Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Daffi wrote:Ja jestem juz bez nadziei i szans...
Uslyszalam dzis jeden komentarz jak maz wtrącił ze to juz trwa ponad 24h trzeba by pomoc.. Oznajmiono nam ze to nie piekarnia gdzie wyrabia sie ciasto od razu.
Zalamka.
Kolejne ktg skurczs6na 60, 40 nieregularne w ogole.. Raz co 8min raz co 10
Zdrchne tu predzej.
Oby coś się szybciej ruszyło. Powinni Ci jakoś pomóc, a nie tylko czekać. Trzymam kciuki!
29.03.2019 [39+2] Zosia2580g, 52cm, 10pkt, SN
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
A więc od neurologa dowiedziałam się, że Szymuś ma kręcz szyjny i asymetrię ułożeniową. Tak czułam, żeby się nie cieszyć, że dziecko jest silne, podnosi głowę itd.
Dała nam wskazówki jak go nosić, odkładać itp., mówiła, że może wystarczy a jak nie to rehabilitacja. Nie będę czekać i jutro zamawiam rehabilitanta.
Ogólnie z rad dla wszystkich - jak dziecko śpi na plecach podłóżcie mu coś pod nóżki. Jak śpi na boku, wlozcie jakąś szmatke między nogi, żeby ta górna nie zwisała, a za dzieckiem położcie rulon z kocyka.
Chwytać i odkładać bokiem, żeby nie było efektu żółwika czyli żeby nie chowalo dziecko główki w szyję, bo tym się uszkadza nawet zdrowe maluchy.Misiabella, B_002, Fasolka77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWiewióreczka wrote:A więc od neurologa dowiedziałam się, że Szymuś ma kręcz szyjny i asymetrię ułożeniową. Tak czułam, żeby się nie cieszyć, że dziecko jest silne, podnosi głowę itd.
Dała nam wskazówki jak go nosić, odkładać itp., mówiła, że może wystarczy a jak nie to rehabilitacja. Nie będę czekać i jutro zamawiam rehabilitanta.
Ogólnie z rad dla wszystkich - jak dziecko śpi na plecach podłóżcie mu coś pod nóżki. Jak śpi na boku, wlozcie jakąś szmatke między nogi, żeby ta górna nie zwisała, a za dzieckiem położcie rulon z kocyka.
Chwytać i odkładać bokiem, żeby nie było efektu żółwika czyli żeby nie chowalo dziecko główki w szyję, bo tym się uszkadza nawet zdrowe maluchy. -
nick nieaktualnyKarmelllka90 wrote:Moja mała też zaczęła dźwigać główkę jak leży na brzuszku czy na mnie na piersi to znaczy że ma to samo?
Tyle wiem -
moj tez przekreca glowe sam...
ale dzis sie bardzo wystraszylam bo podczas spania na boczku przetoczyl sie na brzuszek....przychodze sprawdzic czy spi a on na brzuszku lezy.....i jeszcze monitor oddechu byl wylaczonykurcze musze wiecej pilnowac bo mogl sie przeciez udusic
-
Paula, u moich znajomych byla podobna sytuacja. Powtorzyli badania i wykluczyly te choroby z badan przesiewowych. Wspulczuje Ci tych obaw, bo wiem, jakie to straszne uczucie, martwic sie o zdrowie dzieci. Trzymam kciuki, zeby u Ciebie bylo podobnie.
MaryJane, Paula 90 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJestem już po pionizacji więc mogę napisać że Olga urodziła się o 11.00 z wagą 4160, 59 cm i dostała 10 pkt 😃 jest cudownym małym mruczkiem i ssakiem ❤️❤️❤️ na szczęście cukry w normie więc raczej moja cukrzyca jej krzywdy nie zrobiła. Pozdrawiamy wszystkie ciocie 😘 i dziękujemy za kciuki 😘
Misiabella, xKlaudiax, Lolka30, Syska2202, AniaKJ, Daffi, malutka_mycha, Karmelllka90, B_002, Paula 90, Mama36, Fasolka77, Reniiata, Sansivieria, india, MamaAga85, Wiewióreczka, martusiawp, Kasiulka90, Anete lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyestrella wrote:Jestem już po pionizacji więc mogę napisać że Olga urodziła się o 11.00 z wagą 4160, 59 cm i dostała 10 pkt 😃 jest cudownym małym mruczkiem i ssakiem ❤️❤️❤️ na szczęście cukry w normie więc raczej moja cukrzyca jej krzywdy nie zrobiła. Pozdrawiamy wszystkie ciocie 😘 i dziękujemy za kciuki 😘
estrella lubi tę wiadomość
-
stresant wrote:mam karmiace bez kapturkow...jak dlugo was piersi bolaly......ja na poczatku sikam po nogach
bol straszny rozwazam powrot do kaptorkow bo wytrzymac sie nie da
boli caly czas nawet po karmieniu
Sutki bolały mnie jakieś 4 dni, 2 dni jeszcze w szpitalu i 2 po powrocie do domu, trochę zeszła mi skóra, smarowałam lanoliną i wróciło do normy.
A cycki bolą mnie jak już są twarde i wtedy dostawiam ssaka i mam flaczki 😁 -
M rozmawiam z lekarzem dyzurujacym i dowiedzial sie ze do niedzieli max poniedzialku ciaza w moim wypadku musi byc zakonczona. Raz ze cukier a dwa waga malucha. Nie chcą cc narazie robic ale po to mam ktg co 2 godz by miec stale monitorowanie moich skurczy i tetna dziecka. Wystarczy niepokojacy sygnal i wtedy nie ma na co czekać. Do domu absolutnie sie nie kwalifikuje jestem jak tykajaca bomba w każdej chwili moze sie zacząć na dobre.
Dopiero przy osiągnięciu 5-6cm rozwarcia moga podac mi oksytocyne. Takze nie pozostaje nic tylko czekac. Zobaczymy co na wizycie mi powiedzą.
A skurcze mam slabsze co 9-10min.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2019, 19:25
-
Tunia76 wrote:Daffi w Koperniku też cesarki na cukrzyce nie dostaniesz. Mają jakąś zajawke na porody SN.
Mi wywołują od doby. Postępów porodu brak. Obecna tasiemka do jutra do 9.30 oznacza leżenie na łóżku pod ktg. Przerwy tylko na siku.
A potem chyba dopiero oksytocyna 2 kroplowki w odstepie 1 dnia. Czyli wywolywanie do piątku.
Na oddziale był przypadek, że po braku postępu po oksytocynie odeslali dzoewczyne na patolgie i po 3 dniach ponowne podejscie do oksytocyny.