Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Paula 90 wrote:Mój mąż też tak gada. Co Młody zakwęka to "pewnie jest głodny".
Szlag mnie trafia.
A teraz 5 dni nie było go w domu bo non stop w pracy i wczoraj stwierdził, że to nienormalne że dziecko ciągle coś chce. To mu powiedziałam, że okres noworodkowy minął nam jakieś 2 miesiące temu i skoro nie ogarnął, że dziecko rośnie to jego problem.
Chyba przewrażliwiona jestem. Ale jak słyszę ciągle że jest głodny, boli go brzuszek albo "czego on tak krzyczy" to mam ochotę go udusić.
Plus ciagłe narzekania męża że on zmęczony, że go plecy bolą. Już sam stwierdził, że narzeka jakby miał 70 lat i musi przestać a mimo to dalej narzeka.
Na początku był do rany przyłóż a teraz mnie wkurwia na każdym kroku.
Jak Wasi mężowie/partnerzy się ogarnęli do bycia ojcem? Jak przyjęli zakończenie ich własnego "dzieciństwa"?Paula 90 lubi tę wiadomość
-
Paula 90 wrote:Mój mąż też tak gada. Co Młody zakwęka to "pewnie jest głodny".
Szlag mnie trafia.
A teraz 5 dni nie było go w domu bo non stop w pracy i wczoraj stwierdził, że to nienormalne że dziecko ciągle coś chce. To mu powiedziałam, że okres noworodkowy minął nam jakieś 2 miesiące temu i skoro nie ogarnął, że dziecko rośnie to jego problem.
Chyba przewrażliwiona jestem. Ale jak słyszę ciągle że jest głodny, boli go brzuszek albo "czego on tak krzyczy" to mam ochotę go udusić.
Plus ciagłe narzekania męża że on zmęczony, że go plecy bolą. Już sam stwierdził, że narzeka jakby miał 70 lat i musi przestać a mimo to dalej narzeka.
Na początku był do rany przyłóż a teraz mnie wkurwia na każdym kroku.
Jak Wasi mężowie/partnerzy się ogarnęli do bycia ojcem? Jak przyjęli zakończenie ich własnego "dzieciństwa"?a ja codziennie, odkurzanie, pranie, sprzątanie i oczywiście wszystko przy dziecku. Im młody większy i rozumniejszy tym ojciec więcej czasu z nim spędza, bo poguga, uśmiechnie się no jakaś interakcja jest. Na początku robi przy małym więcej niż ja, bo ledwo chodziłam po cięciu. A od kiedy trafiliśmy do szpitala to już na mnie spadła cała odpowiedzialność i po powrocie tak zostało. Czasem muszę go "zmuszac", wez do niego pogadaj, weź go na ręce itp. ale chyba nie o to pytałaś Paula, ale musiałam się trochę wyżalić. Nie tak sobie to wszystko wyobrażałam
-
Daffi wrote:Witaj. Bardzo mi przykro ze wasz poczatek poznawczy zaczal wie tak nieoczekiwanie i smutno a zarazem bardzo sie ciesze ze to dzielnie przetrwaliscie i jestescie juz razem zdrowi w domu. Opowiedz cos o sobie.. Ile masz lat.. Ktory to Twoj maluszek. Itp
Mam 31 lat, to była moja 3 ciąża - pierwsza poronilam w 6 tc, mam 2,5 letniego syna i teraz małego Bruna.
06.2015 - nasz aniołek:*
-
To u mnie bez takich skrajności. Mąż dobrze sobie radzi, nie trzeba go gonić, pyta w czym może pomóc ale wiem że nie poradzilby sobie sam. Nie ma na tyle cierpliwości żeby szukać powodu dlaczego mała płaczę. Sprawdzi 3 najbardziej prawdopodobne powody a później już się zaczyna denerwować bo nie potrafi jej uspokoić. Fakt, że u mnie uspokaja się dużo szybciej.
Was wkurza jak ktoś mówi "pewnie jest głodny" a ja, jak Nina zakweka to z nadzieją w głosie pytam "może jest głodna?"india, Fasolka77 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa na męża nie mogę narzekać a i tak to czasem robię 😜 przy Kini mi pomagał, a teraz robi chyba jeszcze więcej. Czasem śpi z małą jak tej nocy żebym mogła odpocząć, myje butle, karmi, dużo zajmuje się starsza, robi też obiady więc ogólnie mam ogromną pomoc z jego strony. W zasadzie jak jest w domu to albo zajmuje się Kinia a ja w tym czasie Ola, później się wymieniamy więc nie jest źle. Chociaż, czasem mnie wkurza jak wczoraj rano kiedy Kinia nie chciała iść do przedszkola a on się martwił że spozni się do pracy więc wkurzony rzucił 'za jakie grzechy' i to mnie mega rozzloscilo... Poza tym czasem zamiast zająć jakoś małą to dziwi się że ta domaga się uwagi i nie chce cały czas leżeć w bujaczku. No ale rozumiem, że mu się może nie chcieć po pracy i chciałby tak poprostu odpocząć. No a z dwójką takich małych to ciężko o chwilę spokoju.
-
nick nieaktualnyDaffi wrote:Na pewno boli. Skoro czerwone robi sie stan zapalny. A to bardzo boli bo ja mam problem z wrosnietym paznokciem a tez nie raz u ręki zrobi mi sie zastrzal to sie dotknac nie idzie. Detreomycyna sciaga stan zapalny ale jest na recepte i trzeba pilnować by bron boze posmarowane miejsce nie trafiło do ust dziecka. Najlepiej założyć plasterek jesli to u rączki i ja na noc robię wtedy spi i nie ma takiego strachu.
To muszę się wybrać do lekarza po receptę ☹️ masakra ciągle coś... Jak nie katar to teraz to. Chwili spokoju nie ma. -
Paula 90 wrote:Witaj, dużo zdrówka dla Synka i dla Ciebie :*
Ile teraz waży? Karmisz mm? Jak duża różnicajest między dziećmi? Jak starsze reaguje na młodsze?
Mikołaj bardzo dobrze zareagował na brata, czekał bardzo na jego wyjście do domu. Teraz też nie widzę u niego jakichkolwiek o, nak zazdrości. Jest dla niego czuły i pomaga w miarę swoich możliwości. Nastawialam się na sceny zazdrości, a tu póki co nic takiego nie miało miejsca.Daffi, MamaAga85, martusiawp, Paula 90 lubią tę wiadomość
06.2015 - nasz aniołek:*
-
Kiwona wrote:Mój też, aż się boję jak to będzie, bo w pon wraca do regularnej, nowej pracy od 8 do 16. On ogarnia do tego stopnia, że w nocy nawet pierwszy się budzi jak Kazik kweka. Wszystko potrafi przy nim zrobić. Fakt, że ja prędzej odgaudje potrzeby młodego, no ale mam większe doświadczenie no i instynkt pewnie robi swoje. Ale bez najmniejszych obaw mogłabym ich zostawić nawet na parę dni i mam pewność, że by sobie poradzili.
Ja też bym bez obaw zostawiła młodego tatusiowi poza cycem którego niestety nie może mu dać wypełnia swoje obowiązki rewelacyjnie ....wspanialeg go kąpie...czego ja niestety nie potrafię albo robię nieudolnieFasolka77
-
Karollinax26 wrote:Jak zwykle winna tego, że nie mam decyzji jeszcze w sprawie becikowego jest moja szefowa ..
Wkurwiona jestem na maxa, napisałam jej smsa żeby zmieniła księgową. -
estrella wrote:To muszę się wybrać do lekarza po receptę ☹️ masakra ciągle coś... Jak nie katar to teraz to. Chwili spokoju nie ma.
estrella lubi tę wiadomość
-
Fasolka77 wrote:Jutro ma być ochłodzenie do 21 stopni... chyba się jutro zaszczepimy
Fasolka77 lubi tę wiadomość
-
Karollinax26 wrote:Jak zwykle winna tego, że nie mam decyzji jeszcze w sprawie becikowego jest moja szefowa ..
Wkurwiona jestem na maxa, napisałam jej smsa żeby zmieniła księgową. -
Paula 90 wrote:Mój mąż też tak gada. Co Młody zakwęka to "pewnie jest głodny".
Szlag mnie trafia.
A teraz 5 dni nie było go w domu bo non stop w pracy i wczoraj stwierdził, że to nienormalne że dziecko ciągle coś chce. To mu powiedziałam, że okres noworodkowy minął nam jakieś 2 miesiące temu i skoro nie ogarnął, że dziecko rośnie to jego problem.
Chyba przewrażliwiona jestem. Ale jak słyszę ciągle że jest głodny, boli go brzuszek albo "czego on tak krzyczy" to mam ochotę go udusić.
Plus ciagłe narzekania męża że on zmęczony, że go plecy bolą. Już sam stwierdził, że narzeka jakby miał 70 lat i musi przestać a mimo to dalej narzeka.
Na początku był do rany przyłóż a teraz mnie wkurwia na każdym kroku.
Jak Wasi mężowie/partnerzy się ogarnęli do bycia ojcem? Jak przyjęli zakończenie ich własnego "dzieciństwa"?
Mój ogarnia dobrze, umie przy nim wszystko zrobic, radzą sobie jak wyjdę do galerii, zazwyczaj odgaduje o co chodzi małemu. Jak mały ma zły dzień i jest marudny to woli żebym ja się nim zajmowałaale że to koniec jego dzieciństwa to jeszcze chyba mu nikt nie powiedział 🤔
👱🏻♀️30 🧔🏻♂️32
05.2018 poronienie zatrzymane 9tc
04.2019 👶🏼
Aktualnie 1 cs o drugie bejbisia
13.02 ⏸️
15.02 beta 81,5
17.02 beta 158,4
01.03 pęcherzyk ciążowy 1,2 cm
15.03 CRL 1,24 cm ❤️