Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDorotaAnna ja też byłam na mleku modyfikowanym i dziwne jest to, że zaczęłam się nad tym zastanawiać dopiero jak wy tu tak drąrzycie temat o tym, że ja od dziecka wiem że byłam na modyfiku i nigdy w życie ale to nigdy nie zastanawiałam się na tym czy kocham mamę mniej czy więcej. Ba! Ja nawet patrząc nie raz na jej biust myślałam sobie jak dobrze że nie miałam ich w buzi bo to dziwne 😂😂 i zawsze wszytskim powtarzałam NIGDY W ZYCIU NIE BEDE KARMIC PIERSIA, dopiero jak zaczęłam być na forum i wy o tym kp to ja się wkrecilam w to, pomyślałam sobie nie będę gorsza ( tak dokładnie ), moja rodzina była w szoku jak nie widzieli w wyprawce modyfika, a moja przyjaciółka ta bez dziecka za każdym razem mi to wypomina bo ta druga ma dziecko małe więc rozumie 😂.
Ja wam powiem że mi się podoba karmienie piersią bo jest wygodne pod warunkiem że nie używasz laktatora. Dwa faktycznie duża oszczędność kasy. No i położna moja bardzo mi wkrecala kp i ja sama siebie zaskoczyłam że tyle zniosła tak walczyłam. Ale nie będę kłamała że u nas wprowadzenie mleka modyfikowanego ma więcej plusow niż minusów.
Na prawdę moje dziecko lepiej gastrycznie funkcjonuje na mleku modyfikowanym.martusiawp, B_002 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKarmelka to samo chciałam napisać hahah o mojej mamie ale skasowałam.. Ze nawet dobrze ze nie miałam jej sutek Z dużo w buzi ale potem sobie pomysLalam.. Karmilam dwóch synów piersia.. Co oni mają sobie pomyśleć 🙈🤣🤣🤣
Karmelllka90 lubi tę wiadomość
-
Karmelka hahaha taaak mój mąż ma teraz taaaaką ogromną głowę 😂😂😂
Karolcia, moja waga przy braku nabiału jest stabilna, ale ja jem dużo kanapek na śniadanie i kolację 😅 Ogólnie przy KP jem więcej niż przed ciążą, więcej niż w ciąży, a i tak waga z tygodnia na tydzień odrobinę spada.
Tak w ogóle to nie jem nabiału już pełne 2 tygodnie i nie widzę poprawy. Buzia raz ładniejsza, a innym razem masakra. Ostatnio było duuużo gorzej po zamówionym burgerze (nie mieliśmy z mężem czasu zrobić obiadu), więc znowu sobie wkręciłam, że w sosie była śmietana i dlatego. Jeśli za tydzień dalej nic się zmieni, to pójdę na duże lody i zjem całą czekoladę naraz!!! Serio, już sobie obiecałam, że tak zrobię. I wtedy zobaczę, jakie będą efekty. Trudno, najwyżej nie będę spała 3 dni przez kolki i pierdy i kupy.
Hahaha Dorota, Twój post jest the best 😁😁😁
Tyle piszecie o kp i mm, że muszę dołożyć swoje 3 grosze... Pisałam Wam, że musiałam walczyć o kp, że mnie cholernie boli, cała się spinam z bólu, chwilami aż mi się przypomina mój traumatyczny poród. Ale ja nie chcę mm, bo... jestem LENIUCHEM! Nie chce mi się tego mleka podgrzewać, myć butelek, wyparzać, kupować tego mleka. Wyciągam bolącego cyca i heja. To najłatwiejsze i najtańsze.Fasolka77, martusiawp, Karmelllka90 lubią tę wiadomość
-
Przyznam się, że przez ten ból sutków i piersi myślałam o tym, żeby przejść całkowicie na KPI. Ale "dzięki" Wam jednak zrezygnuję 😅 Użyłam laktatora do tej pory max. 10 razy, więc podoba mi się, jak to mleczko tam fajnie leci 😊 Ale skoro Wy narzekacie, to ja bym pewnie też to znienawidziła.
-
Karmelllka90 wrote:Laskie co do oszczędności kasy na kp. To prawda. Pisałam wam ze u mnie w rodzinie Leosia jest jedynym dzieckiem które jest karmione piersią i ogólnie mlekiem matki - no jeszcze 3 letnia siostrzenica w de ona coś uczknela siostra walczyka miesiąc czasu ale odciągalam tylko maksymalnie 30 ml, a moja druga siostra chciała mi dowalić i powiedziała .... " Biedni karmią piersią a bogaci modyfikowanym " - także tak 😁.
Karmelllka90 lubi tę wiadomość
Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018
-
2 dzień miesiączki i powiem Wam, że kubeczek menstruacyjny jest super. Ale tylko w domu, bo sobie nie wyobrażam go opróżniac poza domem... Z tym, że go i 8 godzin można nosić ponoć, to spoko akurat jest. Myślę tylko nad mniejszym rozmiarem, bo mam M i ciężko się aplikuje. A może to kwestia wprawy,zobacze.
Grazka pojechała z K w swoją ostatnia podróż. Zbeczalam się i pewnie jeszcze ebde beczala. Młody śpi niespokojnie, od wczoraj nie było kupy. Podaję debridat, espumisan i delicol plus dicoflor raz dziennie. Debridat ponoć musi mieć ze 2 tyg na zadziałanie, nie wiem. Nie chcę podawać czopkow... Wieczorem też był płacz kilka godzin. Matko, serce pęka.Paula 90 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Mnie też starsze koleżanki pocieszają, że to minie, że sutki muszą się zahartować. Ale z kolei siostra mojej mamy wykarmiła 3 dzieci i wszystkie do końca ją boląco kąsały... To nie pociesza 😅
Karolcia, mój też wisi non stop. Ty to chociaż dajesz radę zrobić normalne zdjęcie, a u nas foty ryczącego Klemka, śpiącego Klemka, Klemka z cycem 😂Fasolka77, martusiawp lubią tę wiadomość
-
Mnie w ogole nie bolaly sutki przy Brunku, a przy Michalku przez tydzien czy dwa. Coz z tego jak zadnego nie udalo mi sie poprowadzic droga kp. Ja nie czulabym sie lepsza matka jesli wyszloby mi kp, ale czulabym sie lepiej bo mam taki instynkt by to robic. Satysfakcja owszem przy tym jest jak uda sie nakarmic, no i wierze w prozdrowotne wlasciwosci mleka mimo alergenow itd. dlatego chce karmic, moje ego od tego nie rosnie, ale w druga strone jak sie nie udaje czuje flustracje i zal. Kp jest super jak nie trzeba z tym calym biznesem butelkowym sie zmagac, myc wyparzac, odciagac lub kupowac mleko m. U mnie nastapil nieprzewidziany wzrost wagi i maly nagle przybral z 100 gr w jeden dzien w ktory go nie wazylam. Teraz nie wiem jak sie wytlumacze cdl bo chce przyjsc do mnie sama z siebie. Daje mu po 80 ml a jak lepiej pociagnie z piersi to 60 ml. Wazy juz ponad 4600kg, a dwa dni temu byl na koncowce 4400. Ona pomysli ze go dokarmiam pokatnie he he.
-
Maly nie daje mi spac, chce wiecej na rekach a tuz przed kolejnym karmieniem zasypia. Przerabane jest. Wisi na cycu tak jakby, ale nie wiem czy cos pedzluje tylko czy polyka. Na koniec jak zasnie i dziobek mu sie szerzej otworzy to iles mleka wyplywa. Moze jednak cos podfutrowal skoro znow przybral 100g w ciagu doby. Ale nie ulewa nie wymiotuje, nie ma kolki. Moze ona przyjsc w kazdym momencie.
-
Kiwona wrote:2 dzień miesiączki i powiem Wam, że kubeczek menstruacyjny jest super. Ale tylko w domu, bo sobie nie wyobrażam go opróżniac poza domem... Z tym, że go i 8 godzin można nosić ponoć, to spoko akurat jest. Myślę tylko nad mniejszym rozmiarem, bo mam M i ciężko się aplikuje. A może to kwestia wprawy,zobacze.
Grazka pojechała z K w swoją ostatnia podróż. Zbeczalam się i pewnie jeszcze ebde beczala. Młody śpi niespokojnie, od wczoraj nie było kupy. Podaję debridat, espumisan i delicol plus dicoflor raz dziennie. Debridat ponoć musi mieć ze 2 tyg na zadziałanie, nie wiem. Nie chcę podawać czopkow... Wieczorem też był płacz kilka godzin. Matko, serce pęka.
Boże...niech Grazce będzie dobrze w niebieskiej krainieFasolka77
-
Powiem Wam dziewczyny, że ja nigdy tak emocjonalnie nie podchodzilam do kp.
Karmie cycem bo tanio i wygodnie. Dopóki mam pokarm a mała chce ssac cyca, to będę karmić piersią.
Mnie i siostre mama karmiła piersią. Nieraz o tym rozmawiałyśmy i ja jakoś traktuję to naturalnie. Nie czuję jakiejś niecheci do sutkow mamy. Przecież też rodziła mnie naturalnie, czyli musiałam przecisnąć się przez jej pipke. Dla mnie to samo życie. Tak jest i co tu się nad tym zastanawiać.
Jedni mają cesarkę inni poród naturalny. Jedne karmią piersią inne mlekiem modyfikowanym.
Czy naprawdę to aż takie istotne dla naszego poźniejszego życia?
Kuźwa przypaliłam cebulkę.
Wiewióreczka, DorotaAnna, mysla.nieskalana, Mama36, Paula 90, B_002, Kasiulka90, martusiawp, Misiabella lubią tę wiadomość
-
Jejku, Dziewczyny, ja - wielka przeciwniczka chusty - muszę zwrócić honor, chusta jest zajebista!!! Bez namysłu zapłaciłam po szkoleniu 320 zł i zamówiłam. To bardzo proste! A Szymon totalne odcięcie, śpi w niej jak zabity. Mogłam w końcu zjeść śniadanie
Lolka30, Tunia76, DorotaAnna, Mama36, india, malutka_mycha, Fasolka77, Sansivieria, Kasiulka90, martusiawp, Tysia89, Misiabella lubią tę wiadomość
-
Kazik zrobił kupę, zielono-żółta, twarda i z krwią. Płakał przy tym i jeszcze podejmuje próby zrobienia kupy, ale mu nie wychodzi. Pobrałam próbkę do sanepidu. K z nim spaceruje a ja poodkurzalam, bo się teście zapowiedzieli. Okres mam. Taki, że leje mi się po nogach, dramat.
Grazki już nie ma. To był kochany kot. Wetka potwierdziła słuszność naszej decyzji, bo już nawet nie dało jej się w zyle wbić, taka zmarniala była. Smutny dzień.