego
7dpt beta 3, 13dpt beta <0,2
Styczeń 2025
II procedura, długi protokół, hbIMSI
Punkcja 14.02. Pobrano 5🥚 1❄️5BB
Marzec 2025 Leczenie stanu zapalnego endometrium
Maj 2025
13.05. Transfer 6BB -
nick nieaktualnyespoir wrote:Karmelllka90 ja Ci powiem tak szczerze, że jestem w szoku, że Ty mając koło siebie tyle osób do pomocy (pediatra, położna, doradca - w szpitalu, potem w domu) masz tak zmasakrowane piersi... i absolutnie nie pisze tego złośliwie...
Nie wiem w czemu się tu dziwic, pisałam że i laktator pierwszy za słaby zrobił mi krzywdę i wiele innych czynników np za małe biustonosze które kupiłam przed porodem dopiero przyszły mi dwa dni temu prawidłowe rozmiary. Dużo czynników, ja mam zal do doradcy i piediatry że szpitala bo nie sprawdzili wędzidełka. I jeśli chodzi o rozpoznanie zapalenia do mojej położnej bo w środę rano była dotykała piersi a wieczorem już miałam gorączkę prawie 40 stopni. -
nick nieaktualny
-
Paula, popłakałam się... Ze wzruszenia i z bólu, który czułam czytając Twój opis. Naprawdę jesteś hardcorem i podziwiam Cię, ale Ignaś jest przepiękny!!! Było warto tyle wycierpieć! ❤
Bardzo Ci dziękuję za opis porodu 😚mysla.nieskalana, Paula 90 lubią tę wiadomość
-
espoir wrote:Fasolka77 jak tam Ci się popyla "z jajami"?
Juz mi ucieli....wykastrowali mnie na wlasne zżyczenie....po 4 h permanentnego bólu jak na kurewski okres, totalnym rozwolnieniu ale takim, ze mialam ochote srac na korytarzu i bylo mi wszystko jedno, dreszczach, delirce, potach ,totalnych slabosciach i braku sil oraz mdlosciach kazalam to z siebie wyjac...
Szyjka bez zmian, skurcze 20....masakra....
Jak tylko jaja ucieli to normalnie zwrot o 180 st....apetyt mi wrocil i uśmiech na twarzy....
Jutro oksy....Fasolka77
-
Paula ja też się poplakalam😭, jesteś jakąś superwomen bez kitu 😙😙😙!
Kasiulka90, Paula 90 lubią tę wiadomość
Starania od 2015
👩 37 lat, hashimoto, IO, bielactwo, AMH - 1,12
👨🏻 38 lat, oligoteratozoospermia
Kariotypy OK
2018
1 IUI - ❌ 2 IUI -❌ 3 IUI -cb
4 IUI - ❤️
Kwiecień 2019 - mamy synka
2024 powrót do kliniki
Sierpień
Podejście do IUI - brak dawki inseminacyjnej- rezygnacja z IUI
Wrzesień
I procedura ICSI długi protokół
Październik
💉7🥚 4 dojrzałe
4 blastki 4BB
PGT-A 3 z wadami genetycznymi, 1 nieinformatywny
Grudzień
10.12. transfer nieinformatywnego
7dpt beta 3, 13dpt beta <0,2
Styczeń 2025
II procedura, długi protokół, hbIMSI
Punkcja 14.02. Pobrano 5🥚 1❄️5BB
Marzec 2025 Leczenie stanu zapalnego endometrium
Maj 2025
13.05. Transfer 6BB -
Fasolka ja szczerze mówiąc nie bardzo rozumiem takiego wywolywania na siłę. Wiem że masz cc, ale skoro nie ma żadnych nieprawidłowości w przyrostach, przeplywach, ktg, lozysku A twoje ciało ewidentnie jeszcze nie gotowe do porodu to po co tak się spieszą? Mogliby Cię obserwować kilka dni i bliżej terminu zacząć. Żeby to nie wyglądało jak u Pauli.
Oczywiście decyzje podejmują lekarze, ale ja bym na twoim miejscu chyba porozmawiala z nimi na ten temat.espoir, Misiabella, Natalia-tosia, Natalia-tosia lubią tę wiadomość
Starania od 2015
👩 37 lat, hashimoto, IO, bielactwo, AMH - 1,12
👨🏻 38 lat, oligoteratozoospermia
Kariotypy OK
2018
1 IUI - ❌ 2 IUI -❌ 3 IUI -cb
4 IUI - ❤️
Kwiecień 2019 - mamy synka
2024 powrót do kliniki
Sierpień
Podejście do IUI - brak dawki inseminacyjnej- rezygnacja z IUI
Wrzesień
I procedura ICSI długi protokół
Październik
💉7🥚 4 dojrzałe
4 blastki 4BB
PGT-A 3 z wadami genetycznymi, 1 nieinformatywny
Grudzień
10.12. transfer nieinformatywnego
7dpt beta 3, 13dpt beta <0,2
Styczeń 2025
II procedura, długi protokół, hbIMSI
Punkcja 14.02. Pobrano 5🥚 1❄️5BB
Marzec 2025 Leczenie stanu zapalnego endometrium
Maj 2025
13.05. Transfer 6BB -
Paula moje ogromne gratulacje.
Chylę czoła Twojej sile fizycznej i psychicznej i jestem pełna podziwu, że wytrwalas, że nie zemdlalas i co tam jeszcze. Rzeczywiście jesteś ogromną bohaterką! Dobrze że mąż to widział i docenia! Brawo!Paula 90 lubi tę wiadomość